Obrazy na stronie
PDF
ePub

rzy i tych, co się sami, że tak powiem, uposażyli, czyli co kupiwszy sobie dobra, mieli nad kim przewodzić, uznawszy za szlachtę, w jednym z rodową postawili ich rzędzie. A ponieważ Cesarze ci królowali w Czechach i na Węgrach, więc rzeczoną zasadę o szlachectwie najprzód do czeskiego, a następnie do węgierskiego wprowadzili państwa. Łatwo pojąć, że pierwszego kraju staro-rodowa szlachta, nie chciała uszlachconego przez cesarski dyplom męża za równego sobie uważać; gdy atoli prawami swemi podzielić się z nim musiała koniecznie, przeto zaczęła szukać środka, jakby się, mimo zetknięcia z nią, odróżnić od téj nowéj szlachty mogła. I znalazła go, dawne tytuły znanych nam z drugiego tomu (§ 65) Kmieci, Lechów i panów znowu na jaw wywoławszy, i w zaszczycie swéj szlacheckości ześrodkowawszy je. Lecz im to nie wiele pomogło: dopiero po luksenburskim panujący dom habsburski, wprowadziwszy do Czech tytuły Hrabiów i Książąt, czyli nadawszy im wagę legalną, wyrwał czeskich panów z kłopotu. Było dla Habsburgów łatwo dokazać tego na Węgrach, gdzie się odwiecznie miejscowa szlachta, zachodniej Europy zwyczajem, Baronami i t. p., jak w artykule o dyplomataryuszu węgierskim w dodatkach do tego tomu pomieszczonym powiem, tytułując, na wyższą i niższą podzieliła. Toż samo nastąpiło w Polsce, ale szło z oporem. Skoro zaś tu wielmożność pańską, przyćmioną przez szlacheckość, zespoliła z ziemiańskością ustawa rządowa z r. 1791, stan narodu, tytułem senatorskim nie ozdobio ziemiańskim (szlachta-ziemianie) nazwawszy; wtedy na Węgrach wzięła pańskość ten obrót, jaki był w Czechach, a w Serbii ten, jaki miał miejsce w Polsce. Zanim pójdziem na Ruś i do Moskwy, rozważmy szcze

ny,

gółowo stosunek tytułu panów, tudzież, poznanych wyżéj (§ 133) wielmożnych i jaśnie-wielmożnych, do Hrabiów i Książąt.

§ 172. Panami (1), jak rzekliśmy, nazywała się czeska i morawska szlachta, a dawne prawo uznało ten tytuł za wyższy nad książęcy, przepisawszy, że pano. wie z Rozenberga mają wyżej siadać na sejmach przed Książętami z Pławna (Plauen), którzy, w Czechach się porodziwszy, tytuł książęcy od rzymsko-germanskich uzyskali Cesarzów. Wyższym atoli nad tytuł pana był, według Wszehrda (372-4), tytuł z urzędu nabyty; co trwało aż do Ferdynanda II., który (w ru bryce jego statutu, noszącej napis Vom andern Stand i t. d.), nad książęcy i pański przełożył hrabiowski tytuł, i nim ozdobioną szlachtę, na pierwszém miejscu posadził na sejmie. Toż samo na Węgrach nastąpiło, skoro tamże tak hrabiowski jak i książęcy tytuł zszedł się z nazwą Komesa i Barona, i z obudwoma się po szwabsku zespoliwszy, osiadł przy sejmowym tak Prałatów jak i Magnatów stole. Z Czech i Węgier wy. szedłszy Hrabia, wędrował po Szląsku i Polsce, aż wreszcie i do Rossyi, około czasów Piotra Wielkiego, trafil.

§ 173. Inną drogą dostał się do Serbów,,Wielmożny." Ci dając ten tytuł najwyższym kościoła do

(1) U Gotów fathts znaczył przełożonego, zkąd hundafaths Setnik, thusundifaths Tysiącznik (patrz Szulcego Gothisch, Gloss. 84—5), a według Gryma (Wörterb. p. w. fat) pana oznaczał. Jungman (w słown. p. w. pan) wacha się, czy z sanskrytu czy z niemieckiego Fahne chorągiew ma wyraz ten, tudzież chorągiewnych wywieść panów. Uwagi jest godném, że pan tylko u Słowaków (słown. Wuka), u Rusinów, (według dyplomatów XIV wieku w VI. 146 tego dzieła tomie), u Czechów (Pam. arch. II. 49, 50), tudzież u Łużycan (panik u Smoliera I. 327), a u Polaków nigdy nie miał sam przez się urzędowego znaczenia.

stojnikom i monarszéj rodzinie (1), czeili świeckich dostojników:,,rodowymi“ i „wielmożnymi właścicielami" (2). Tymże torem idąc Polacy, gdy do tytułu „wielmożny" dodali przydomek,,jasny", powstał ztąd nowy,,Wielmożnych" i „Jaśnie Wielmożnych", senatorskim urzędom, ale bardzo rzadko, (jak wyżej w § 133 mówiliśmy), dawany tytuł, i utrzymuje się dotąd. Atoli polski obywatel nie miał znaczenia jako pan, lecz jako Senator, i nim się, dawnemi zwłaszcza czasy, bardzo posługiwał (pan krakowski zamiast Kasztelan krakowski, u Lengnicha III. 7 § 9). Chcialli więc co znaczyć w kraju; o urząd się postarać, czyli do tytułu pana tytuł urzędu dodać musiał. Nosząc go, oznaczał przez to, że narodowi rozkazuje. Niższym wszelako i tak od czeskiego był pana: bo najprzód; rozkazywał narodowi, gdyż mu ten rozkazywać sobie, na urzędzie go wespół z Królem posadziwszy, dozwolił; powtóre, władzy tej nie zlewał na swych następców jak feudalny pan czeski; a po trzecie: nie dla tego, że kim, choćby też własnymi poddanymi władał, był panem (3), lecz że nikt, prawo wyjąwszy, nie panował nad nim.

