Obrazy na stronie
PDF
ePub
[ocr errors]

po większej części z przesądów kastowych, i codziennego na téj drodze nie można zaprzeczyć postępu. Umiejętność otrząsła strupieszałe powijaki, w które jak owe niegdyś skrępowana mumie leżała lat tysiące trupim, niezrozumiałym hieroglifem dla powszechności, zeszła z professorskiega trójnoga, by okiem swobodném obejrzeć się po szerokich przestrzeniach świata i z otwartemi stąpać ku niemu ramiony. We wszystkich gałęziach nauki, w całym jej te goczesnym wykładzie, daje się niewątpliwie spostrzegać owa chęć upopularyzowania umiejętności, która nieublizając w niczém jej ścisłości, przy dokładném wyczerpnięciu przedmiotu, czyni ją zarazem zrozumiałą i użyteczną dla ogółu. I zaprzeczyć nie można, że tylko takie rozpowsze chnienie, taka jéj zrozumiałość i kryształowa przejrzystość czyni dopiéro naukę prawdziwie użyteczną, daje możność zakosztowania i rozsmakowania się w niej wszystkim powołanym.

Jako każdej urządzonej społeczności niezbędną podstawą jest zawsze lud, równie téż oświata ludu jest właściwym kamieniem węgielnym obyczajowego stanu i bytu narodów. Bez niej jak okręt bez potrzebnego balastu społeczność cała, słaba i bez znaczenia, na wszystkie strony chwiaćby się musiała i zawsze ostatecznie do własnej dążyć dezorganizacyi. Kwestya przeto oświaty ludu jest najważniejszém zadaniem wieku w każdym czasie i miejscu. Przypatrzmy się oto naprzykład bliżej ludowi w Galicyi, a będziemy mieli żywy przykład i potwierdzenie téj praw. dy. Lud tam usamowolniony i obdarzony własnością zie mi przed laty czternastą, ileż do razu nie posiadł warunków szczęścia, swobody, dobrego bytu i kształcenia się. A przecież poglądnijmy w obecny stan jego obyczajowy, w życie jakie prowadzi, w zakąt jego zagrody domowej, ale popatrzmy okiem trzeźwém i nie ujętém żadném uprze dzeniem, nie przez przyzmat poezyi i dobrych chęci włas nych, ale tak oko w oko, twarz w twarz w nagą rzeczywi stość... I czemże się to dzieje, że miasto spodziewanych i wymarzonych pięknych obrazów arkadyjskich, ujrzymy w ludu tego calém życiu i postępowaniu smutne pojawy, stan przerażający, który żadnej pociechy nie przyniesie smutnemu dostrzegacza oku, który nie o szczęśliwości te

go ludu poświadczy, lecz tylko zgangrenowania wewnętrznego przedstawi widok. Próżniactwo, któremu gdy może, tak chętnie oddawać się lubi, nalogi do których lgnie całą duszą, pozbawiają go możności korzystania z położenia swego; one to potrącają go do grzechu, a częstokroć do zbrodni; zezwierzęcając, pozbawiają spokoju sumienia, swobody duszy, i owej szczęśliwości cichéj, codziennej i domowej, której najgłówniejsze warunki szczęśliwym zbiegiem okoliczności, tak blisko same pod jego nasunęły się rękę. I czegoż brak ażeby to złe naprawić, wzmocnić upadajacą religijność, podnieść stan obyczajowy, nowém życiem natchnąć rozstrojoną społeczność, wzajemną ufność, umocnić jej posady i przywrócić stan normalny wewnę trznego spokoju w sumieniu ludzkości? Czegoż potrzeba, gdzie szukać skutecznych przeciwko złemu środków, jakim sposobem zapobiedz mu stanowczo? Na usunięcie podobnego smutnego społeczności stanu i przyprowadzenia tejże społeczności do prawdziwego zdrowia, jeden jest tylko środek, działający zwolna w przeciągu lat dziesiątków, ale pewnie i stanowczo potęgą swą ogarniający i przetwarzający najgorsze złe. Jest nim nie co innego, tylko oświata ludu, oświata systematyczna, ogólna, przeprowadzona z ścisłością i sumiennością, z rozwagą i głębokiem przejęciem się ważnością przedmiotu; oświata młodych pokoleń, co wkrótce z świeżym umysłem i wrażliwością młodości, jak nowe zielone gałęzie mają rozwinąć się i zastąpić miejsce pnia spróchniałego.

