Obrazy na stronie
PDF
ePub

najskich i górali. Dalej mówi, że cała Europa jest chrześciańską. Mówiąc o kościele powszechnym, pod względem prawodawstwa i formy, zowiemy go katolickim, a co do zastosowania dogmatu, do czynności i spraw życia, prawowiernym, a co do ducha wszystko ożywiającego, chrześciańskim. To są trzy nazwy jednej i tej samej rzeczy. Cnoty, miłość ludzi, nazywamy przeto chrześciańskiemi, naukę dogmatu katolicką, czyny, życie ludów, prowadzenie się pojedyńczego człowieka, nazywamy mniej lub więcej prawowiernem, w miarę, jak mniej lub więcej życie stosuje do ducha chrześciańskiego i dogmatu katolickiego.

Badając więc, jak dalece się jaki lud europejski okazał w swym duchu, formie i swych czynach, chrześciańskim albo prawowiernym, będziemy w stanie historyę każdego z nich osądzić i ocenić.

Francya, mówi dalej, po wszystkie czasy nazywaną była narodem arcychrześciańskim, królowie jej nosili tytuł arcychrześciańskich. Niema żadnego narodu, któryby był godniejszym naszej sympatyi. — Żywość, siła, ruchliwość charakteryzują duch francuzki. Francya stała na czele wojen krzyżowych; przedsiębrała wszelkie reformy.

Hiszpania reprezentowała zewnętrzną stronę religii, jej formę, porządek, dogmat, i umiała lepiej od Francyi zorganizować kraj i zdobycze. Walczyła z protestantyzmem, wysilała się najwięcej przeciw kacerstwu. Ztąd nazywa się katolicką.

Na północy, mówi dalej, znajdujemy te same charakterystyczne rysy, pomiędzy plemionami słowiańskiemi. Rossja nazywa się prawosławną (błahoczestiwaja), t. j. uważa się za lud, który przechowuje prawdziwy kult, - nie ducha, nie formę kościoła, lecz ritus, zewnętrzne oznaki nabożeństwa. Polska zaś nosi miano prawowiernej, to jest obraca ducha chrześciańskiego i formę katolicką na korzyść politycznego organizmu. To też nigdy Polska nawet w najmniejszej rzeczy nie stała się przykrą Stolicy Apostolskiej.

Mickiewicz stawiając następnie pytania, gdzie się ma rozstrzygać przyszłość Europy? zkąd przyjdzie siła, która ją do postępu popchnie, gdyż przypuścić nie można, ażeby status quo, pod względem moralnym, umysłowym i literackim miał istnieć, odpowiada że popęd i dźwignia ruchu zkądinąd przyjść nie może,

tylko z Francyi, co zgadza się z usposobieniem Słowian, które, rozbierani przez niego poeci, wyrażać mieli. —Francya więc otworzy nowe drogi przyszłości, ludy katolickie będą miały następnie posłannictwo dogmat dalej rozwijać; zastosowanie zaś jego przeprowadzi plemię słowiańskie, mianowicie to z pomiędzy nich, które jest pełne świeżości i siły żywotnej, to, którego samo nazwanie prawowiernej (Polska) usposabia i przepowiada mu przyszłe powołanie jego społeczne, mające zależeć na zastosowaniu prawdy do rzeczywistego życia. Rossya połączy potem z nią swój obrzęd (cultus) uwidomiając rzeczywistą, zewnętrzną stronę prawdy.

Mickiewicz, dla nadania siły poglądowi swemu, dodaje, że rewolucya francuzka była skutkiem osłabienia chrześciańskiego znaczenia w prawodawstwie, obyczajach i obudzonych potrzeb tegoż w massach, co się z tego okazuje, że jakobini mordując księży i rabując kościoły, Chrystusa nazywali Sans-culotem, najpiękniejszym tytułem, jaki sami nosili, przez co Go uznawali niejako swym współobywatelem i bratem.

