Obrazy na stronie
PDF
ePub

Byla córką Ignacego, poety stanisławowskich czasów, rodziła się w Warszawie dnia 23 listopada 1798 roku. Wychowywała się jako sierota w domach, które oddychały wprawdzie miłością dla ojczyzny, ale mimo to życiem i wyobrażeniami były zupełnie francuskie. Stąd i pierwsze nawyknienia Klementyny byly francuskie, ale wprędce się z nich otrzęsła i występuje w literaturze przezywając się tylko „młodą polką“. Nie dosyć na tém: apostołuje po wyższych towarzystwach, do jakich miała wstęp dla swoich stosunków, mówi ciągle o miłości dla języka i dla przeszłości narodowej. W Klementynie naszej było coś rzeczywiście z pierwiastku kaplańskiego. Uderzała w niej najprzód rezygnacja wielka, czysto chrześciańska. Nie piękna, zeszpecona ospą, schorowana, powiedziała sobie, że nie dla niej świat i jego uciechy, więc nie myślała nigdy iść za mąż i poświęc ła się zacnéj pracy całem sercem i duszą. Była to prawdziwa matka młodych pokoleń, żyła w nich myślą swoją. Po małych powiastkach historycznych, drukowała najprzód „Pamiątkę po dobrej matce“, potém dzieło moralne Amelja matką", które było dalszym ciągiem Pamiątki. Wszędzie mówiła o Bogu, o poświęceniu się, o powinnościach kobiety. Dla małych dzieci napisała „Wiązanie Helenki“. Zaczęła następnie wydawać perjodyczne pismo „Rozrywki dla dzieci“, które było zbiorem podań narodowych i powiastek na mniejszą skalę, komedyjek dziecinnych, podróży po kraju, nauczających anegdotek, wyciągów z dzieł dawnéj literatury polskiej. Pismo to w swoim czasie wielki miało rozgłos w Polsce i utrwaliło sławę Klementyny, którą odtąd zwano pospolicie autorką „Rozrywek dla dzieci“. Trzeba było żyć w owych chwilach, lub zachwycić żywych o nich podań, żeby osądzić jaki to był wówczas wpływ, jakie stanowisko Hoffmanowéj. Najcelniejsi literaci ubiegali się o stosunki z nią; władza edukacyjna zrobiła ją wizytatorką szkół żeńskich i pensyj w stolicy. Dali jej professurę moralności w zakładzie wzorowym w Warszawie, to jest w Instytucie guwernantek. Hoffmanowa zachęcona przez przyjaciół, wzięła się do historycznej powieści i napisała „Listy Elżbiety Rzeczyckiéj“ oraz „Dziennik Franciszki Krasińskiéj“. Talent prawdziwy, zacny, wszędzie trafi samém natchnieniem. Tańska próbowała prywatne pamiętniki o znajomych sobie rodzinach i wspomnienia o niedawnych latach, których się tyle nasłuchała, związać w powieść narodową i stąd powstały owe Listy, ten Dziennik, arcydzieła naszej powieściowej literatury. Walterskotyzacja Tańskiéj nie

płynęła z naśladownictwa, ale z miłości; co znalazła w żywém podaniu, to podnosiła do wartości literackiej; chcąc zaś wystawić Kochanowskiego w pożyciu domowém, pracą długą a mozolną zbierała materjaly. Nie malowała więc dowolnie, ale uczyła się od społczesnych; zawsze taż sama metoda, bo szukała żywego słowa w martwym już materjale podań narodowych. Małych obrazków a wdzię cznych Tańska sypala mnóstwo. Ostatnie lata zacna ta matrona przebyła za granicą, najwięcej we Francji i dziwna rzecz, zawsze sobą pozostała, nawet w oddaleniu od ojczyzny. Talent innych. kształcił się, wyrabiał, zmieniał się razem z potrzebą wicku, z natchnieniem okoliczności. Tańska wciąż moralizuje i uczy, wciąż z miłością maluje obrazy przeszłości w barwie powieściowej. Z późniejszych jej powieści największe a bardzo zajmujące są: „Karolina“ (z czasów pruskich, 1799-1806 r.), „Krystyna“ (z epoki już królestwa kongresowego) i „Jan Kochanowski“; do téj ostatniej pracy Brodziński głównie namówił autorkę. Pisała w końcu dla nauki młodych dziewic polskich Żywoty świętych niewiast", powieści z pisma świętego i t. d. Wszystkie jéj dzieła teraz w jednym zbiorze w Warszawie wydaje księgarz Merzbach. (Umarła Hoffmanowa w Passy pod Paryżem dnia 21 października 1845 roku) 1).

Jako pisarz dla dzieci zasłynął wtedy obok Hoffmanowej Stanisław Jachowicz, który wiele dziełek wydawał, ale przez bajki najwięcej sobie zrobił rozgłosu. Mało co przed rokiem 1830 zaczął wydawać pismo perjodyczne, poświęcone dla najmłodszego pokolenia to jest „Dziennik dla dzieci".