§ 174. W starodawném obywatelstwie ruskiém wodzili rej Kniaziowie, Kmiećmi najprzód, następnie Boljarami, a jedni i drudzy,,wielmożnymi" nazywani. Lecz był to tytuł próżny, jeżeli do niego nie przystą

(1) Porówn. VI. 352 tego dzieła, tudzież r. 1378, gdzie czytamy: ja gospogia Kura Elena; tudzież ja gospoja Kralica Kura Dorothea; r. 1497 Carica i Samodierżica Kura Mara; nakoniec Kalugier czlowiek pocztenyi Kur Arsenia, w Mon. 189, 521.

(2) R. 1397, s welmożami, s wlasteli i wlastelicziki, 1398, s poglawitimi wlasteli, r. 1421, s welmożami kralewstwami, w Mon. 230, 232, 317, (3) Sahati na lidi jako pan ich, mówi Wszehrd 204.

pił „czyn“, który dopiero nadawał znaczenie (1). Nad tytuł Bojara, który aż do Piotra W. wyłącznie był w używaniu, nie było w Moskwie większego. Grafów albowiem, mówi Kotoszychin II. 12, nie znano tamże. Najwyższy czyn miał ten Bojar, który należał do carskiéj rady, a największe znaczenie ten, któremu wolny był do carskiej komnaty przystęp; co mu niejako za herb i dyplom, których w Moskwie nie znano, służyło. Okoliczność bowiem ta, że mu dozwolił Car zbliżyć się do siebie, zapisana będąc, że się tak wyrażę, w aktach jego osobistych (w księdze razriada), służyła na zawsze jemu i jego rodzinie za dowód wyższości. Od obu wyprowadzano starszeństwo (rodu i czynu), przez które uzacniały się rody. Ten co nowo Bojarem mianowany został, siadł na wyższém w radzie carskiej miejscu, od mianowanego dawniej Bojarem, a pochodzącego z rodziny krajowi nie zasłużonéj (rzymskie homo novus). Na takiémże, czyli niższém miejscu, zasiadał i syn owego rodem dawnego, a niczém nie wsławionego Bojara. Wszakże w kraju tylko zważano na to. W wojsku lub w poselstwie, urzędujący naczelnie Bojar rodu młodszego, miał pod sobą wszystkich innych, choćby i najstarszego rodu Bojarów: tu albowiem czyn górował nad rodem, czyli w sprawach krajowych po za granicą państwa pełnionych, osobista popłacała (mówi Kotoszychin II. 2-5) zdolność, i starszeństwo dawała wyłącznie. Pod tym względem uważane księ

(1) Nestor pod r. 1096 mówi: Kniazi i innii kmeti molodii, pod r. 1097 Boare (tenże pod r. 1015 rzekł Boliare) i liudie, pod r. 1197 Bolare i welmoża, Kniazia, Boari i wsi welmoża, Nest. ljet. I. 55, 108, 110, 168, 195. W Ngr. ljet. 19 pod r. 1185-6 stoi Kmetstwo, co inne rękopisy oddają przez dobroimennitii (majętni).

gi rodowe i służbowe były wielkiej wagi. Początek obu z niemieckich wywodzę zwyczajów (1).

§ 175. Od spospolitowania się z nowo tworzoną szlachtą, ocalił panów czeskich dom habsburski przez tytuł hrabiowski; od zetknięcia się z stanem rycerskim i ziemiańskim uwolniły ich, tudzież panów polskich, ordynacye. Były i te instytucyą niemiecką, polegającą na osobnych czyli tak nazywanych domowo urządzonych (Hausgesetze, mówi Eichorn § 429, 563) spadkobraniach. Naśladując je rzeczeni panowie, ustanawiali (ordinabant) za wolą królewską tak nazywane majoraty; a w ich ślady wstępując polscy, urządzali od drugiéj połowy XV aż do końca XVIII wieku tak zwane ordy nacye, i dotąd je urządzają (2). Dom habsburski oświadczył Węgrom (r. 1723 art. 50), że chcali takie spadkobrania za wolą rządu stanowić, winni się poprzednio komitatami, w których dobra przyszłej ordynacyi leżały, porozumieć. Zobaczymy w tomie następnym, na jakich się prawach rzeczone majoraty i ordynacye wspierały.

7

(1) Tak nazywany u Niemców Stammbaum, Stammtafel, o czém Mittermajera Grundsätze § 68 i Gryma w dodatk. do Deutsch. Myth, wydania pierwsz. porównaj. Karamzyn VI. przyp. 582 mówi, że rossyjskich nad r. 1471 starszych nie widział.

(2) Ze znanych mi czeskich najstarsza ordynacya z r. 1360 (patrz VI. 397 tego dzieła) pochodzi. Do wyliczonych w Czack. dz. II. 11, polskich dodaj ordynacyą, którą dwa wielkopolscy dygnitarze Jan Lubrański Biskup poznański (um. 1520) z bratem swym Mikołajem Gardziną (? Godziembą) Wojewodą poznańskim, według Paprock. herb. 280 ustanowić mieli.

1

« PoprzedniaDalej »