Widzicie więc, Panowie, że w tym rozbiorze idei, jaka podług Mickiewicza ma służyć za podstawę nowemu porządkowi rzeczy, rozum i rozsądek, jak to już wyżej zauważyłem,, podlegają fantazyi poety. Skupia on i łączy przypadkowe fakta zewnętrzne i nazwiska, nie mające często z sobą żadnego związku, i tworzy z nich ogrom materyału, umiejąc go opracować tak, że fantastyczna ta lepianka, osobliwie pod względem formy, zdala widziana, pół-okiem, wydaje się pewną całością. Złudzenie to zwiększa jeszcze równomierne rozlanie światła i harmonia kolorytu. Przypatrując się bliżej temu obrazowi, wydaje się on podobnym do roboty mozajkowej, złożonej z tysiąca pojedyńczych cząstek, która zlanie swe w całość winna nie jednostajności natury, ale biegłości mistrza. Taką robotą mozajkową, taką mechaniczną jednostką wydawałby się przyszły duchowny stan ludów Europy, gdyby miał być stworzony wedle idei Mickiewicza. -- Jeden lud dałby mu ducha chrześciańskiego, inny dogmat katolicki, trzeci prawowierność, czwarty formę i wyznanie chrześciańskie, a tak raz na zawsze położonoby koniec wzajemnej wszystkich sekt nienawiści.

Pytam się teraz, cóżby przynieśli protestenci: Północne Niemcy, Anglia, Niderlandy, Dania, Norwegia, Szwecja, którym

niestety Mickiewicz nie wydziela żadnego współudziału w tym nowym utworze świata, lecz tylko Anglię skuwa z Rossyą, a wielkie Niemcy z Czechami.

Sądzę, że ludy te nie mają nic innego do czynienia, tylko protestować muszą.

Dalej stawi się pytanie, przy kim zostanie zwycięztwo? Lecz nad tem nie chcę się dalej rozwodzić; pragnę tylko przedstawić w jaki sposób Mickiewicz spodziewa się widzieć swoją ideę urzeczywistnioną. Idea ta nie byłaby dojrzałą, gdyby nie miała podstawy w usposobieniu ludów, stara się więc on ukazać ją jako niewątpliwie istniejącą w słowiańskich poetach ostatnich lat dziesięciu. Dowodzenie to do naszego przedmiotu nie należy.

--

Głównie Mickiewicz snuje swe dowody z filozoficznego poety Garczyńskiego, który, wykształcony na filozofii Hegla, nie mogąc w niej znaleźć zaspokojenia, żadnej idei dla przyszłości ludzkości, widział się zmuszonym zwrócić się do uczucia narodowego, spoczywającego w ludach, i z instynktu tegoż uczucia, z jego wiary, czerpać nową nadzieję dla przyszłości.

[ocr errors]

Rozbiór poematu Garczyńskiego pod tytułem Wacława dzieje, jest arcydziełem zręczności Mickiewicza; nadaje bowiem przedmiotowi zupełnie innego ducha niżeli ten, jaki mu właściwie przynależy. Mojem zdaniem, Mickiewicz nie pojął wcale ducha wspomnionego poematu, a filozoficzną dyalektykę w zapatrywaniu się na świat, którą poemat ten odznacza się, wziął za zupełne zwątpienie o sobie poety i ztąd wyprowadził wniosek, że z filozofii spekulacyjnej, z którą on w ogóle nie sympatyzuje, nic dla ludzkości nie spłynęło i nic spłynąć nie może. Ma on inną filozofię, filozofię polską pod ręką, która mu się wydaje jedynie prawdziwą, gdyż jest zgodną i z poglądami poetów i z wiarą słowiańskich ludów.

Filozofia ta poczyna się od wyżej wspomnionego Wrońskiego, który wyprowadził na scenę ideę messyaniczną, a w Napoleonie widział tylko jej zwiastuna. Filozofię tę ułożył w dziele: Polska w apostazyi, czyli w tak nazwanym russo-słowianizmie iw apoteozie, czyli w tak nazwanym gallo-kosmopolityzmie wydanem przez Bukatego, ucznia Wrońskiego, w Paryżu 1842. r. w języku polskim.

Cybulskiego, Odczyty.

4

Rozwój myśli tego systematu jest w streszczeniu taki:

Autor opiera swój systemat na danych historycznych i filozoficznych. Metoda jego jest matematyczną, jest zrównaniem algebraicznem. Po jednej stronie stoją wszystkie dane, ludzkość i jej duch, do drugiej niewiadoma x przyszłości. Te wyrazy wprowadzają się w zrównanie, coraz więcej się rozwiązujące, dopóki x wynalezioną nie zostanie. - Muszę w tem miejscu zauważyć, że podług wykładu Mickiewicza, przedstawiam tu rozwój myśli tej filozofii, wykład ten wszakże, mojem zdaniem, jest bardzo jednostronnym, gdyż Mickiewicz to tylko podnosi, co dla idei jego jest stosownem. Książka ta ma jednak daleko szerszą podstawę i nie ubliża ani rezultatom filozofii spekulacyjnej, ani głównym momentom historycznego rozwoju ludzkości, jakiegokolwiekbądź rodzaju, dla tego zasługuje, aby była czytaną; choćby dla tego, że daje samodzielne oryginalne poglądy na świat i odznacza się wielką konsekwencyą.

