Obrazy na stronie
PDF
ePub

przez cię? Odpowiedział, iż dopierobym powiedział przed nimi, że dla długu, co to powiedział, iż za tego Lokauza tej szlachciance szląskiej ręczył, jeździł aż do obozu króla duńskiego. I to przyłożył, iżby się był jeszcze rozmyślał, jeśli je im dać albo nie, czyli je do Szaffgocza odesłać. Łatwiem mu to zapłacił, powiadając, że z tymi, w których ręku i on był przyjechawszy i żona i dzieci i majętność teraz jest, trudno miał tak igrać, bo kiedyby był casu, chociaż tenże posłanicc Betlen Gaborów, co się z nim rozjechał w Toruniu, napisał do Mansfeldczyków, pytając jeśli przezeń listy jakie mieli, a on ich nie oddał, coby się z tobą było działo? Nie umiał mi się z tego dobrze wywieść, tylko powiadał, że cokolwiek w tej mierze czynił, wszystko było in rem cesarza imci, aby mógł sobie konfidency a lepszą zjednać u nich. Tak się to examen odprawiło natenczas. Wprawdzie ma on zasłonę swoję wielką księcia tego Lichtensteina i Szaffgocza, z których powiada rozkazania jeździł do wojska króla duńskiego na szpiegi, i których listami chce wyświadczyć niewinność swoję, zaczem ja też nie mogłem mu negować, żeby nie miał pisać do tych obu, przy moim jednak widzu pisał, który mi zaraz oba te listy odniósł nie zapieczętowane, których kopią WKMci posyłam, a same oryginały poślę jeden do Lichtensteina, drugi do tego Szaffgocza, prosząc ich, aby dali dostateczną sprawę o tym Kardynale, jeśli był od nich posłany na szpiegi et quibus rationibus i wypiszę im te confessata jego około tego posłańca, poślę i te oba fascykuły, które przy nim naleziono, bo więcej nic nie masz, jeśli WKM. rozkażesz, gdyż żadnego nie odpieczętuję, póki nie będę miał wiadomości od WKM. Rozumiałbym, żebyś WKM. kazał do księcia Lichtensteina napisać lub od siebie, lubo któremu z koronnych urzędników, aby Lichtenstein dał dostateczną sprawę o tem, bo na tem wszystko należy. Ja jednak tego Kardynała mam za duplicem exploratorem, bo mając i dom i żonę i dzieci właśnie w ręku tych Mansfeldczyków, chcieć tak z nimi tyrać, i nie opowiadając się im do króla duńskiego jeździć, a potem im listy od króla przynosić fingendo sobie leviusculas causas, nie może to właśnie cohaerere. Z drugiej strony od Lichtensteina i Szaffgocza jeździć na szpiegi poddanych cesarskich, a król duński tanto honore go dignatus, że i u stołu z sobą posadził, kiedyby nie miał mieć albo listów przezeń od swoich, albo poselstwa jakiego, i przez to być pewnym, że jego partium jest człowiek, musiałby być aż nadto pijany. Co tedy dalej WKM. każesz z tem czynić, proszę o wiadomość, podobno nie dowiedziawszy się pierwej i od Lichtentensteina i od Szaffgocza, na których się on świadectwo bierze, non expedit omnino wypuszczać go. Jeśli też listy te, co je przyniósł do tych Mansfeldczyków będą przeczytane, nie wiem jakoby je już nazad odsyłać i coby za wymówka w tem była i właśnieby się nań ukazało, że jest spia do pia (?). Już ci on też dojeżdża, że nie bardzo cohaeret ta powieść jego circa explorationem, a zwłaszcza koło tych listów, które ma od króla duńskiego i od ich officyałów, jeno że on uskakuje, powiadając, że tak musiało być, abym był securior wszędy i jeśliby to tak było, musiałby być haniebnie fortelny i mieć summum jakiś astum w sobie. Owo zgoła według mnie te wymówki jego mają bardzo coś suspectum, trzeba jednak poczekać co ten Szaffgocz o nim napisze, bo na to się wszystko referuje, i z tym powiada miał największą konfidencyą, gdyż z księciem Gondagierem nie mógł się tak często zsyłać listami dla trudnego przesłania do Wiednia. Oddaję przytem uniżone etc.