Oświata podobna nie może przejść w życie, w krew i soki narodu, upowszechnić się i przyjąć prawdziwie, jak tylko za pomocą dobrze urządzonych szkółek wiejskich. Prawda ta jest dzisiaj dostatecznie uznaną; a co dotąd je-. dynie przez grono ludzi myślących za dobre w teoryi uznaném zostało, również uznanie zyskuje w powszechności, i dlatego też na czasie jest, sądzę, zastanowić się bli. żej nad myślą, która z obszaru teoryi zstępuje w wykonanie i życie, czuwać starannie nad jej pierwszemi krokami i dokładnie porozumieć się względem zawiązków rzeczy, która jak wszystko w zawiązku, najłatwiej zwichnąć się i niepomyślny kierunek wziąć może,

Każda nauka, jeżeli ma prawdziwą korzyść przynieść tym, którzy jéj się oddają, musi przedewszystkiem ściśle być zastosowaną do powołania i całej przyszłości ucznia; powinna ona i musi jeśli ma być użyteczną, rozbudzić zamiłowanie do tego właśnie zawodu, któremu uczeń wszystkie siły całego swojego życia w przyszłości ma poświęcić. Nauka powinna stać się człowiekowi najsilniejszą spójnią jego chęci i dążeń z codzienną pracą całego życia; tym jednym sposobem utworzy ona ludzi prawdziwie biegłych w zawodzie, któremu się oddają, tworząc w duszy ich zamiłowanie przedmiotu, da im potrzebną energią wykonania, ów zapał i wytrwałość, które częstokroć graniczą o natchnienie; uzbroi ich niezachwianą pewnością siebie daleką od zarozumiałości, a sumienia opromieni spokojem i godnością. To też przy układaniu programatów szkółek ludowych i przedmiotów, których się uczyć mają dzieci wieśniaków, najgłówniéj na to właśnie uwagę zwrócić potrzeba. Lud nasz przedewszystkiem rolniczy, przeznaczony do pługa i brony, cichy i spokojny, często ubogi, on w szkółce swéj powi nien téż czerpać zamiłowanie do tej rodzinnej sochy swojej, przy której płynąć mu będą ciche dni życia, do której go ojcowie rękę przykładać nauczyli. Nauka, któraby wbrew przeznaczeniu swemu odrywała umysły ludu do zachceń sprzecznych z właściwém jego położeniem i powołaniem, ktora zamiast dzielnych ludzi oddających się z chęcią i zamiłowaniem obowiązkom stanu swojego, we właściwém im położeniu tworzyła chorobliwe zachcenia i malkontentów ze stanu swojego, byłaby zamiast użyteczną, wprost szkodliwą. Nauka, powtarzam, jeżeli ma przynosić szczęście i spokój z sobą mieszkańcom zagrody, w którą zstępuje i stać się prawdziwém téj zagrody błogosławieństwem, niech przede wszystkiem ma na oku całego życia powołanie ucznia i stara mu się nadać dostateczną w zawodzie jego biegłość.

Przedmioty, które w szkółkach mają być uczone, potrzeba i owszem tak dobrać i w taki wykładać sposób, ażeby one rozbudzając ciekawość ucznia, rozbudzały w młodém pojęciu zamiłowanie i chęć do coraz dalszego kształcenia się, ażeby użytecznością swoją dawały mu

przekonanie o niezbędnej konieczności uczenia się i kształ cenia, ażeby trafnym doborem uzdolniały do życia i przyszłego powołania. Szkodliwe byłyby szkółki wiejskie, jeżeliby uczono w nich przedmiotów nie mających związ ku z przyszłém uczniów powołaniem, nie rozwijających pojęć, lub téż zupełnie nie przydatnych w towarzyskiém obcowaniu i życiu codzienném. Szkoły takie nużąc bezpotrzebnie i bezpożytecznie młode uczniów pojęcia, zniechęcając i odrażając, miasto wiadomości, znudzenie tylko włokąc za sobą, raz na zawsze, lub na długo przynaj mniej zraziłyby lud nasz od nauki, której użyteczności dotąd nie widzi on jeszcze dokładnie, nie przeczuwa nawet należycie, a w której przeto najmniejszego dotąd jeszcze nie ma zamiłowania.