CHWILOWY ZASTÓJ LITERATURY

I STOPNIOWE JEJ

OŻYWIANIE SIE.

249. Wypadki 1830 roku wywarły niepomyślny wpływ na literaturę w kraju. Nagle zagrały w nim wszystkie nadzieje i boleści. Rozkwit spokojny literatury, która była na tak pięknej drodze rozwoju

1) Świeże wydanie wszystkich pism Hoffmanowej uskutecznila zmarła w r. b. N. Żmichowska. Przyp. wyd.

wstrzymał się, wreszcie całe to grono piszących przepadło dla ojczystéj ziemi. Upadła literatura w królestwie kongresowém i na Litwie. Wielkopolska jeszcze się nie przebudziła. Czerwona Ruś drzymała, niepokoiły ją sny dziwne, jak mówi poeta, i stąd najmniej dotknięta klęskami ogólnemi, najprędzej doczekała się owocu z kwiatu swych dumań i myśli tajemnych. Za to po chwili rozpoczęła świetny swój rozrost literatura po za granicami dawnej rzeczypospolitej. Ognisko życia literackiego Polski, które zaczynało dopiero co bić w Paryżu przed rokiem 1830, teraz się rozpłomieniło. Widok to rzeczywiście wspaniały. Książki polskie jednocześnie drukują się w Paryżu, Avignon, Strasburgu, Mont de Marsan, Poitiers itd., we Francji, dalej w Bruxelli, w Londynie, w Berlinie i w Wiedniu, gdzie już poprzednio Fredro drukował swoje komedje. W Saxonji, a mianowicie w Lipsku rozpaliło się także głównie ognisko naszéj literatury; tutaj najprzód w drukarni Brockhausa i Haertela wydawały się dzieła polskie, potém Jan Nepomucen Bobronicz całe tu wydawnictwo przyjął na siebie. Obok przedruków historji Naruszewicza i klassyków polskich z ostatniej epoki stan'sławowskiej, wydał Bobrewicz Niesieckiego i wiele dzieł zupełnie nowych; u niego się drukowały powieści Hoffmanowej późniejsze, materjały historyczne i dzieła nadsyłane z kraju. Gdy tam literatura polska rozwija się, w kraju mniej więcej lat dziesięć trwa zastój. Wreszcie wykwita jakby z pod ziemi świetny zastęp poetów czerwonoruskich. Ożywia się literatura na Litwie, a stąd życie przechodzi i do królestwa. Najprzód pojawiło się arcyszacowne pismo "Wizerunki i roztrząsania naukowe“, prowadzone na wzór sławnych francuskich Revues, Rewiews angielskich: z początku było zbiorem artykułów tłómaczonych z najcelniejszych dzienników zagranicznych, w przedmiocie historji, filozofii i literatury, a potem coraz więcej obfitowało w artykuły miejscowe, historyczne. Potem Atheneum" Kraszewskiego budzi życie. W Warszawie zawięzuje się po wielu niefortunnych usiłowaniach „Biblioteka warszawska", pismo, które przeważnego na literaturę nie wywarło wpływu, ale które pierwsze dało hasło do zjednoczenia się literackiego w Warszawie i dzisiaj ma nawet tę wielką zasługę przed wszystkiemi innemi pismami perjodycznemi w Polsce, że stale i gorliwie budziło ruch, jaki budzić mogło i budząc go ciągle od lat dwudziestu, niezaprzeczenie stało się najważniejszym organem polskim literackim. Pierwéj nieco rozkwitła świetnie literatura w Poznańskiém, a szcze

[ocr errors]