LXX. Do króla.

Z Krakowa 13. czerwca 1627.

Najjaśniejszy etc.

Oddano mi wczoraj list WKMPana mojego miłościwego, w którym WKM. pisać raczysz, że na prośbę moję z miłościwej łaski swej siostrzeńcowi memu 36) jurydykę Krzemieniecką konferowaćeś raczył, jurgielt jednak, którego niejakąś obietnicę znać ktoś malevolus, udawszy omylnie WKM. intrate tamtego starostwa zaciągnął, na deliberacyi zostawować raczysz. Dziękuję uniżenie WKMPanu m. m. żeś wzgląd na prośbę moję mieć raczył, odsługować powinien będąc, proszę jednak WKMości, abyś WKMość deliberacyą tę swoję miłościwie i prędko rezolwować raczył, gdyż i w jurydykę się zaciągać i tej łaski WKMści być już własnym uczestnikiem, siostrzeniec mój trudno ma, póki ta decyzya nie będzie. A idzie też o sprawiedliwość, bo tam jest jurydyka wielka, i siła w niej ludzi wielkich i dostatnich, spraw jest nie mało, potrzeba sądzić, gdyż na exekucyi siła spraw ludzkich zostaje, która się odprawować od urzędu nie może, póki starosta pierwszych roków nie odsądzi. Więc i dedukcyą intraty tamecznej, jużeś WKM. prawdą moją zwykłą et evidentissimis documentis widzieć raczył, a podobno też służby moje i nieboszczyka brata mego, na których się i ta łaska WKMci siostrzeńcowi memu pokazana sadzi, praecessit, jako czasem tak i kontynuacyą i czem inszem daleko tych, co się za nimi, tak bardzo solliciti do WKMci przyczyniają. Wszakoż jakom zawdy był tak i jestem tego parcissimus aestimator, sufficit mi conscientia facti, która i w oczie WKMci, i w oczie tej wszystkiej Rzptej była z łaski Bożej etiam cum invidia nieprzyjaciół moich i brata mego, którego etiam manes, mam zupełną nadzieję, iż i z tej miary przed Bogiem nie małe meritum mają et in conspectu ejus laetantur, iż dobrze i życzliwie WKMci i ojczyźnie swojej służył, i którego fausta memoria po wszystkiej téj Koronic jest unicum levamen jakiegokolwiek żalu i utrapienia mojego. O Kardynale 37) posłałem WKM. i ongi evidentissima documenta, dokąd jeździł, ale jakom i w tamtym liście prosił WKMci za nim, abyś WKMość, raczył to puścić crimen jego na rozsądek tych, których zdradzał, tak i teraz proszę hoc praemisso, żeby nie był wyzwolony, aż się tam rozprawa wojsku cesarza imci z tymi Mansfeldczykami stanie, i dałem WKMci racye tego, których teraz nie powtarzam. A iż w jednym z tych listów, którem WKMci ongi posłał, jest wzmianka o Mansfeldzie, która się z tej okazyi stała, żem ja odpisując temu komissarzowi i tego był dołożył, żeby posłali kogo do mnie po te listy nalezione przy Kardynale, które im odesłać jużem miał licencyą od WKMci, wspomniałem był factum Mansfeldowe, który z kursora, z Wiednia idącego z listy do Krakowa, pobrał był wszystkie listy i przeczytał i nie oddał żadnego. Za tą okazyą oni obmawiają się, że nic commune nie mają i nie mieli cum criminibus Mansfeldianis. Posyłam jednak WKMci kopią tego responsu swego, jakom był o tem do komisarza napisał, i listy te dzisiam im odesłał przez posłańca ich własnego Szlązaka z pod Opawy. Betlen Gabor pojednał się pewnie z cesarzem imścią i Sabaci, na czem największa difficultas była, przysięgali, że nie mają ullius instynktu prze

