Obrazy na stronie
PDF
ePub

Niech przepadnie ponurość, niech przepadną hardzi! (bis)

Niech przepadnie każdy zbieg,
Każdy zdrajca, każdy szpieg,

I co bracią gardzi. (bis)

Wesoły ja parobeczek.

Wesoły ja parobeczek,
Zalecam się do dzieweczek;
Do dzieweczek się zalecam,
Każdej taniec przeobiecam.

Oj, da da da! Oj, da da!

W lewo, w prawo pójdę z Kaśką,
A mazura utnę z Baśką,
Dziewczęta mnie też kochają,
Boczkiem na mnie spoglądają.
Oj, da da da! Oj, da da!

Każda za mnie iść by rada,
Choć nie jedna na mnie gada,
Boć to zwyczaj dziewcząt taki,
Ten im siaki, ten owaki.

Oj, da da da! Oj, da da!

Bom też chłopak łepski sobie,
Zdrów i wesół w każdej dobie;
Czy to taniec, czy to żniwo,
Zawsze u mnie: naprzód żywo!

Oj, da da da! Oj, da da!

Cóż dopiero kiej w niedzielę,
Nowiusieńką mam kamzelę,
U koszuli wstęgę burą,
A na czapce pawie pióro.

Oj, da da da! Oj, da da!

Wtedy kiej mnie Rózia zoczy,
Nie odwróci czarnych oczy;
Oj i ja też patrzę na nią!
Wszystkie inne dałbym za nią.
Oj, da da da! Oj, da da!

Raz jak pójdę na wojenkę,
Włożę bojową sukienkę!
Oj i będę rąbał śmiało,
Jak na Kubę to przystało.

Oj, da da da! Oj, da da!

Da panowie; chłopek tęgi,
Będzie bił się nie dla wstęgi:
Oj, bo lepszy chłop w siermiędze,
Niż niejeden pan o wstędze.

Oj, da da da! Oj, da da!

Lepszy chłopek, bo się nie da,
Za wstążkę kraju nie sprzeda,
Oj nie przeda braci, matki
Za pieniądze, za dostatki

Oj, da da da! Oj, da da!

Wezmę ja župan.

Wezmę ja żupan, wezmę ja kontusz,
Szable przywieszę,

Pójdę do dziewczyny, pójdę do jedynej,
Tam się ucieszę.

Wyszła dziewczyna, wyszła jedyna,
Jak różowy kwiat,

Oj stała, stała i zapłakała,

Zmienił jej się świat.

Czegoż ty płaczesz, czego lamentujesz
Dziewczyno moja?

Jak nie mam płakać, jak nie mam żałować,
Nie będę twoja.

Będziesz dziewczyno, będziesz jedyno,
Będziesz dalibóg,

Ludzie cię mi rają i rodzice dają,
I sam sędzia Bóg!

W niedzielę rano, w niedzielę rano,
Wianek uwito:

Bodaj cię hultaju, bodaj cię niecnoto,
Na pal przybito.

Jak mnie zabiją, jak mnie zabiją,
Któż mnie pochowa?

Ja cię pochowam, ja cię pochowam,
Ja będę twoja.

Płacze dziewczyna, płacze jedyna,
Stojąc na ganku:

Na coś mnie złudził, na coś mnie złudził,
Jasiu kochanku?

Ty pójdziesz górą, ty pójdziesz górą,
A ja doliną,

Ty zakwitniesz różą, ty zakwitniesz różą,
A ja kaliną.

Ty pójdziesz górą, ty pójdziesz górą,
A ja lasami,

Ty się zmyjesz wodą, ty się zmyjesz wodą
A ja zaś łzami.

Ty będziesz panną, ty będziesz panną,
Przy wielkim dworze,

A ja będę księdzem, a ja będę księdzem,
W wielkim klasztorze.

Ty pójdziesz drogą, ty pójdziesz drogą,
Ja pójdę ścieżką,

Ty zostaniesz księdzem, ty zostaniesz księdzem
Ja zostanę mniszką.

A jak pomrzemy, a jak pomrzemy
Każemy sobie,

Złote litery, złote litery,

Wyryć na grobie.

A jak kto tam przejdzie, albo przejedzie,
Przeczyta sobie:

Złączona miłość, złączona miłość,
Leży w tym grobie.

Ale niechno którą zechcę!
I w serduszko ją połechcę!
O mój Jasiuleńku miły!
Wszystkie będą zazdrościły.

Oj, da da da! Oj, da da!

Wesoły szczęśliwy krakowiaczek ci ja.

Wesły, szczęśliwy krakowiaczek ci ja,
A mój konik siwy raźno się uwija.
Uwijaj się szybko bież, podkówkami ognia
krzesz.

Czerwona czapeczka na głowie mi płonie,
Pokazuje ona, że mi gore w łonie,

Gore serce, pędzi koń, a dziewczęta klaszczą w
dłoń.
Czapka z pawiem piórem, barwą jej się mieni,
Jak dzionek za chmurą, gdy się świat rumieni,
Dumnie błyszczy pawi puch, bom ja dzielny

bom ja zuch. Krakowiaczek ci ja, pędzę sobie żwawo, A kto mne wymija, zczerni się kurzawą, Bom ja krakus, bom ja król, wśród zielonych łąk i pól.

Dookoła zboże kłania mi się kłosem,
Gdy pozbieram ziarna, to potrząsnę trzosem,
A dziewczęta z całej wsi, będą się przymilać mi.
I ta i ta ładna, lecz próżne ich chęci,
Żadna mnie nie zwabi, żadna mnie nie znęci,
Jedno serce tylko mam, jedno dziewczę tylko

znam.

« PoprzedniaDalej »