Obrazy na stronie
PDF
ePub

Hej, wina—a hyżo!—niech pamięć złowroga Zatonie w puharze! Lecz cóż to? Na Boga! O, patrzcie, druhowie! u tamtych podwoi, Któś stanął. Czy posąg? Nie! Ona tam stoi. To ona! Haida! odsłania swe łono,

I wabi ku sobie. Ach, w oczach czerwono, Krew falą się wznosi... jak w onej tam nocy. Zaczekaj... już idę... Druhowie... pomocy!...

Gorżkie żale.

Skonał zatem już karnawał
Pełen zabaw i uciechy,
Zegar wskazał północ postu
I ustały gwary, śmiechy,
Chaos, szum i zamęt dziki,
I hołubce znikły różne,
I uroczej ton muzyki.
Pozostały sale próżne.
Umęczeni popadali
Tańca dzielni już wasale.
Cisza, pustka, głupio, nudno.
I świat nuci... gorzkie żale!
Gorzkie żale!... tak to zwykle,
Gdy baluje kto zawiele,
Gdy się tylko pora zdarza,
Radość, taniec i wesele!
Ale potem... szych się zetrze,
W brudny łachman się zamieni.

Pozostaje niesmak w brzuchu,
A zaś... płótno znów w kieszeni.
Pozostają córki w domu
Mimo tańce, mimo bale,
Cisza, pusto, głupio, nudno.
I świat nuci... gorzkie żale!
Czyż nie nucić gorzkich żali?
Nuci dzisiaj każdy przecie:
Ten co nosi łachman zdarty,
Pan, co jeździ wciąż w karecie.
Bankier, kupiec i artysta,
Handlarz, żebrak, przemysłowiec,
Wszyscy beczą: jaki zastój!
Jakby jakie stado owiec!
Lecz pomimo tej stagnacyi
Nie żałują sobie wcale,
I hulają, aj hulają,

Ale potem... gorzkie żale...
Gorzkie żale! Miły Boże,

A toż piękna Lola przecie,
Wszakże w tłusty jeszcze czwartek,
Piła wino w gabinecie.

Z pięknym hrabią i widziała,
Już w przyszłości się hrabiną.
Och! pamięta ona dobrze
Tego hrabię i to wino.

Hrabia zniknął z horyzontu
Choć oświadczył się w zapale,
Lola... ba, et biedna Lola,
Dziś odprawia gorzkie żale.

Hej, karnawał krzyknął Lolo,
I rozpuścił śmiechu wodze,
Tańczył, hulał, grał, pił, śmiał się,
I do tego kochał srodze,
Gdy oświadczył się swej lubej,
Nie udały się konkury,
Posag tedy dyabli wzięli,
I zostały w kabzie dziury.
Nic by jeszcze to nie było,
Wszystko dobrze, tylko... ale.......
Jakieś weksle pofałszował,
I dziś śpiewa... gorzkie żale.
Dziś narzeka, młody, stary,
Lecz w hulaszczem naszem życiu,
Niema kresu, niema miary.
Byle humor i wesołość,

Byle tylko wciąż się bawić,
Nic świętego, nic drogiego,
Sprzedać, zniszczyć lub zostawić.
I za chwilkę wesołości,

Wpaść po szyję, zabrnąć w kale,
To też wielu nuci u nas
Gorzkie żale, gorzkie żale!

Nie wypada!

Świat jest wielce przyzwoity,
Moralności prawa bada,
Więc co robić mu wypada
Czego robić nie wypada.
Tym wyrazem się krępuje,
Chce coś robić trudna rada,
Choć to szczere, choć uczciwe,
Ale zawsze... nie wypada!
"Nie wypada" wielu czynów
Nawet dzielnych to zagłada,
Nie wypada, szkodzi nieraz,
Lecz cóż robić, nie wypada!
Nie wypada dziś naprzykład
Przyzwoitej, skromnej pannie
Na młodzieńca ubogiego
Zerkać oczkiem nieustannie.
Nie wypada, fe! w salonie,
Gdzie tysiące ócz ją bada,
Trza naznaczać gdzieś mu schadzkę,
To rzecz inna, to wypada.
źle jest również, kiedy panna

Przy kolacyi zbyt zajada,

Choć jest głodna-niech nic nie je,
Bo jeść! ach, to nie wypada!
Pocałować własną żonę,
Wobec innych... fe! szkarada,
Całus przecie, to rzecz taka,
Ze, no, dość... że nie wypada!

Gdy się kogoś chce obrazić,
Gdy się na kimś gniew swój skrupi,
Trzeba mówić mu niemądry,
Nie wypada mówić głupi!
W wyrażeniach znać trza miarę,
By opinię wciąż mieć pewną,
Świni świnią nie nazywać,
Nie wypada... trzodą chlewną!
Nie wypada żadnej damie
Nic o dziełach mówić Zoli,
Fe! to taki brzydki pismak,
Co swe prace prawdą soli.
Czytać można i Boccacia
Nawet, odczuć go, to można,
Ale przyznać się do tego

Nie wypada! — to rzecz zdrożna!

A gdy jeszcze ma się gacha-
Coś o Zoli mówić biada!
Zaraz padnie podejrzenie,
A to przecież nie wypada!
Gdy ktoś śpiewa, nie wypada
Rzec: jak pani miernie wyje!
Niech Bóg broni! trzeba mówić:
Głos twój, pani, skarby kryje!
Gdy ktoś w sali deklamuje,
Choć wstrząsają cię wciąż dreszcze,
Nie wypada mówić: Dosyć!
Ale: Powiedz pan co jeszcze!
Gdy ktoś gra na fortepianie,

« PoprzedniaDalej »