Obrazy na stronie
PDF
ePub

Stryjkowski w opisie wierszem swojego życia, który położył na czele swéj Kroniki sam to powiada, iż najpierwszą formą prac jego poetycznych był wiersz pasterski; tak bowiem tu mówi:

I ważyłem się naprzód Tytyrze twych pieśni,

I które w cieniu grają Fauni bogoleśni.

Wyrażenie Kochanowskiego o skotopaskach Przyrębskiego „tak ja trzymam o nich“, zdaje się być jednak wskazówką, iż nie sądził, aby to zdanie miało być powszechne. Wiemy także, iż autor Kroniki litewskiej i Gońca cnoty nie był poetą; zdanie więc powyższe o Symonowiczu o tyle może być słuszne, iż rzeczywiście był on u nas najpierwszym autorem sielanki dobréj, twórcą gałęzi; zdaje się nawet, že sam był twórcą i tego wyrazu sielanka. Przyrębski, jak widzimy, utwory swoje nazywał skotopaski, Stryjkowski zaś tego wyrazu sielanka używał w inném znaczeniu, to jest w znaczeniu wieśniaczki, w Kronice bowiem jego czytamy: „tegoż roku jedna sielanka czworo bliźniąt jednym razem porodziła."

Jakież były charakter, przymioty i w ogóle wewnętrzne i zewnętrzne cechy sielanek Symonowicza ?

Chociaż określenia, przepisy, krytyki tak niegdyś zwanej klasycznéj, są dziś u nas odrzucane powszechnie, sąd jednak o istocie sielanek, a ztąd i sąd o utworach Symonowicza według niéj był i jest wydawany i nie wypadł na zupełną korzyść tego autora. Celem sielanki, według poetyk klasycznych, jest malowanie obyczajów ludu wiejskiego; cechą najlepszych szczęśliwość i błogość pierwotna. Tymczasem Symonowicz w sielankach zamiast kreślenia obyczajów pasterzów polskich, kazał nam przysłuchiwać się mowom i śpiewom pasterzów greckich; zamiast widoku błogości, dawał nam obrazy niemiłe: sielanki jego są to więc utwory chybione. Takie są zwykle wnioski.

Jakiż był jednak istotnie ten rodzaj poezyi, który uprawiał Symonowicz i z jakiego stanowiska sądzić go winniśmy?

Niegdyś, pisarz grecki Teokryt kreśląc w utworach swoich uczucia i wypadki z domowego zakresu, dla odróżnienia ich od treści tych wielkich obrazów które były przedmiotem epopei i dramatów greckich, nadał był im nazwisko małych obrazków (idilion). Ponieważ bohaterami takich idylli byli najwięcej pasterze, Rzymianie naśladując ten rodzaj nadali mu nazwisko bukolik, a brzmienie to przełożono następnie dosłownie na wszystkie języki nowe (u nas skotopaski, pasterki). Zaś krytycy wyciągając z przygodnich szczegółów prawidła stałe, wnieśli, iż istotą a ztąd i koniecznym warunkiem sielanki jest kreślenie obyczajów pasterzów. Ten warunek nie określa jednak właściwie da

nego rodzaju. Teokryt w swoich obrazkach miał istotnie nieraz na celu kreślenie życia pasterzów, lecz nieraz postacie tych pasterzów służyły mu tylko za formę, to jest za ramy, do wyrażania allegorycznie przygód lub uczuć swych własnych, przyjaciół i t. p. Jak niegdyś od pisarzów wschodnich za bohaterów ich powieści, tłumaczów ich myśli, użyte były i używane bywają dotąd zwierzęta (apolog), od współczesnych nam duchy (ballada), tak twórca idylli greckiej chcąc mieć prawo wyrażać się prosto i jasno, za bohaterów swoich obrazków obierał lud wiejski. Idylle Wirgiliuszowe jaśniej jeszcze miały za treść allegoryą, bohaterowie jego bukolik ani z treści swéj mowy, ani z swych imion nie byli to wcale pasterze rzymscy i wydziwić się dosyć nie można dlaczego krytycy klassycy, którzy zwykle za wzór doskonałej sie-. lanki uważali eklogi Wirgiliuszowe, za istotę rodzaju kładli zarazem przerys wierny obyczajów pasterskich (*).

Tak uważanéj idylli jakież być muszą prawa? Tak pojmowana idylla, istota tego rodzaju, nie wymagają więc iżby koniecznie ich treścią były dzieje rzetelnych pasterzów, i brak tego warunku nie może być poczytywany za ujemność; lecz wzgląd ten, dodać wypada, mało zkądinąd wpływa na zmianę wymagań rodzaju. Chociaż bowiem celem sielanki nie jest koniecznie kreślenie rzeczywistych obyczajów, myśli i uczuć danego ludu, jasném jest jednak, iż skoro raz, taka nie inna forma do pomocy użytą została, forma ta iżby uczyniła wrażenie, przedstawiać się rzeczywiście musi w granicach możliwej prawdy. Jak w bajce, lubo jéj celem istotnym nie jest kreślenie obyczajów zwierząt, allegorya chybionąby była, gdyby np. lew przedstawiał się jako podstępny, lis jako wspaniały, mrówka jako próżniaczka i t. p.; lecz każdy użyty działacz przedstawiać się tu musi we właściwym sobie charakterze, tak i w sielance. W sielance tak allegorycznej jak przedmiotowej, jeżeli poeta za bohaterów obrazku swego raz użył figury z ludu: wyrażenia, wyobrażenia, uczucia tych jego bohaterów muszą odpowiadać słowom, uczuciom, pojęciom ludu rzeczywistego.