Oddaliłbym się zbytecznie od mego przedmiotu, gdybym chciał wykład Mickiewicza uzupełnić.

Pierwsza epoka dąży do celów materyalnych i zmysłowych. stara się o zdobycie bytu.

Pierwotne ludy są zewnętrznemi ogniwami, Chiny i Egypt pośredniem narzędziem Indyj. Gdy ludy te dopięły celu, zaczynają z sobą wzajemnie walczyć, z czego powstaje despotyzm (państwo Perskie). Z niego rodzi się inna potrzeba. Spostrzeżono niebezpieczeństwo przemocy, i starano się o wynalezienie jakiegoś pośrednika pomiędzy działaniem pojedyńczego człowieka a społeczeństwa. Ztąd powstaje prawo polityczne zewnętrzne i wewnętrzne, które autor zowie rozumem praktycznym.

---

To jest druga epoka, która dąży do celów społecznych i obywatelskich. Do narodów tej epoki, które, wedle usposobienia swego, wewnętrzną stronę zadania spełniają, należą Grecy; zewnętrzną wypełniają Rzymianie, a jako pośrednicy stają hebrajczykowie. Potem następuje epoka chrześciańska. Punktem jej wyjścia jest niesłychana ofiara. Zjawienie się Chrystusa uważa filozof za czyn Boski. Tu po raz pierwszy wciela się i urzeczywistnia prawda, piękno i dobro.

[ocr errors]

Ta ludzkość, która dotąd do ziemskich tylko celów dążyła

i związaną była warunkami swej natury, otrzymuje teraz twórczą siłę, i staje się panią samej siebie. Tę pierwszą iskierkę nowej siły, tę twórczą potęgę, dało jej chrześciaństwo.

Odtąd każdy z ludzi powinien szukać wskazówki swych obowiązków nie w nauce ludzi, nie w warunkach natury, ale w sobie samym. Tę tajemnicę powinien w sobie samym znaleźć odnosząc się do Boga.

Tym sposobem stanie się człowiek niezależnym w stosunku do natury i do całej ludzkości. Od tej chwili okazuje autor następny przebieg ludzkości.

Najprzód musi być ustaloną równość człowieka w narodzie, powtóre ustalone być muszą prawa narodu, pod względem jego bytu, niepodległości w stosunku do innych narodów. Tym sposobem zostanie człowiek jakby wcielonym w swój naród, i wreszcie musi otrzymać, w stosunku do całej ludzkości, polityczną i religijną niezależność. Jakież były narody, które szły za tym kierunkiem? Były nimi, jako zewnętrzne ogniwa, romańskie i słowiańskie, jako wewnętrzne ogniwo, niemieckie.

Ludy romańskie, zburzywszy Rzym, przyjęły jego dążność i rozszerzyły panowanie nad światem. Odkrycie Ameryki, zdobycie innych światów, przypadło im także w dziale od Opatrzności. Ludy niemieckie, zamknięte pomiędzy romańskimį i słowiańskimi, nie mogły się politycznie rozwinąć; musiały się zagłębić w doktryny i spekulacyę.

Słowianie, jako na ostatku wstępujący na polityczną widownię, są przeznaczeni do urzeczywistnienia trzeciej epoki, polegającej na tem, by ludom zapewnić podstawy życia, rozwoju i bytu odpowiednio do dogmatu chrześciańskiego, czyli, innemi słowy: Słowianie są powołani do wprowadzenia chrześciaństwa do polityki. Ich siła ziemska powinna zdobyć ziemię dla uczczenia nauki Chrystusa. Polski to szczególnie ma być przeznaczeniem. Polska nadawała każdemu swemu obywatelowi nieskończone prawo i uczyniła go równym narodowi, który winien inne narody do podobnego uprawnienia w całej ludzkości doprowadzić. -Potem następuje epoka czwarta, w której każdy człowiek używać ma tych samych praw co i cała ludzkość.

Jak wyżej powiedziano, autor uważa ludzkość za zadanie al

« PoprzedniaDalej »