Obrazy na stronie
PDF
ePub

XXI. Do papieża Grzegorza XV.

Z Krakowa 2. grudnia 1621.

Benignas litteras plenasque paterni affectus S. Vrae ab illustrissimo. nuntio S. Vrae Sedisque Apostolicae accepi, quibus me monet iubetque memorem esse majestatis dignitatisque ecclesiae ejusque defendendae quantum in me est curam habere. Equidem nihil mihi religione catholica Romana antiquius fuit, cui vitam omniaque a prima aetate, ex instituto parentum meorum devovi. Sanctissimae quoque Sedis et eorum, qui locum eius sustinent me summum cultorem esse a prima iuventute duxi, quod munus libens lubensque, donec vivere licebit, divino iuvamine sustinebo talemque me et sibi et suis successoribus in sede Romana futurum S. Vrae certo promittam, cui S. Vram praeesse et universae christianitati et Regno Poloniae, quae patria mea est, unice gratulor. Nempe providentia sua pari onere, tam in omnibus efulsit, dignoque totius orbis regimine sublimitas animi caeperit, ut non immerito Deus optimus maximus tot, religioni christianae difficultatibus tantum heroem servarerit, quippe per omnes christiani orbis partes oculos studiumque suum tantopere S. V. circumtulit, ut nullibi desiderari a paterna cura quisquam patiatur, optimique affectus regnum Poloniac ferocissimis undique hostibus septum, documenta posuit, cuius cum potentissimo Turcarum imperatore, quamvis brevis gravissima tamen et periculosissima recens lucta divino auxilio, tanta gloria peracta est, ut extincto summa contumelia occupandi regni desiderio, deposito barbaro fastu, ipso invitante pacem percutere iuxta uetera pacta nobiscum summo animi angore adigeretur. Scti Vrae laetum nuntium, iam pridem allatum, minime ambigo, sed me quoque eadem repetisse haud ingratum auribus suis futurum arbitror. Ceterum quod illustrem nuntium, cum et mandato S. Vrae, quod primum est, et ipsius prudentia morumque gravitate tantopere commendatum mihi esse S. Vra sciat, ut nec reverentiae reverationique S. Vrae mtis in eo, nec dignitati et honori personae ipsius, tam civili et vera apostolica Romanaque magnitudine dignac, aliud in Regno hoc defecturum vereatur. Quod reliquum est, Stem Vestram diu felicissime sublimitate sua frui ex animo opto, meque suae sanctae benedictioni totum expono et humillime pedes S. Vrac osculor.

XXII. Do króla.

Z Krakowa 5. marca 1622.

Najjaśniejszy etc.

Dzisiaj po południu oddał mi list WKM. pan Morsztyn, w którym mi WKM. rozkazować raczysz, abych przybył na konwokacyą do Warszawy pro 16 miesiąca tego, dla konsultacyi o konfederacyi żołnierskiej 41)

4) O tej konfederacyi wspomina Piasecki krótko (Chron. gest. in Europa singularium p. 354), dokładniejszą wiadomość można powziąć z następnego listu i broszurki współczesnej: O Confederaciey wowskiey w r. 1622 uczynioney nauka. Za pozwoleniem urzędowym wydana; także w wyd. Turowskiego. Inaczej zapatruje się na konfederacyą X. Dębołęcki w „Przewagach Elearów etc p. 104.