Te zaś słowa, wyobrażenia, pojęcia ludu wiejskiego jakież są rzeczywiście?

Wieśniak, czyli to rolnik, czy pasterz, nie kształci swéj myśli uczenie, nie żyje śród obszernego świata, nie przebywa rozmaitych zawodów; dzieje domowe, rodzinne, wypadki codzienne, wiejskie, święta

(*) U nas np. Ludwik Osiński, który jest najszczegółowszym przedstawcą tego rodzaju krytyki, wyraziwszy w Kursie literatury w oddziale: Poezya pasterska, iż tylko kreślenie wierne życia pasterzów stanowi ten rodzaj, dodaje:,,Wirgiliusz przyswajając Rzymianom rodzaj pieśni Teokryta, przeszedł i rzeczą i kształtem i poprawnością wzór, który miał przed sobą“.

coroczne, przygody okoliczne, obcowanie najwięcej z naturą, istotami natury, to tło, granica, podstawy jego uczuć i pojęć, jego rozmowy.

Słowa których używa dla wyrażenia tych uczuć, tych pojęć albo tych przygód, tém więcej muszą być dalekie od wyższéj sztuki; dykeyi bohaterów sielanek nie mogą odznaczać słowa nadęte, rozumowania uczone, szyki i składnie zawiłe i t. p. Odznaczać ją owszem powinny słowa codzienne, tok mowy jasny i prosty, niż nawet tok rozmowy potocznéj ludzi ukształconych; jeżeli myśl żywsza wiejska, zechce się o jakim obrazie, o jakiém uczuciu silniéj wyrazić, wtedy (widzimy to z piosnek wiejskich) podwaja tylko też same obrazy lub wyrażenia, słowa zdobi w rymy i miary i ucieka się do częstych porównań, branych ze sfery téj natury, z którą obcuje.

Taką była wewnętrznie, taką była zewnętrznie idylla Teokrytowa, tak pojął rodzaj ten Symonowicz, i tak go właśnie odtworzył w języku polskim, z takiego też nie innego stanowiska ma być sądzonym.

Z 20 sielanek które nam zostawił, trzy tylko lub cztery są przedmiotowe, to jest takie, które miały rzeczywiście na celu kreślenia obyczajów ludu wiejskiego: wszystkie inne są podmiotowe, to jest takie, których celem było kreślenie uczuć, myśli i dziejów własnych autora, a w których użyte za bohaterów obrazku figury pasterzów były tylko parabolą.

Raz jednak przywdziawszy dobrowolnie na siebie więzy paraboli, to jest używszy do tłómaczenia swych uczuć i myśli świata wiejskiego, autor nie wychodzi nigdzie z tych granic tak w szczegółach swych obrazów, jak w toku słów.

Tak kiedy np. w sielance Rocznica, pasterze pod imieniem zmarłego Dafnisa, oplakują (w rocznicę) zgon kanclerza, protektora, poety, nie wyrażają się tu słowami odpowiedniemi górności przedmiotu, nie mówią jak np. współczesny Grochowski w wierszu na tenże przedmiot: „iż twarz twoją będą w miedzi lać i w marmurze kować", ale:

Lub na odpusty pójdziem lubo na kiermasze,
Wszędzie cię wspominiemy i potomstwo nasze

Z ust cię nigdy nie puści.

Kiedy pasterze opiewają piękność pasterki, tedy jak z jednéj strony nie równają jej wdzięków do rubinów lub alabastrów, tak z drugiej wyrażają się zawsze i wszędzie swą dykcyą najprostszą. W sielance np. Mopsus, pasterze Dametas i Tyrsys w takie tylko i tym podobne strofki śpiewają o swych pasterkach:

Fijołeczek na wiosnę, a gwoździk w jesieni,
Róża w lecie, róża się i w zimie zieleni,

albo :

A kiedy się zapalą jagody u Basi,

I róże i gwoździki kwiatem swym zagasi.

Stružek bieży po łące, rybki w nim igrają,
Kamyki malowane w wodzie się błyskają;
Ale skoro Helenka ukaże swe lice

Nic nie są jasne strugi, nic nie są krynice (*).

