Obrazy na stronie
PDF
ePub

te dobrem upozorują kościoła, więc też pod hasłem religii narzucono na mieszkańców wyspy Oisel, przez Litwinów, Skandynawów i Finów zamieszkałéj, różne powinności, i dano im dziesięciny nazwę. Mieściła się w niej i opłata pieniężna (serebszczyzna), tudzież naraz (kury w daninie przynoszone), orka i sprzęt z pola, siano dziakielne (będzie o dziakle w następnym rozdziale), drzewo opałowe, napój w browarach wywarzany, budowle, zwózka plonów z pola zebranych (1). Uposażając pierwsze biskupstwo swe Litwa, wielkie na to dary, jak list zakładniczy z r. 1387 (u Krupow. nr. 1) naucza, złożyła, ubrawszy swą darowiznę w formę dotacyi ziemskiej. Zamieszkujący więc ziemię tę lud i Bojarowie składali daninę Biskupowi w przychodach ciągnionych z roli, tudzież w przychówku chodowanych przez siebie zwierząt, a nadto z barci ją i stadnin dawali. Bojarom opuściwszy Jagieło r. 1387 (w Zbiorze Działyńsk.) budowanie zamków, zatrzymał tak w przywileju żmudzkim, w VI tego dzieła tomie wydrukowanym, nazwaną,,zastawę." Rozumiała się przez to służba wojskowa; odbywający ją bowiem rycerz, kraj piersiami swemi od nieprzyjaciela zastawiał czyli zasłaniał.

§ 321. Ową zastawę wyjąwszy, wszystkie inne spadły na lud litewski w dobrach monarszych osiadły; który za użytkowanie z lasów, jezior, rzek, opłacał się

(1) R 1284 u Trugieniewa Histor. Russ. monum. I. 85, 86. Objaśnienie dyplomatu tego dał Jaroszewicz w Bibl. Warsz. r. 1852 II. 94. Wspomniony w nim wyraz vitzkatu znaczy, mém zdaniem, toż co vicatus za vicinatus (Du-Cange nie zna wyrazu tego). Orzeczenie de vino Gordi Braznii facient i t. d. mylnie stoi za: de gordi (za Grodi) Brazui czyli gorod branii (browar) vinum facient, co znaczy po polsku: w grodzie braznym (browarze) robić będą wino (wódkę).

albo pieniędzmi (serebszczyzna), albo futrami tumakowemi (kunami, kunica), albo miodem (miodowa dan), lub zbożem, albo wreszcie rogacizną (wołami osobliwie, zkąd wołowszczyzna). Ciężar ostatni, jak dyplo mata z r. 1302, 1493 (u Watenb. II. 81, 211) przekonywają, znany niegdyś i Szlązakom, u samych tylko ruskich ludów pod Litwy panowaniem zostających, istniał obecnie. Oprócz tego robili wieśniacy pańszczyznę (tiagło), stróżę, tłoki odbywali, podwody dawali. Zwolnienie mieli w ponoszeniu ciężarów tych,,połaźnicy", czyli bartnicy ci, którzy umiejętność,,łażenia“ na drzewo przy podbieraniu miodów posiadając, dopilnowywali całości książęcych barci. Toż samo uzyskali,,bobrownicy" czyli pilnowacze gniazd i,,gonow" bobrowych, którzy o rozmnażaniu się bobrów i umiejętném ich łowieniu mieli pieczę. Toż samo,,koleśnicy", którzy kolasy czyli wozy, nakoniec ,,gonciarze", którzy gonty dla użytku zamków robili monarszych. Mieszkając oni albo w zakresie sioł, albo za ich,,ścianą" czyli granicą, w tak zwanych „,zaściankach“ (pustkowiach), gdzie sobie chutory (futory, dwory wiejskie) już przy bitych traktach, już przy pastewnych błoniach i t. d. budowali, liczyli się zawsze do wiejskiej gromady, i z nią wespół na stacyę (w co wchodził i naraz) składali się, tudzież na strażę, na,,gwałty" dla naprawy grobel i t. d. razem z nią chadzali.

§ 322. Wyliczane powinności darowując monarcha w nagrodę zasłużonym mężom, oświadczał (w ustawach włocznych i ekonomicznych, tudzież w ziemskich przywilejach z r. 1492, 1529, 1547 w zbiorze Działyńskiego i w szóstym tomie naszego dzieła pomieszczonych), że ich zwalnia z ciężarów; co znaczyło, że się zrzeką wszelkich dotąd ciągnionych korzyści. Takie

atoli zrzeczenie się bynajmniej od ciężarów publicznych nie uwalniało, i dla tego też stawiać nowe zamki a naprawiać dawne, tudzież dawać podwody, należało

zawsze.