teraz uczynionej. Łatwie to pod rozsądek WKM daję, jeśli to podobna rzecz albo nie, bo nietylko, że w tak złą drogę i rozciecz samę właśnie, nie można rzecz temu uczynić dosyć, ale i w tak zły rok i spustoszeniu i zdarciu ostatniem od żołnierza po wszystkich majętnościach moich, musiałem różnie konie rozesłać do wyżywienia, które w kilkudziesiąt milach jedne od drugich distant. Zaczem żadną miarą nie mogę woli WKM. i potrzebie Rzptej dogodzić. O konfederacyi już dawno wiem, że miało do niej przyjść, nie wątpiłem, widząc tak wczesne zabieganie, bo niemal tygodniem przedtem zawarli ją, niż komisyą złożono, a nie był nikt przedtem na tem miejscu, gdzie się zawierać miała, ktoby był impediret conatus, na które iż się zanosiło bardzo, jeśliś WKM. nie miał wczesnych przestróg, i odemnie samego, appello memoriam listów swoich, a to jutro się pokaże w Samborze 42), quo vergit zamysł tej rzeczy. Aleby też i najmitius i tak głęboko niesięgając, jako są wielkie konjektury i wiadomości postąpić chcieli, to czego się domagają, jak zapłacić? rad będę wiedział, tak głębokie konsylium in tanto defectu Reipublicae, gdzie o poborach i myśleć nie potrzeba, a dwóch milionów podobno jeszcze do tego co praetendunt niedostaje. Cud jaki, jako i do tych czasów było, może to poskromić, ale consilia wszystkie zda mi się, że już minęły, a pójdąli dalej te molimina, co się w kruciusieńkim czasie pokaże, rad ujrzę et summo cultu venerabor tych doktorów, co umieja po śmierci leczyć.

XXIII. Do konfederatów.

Z Krakowa 22. marca 1622.

Mościwi Panowie Bracia !

Oddany mi jest list imieniem WPP. pisany z podpisem pana imści Kowinieckiego, marszałka wm., w którym mi wm. piszecie, utyskując wielce i skarżąc się o niewdzięczność i uciążenie stanu rycerskiego, gdyż te formalia verba są przez konstytucyą na sejmach uczynione, mianowicie komisarzach, bo to samo prawo w tym liście jest mianowane; także o zniewagę stanu tego, słabą albo żadną prawie nagrodę, prosząc mnie do tego, aby przytem król Jmość sejm co rychlej złożył, i tam żeby jako najoportunius gravamina stanu tego ukojone były. Nie wiem jako ten list rozumieć mam, a że to sine ullo fuco piszę, łatwo wm. ex subsequentibus wierzyć będziecie, i że się muszę trochę rozszerzyć w tej materyi, proszę, aby to pismo moje bez utesknienia było przeczytane. Stan rycerski w Polsce, ja być rozumiem szlachtę wszystkę polską, tak tych, którzy podczas za żołd Rzptéj arma noszą, jako i tych, którzy wysyłając harmatną bracią swoję doma zostawają, gdyż będąc z jednej krwie w jednej ojczyźnie porodzeni z domów swych na potrzebę Rzptej tak ze swą właśnie wyjeżdżając, nie obuwają się w insze przyrodzenie, nie odmieniają ojczyzny, jako on mercenarius miles z cudzej ziemi przyjeżdżając, dla żołdu tylko odprawiwszy potrzebę, tego gdzie żołd bierze ostawując, a do swojej ojczyzny się wracając. WM. jesteście cives Rzptéj, czasem stipendiarii jej bywacie, jako i przed nami bywali, i jednych śmierć, drugich wiek starszy, trzecich też societas służby zwidzi, jednak przecie wszyscy jesteśmy w stanie rycerskim

42) Sambor, miasteczko w wojw. ruskiem, nad Dniestrem.