36) Janusz książe Wiszniowiecki. 37) Porów. list poprzedzający.

ciwko cesarzowi imci broni podnosić. Zaczem rozumiem, że tego Betlen Gabor quiescet, chcąc sobie odpocząć. Z Konstantynopola jakem miał nowiny, posyłam do imć księdza podkanclerzego, aby je WKMości ukazał, miałem i wczoraj świeższe de data 25 Maii od sługi nieboszczyka brata swego. Ztamtądże pisze, że przyszła była z Oczakowa nowina do Porty, iż sześćset czółnów Kozaków weszło na morze Czarne, zaczem trwoga była wielka i zatrzymali się z posyłaniem galer na Czarne morze dla budowania tego zamku pod nami. Do Persyi wielkim pędem wypędzają ludzi. Janczarów summa insolentia była, którzy byli kogokolwiek potkali nullo discrimine i swoich i chrześcianów, aby się im wykupowali. I ta wieść też była przyszła, że WKM. Kozacy rebellizowali, i posłali z taką legacyą, aby ich WKM. na żadną posługę swoję nie używał, gdyż muszą wszystkiemi siłami obrócić się broniąc Turkom budowania tego zamku. Dlaczego tem większaby jeszcze trwoga była, i podobno nie źle ja prospexeram, i nie złąm był radę posłał, żeby było posłać od WKMci do cesarza tureckiego expostulując z nim o to budowanie zamku i oznajmiając zaraz, że Kozacy ozwali się już z tem WKMci, że tego mocno bronić chcą i nie dadzą się nikomu hamować, i quo astu miało się to dziać, wypisałem był WKMci, a właśnie by się były na czas te obie wiadomości zbieżały. Oddaję etc.

LXXI. Do króla.

Z Krakowa 29. czerwca 1627.

Najjaśniejszy etc.

List WKMPana m. m. de data 15 Junii pisany, oddany mi jest przez komornika WKMci 23 ejusdem, w którym WKMść pisać raczysz, że dla wojny pruskiej i inszych potrzeb Rzptej widząc sejm być bardzo potrzebny, czas w prawie opisany uprzedzając, raczysz go chcieć złożyć, zaczem zdania mego requirować raczysz, na którem miejscu i kiedy rozumiałbym, aby sejm miał być złożony. Zaraz po skończeniu sejmu toruńskiego, pojrzawszy na zaciąg wojny pruskiej łatwiem to kolligował, że prędkiego drugiego sejmu było potrzeba, gdyż takowa moles belli tymi podatkami nie mogła żadną miarą sustineri. Wprawdzie w tak starganych dostatkach Rzeczypospolitej, trudno już zkąd wziąść, jednak iż in eo statu Reipublicae, który my mamy, nie masz modum agendi, by też i najgorzej było, tylko na sejmie, dlategom pisał do WKMci, jeśli nie trzy dwa razy pewnie, prosząc i radząc, aby co prędzej deliberatorias wysłać rozkazać raczył, co kiedyby się było stało, o Swiątkach by był przypadł i wszystko quantum posse Reipublicae by zniosło, opportunius się odprawiło. Teraz cokolwiek jeno będzie, po czasie prawie być musi, bo sejm żadną miarą nie może być jeno circa principium Octobris, i to wszystko co się jeno na nim stanowić będzie mogło do odparcia nieprzyjacielowi, jeśli nie po czasie, niech każdy sądzi, juxta illud po staremu, dum Romae deliberatur Saguntum expugnatur; tempus rei gerendae już był, a teraz magna ex parte mija. Supplementa wojny pruskiej jeszcze gdzieś in fieri, takowe być nie mogą żadną miarą, na jakie się było zaniosło, bo ich nie masz zkąd zebrać, nieprzyjaciel zaś by też żadnej szkody nie uczynił dalej, sufficiet, że zatrzyma to co wziął, a mólem belli znowu na zimę zostawi, którą jemu łatwiej zatrzymać, choć mediocria praesidia w tych miejscach, które pobrał zostawiwszy, nam zaś to wojsko, jakiekolwiek będzie importune zebrane,

