Obrazy na stronie
PDF
ePub
[ocr errors]
[ocr errors]

i czynnością nieznaną, ale szczęśliwą dla nich i zbawienną dla ludzkości, przyszłość. Wszystkie plemiona o tyle tylko opierają się na idei panslawizmu, o ile ją uważają za ideę wolności wszystkich plemion, spoglądają wszakże na Rossyę, bo ta największy wpływ na Turcyę wywiera, a w razie potrzeby najskuteczniej by im pomódz mogła i dla tego wreszcie, że część ich ludności należy do rossyjsko-greckiego kościoła. Ale spoglądają na Rossyę z nieufnością, bo widzą, że ma ona jedynie własne cele na oku, Ideę, jaka w obecnym czasie na wskróś Illiryjczyków ożywia i jaką się kierują, jest usiłowanie zaprowadzenia ścisłego związku literacko-duchowego pomiędzy południowymi Słowianami. — Bułgarowie, należą do najmniej rozwiniętych plemion zostających pod panowaniem Turcyi. Rossyanie też zwracają na nich najwięcej oczy. Ale i pomiędzy nimi rozwinęło się też narodowe poczucie. Trudno jest wszakże oznaczyć, w jaki sposób ich przyszłość ukształtuje się, gdyż są bardzo zmięszani z innemi narodowościami.

--

-

Łużyczanie dają także w literaturze oznaki swego słowiańskiego życia. Są wszakże za słabi, by myśleć mogli o niezależności, pragną jedynie swe prawa narodowe utrzymać, a szczególniej język w czystości zachować.

[ocr errors]

Czarnogórcy, tworzą wolne państwo w stanie natury będące, które najbardziej się zbliża do dawnych słowiańskich pojęć. Są oni greckiego wyznania. Po części na żołdzie rossyjskim, stoją jako najdalej wysunięte placówki, i walczą z powodzeniem od stu lat o swą niepodległość, jakiej dzięki swym niedostępnym górom używają. -Na narodowe usiłowania słowiańskich plemion mało zwracają uwagi, chociaż i w nich rozbudziły narodowe uczucie, ale ich stosunki miejscowe, materyalne i duchowe potrzeby są tak dalece inne, że nie dadzą się podciągnąć pod wspólną słowiańską ideę. Dla tego też zmuszeni byli zawsze narodowe usiłowania innych plemion z własnego swego sądzić stanowiska. Usiłowania te o tyle się do siebie zbliżają, o ile, wszystkie południowo-zachodnie plemiona, są równie zależnemi, a w stosunku do panujących, wszyscy zarówno starają się o utrzymanie narodowych interesów.

Rossya tylko jedyna jest niezawisłą, i wyjąwszy Polskę,

--

[ocr errors]

nie ma z nimi żadnego bezpośredniego związku. Ma więc to za sobą, że w obec władzców, pojedyńczych narodowości, może stanąć w roli opiekunki, i do tego stopnia pozyskała sobie tych plemion sympatyę, że uważają ją za swego sprzymierzeńca, pochodzącego z tego samego plemienia, nie zadając sobie pracy głębiej wniknąć w istotę jej ducha. Uciśnione narody samą zmianę władzców już za szczęście uważają. Dla tego uchylają się Słowianie, od wspólności z pozostałą Europą; bo w niej wraz z całą jej cywilizacyą, widzą dla siebie więcej niebezpieczeństw, niż korzyści. Uważają oni kraje słowiańskie za świat odrębny, od którego odpychają wszystkich cudzoziemców, dla tego, by mogli właściwą sobie drogą się rozwijać. Obecnie wszakże świat słowiański jest w stanie prawdziwego chaosu materjalnych i duchowych interesów, które jako najsprzeczniejsze żywioły, na śmierć i życie walczą z sobą. Do przejednania ich nie ma innego środka, tylko wyrzeczenie się wszelkiej narodowej właściwości, wszelkiej odrębności narodowej, wszelkiej nienawiści, wyrobienie ogólnej miłości plemiennej, aby za pośrednictwem tej, odpowiednio do ciała i ducha, wielką i wspólną ojczyznę słowiańską, urzeczywistnić. Widzicie więc, Panowie, jak to wszystko, znów obraca się koło idei panslawistycznej, którą za oderwaną, niemożliwą i szkodliwą dla duchowego rozwoju uznałem, dla tego, że opiera się na takiem pojęciu, które czyni z zbiorowej słowiańszczyzny jednę tabula rasa, na której, drogi przyszłego życia, naprzód muszą być nakreślone. — To, byłoby niesłychanem dotąd w rocznikach historyi, zaprzeczeniem narodowej indywidualności. Coś podobnego mogłoby się stać tylko z Czechami, Morawczykami, Słowakami, Łużyczanami, co do Serbów i Illiryjczyków mam wielką wątpliwość; a najzupełniej nie zgodzę się, aby mogło stać się coś podobnego z Polakami i Rossyanami.

[ocr errors]

Gdyby kiedyś mógł się zebrać kongres słowiański, któryby wzajemne stosunki pomiędzy wszystkiemi plemionami chciał uporządkować, jestem pewnym, że Polacy i Rossyanie zaraz w początku rokowań przyszliby do walki. — Gdyby można było dopuścić jakie możliwe Słowian zjednoczenie, dokonać go nie podobna by inaczej, tylko dwojako: 1) albo skutkiem zaboru przez jedno plemię, 2) albo taką wszystkich plemion oświatą i wykształceniem,

Cybulskiego, Odczyty.