Tu jednak, aby odznaczyć ściśléj odcienia téj wiejskiej gałęzi, wypada dodać, iż lubo prostota i jasność są cechy jéj nieodbite, od talentu to jednak poety zależy umiéć zastosować i odbić różne rodzaje i stopnie téj prostoty. Poezya sielska jakkolwiek jest z treści swéj sielska, przeznaczoną jednak w istocie jest nie dla wieśniaków, lecz dla umysłów wyższego wykształcenia; owa więc prostota i jasność uważać się muszą względnie, i sielanka, allegoryczna zwłaszcza, może nieraz objąć i odbić nawet sztuczniejszy obraz i głębszość myśli i mimo to nie wychodzić ze swego rodzaju. Wyobrażenia mitologiczne za czasów Symonowicza, tak były upowszechnione w kraju, że użycie wyrazów takich jak np. Apollo, Wenera, Kupido i t. p. należało do wyrażeń najprostszych i samo nazywanie pasterzów nazwiskami pasterzów greckich wznosiło tylko o stopień poezyą (allegorya) bez znoszenia charakteru sielanki. I owszem umiejętnością to właśnie i wdziękiem poezyi Symonowicza było, iż umiał nieraz myśl głębszą, przestrogę wyższą, wyższe porównanie, wyrażać obrazem tak prostym, słowem tak jasném, iż lekcye, przestrogi, rozumowania, zdają się tu raczej malownym obrazkiem a nie dydaktyką.

Tak np. w sielance Kiermasz, autor chcąc uczynić wyrzut swym współmieszkańcom miasta, iż niektórzy z nich trzymali stronę jakiegoś rodzaju rokoszan, wyraża to takim obrazkiem, czyli tym śpiewkiem:

Apollo zawsze młody, Pallas zawsze panna,
Apollo z łuku strzela, strzela i Dyana,
Srebrne strzały Dyana z łuku wypuściła:
Jednę w jawor, drugą w dąb twardy ugodziła,
Trzecią we lwy, a czwarta ani we lwy, ani
W jawory, ale kogoś zuchwalszego rani;

(*) Strofka ta była zapewne źrodłem téj znanéj Mickiewicza:,,Wilia naszych"....

A rani całe miasto, gdzie zbójcy mieszkają,
Co między swym i obcym różnice nie mają.

W innéj sielance na czynione mu snać zarzuty, iż pisze tylko sielanki, a nie poemata dłuższéj treści, autor odpowiada następną dowcipną strofką

Zazdrość mówi: „nie mistrz to, co potrosze śpiewa

I co się jako morze z pieśnią nie wylewa!"

Apollo zazdrość nogą potrąci i rzecze :

[ocr errors]

Wielka egipska rzeka wiele błota wlecze,

A pszczółki, co wdzięczny miód w Hymecie zbierają,

Z małych się a przezornych (przezroczych) strugów napawają.“

Taki był rodzaj stylu, rodzaj fantazyi, które odznaczyły poezyą polską Symonowicza. Pierwszy on u nas zamiast naśladowania toków i wyrażeń poezyi rzymskiéj, użył w wierszu słów mowy potocznéj i odważył się przemawiać w poezyi polskiej słowami raczej wieśniaków polskich jak Horacyuszów; pierwszy téż w jej stronie wewnętrznéj obrał za przedmiot główny uczucia i wypadki domowe. W sielankach Symonowicza ukazał się mianowicie po raz pierwszy, to jest po raz pierwszy odbił na większą skalę pierwiastek nieznany prawie przedtém w poezyi polskiej: erotyczność. Pierwiastek ten, to jest pierwiastek poetycznéj (idealnéj) miłości w utworach głównych poetów naszych z wieku XVI nie spotykał się wcale. Łacińskie Kochanowskiego elegie, pisane w jego młodości do Lidyi (Paryżanki) oddychały wprawdzie w swém brzmieniu głównie miłością; - Kochanowski sądził nawet jak Bajron, że sama miłość była źródłem jego poezyi (solus amor docuit blandos me fingere versos! Eleg.); lecz miłość ta była tu wcale nieidealną i nie była wreszcie wyrażana mową krajową. Wierszyki tego poety polskie do Pań i Dziéwek spotykane śród jego Pieśni, były także wszystkie raczej wyrazem pustoty chwilowéj, niż jakiegoś głębszego uczucia. Kochanowski śród utworów oryginalnych okazał się poetycznym i rzewnym tylko w kreśleniu żalu rodzicielskiego. Charakterystyką rytmów (lubo zkądinąd tak niezliczonych) Reja było wszędzie i zawsze moralizowanie, Klonowicza dydaktyczność i satyryczność, Zbylitowskich opisowość i satyryczność, Miaskowskiego religijność i wzniosłość, Grochowskiego religijność i historyczność ; pierwszy dopiéro Symon Symonowicz w sielankach okazał się śpiewakiem miłości, poetą serca. Pod piórem jego pierwszy raz tak napozór twarda tylko i ostra mowa północna, w kreśleniu uczuć okazała się nawet łagodniejszą i miększą, niż południowa rzymska.

Ta prostota, jaɛność i graċya poezyi Symonowicza nie była wcale,

« PoprzedniaDalej »