bez żadnego pożytku extremo oneri tylko zostanie, bo w takiej taniości wielkiej, która coraz bardziej bez portu gdańskiego rośnie, niepodobna rzecz jest in tam extortis et exhaustis provinciis podatkom już więcej podołać. Potrzeby Rzptej wielkie są tak domowe, bez których być żadną miarą nie możemy, i na czem ostatniego utrapienia Rzptej levamen wszystko niemal należy, jako też i externa, którym nie wiem jako będzie intempestive zabieżeć. Bo położywszy na stronę wojnę pruską, która nie tak vi jako fortunatissima occupatione miejsc co przedniejszych przez nieprzyjaciela i niewczesnymi ratunkami jest nam i być musi ciężka, ale i ten zamysł zbudowania zamku od Turków nie jest mojem zdaniem parvi ponderis, gdyż jeśli mu Kozacy nie zabieżą, zabudują go pierwej niźli się sejm skończy. Ta tylko nadzieja we mnie po Panu Bogu, że i oni nie ladajako tego deserent, i Turcy nie mogą się też bardzo srożyć, póki się im w Persyi nieszczęści. Pysznego jakiegoś listu Szahin Gerajowego kopią ongi mi tu z Ukrainy posłano, z którym więźnia pewnego niejakiego Sarnowskiego do p. Chmieleckiego posłał, pisany jednak widzę, jeśli się nieomylono, do p. hetmana, i o zatrzymaniu jakichści posłów contra jus gentium, o czemem ja nigdy nie słyszał, i rozkazuje sobie doń posłać, czego jeśliby nie uczyniono, bardzo wojną grożąc, rozumiem jednak, że u WKMci już są wiadomości o tem, dlatego ja nic nie piszę, tylko kopią tę imci księdzu podkanclerzemu posyłam. Pieniędzy iż wojsku nie stanie, jest to u mnie w niemałem podziwieniu, bo iz tak dwuletniego sejmu miało ich nie mało zostać iz toruńskiego podatków, lubo to kilka województw nie poznało się z inszemi, kilkanaście kroć stotysięcy według samychże skarbowych rachunków miało dojść do skarbu, teraz i ludzi bardzo mało przy imci panu hetmanie i pieniędzy, jako powiadają, nie masz, wszakoż iż o tem mowa z daleka, musiałaby być bez skutku żadnego, do sejmu to odłożyć musi, który rozumiem, że w Warszawie na miejscu prawem naznaczonem, najsposobniejszy jest. Betlen Gabor roku tego pewnie quiescet i będzie patrzył eventum tych wojsk luterskich z katolikami, więc i tureckiej wojny z Persami. Mansfeldczykowie ato stoją firmiter do tych czasów, powiadają, że im Walsztein grozi, ale nie widzę, żeby im te branaty (?) sufficerent, potrzebaby podobno czegoś więcej, w czem nie bardzo spero. Oddaję etc.

LXXII. Do posłów holenderskich.

Varsaviae 26. Novembris 1627.

Illrmi Domini Legati!

Redditae sunt mihi litterae illustritatum Vestrarum, quibus a me illustritates Vestrae petunt, ut pro eo loco, quem in hac Rpbca tueor, apud Sacram Regiam Mttem et Regni Ordines autoritatem et preces interponam, ut inchoatum hoc firmandae pacis inter Sacram Regiam Mtem et Rpblcam, ac Sudermaniae principem negotium denuo tractari ac continuari possit. Equidem mihi funestas Christiani nominis strages, et nobilissimarum provinciarum damna et exitia acerbe deploranti, nihil unquam optatius fuit, quam ut citissime gliscentis belli saevitia sopiretur, sanguini Christiano atrocissime hactenus profuso parceretur et dissidentes populi, fiidis et, quae nihil insidiarum haberent, foederibus mutuo coalescerent. Non aliud Sacrae Regiae Mtis universaeque Reipblcae votum ac desiderium fuisse, qui honestis et justis pacis conditionibus, haud gravatae, annuissent certum mihi est. Quid

