Obrazy na stronie
PDF
ePub

odmiany pogody. Dotąd jeden tylko Arago przyznał, że ilość wody, dészczem spadająca, jest większą podczas nowiu, niż podczas pełni; Herszel zauważał, iż pełnia księżyca ma szczególniejszą własność rozpraszania chmur, a Humboldt twierdzi, iż zdanie to jest za pewnik uznane przez mieszkańców Peru. Wypadek, jaki daje karta, skréślona przez Harrisson'a za pomocą obserwacyj termometrycznych, skłoniła tego uczonego do zupełnego uznania wpływu meteorologicznego księżyca. Nie chciał on tworzyć nowéj, ale podać jedynie rezultat obserwacyi, w skutek której zmuszonym był przyznać prawdę gadce ludowej, że księżyc chłonie lub rozprasza chmury.

Jakoż w istocie, jeżeli pełnia księżyca ma własność rozrzedzania chmur, to ztąd wynika konieczne oziębienie temperatury, bo podczas pogodnych nocy wydobywanie się promieniejącego cieplika i jego ulatnianie, będąc znaczniejszém, oziębiać musi powierzchnią ziemi i przyległe jéj niższe warstwy powietrza.

Cała tedy kwestya leży w tém, czy księżyc wywiera rzeczywiście wpływ na rozrzedzanie się chmur?

Herszel utrzymuje, iż tak jest i podaje tłumaczenie tego fenomenu.

Wiadomo, że ciepło promieni księżyca jest tak nieznaczne, że zaledwie z pomocą najsubtelniejszych przyrządów spostrzedz się daje. Astronom Melloni używszy soczewki tak silnéj, iż, obrócona do słońca, odrazu platynę w parę przemieniła, kiedy za jéj pomocą skupił promienie księżyca i obrócił ich ognisko w termometr niezmiernie czuły, to zaledwie dostrzegł drobne podniesienie się skazówki termometru. Nie można się więc dziwić, że ciepło promieni księżyca nie daje się czuć na powierzchni ziemi. Księżyc posyła nam odbite promienie, które, przechodząc przez przezroczyste warstwy naszéj atmosfery, tracą i tak już nie wielkie ciepło, jakie mogły posiadać. Ale to odjęte promieniom ciepło gromadzi się w wyższych warstwach atmosfery, a tém samém musi podnosić temperaturę tych warstw i przeciwić się do pewnego stopnia formacyi chmur, które, gdy nic im nie przeszkadza, zgęszczają się i zwiększają.

Działanie ciepła księżycowego jest jeszcze łatwiejszém, skoro chmury, nie zakrywszy całego firmamentu, znajdują się dopiero w stanie mgły i to w najwyższych warstwach atmosfery.

Przypuściwszy tedy, że pełnia księżyca przyczynia się do rozpraszania chmur, tojest do utrzymania pogody w nocy, zaczém idzie zniżenie się temperatury na ziemi, przypuścić musimy, iż księżyc, będąc na nowiu pozbawionym promieni słonecznych, nie może wtedy działać na ziemską atmosferę, skutkiem czego ta cieplejszą pozostaje.

Pan Le Verrier podziela teoryą Herszla i twierdzi, że księżyc ma niezawodnie własność rozczyniania chmur.

Przytomny posiedzeniu marszałek Vaillant, zbijał powyższe zdanie paryzkiego astronoma i jego kolegów. Uczony wojak nie przypuszcza wcale, żeby księżyc wywierał jakibądź wpływ na chmury; znikanie ich zaś podczas księżycowych nocy tłumaczył gronu inaczej.

Co wieczór, mówił on, skoro temperatura na powierzchni ziemi zniżać się zaczyna, warstwa powietrza, najbliższa ziemi, gęstnieje, a za nią powoli i wyższe sfery powietrza oziębiają się. Podczas dnia powietrze najbliższe ziemi, będąc lżejszém, podnosi się do góry; w nocy, odwrotnie, w miarę zgęszczania, opadać zaczyna. Wtedy palący cygaro widzi, że dym jego rozciąga się poziomo, zamiast ulatywać w górę: wtedy kwiaty mają więcej zapachu, bo ich woń, zamiast rozchodzić się w przestrzeni, przez zgęszczone powietrze ciśniona, pozostaje przy krzewie. Ku wieczorowi także mniejsze wydobywanie się z ziemi promieniejącego cieplika nie podsyca chmur wilgocią. Podczas pięknego zachodu słońca, kiedy powietrze jest spokojne a na niebie widać tylko lekkie pasma chmur, dostrzedz można, jak te obłoczki zniżają się ku ziemi prawic pionowo i najczęściej znikają, jeszcze nie bardzo do ziemi się zbliżywszy. Dlaczego? Bo zniżenie się tych chmurek o jakie pięćset stóp, sprowadza je już w warstwy powietrza, gdzie znajdują temperaturę wyższą o dwa lub trzy stopnie i topniéć muszą. Jeżeli wtedy księżyc świeci, można z łatwością obserwować te ruchy chmur a następnie ich znikanie; w ciemną noc odbywa się taż sama operacya, bez uczestnictwa księżyca, ale jej widzieć nie możemy. Ten sam ruch powietrza z dołu do góry podczas dnia, a z góry na dół po zachodzie słońca, jest powodem wielu zjawisk nadpowietrznych: onto sprawia, iż daleko więcej dészczu pada w dzień, jak w nocy; on także tłumaczy każdodzienne zmiany wysokości kolumny merkuryuszu w barometrze, podczas dnia i nocy, i t. d.

