Obrazy na stronie
PDF
ePub

Pieśń ludowa.

Czterym lata wiernie służył gospodarzowi,
Matulu, gospodarzowi.

Do dniam wstawał, sieckiem krawał, niech on
[sam powie
Matulu, niech, on sam powie.

A wszystko to dla dziewczyny miło mi było,
Matulu, miło mi było,

Bo się do niej, jak do smoły, serce lepiło,
Matulu, serce lepiło.

Ni ja jadła, ni ja picia, ni ja wyspania,
Matulu, ni ja wyspania,

Tylkom patrzał, gdzie dziewczyna, wołki

Matulu, wołki wygania.

[wygania

A i ja też pasłem konie przy tej dolinie,
Matulu, przy tej dolinie,

Wygrywałem na fujarce mojej dziewczynie,
Matulu, mojej dziewczynie.

Tylkom jej się nie śmiał pytać, czyby mnie

Matulu, czyby mnie chciała,

[chciała,

Bo dwa woły, cztery krowy, na.wiano miała, Matulu, na wiano miała.

Koraliki na szyi i pierścień złoty,

Matulu, i pierścień złoty.

I kaftanik bryzowany cudnej roboty,

Matulu, cudnej roboty!

Śpiewy Przy Oczepinach Używane na Obchodach Weselnych w Różnych Dzielnicach Polski.

:

Mój wianeczku lawendowy,
Nie spadaj mi z mojej głowy,
Bom cię moją rączką wiła,
Pókim jeszcze panną była.
Już cię więcej wić nie będę,
Bo już dzisiaj zamąż idę.
Mój wianeczku z białej róży,
Niejeden mi dla cię służy,
Służą tobie gospodarze,
Małe dziatki i kucharze,
Służą panny, młodzianowie,
Póki wieniec jest na głowie.

O mój wianku zieloniuchny,
Służą tobie swaci, druchny,
Mój wianeczku, mój zielony,
Kwiateczkami opleciony,
Talarami obsypany,
Od matuli, od kochanej.

O mój wianku z drobnej ruty,
Nie dodaj mi wielkiej smuty,
Mój wianeczku lawendowy,
Nie spadaj mi z mojej głowy,
Bo jak ci mi wianek spadnie,
Zaraz moje liczko zbładnie.

Oj! spadł, oj! spadł, pokruszył się, Jaś go podjął, pocieszył się.

Oj, już to precz dziewczę moje, już to precz,

Włóż wianeczek na kołeczek, wdziej czepiec!

Oj! zapomnisz moje dziewczę swobody,
Ino pójdziesz z pieluszkami do wody!
Oj! zapomnisz moje dziewczę hasania,
Ino na cię chłop zawoła: śniadania!
Oj! zapomnisz moje dziewczę swawoli,
Ino na cię zawołają: kup soli!
Ino na cię chłop zawoła: chleb blady!
Oj, zapomnisz Marysieńko wszystkiego,
Ino pójdziesz za Jasieńka, za złego.
Za stół o jednej świecy,

Bo ci składają na ten twój wianeczek,
Jak jacy rozbójnicy.

Jak będą ci zdejmować,

A jak ci go zdejmą, położą na stole,
Zapłaci Jasio śmiele,
Ani tysiącami, ani klejnotami,
Ino szczerą przysługą.

Ojże ruciany wianeczku,

Da ciężysz mi na głowie,

Oże powiadają ludzie,

Że mi już nic ро tobie.

A wy wszyskie swachy, za stołem siedzicie,
Maryś wam się kryje, że jej nie ujrzycie,
Posadźcie ją sobie na nowym stołeczku,
I dajcie jej każda po nowym czepeczku.
A ty młody panie, weźże srogiej flachy,
To ci zaśpiewają wszystkie naraz swachy.
A ty młody panie, daj nam wiņa w dzbanie,
A my tobie za to, dziewczynę jak lato.

A moje drużeczki wżdyć mnie jeszcze cieszcie, Przecie mi na wianek ziółeczka przynieście, Przynieście mi ziółka, ziółka drobniuchnego, Niechże ja dowiję wianeczka mojego.

Gdy panna młoda ucieka do alkierza.

Uciekłabyś moja Maryś,
Nie masz którędy,

Obstąpiła drużyneczka
Dokoła wszędy.

Stoi w izbie, stoi w sieni,
Stoi w komorze,
Trzeba czepek wziąść na główkę,
Nic nie pomoże.
Otwórzcie nam komóreczkę,

Druhny otwórzcie,

Wypuśćcie nam panią młodą,
Hejże! wypuśćcie.

Wypuśćcie młodą panieneczkę,
Taką jak była,
Żeby nam się panieneczka
Zarumieniła.

Płynie wianeczek, płynie,
Po wodzie, po dolinie,
Marysia go łapała,

O ratunek wołała.

Ratuj mnie Boże, trj,
Nie daj zaginąć sw ¿tu,
Niechże cię ten ratuje,
Co ci dzisiaj ślubuje.

*

*

Tonie wianeczek tonie,
Płynie rąbeczek, płynie,
Oj, rąbeczek, płynie,
Oj, przypłynął rąbeczek.

Gdy swachy wyprowadzą z alkierza pannę młodą.

Siądźże Maryś na dzieży,
Niech ci wianek nie cięży,
Na dzieży, na chlebowej,
Zdejmij wianeczek z głowy.
Marysiu weź wianek w dłonie,
Oddaj mateńce w pokłonie,
Mateńka wianka nie bierze,
Bo od żałości nie może.

Tak samo nie bierze ojciec, brat i siostra, a dopiero bierze wianek Jasieńko.

Moja matulu, moja kochana,

Biorą mi wianeczek,

Moja matulu, moja kochana,

Kładą mi czepeczek.

« PoprzedniaDalej »