vero votorum nostrorum felicitati obstiterit, et tam salutare negotium diremerit illustritatibus Vestris, quae praesto fuerunt, quam mihi providius est statuere. Nunc vero in publico Regni conventu ita flagitantibus illustritatibus Vestris Sacra Regia Mte et Regni ordinibus autor fui, ut iterum componendae pacis conatus redintegrarentur et colloquia interrupta repeterentur, ea spe quam mihi praebetis eos confirmans, aliquid prosperum ac ex utriusque partis voto et emolumento confici posse. Assensit Sacra Regia Mtas regnique ordines, qui bella nec proveant nec statuunt, meis consiliis, ut selectos proceres, autoritate et meritis graves disceptandi unacum illustritatibus Vestris huic negotio destinarent. Utrumque erit primum Sacrae Regiae Mtis et Rpblcae aequitatem spectare, quae justissimis armis lacessita, nulla injuria tantam hostilitatem merita, ab honesta tamen pace non esse aliena. Deinde omni studio et cura elaborare, ut promissa illustritatum Vestrarum et prius data et nunc repetita, re ipsa et evidenti specimine sanciantur, bellum hoc utrinque funestum incorrupta fide, abdicato partium studio a nobis sequestris componatur, sanguinis Christiani immissi probatio reprimatur, afflictis provinciis quies et tranquillitas restituatur. Erit id non tantum discordibus populis salutare, verum et toto orbi Christiano gratum et jucundum; celsis vero ordinibus Feoderatarum provinciarum non hic solum sed et post futura saecula pulchrum et gloriosum, omnibus titulis augustius tam atrocis belli moderatores, tranquillitatis orbis assertores extitisse, quod ego ex animo voveo. Illustritatibus Vestris amicitiam meam et prompta officia offero.

LXXIII. Do biskupa krakowskiego w sprawie akademików 35).

(Bez miejsca i dnia) 1627.

Jaśnie wielmożny etc.

Cokolwiek ad servandum statum Reipublicae należy, godzi mi się i przeczuwać i zabiegać wszelakim incommodis, i znosić się z kolegami moimi, coraz to sobie repetendo, cośmy wszyscy dobrze sumieniem zapieczętowali, i tę miłość wrodzoną, którąśmy ojczyźnie powinni durissimo sigillo munivimus: Quidquid nocivum scivero vel sensero etc. Najprzód tedy z WM. moim mcim panem nietylko jako z pierwszym biskupem tej ojczyzny, ale jako z tym, któremu to i pierwej wiedzieć należy i studium tej rzeczy jako kanclerzowi akademii krakowskiej incumbit, znosić się przychodzi. Jaciem z jednej miary tylko tej akademii powinien, iż prawami królów polskich i Rzptej jest firmata et eodem propugnaculo, w którym nas wszystkich wolności i ozdoby są, szczyci się, gdyż to mniejsza jest, żem ja też tu prima rudimenta litterarum wziął, które po wszystkim świecie patent każdemu; lecz WM. m. m. panie duplici nomine, jakom wyżej wspomniał, raczysz być obowiązany. Przychodzili do mnie akademicy skarżąc się, że Jezuici już tu szkoły otworzyli i uczą w nich, formując sensim, jako to subtelne artes te zwykły, akademią drugą przy Collegium swojem u św. Piotra. Przeczuwali to dawno, konfirmowało się to potem jawniejszym dokumentem, kiedy przywilej od JKMci otrzymali byli Jezuici, podobno też blandius tę

38) List ten pochodzi prawdopodobnie z czerwca r. 1627, kiedy jeszcze nieznano w Polsce wyroku stolicy apostolskiej, wydanego na korzyść Jezuitów 21 maja 1627.

« PoprzedniaDalej »