Dalej Bracia do Bułata! 912 Da-lej bracia do bu-la-ta, Wszak nam dzisiaj týlko żyć, Po-ka-że-my, że Sar-ma-ta u-mie jeszcze wolnym być. pppppp .. mie je szcze wolnym być. Dalej, bracia do bułata, Już złodzieje i tyrany W szlachetnej młodzieży żyłach Ufność, bracia w naszych siłach, A wolności wzrośnie krzew! Wiwat, Gwardya Narodowa, Dalej, bracia, do bułata, Do Pracy. Do pracy razem, do pracy! Przemoc nas wyniszczyć chciała, Póki w piersi polski głos. Drużyna. Nie pomogły łzy matuli, Ni skargi, żale, musiał iść na krwawe boje, hen w sine dale. Niby puchy te łabędzie białe chmurki, hen w dal siną płyną cicho... płyną... płyną... Skonał wojak!... Gdy odchodził ze swej wioski, z rodzinnej chaty, hej! płakały ci go nawet Oj, płakały ci rzewnie I te łany zbóż szumiących A na wojnie śmierć królowa! Nie zginął jednak na obczyźnie, na Mazowsza złotych piaskach przestało serce bić mu w łonie. Na tych Mazowsza złotych piaskach, zamknęły się już raz na zawsze, A konał krwią zalany, I tak szeptał mu nad uchem Przyszła wiosenka, ta nasza wiosna, hej przyszła miła... kurhany, groby w trawy i kwiecie barwne spowiła, Tam kędy padła wojaka głowa kłos płowy, Gdzie krew pociekła, tam zakwitł wiosną mak purpurowy. Bławatków oczy, patrzyły w niego, skromne stokrocie, Lśniły się w słońca jasnych promieniach, kąpały w złocie, I niezabudek u stóp mogiły kryły się wianki, I jaskier złoty, dzwoneczki lilii, W każdy ranek i wieczorem wonny wietrzyk, szumiąc leci Chyłkiem leci i nagina Kraśne maki, dzwonki, lilie, I każdemu szepce z kwiatów że i Polska nasza żyje, |