Uwagom marszałka Vaillant to tylko zarzucić można, że się stosują wyłącznie do chmur, najbliższych ziemi lub mgły, z niej się wydobywającéj; kiedy przeciwnie, Harrisson z Herszłem, oraz astronomowie paryzcy, Fay i Le Verrier, przypuszczając zjawisko rozrzedzania chmur za pomocą księżycowych promieni, brali za przedmiot badań chmury, najwyżéj w atmosferze zawisłe, i uznali, ża na takie tylko księżyc działa. Z tego powodu, nie zbijając wcale teoryi marszałka, można przystać na stwierdzoną cyframi teoryą Harrissona, témbardziej, że nawet bez jego obserwacyi, każdy prostaczek zauważał, iż noce pogodne chłodniejsze od chmurnych-od niego dowić się tylko dlaczego.

Thiers wydał ośmnasty tom,,History konsulatu i cesarstwa. Tom dzieli się na trzy księgi: „Piérwsza restauracya”, „Rząd Burbonów”, „Kongres wiedeński". Ten ostatni rozdział tylko jest zajmujący.

[ocr errors]

Admirał Jurieu de la Gravière wydał w dwóch tomach: Souvenirs d'un Amiral". Jestto historya marynarki francuzkiej od połowy zeszłego wieku aż do naszych czasów.

Guizot ukończył swój przekład Szekspira: obok tłumaczenia Hugona wydaje się bardzo blady.

[ocr errors]

Podróż do Chin kapitana Montfort, zakończona treściwą historyą tego kraju, dobrze napisana, poznajamia czytelnika z ostatniemi powstaniami Chińczyków w głębi kraju, oraz z ich obecną walką z Europejczykami.

Gustaw Revilliad przetłumaczył na francuzkie Życie Gutenberga przez Dingelsted'a. Książka nadzwyczaj zajmująca.

- Pan de Sacy wydał w XVII tomach zbiór znakomitych tworów literatury pięknéj, pod napisem: la Bibliothèque Spirituelle.

Wyszedł pierwszy poszyt nowego przeglądu filozoficzno-literackiego pod tytułem: Krytyka francuzka. Pismo wychodzić będzie co dwa tygodnie.

Wyszły pośmiertne dzieła Tocquevill'a pod tytułem: Les Oeuvres et correspondances inédites d'Alexis de Tocqueville", poprzedzone przedmową towarzysza amerykańskiej podróży autora, pana de Beaumont. Korrespondencye mało

ciekawych zawierają szczegółów. Rozdziały poświęcone Francyi, bardzo wytrawne.

Zupełne wydanie dzieł Berangera już ukończone; składa się z czterech tomów:,,Korrespondencya”, „Piosnki dawne", Piosnki nowe" i "Moja biografia". Illustracya téj kompletnéj edycyi jest wspaniała.

Paweł Boiteau wydał także książkę pod tytułem: Stan Francyi w 1789 roku.

Wyszło trzecie powiększone wydanie dzieła pana

Taine, pod napisem: La Fontaine et ses Fables.

Przetłumaczono na francuzkie: Reineke Fuchs Goethego i wydano wspaniale. Jestto najpiękniejszy literacki podarek, jaki można w tym roku zobaczyć na salonowéj wystawie paryzkich elegantek.

OBRAZY WĘGIER.

PLEMIONA ZAMIESZKUJĄCE ZIEMIĘ WĘGIERSKĄ.

I.

MADZIARY.

Słusznie nazwano Madziarów,,ludem szlachetnym i dumnym," albowiem, zachowując narodowość swoję, nie łatwo i częściowo tylko przyjmował on obce żywioły, których przewaga pochłaniała go w pewnych epokach dziejowych. Wielki naród Hunów, który wlókł za sobą roje pokoleń, zagarniętych z szerokich płaszczyzn Azyi środkowéj, rozsadzał je, jakby na posiew, po przeciwległych krańcach Europy, w Panonii, w Germanii, a nawet w Helwecyi i Gallii. Uczeni też znajdują dziś jeszcze w Belgii miasta, których nazwiska świadczą o pochodzeniu od Hunów (naprzykład: Hun-les Places. Hun sur grandRy); wskazują także ludy, osiadłe na dalekich od siebie przestrzeniach, tak w Europie, jak i w Azyi, które dają dowody uderzające jednoplemienności z Madziarami. Či ostatni, równie jak Awarowie, byli jednym z wielkich konarów, który odpadł od pnia pierwotnego podczas upadku Państwa Hunów w północnych Chinach. W czasie wędrówki zostawiali oni tu i owdzie pojedyncze oddziały,

« PoprzedniaDalej »