§ 323. Z przyczyn w poprzednich tomach opowiedzianych, rozwinął się szereg innych jeszcze ciężarów, które, rozdział ten kończąc, wyliczymy. Postanowili r. 1405 (art. 13), przez wprost od siebie wydany rozkaz, madziarscy Królowie, jakie im dary miasta i osiedleni w kraju cudzoziemcy (hospites), jakie miasteczka i sioła królewskie mają składać co rok na kolędę, a jakie urzędnikom ich, ilekroć ci wraz z monar. chą do nich zawitają. W Rossyi, jak dyplomat z roku 1391 (w Akt. sobr. I. nr. 11) świadczy, jeździł co rok o pewnym czasie Opat poklasztornych dobrach, i ugaszczać się im kazał. Włościanie kniażscy obowiązani byli dać mieszkanie, żywność i odzienie (portnoe) monarszemu urzędnikowi, opłacać jego pisarzów i stró żów (pisżczeje, starożewoje), a gdy się przejeżdżał po włościach, winni mu byli dostarczyć wszelkich do ży. cia potrzeb, tudzież dać na dalszy przejazd koni kosztem gmin utrzymywanych (jam), lub jeżeli ich w miejscu nie było, nająć je dla niego (1). Każdy inny nie miejscowy urzędnik, gdy z poleceniem jechał rządu, musiał sobie kupić żywność, ale podwoda koniecznie dostarczaną mu być musiała. Zwykle z dziesię ciu dworów jedna się brała, lub na rozkaz rządu tam gdzie wskazano dostawiała (2). Połocki statut zastrzegł: że jeżeli Wojewoda dla swéj przyjemności (dla odbywania łowów) przejeżdżać się po kraju będzie, nie

(1) R. 1338, 1361, 1453, Akt. sobr. I. nr. 4, 5, 52, 53.
(2) R. 1506 Akt. sobr, I. nr. 148, r. 1704 Akt. jur. nr. 357.

ma wtedy żądać ani podwód, ani stanu (mieszkania), lecz winien płacić za dostawę obojga. Następnie postanowił i to, że nawet Król, jeżeli w własnej potrzebie wyséłać będzie gońców, nie ma za darmo brać podwód ani u poselskich putników (sielan miejskich pańszczyznę pieszo odrabiających), ani u ,,siabrów grodzkich", lecz płacić za ich,,przejazdy" winien; gdyż, jak poprzednio Litwie r. 1547 dany, w VI tomie tego dzieła wydrukowany, przywilej zastrzegł, tylko dla zagranicznych posłów kraj winien był dostarczać podwód bezpłatnie, nie wyjmując wtedy od tego ciężaru i tych mieszkańców, którzy z prawa zostali od niego uwolnieni. Naśladując to Polska, postanowiła: że na potrzebę posłów zagranicznych, mają królewskie i duchowne dobra dostarczać podwód bezpłatnie, i obmyśleć środki, ażeby im na nich nigdy nie zabrakło. W tym celu miały miasta i miasteczka z przedmieściami, tudzież okolicznemi siołami, robić na wynajęcie podwód składki, ustanowiwszy Pisarza, któryby się zajął ich dostawą i dostarczał takowych każdemu, coby na to ukazał polecenie rządowe (list podwodny). Ażeby zaś było gdzie nająć, miał każdy rolnik na włoce osadzony trzymać po dwa konie, lub gdzieby włocznych nie było gospodarzy, miał Pisarz podwodowy posiadać zkądbądź najęte konie w zapasie. Na przejazd królewski winien się był zawczasu, za poprze dniém uwiadomieniem w zaprzęgi zaopatrzyć. Komornik wziąwszy konie, miał niemi do bliskiej stacyi jechać, a dalej nie, pod karą. Wreszcie gdy o pocztach w Koronie r. 1620, 1647, a na Litwie r. 1649 pomyślano, wtedy, przez ustanowienie ich, miasta, nadzwyczajne przypadki wyjąwszy, od dawania podwód uwolniono, ale za opłatą. Winne były odtąd dawać tak nazywane

,,pieniądze podwodne" na „słuszną" obliczone „milę.“ Pobierany ztąd dochód, listę cywilną królewską (będzie o niej w rozdziale czwartym) zasilił (1).

ROZDZIAŁ TRZECI.

Policya.

§ 324. Z policyą zostaje w ścisłym związku „obrona“, jak się wyrażali Polacy,,,potoczna" czyli utrzymanie bezpieczeństwa granic, o którém tem bardziej myśléć musiano, gdy nawiedzana słowiańszczyzna od Tatarów i Turków, obawiać się Europie nowych wędrówek ludów kazała. Węgry, Polska, Rossya, były głównie na sztych wystawione. Po upadku carstwa serbskiego, po bitwie na kosowém polu, cisnęli się Turcy do Węgier z całą mocą. Wtedy mieszkaniec pogranicza schroniwszy się w góry, wypadał z nich przy zdarzonej sposobności, by stoczyć bójkę z nastającym nań islamizmu wyznawcą. Mieszkańca tego, jak (z 239) wiadomo, Hajdukiem, że po gajach, lasach i górach swobody szukał, nazywając rząd węgierski, usiłował z niego pograniczną straż uorganizować, co mu się nie zupełnie udało. Zaledwie bowiem mała garstka w tak zwanych miastach hajduckich usadowiona, tworzyć mogła z korzyścią rodzaj milicyi pogranicznej. Większa lóźnej ludności téj ilość, pasterstwem się i rozbojami trudniąc, błędne już na Węgrach, już w sąsiednich Multanach i na Wołoszczyznie prowadzi

(1) Dowody w Inwent. do Wolum. Poszty, poczta, Siarcz. obraz wieku II. 205. O mili słusznej Bibliot. Warsz. z r. 1854, II. 582 poró,

« PoprzedniaDalej »