Rzeź Oszmiańska w 1831 r. Na Oszmiańskim kościele, w drugą Kwietnia niedzielę I lud tłumnie zebrany, błagał Pana nad Pany W Chrystusowej świątnicy, niemasz stanów różnicy, Kapłan schylon latami, przed ołtarza stopniami A głos kmiotków i panów, przy rozdźwięku organów Wtém szczęk broni i strzały, pośród miasta zabrzmiały, We dzwiach słychać już krzyki - i Czerkiesów tłum dziki, I oprawcy bez duszy, których serca nie wzruszy, Przez niemowląt konanie, przebacz zbójcom o Panie, Bo te cara soldaty, tak jak rzymskich wojsk katy Ale w sądu godzinie, niechaj gniew twój nie minie, Co wypuścił te hordy, co nakazał te mordy A wdów, starców i dzieci, rój męczeński niech wzleci Co pod ruskim żelazem, za carycy rozkazem By -ukoić gniew nieba jeśli lackiéj krwi trzeba By zmyć grzechy wieczyste, weź i naszą o Chryste! Lud nasz wiernie Ci służy, sfolguj, nie karz go dłużéj, Już to przeszło pół wieka, Polska cierpi i czeka Aix, 1840 r. Zajęcie Rosień przez Powstańców. (Wiersz Juliuszowi Grużewskiemu przypisany.) W miasteczku Rusieniach na rynku, w około, A w domach starszyzna, swym dawnym zwyczajem I dymiąc wagstaffem, rozprawia w zapędzie, |