Wytknąwszy główną zasadę, na której urządzenie szkółek oprzeć wypada, by te istotną korzyść ludowi i spółeczeństwu przynosiły, nie mam tu zamiaru wchodzić w szczegółowy program ich urządzenia i w wyliczenie przedmiotów, któreby w szkółkach wiejskich uczyć wypadało. Pamiętać wypada przede wszystkiem, że szkoła jest przygotowaniem i wstępem do życia, ona musi uzbroić pojęcia młodzieży i oprzeć je na pewnych zasadach moralności i przekonania, by się one w przyszłych trudach i zapasach z życiem zachwiać i spaczyć nie zdołały, i uzdatnić je do spożytkowania w sposób zawsze godziwy i rozumny wszelkich doświadczeń życia. Szkoła niechaj rozwinie rozum ucznia, uczyni go roztropnym, zręcznym, usposabia do życia, niech uszlachetnia obyczaje, podnosi religijność, odmładza i oczyszcza spółe czeństwo. Stosownie więc do wyrażonych tu zasad ogólnych potrzeba wybrać przedmioty, których nauczać W szkółce wiejskiej wypadnie. Najpierwsze miejsce zajmie oczywiście czytanie, pisanie i rachunki, jako podstawa wszelkiego kształcenia się, jako sposób dany w ręce ucznia do zyskania sobie wszelkich wiadomości, których później zapotrzebuje, do których nabycia będzie go skła niać potrzeba, chęć lub talent wrodzony. Jestto ów ta lizman, za pomocą którego otwierać mu się mogą wszelkie dziedziny wiedzy uszlachetniające umysł i sumienie ludzkości. Ale czytanie, pisanie i rachunki, jako właściwy

sposób dopiéro nabycia wiedzy i nauki, nie są jeszcze same przez się wiedzą, zaczynają lecz nie uzupełniają ukształcenia, są jedynie właściwemi do nabycia jego środkami. Przeto ograniczyć się na nich nie można. Wy. chowanie bowiem udzielane ludowi w szkółkach wiejskich, powinno nie stanowić jedynie przygotowawczego kursu, lecz samo już przez się rozwinąć uczniów pojęcie i wrzu cić w nie ziarna pożytecznych i w dalszém życiu niezbęd nych wiadomości, wznieść i oczyścić moralne ich usposobienie. Jako więc wszelkiej nauki w ogóle ostatecznym jest celem zoryentować umysł ucznia wśród rozmaitości napływających pojawów świata, uczynić mu je zrozu miałemi, wprowadzić w jego pojęcia pewien ład odpowiadający temu odwiecznemu, w jaki ręka Stwórcy gmatwające się napozór pojawy świata układa i porządkuje; tak téź i w szkółce wiejskiej tłumaczyć potrzeba ludowi w najogólniejszych przynajmniej zarysach, własności tego świata, który go otacza, głosów, które w jego własnej duszy uśpione leżą, wytłumaczyć mu jego powinność, okazać wielkość Boga, tłumaczącą się przez nieskończoną rozmaitość i wspaniałość wszechstworzenia; wyjaśnić zagadkowe świata znaczenie, odwieczne porządków jego prawidła, ręką Przedwiecznego Stwórcy przepisane dlań cele i zasadnicze prawa. Niech nikt jednak ze słów tych nie wnosi, że żądamy za wiele rzeczy niepodobnych i niepotrzebnych. Wytknąwszy za zasadę, żeby nauka elementarna w szkółkach wiejskich odpowiadała jak najści śléj przyszłemu powołaniu życia ludu, a więc stosowną była do jego stann i położenia, wszystko cokolwiek pragnelibyśmy go nauczyć, musi ściśle téj z góry przyjętej odpowiadać zasadzie. Nauka więc wszelka wykładana w szkółkach wiejskich, musi być w najściślejszém tego słowa znaczeniu początkową, elementarną; zakreślać ona wprawdzie powinna dosyć szeroki widnokrąg, ażeby otworzyć oczy ucznia i odkryć mu dostateczną przestrzeń do swobodnego przejrzenia; lecz zarazem powinna i musi zawsze poprzestać na udzielaniu jedynie najpierwszych i najgłówniejszych zasad i pojęć wszelkich wykładanych wiadomości. Niechaj najprzód poznaje lud nasz przykazania Boże, niech się nauczy wsłuchiwać w głos wła

« PoprzedniaDalej »