i tem imieniem najbardziej ornamur i częstwiemy się 43), a lubo duos ordines mamy w swojej ojczyźnie, jeden senatorski drugi rycerski, przecie jednak z jednejże krwie oba pochodzą i z rycerskiego w senatorski wstępują: zaczem ja dystynkcyi żadnej w nim ani widzieć ani rozumieć mogę, tylko ratione wyższej trochę superioris, które gradus w każdej kupie ludzi zawżdy być muszą, ale związki jedne, jedne prawa, jedna krew, jedna wolność między nami, i dla tego różność się żadna kłaść nie może względem sławy i praw i wolności naszej spólnej. Proszę tedy odpuśćci mi WM. żem wyżej napisał, iż z listu tego zrozumieć nie mogę rationem stanu rycerskiego, który WM. jedni swoim nazywacie, ponieważ to jest opinia moja i podobno się w niej nie mylę, że wszystka szlachta polska, oprócz tych, co falso nomine to sobie vendicant, i oba jej stany są pod tytułem rycerskim i zdrowia Rzptéj, communis utilitatis jedne staranie, jednoż pieczołowanie być ma, i osobną Rzptą by pachnęła, a to jako może być w jednej ojczyźnie, pod jednem prawem, w jednychże wolnościaah od przodków osławionych, uważajcie WM. i gdzieby się te stany dzielić miały, z jednego ciała pochodzące, jakoby i te zasługi WM. krwawe, i ta zasłona marna, którąście teraz ojczyźnie i wszystkiemu światu od tego poganina uczyniła, miała by być smaczna concivibus WM. ojcom, braci i inszym krewnym, którzy te vincula sustinent. Prawa wszystkie, które się stanowią na żołnierza, nie stanowią się jako na exteros, chociaż to nomen na sobie samaż szlachta polska nosi od żołdu rzeczone, nie stanowią się, jedno od samychże nas i na sejmach, które institutum téj ojczyzny naszej dla wszelkich konsultacyi poważnych na pewnem miejscu mieć chciało, ponieważ nie pospołu, ale różnie po tej koronie mieszkamy, nie stanowią się jedno od braci naszej własnej po sejmikach obieranych, które muszą zabiegać wszelkiej swéj woli, et enormitatibus, krzywdom okrutnym, które się już bardzo spospolitowały i rozmnożyły, bo alias, jakoby Rzpta bez prawa, bez sprawiedliwości subsistere mogła? I nie masz takiej kupy ludzi na świecie, lubo do czasu się krótkiego zgromadzi, i momentis constant ich coetus, aby prawa jakiego zarazem i jakowych praecepta między sobą nie postanowili i jako najrigidius nie obostrzyli, chcąc jakikolwiek porządek mieć między sobą, bez którego i bydło nie jest, a wiedząc, że swawolnych ludzi wiecej na świecie nizli moderatos, zawżdy na transgressores ostre kazni opisują. Weźcie WM. przed oczy i przeszłą konfederacyą swoją i teraźniejszą, aza niemacie artykułów swoich zaraz, aza chociaż WM. krzywdy nikt nie czyni iu privato, nie macie poenas opisanych na tych, którzy drugim czynili? A jeśli każda kupa ludzi instinctu nietylko rationis, ale naturae i od najkrótszego czasu ten porządek czyni, cóż Rzpta, która in statum corpus coaluit i przez tak wiele wieków stoi, czynić ich nie ma, i co to kogo dolegać ma, że ta ojczyzna WM. mając concives WM. bracia własną, tak wiele razów i przez tak wiele lat mówią z WM. libere, jako z swoją krwią, ukrzywdzonych, zniszczonych w niwecz przez swawolą obróconych, że prawie wszystkie prowincye téj Rzptéj ultimum trahunt suspirium, prawa wszystkie stanowią, któremi mógłby jakowe libidines niegodne nas samych. uśmierzyć, bo, a co jest felicius na świecie, co beatitudinem czyni w tem naszem krótkim żywocie, o co wojny z nieprzyjacioły podejmujemy, krew chętnie rozlewamy, wszystkie niebezpieczeństwa przyrodzenia bardzo gorzkie, jako słodkie kąski połykamy, jedno żebyśmy w ojczyznach naszych spokojnie mogli siedzieć, bezprawia jeden od drugiego niecierpieć, odnosić

43) Czcimy się.