gólniéj perjodyczna i stanęła odrazu na wysokości swego zadania. Zjawia się w Poznańskiem i wielki mecenas literatury, mianowicie historycznej, Edward Raczyński (urodzony w 1786 roku z ojca Filipa, jenerała wojsk koronnych, zabił się dnia 20 stycznia 1845 roku). Człowiek wielkiej zasługi, bo wiele nowych faktów dorzucił do historji narodowej; wydał Paska, Erazma Otwinowskiego, Kitowicza i t. d. ale do tego wszystkiego zarozumiały; wszystko musiało być przez niego i od niego, inaczej Raczyński sprzeciwiał się choćby i najszlachetniejszemu przedsięwzięciu. Zmieniał także dowolnie koloryt historyczny, oczyszczając text wydawanych przez siebie książek. Z następstwem czasu ogniskiem życia literackiego staje się Petersburg. W Petersburgu drukowały się dzieła polskie już przed 1830 rokiem. Wychodziły tam nawet pisma perjodyczne, jako to: „Tygodnik petersburgski“, „Bałamut“, pismo żartobliwe, które sławę swoją i wziętość szeroką w swoim czasie winno dowcipowi Józefa Sękowskiego. Dopiero po roku 1840 mniej więcej, kiedy Wizerunki" ustały i „Atheneum" niepewne było życia, Petersburg staje się ogniskiem wielkiém, czynném. Tygodnik pierwszy w feljetonie zaczął drukować powieść. Tam się pojawiły „Dziwadła“ Kraszewskiego i „Listopad“ Rzewuskiego. Daléj przeniesiono do stolicy cesarstwa akademją duchowną z Wilna, zaprowadzono w uniwersytecie kursa prawa pol. skiego; wszystko, to budziło życie literackie polskie w owej stronie i stąd wielu pisarzy zaczęło się do narodu odzywać z Petersburga. Zjawiony nareszcie w 1851 roku „Dziennik warszawski" reformuje prassę perjodyczną w stolicy królestwa. Gazety warszawskie coraz więcej stają się organami literackiemi, dotykają ważnych zagadnień życia. Literatura tu i owdzie walczy z różnemi przeszkodami i wymaganiami, ale koniec końcem, ciągle a stanowczo się rozwija. Co za życie w porównaniu do czasów stanisławowskich! Teraz w jednym roku wychodzi książek polskich dwa razy więcej, jak za Stanisława Augusta w ciągu lat dziesięciu wyszło ich razem! Dodać potrzeba, że treści, to jest życia daleko w nich więcej, jak kiedykolwiek, nawet za złotych czasów zygmuntowskich. Była chwila, żeśmy wzdychali za książką francuską, dzisiaj i w salonach naszych są książki polskie, Kraszewski wprowadził je do świata, który się wyższym nazywa. Była chwila, że żyliśmy tłómaczeniami romansów francuskich ze szkoły „szalonéj“, już ich teraz ani poświecić pomiędzy nami. Prawda, że publiczność nasza jeszcze nie wyrobiła się dostatecznie,

że nie lubi poważniejszego czytania, a przecież i poważne książki coraz częściej wychodzą. Żupański w Poznaniu drukuje same rzeczy historyczne, znakomite, uczone. Ma dziś Poznańskie jednego z najcelniejszych po wsze czasy mecenasów literatury narodowej w Tytusie Działyńskim ). Księgarni i drukarni i co za tem idzie nakładców widocznie się mnoży. Nie jest to jeszcze pod tym względem czas zygmuntowski, który w stu miejscach polskich widział drukarnie, a jednakże i to uderza, że dzisiaj życie tam się nawet pojawia, gdzie się go najmniej można było spodziewać. Książki polskie drukują się albowiem w dzisiejszej chwili w Królestwie, to jest w Warszawie, w Lublinie, w Kielcach i w Płocku; dalej w Litwie, w Wilnie, Grodnie, Kownie i Mińsku, nawet jakiś czas w Mohilewie; w południowych gubernjach russkich drukują się książki nasze, w Kijowie, Żytomierzu, a od niedawna w Odessie; w Galicji oprócz Krakowa i Lwowa drukują się w Tarnowie, Bochni, Stanisławowie, Przemyślu i Sanoku. Pod panowaniem pruskiem w Poznaniu, Lesznie, w Chełmnie, Wrocławiu, Opolu, Niemieckich Piekarach i t. d. Na samym Szląsku rozwija się literatura polska ludowa, mało znana oświeconéj publiczności i zatrudnia prass wiele. Na Szląsku austryackiem drukują książki nasze w Cieszynie, wychodzi tam nawet pisemko perjodyczne „Gwiazdka Cieszyńska“ i t. d.

Dawniej wszystkie ziemie dawnej Polski prowadziły życie więcej zebrane i zestrzelone, życie to w kilku tylko głównych pulsowało ogniskach. Co się zrobiło w Warszawie, to zaraz echo znajdowało w Krzemieńcu, w Wilnie, w Poznaniu, Lwowie i Krakowie. Nie było trudno śledzić za postępem literatury. Książek i piśmienków było mało i wszyscy się znali, jeżeli nie z osoby, to przynajmniéj z nazwiska. Dzisiaj zaś to życie rozstrzelone; każda prowincja działalność literacką mniej więcej w sobie skupia, każda sobie sama już wystarcza. Chcieliśmy przez to powiedzieć, że każda prowincja ma odrębne życie, rozwija się osobno a całkowicie we wszech kierunkach. Dzisiaj żywotności tak dużo jest w literaturze polskiej, że w każdem ognisku bije więcej życia, jak dawniej przed chwilą biło go we wszystkich. Wielka mickiewiczowska reforma sprawiła swoje. Poezja

') Działyński umarł dnia 12 kwietnia 1861 roku. paragraf 294.

O nim obszerniéj patrz

Przyp. wyd.

« PoprzedniaDalej »