to, co kto poczciwie wysłużył, albo od przodków ma zostawione, lub to siła lub maio, aby nie było mu ni od kogo wydzierano; na to są prawa wszystkie, ten ordo w Rzeczach pospolitych stanowiony i quies ta spólna, dla której się wszystkie wojny podnoszą, to ma właśnie propugnaculum swoje, bez którego nietylko żywot jest nie miły, ale lepiej daleko, żeby w pustki się raczej wszystko obróciło i zwierz na tych miejscach miał publicum swoje, nizli ludzie mieszkając na tem, od swoichże własnych, którzy im obronę debent, mieli tak ostatnie i nieznośne krzywdy cierpieć. Nie masz lepszéj miary i przyrodzeńszéj, jako każdemu z siebie samego i któraby mogła efficatius žal i radość ukazać; niech każdy pomyśli co to za utrapienie, kiedy kto widzi w swojem cudzą władzę, i kiedy mu wszystkie jura adimit, co się w sercu dziać musi, i tak zasię o każdym in nuiversali rozumieć potrzeba. Azaż przodkowie nasi nie naczynili praw wszel kich świętobliwych, dla których wiele, wiele krwie rozlali, pokój sobie czyniąc? Azaż jest co innego nowego w tych konstytucyach nowo o żołnierzach uczynionych, czegoby w starem prawie i rigidius jeszcze nie było? a przecie to było tolerabile przez tak wiele saecula, chociaż i Polacy ustawnie wojowali. Bo iż słuszność i jus naturae, rationis et gentium wszystkich tak ukazywało, nie ciężko to było nikomu pomnąc na owo, quot tibi non vis fieri, alteri ne feceris, a jeśli uczynisz, cierp to, co vetio kazała. I teraz jeśli w tych konstytucyach zda się co być nowego, choć pewnie nie masz, bo łatwo w prawo stare wejrzeć, gdzie to wszystko najdzie, tylko nie in hac calamitate żyjąc i prawa przepisując, albo je zreassumując, tem się tylko nieszczęśliwie cieszymy. Cóż to inszego uczyniło, co wycisnęło na samej braci WM., którzy je stanowili, jeno tak enormia, tak nieznośne krzywdy i ostatnie, które WM. przed oczyma macie, że nawet mens humana nie jest tego capax, jakiegoby prawa i jakiej ostrości na to potrzeba. Raczcie się jeno obaczyć i sine passione wejrzeć w to, a ujrzycie, że w tych prawach nie masz nic, coby nie z ostatnich ucisków pochodzić miało, i na coby się WM. choć to stan swój od inszego dzielicie, w czem wielką krzywdę sami odnosicie, styskować 44) mieli i czegoby przodkowie nasi in se subsequentia saecula nie postanowili, i z chęcią jako saluberrima nie znosili, bo kiedy nie będzie Rzptéj, kiedy nie będzie prawa, nie będzie wolności, kiedy występni nie będą karani, to musi być abyssus jakiś. Nie dzielcież tedy WM. praw swoich od naszych proszę, nie chciejcie wolności swojej tylko, i nie stanówcie sobie separatam Rempb., bochmy są wszystko jedne membra, ale same intelligencye, bo o szlachcie tylko mówię. Praw pomnażać i bronić pospołu mamy, ale jako osobnych nie mamy czynić, tak separatim krzywd swoich nie mamy dochodzić, które są wspólne, gdyż na to jeno WM. sobie wspomnicie, że skoro przestaniecie być stipendiarii Reipb., zaraz ziemiany zostaniecie, i pod toż prawo wnidziecie, pod którem i my teraz jesteśmy, jakoby częste krzywdy były, kiedyby prawa nie były. Nie takem ja stricte rozumiał, że jako szlachta polska commune bonum macie curae, jednak kiedy to tylko siebie rycerstwem nazywacie, a drugich braci nie, którzy są pod tymże tytułem i samiż WM. jako własne organa swoje na służbę spólną i ojczyzny wyprawują, i privatum bonum jakieś sobie tylko affectatis. Sejm nie może być na to złożony, bo ten utilitati publicae debetur, nie jednej stronie, która divisa być nie może, chybaby i ojczyzny swéj i krwie i pignora swych wszystkich i największych odstąpić chciała i oddzieliwszy się formować sobie

44) Styskować, przykrzyć sobie, mierzić.

inszy statum i osobną jaką Rzptą, co non datur per tam stricta vincula obu tym dominari, z którymi niemal z jednego się żywota zrodziwszy, spólne i jednakie ozdoby mają, jednemi prawie artibus związani, jedną myśl, jedno volle et nolle miećby mieli.

Dalej co się tknie prawa o komisarzach, i to niesłusznie WM. uraża, gdyż co vergit in bonum Reipub. na pomnożenie i zatrzymanie stanu rycerskiego, który jest wtóry w tej Rzptéj, to szlachty polskiej obrażać nie ma. Komisarze są uczynieni dlatego, aby potestas Polski, iżby nie była imminuta, żeby Rzpta wiedziała, co się z jej wojskiem, aby consilia miał hetman concivium swoich, bez których żaden nie jest tak człowiek mądry, żeby nie miał szwankować, wszak co ad occasionem militarem należy do ścierania się z nieprzyjacielem, ad stratagemmata i do inszych munia hetmańskich, to przy hetmanie zawżdy zostawało, do czego consilia non impediunt, także o wydatkach swoich, o płacy, o wojsku, o popisach, zupełneli roty albo nie, do przyznania służby, do regestrów, do sądów, gdyż qua fide do tych czasów bez komisarzów w tem obchodzono, wiadomo to wszystkim i exempla praecesserunt. Aza na expedycyą onę pierwszą turecką 1590 r. nie byli komisarze tak przy JKM. jako i przy hetmanie nieboszczyku Zamojskim? Aza na moskiewskiej teraz świeżej, w której był królewicz Jmość Władysław, nie tak że się działo? Bo to ad arcana libertatis należy, w czem się listownie trudno szerzyć, i ztąd to właśnie wzięto na tę expedycyą przeszłą. Cóż to komu złego, albo bezprawie przyniosło, że Rzpta waruje swoje prawo, jako najlepiej może, i chce wiedzieć w ostatniem już prawie zdarciu ledwo ruszającej się skóry, gdzie się jej pieniądze podziewają, i żeby szły wzdy porządnie? i na kogo jest od tych komisarzów saevitum? i co nad prawo uczynili i co prawo winno, które złych karać każe i vitia wszystkie ex jure belli, w którym jako największego porządku potrzeba i największej discipliny, bo najmniejszy error gardłem wszystkiego wojska i wszystkiej Rzpltéj pachnie, znosić usiłuje? Jeśli komisarzów mniej sposobnych do tego obierają, a to już nie jest error tego wynalazku, ale osób samych; a jeśli libertas agendi et dicendi i wybierania komisarzów jako i w inszych rzeczach prawom i wolnościom naszym należących, w Polsce ginie, to jest i zguba saméj Rzptéj. Niewdzięczność zasię, jeśli WM. za swe służby cierpicie, téj ja succurrere nie mogę, bo albo odmienić albo przymusić animum, czysto nie jest w mocy mojej. Nagroda, iż mniejsza albo rzadsza niż służby WM. niosą, i w tém trudny na ten czas ratunek. Wiecie WM. formam téj Rzptéj, nodum rozrządzenia i rozdawania wakancyi, i jako to od przodków jeszcze naszych dispositum jest, o tem się ja szerzyć nie będę, i życzę i mam to summopere in votis, aby się to naprawić mogło. Ale już się to tak Polska zepsowała, że raczej optandum niż sperandum, i te nieszczęśliwe beneficia wygryzą wolność naszą i już wygryzły. Z mojej strony wiecie to WM. dobrze, że z saméj mojej osoby odnieśliście WM. na co mam świadków siła, w mowach moich tak przy królu Jmości, publice et privatim wszelką wdzięczność za krwawe i mężne zasługi swoje, i teraz iterum WM. pp. braciom dziękuję za to, żeście sławy dawnej polskiej i przodków swych zelżyć i podeptać temu tyranowi niedopuścili; godniście WM. wielkich nagród i wszelakich wdzięczności: ale o to proszę, abyście w pretensyach zapłaty swéj tak się moderowali, jakoby ultra fas et jus nie było, bo zda mi się, że się dalej zabrnęło trochę, niźli słuszność niesie, a na ciele swojem własnem wyciskać ostatnie krwie krople i ledwie spirantem animum zaduszać, patrzcie WM. jako by to przeciwko sławie WM., contra rem fortissime gestam, i z podziwieniem wszystkiego świata, i przeciwko przyrodzeniu prawie być musiało. A zatem wszystkie fakta WM.

« PoprzedniaDalej »