3

aby na drodze do ich połączenia, nie było żadnej przeszkody.-W pierwszym wypadku zdobywca ujarzmiłby swych współplemienników; drugi wypadek ukazuje się nam w tak odległej przyszłości, że wychodzi za obręb wszelkich wniosków o żywocie słowiańskiego ludu i ginie w dalekiej przyszłości ogólnych ludzkości dziejów.

Gdybyście mnie teraz, Panowie, zapytali, jak w najbliższej przyszłości plemiona ludu słowiańskiego ukształtować się mogą, lub gdy przyszłość, jako słuszna, pominiemy, a teraźniejszość tylko weźmiemy na uwagę, co jest w słowiańskim ogólnym duchu tak przeważnego, tak żywotnego, że wszystko świadomie lub nieświadomie za tem idzie lub iść musi? Prawdziwie byłbym

w trudnem położeniu, jak mam Panom odpowiedzieć na to pytanie. Wiem tylko, że Słowianie w obecnym czasie tęsknią do niezawisłości, że się wzmocniło w nich poczucie o przyszłem ich znaczeniu w ogólnej historyi ludzkości, że mają przeczucie, iż przyjdzie czas, w którym oni jako wielki trzeci naród w Europie obok romańskich i niemieckich plemion ostateczny kamień europejskiej cywilizacyi położoną, że być mogą powołani naówczas, z jednej strony ręka w rękę idąc z zachodem Europy, z drugiej strony ludom azyatyckim szczepić oświatę europejską.

Być może, iż ta przyszłość ich czeka w ogólnej historyi ludów, która coraz ściślejszemi węzły wiąże z sobą narody. - Z Azyi przechodzi cywilizacya do Grecyi, z Grecyi do Rzymu, z Rzymu do Francyi, z Francyi do Germanii, ztąd do Słowian dążąc teraz do zwrotu ku swej kolebce pierwotnej. Jako pośrednicy pomiędzy Azyą a Europa, Słowianie powołani są do wsiąknięcia w siebie europejskiej oświaty, przerobienia takowej i obrócenia na swą własność, a następnie, aby do rozwinięcia w takiej formie, któraby i z ogólną cywilizacyą Europy harmonizowała i narodowe życie takimi siłami pokrzepiła, któreby nie na szkodę i hańbę, lecz na dobro i cześć ludzkości obrócić się i rozwijać mogły. Dla tego Słowianie ani wyrzec się duchowej wspólności z cywilizacyą europejską, ani zwichnąć jej nie mogą bez winy. - To Polakom, związek ich z Europą przeciwko panslawistycznemu Cosmos Słowianie szczególniej za winę poczytują. Tym czasem właśnie Polacy i zachodni Słowianie powinni być ogniwem, które stanąć ma jako pośrednik pomiędzy ludami Europy a resztą

Słowian. Mieszkają oni na granicy Włoch i Niemiec. Powinni starać się o przyswojenie sobie sztuki pierwszych a ducha drugich, aby tym sposobem narodowy Słowiański geniusz rozjaśnić, spotęgować nie pozbawiając go oryginalności. -To jest przedewszystkiem posłannictwem Polski. Jest ona do tego historycznie dojrzałą. Rozwinęła najczyściej pierwiastkową słowiańską ideę życia państwowego i tę z europejską zjednoczyła oświatą. Dziś, jeszcze jest to jej przyszłem historyczném przeznaczeniem. - Dziś gdy przeciwnie Polska przez Rossyę pokonaną została, walka stoczona nie była wymierzoną wyłącznie przeciw Polakom, lecz głównie przeciw słowiańskiemu duchowi, który jej przeznaczeniem było historycznie rozwinąć. Nikt z najgorętszych obrońców panslawizmu nie może utrzymywać, aby oświata dla zachodnich Słowian z Rossyi przyjść mogła lub powinna. -Nikomu nie przyszła myśl udawać się do Rossyi po oświatę. - Z Polaków kto jest w możności uczy się za granicą. - Ci, dla których to niemożliwe, kończą wykształcenie w kraju, zadowalniając się tem, co im udzielają w niższych szkołach; gdyż na ogromnej przestrzeni od granic Pruss aż do Dniepru na territorium dawniejszej Polski, nie ma ani jednego uniwersytetu. * Wszystko do Rossyi przeniesiono. Odwiedzają więc tamte uniwersyteta tylko z musu, bo w nich nie na obywateli państwa, lecz zaledwie na sługi jego kształcą się. -- Bogatsi Rossyanie posyłają swe dzieci za granicę, znajdując niedostatecznem wykształcenie młodzieży w ojczystych uniwersytetach, chociaż te nigdzie nie są tak szczodrze wyposażone a profesorowie rzadko gdzie tak dobrze są płatni. - W Rossyi jest wiele zakładów wychowania, uniwersytetów, akademii, seminaryów, wojskowych i cywilnych szkół, wielu utytułowanych i ozdobionych orderami profesorów, ale stosunkowo uczniów bardzo mało. Pod tym względem bardzo zajmujące są sprawozdania statystyczne dziennika ministerstwa oświecenia. W uniwersytetach wykładają nawet filozofię Hegla. A czy uwierzycie! gdy wam powiem, że w nich uczą, iż ze wszystkich państw, Rossya najwięcej zbliża się do ideału Heglowskiego państwa? albo że w wyższych szkołach polskich podług nowego rossyjskiego systemu urządzonych, matematyka tak jest wykładaną, że zada

* Pisane w r. 1831. P. TI.

nia uważają się jako prawidła, i wyuczają na pamięć bez żadnych dowodzeń, gdyż tego tysiące razy już najuczeńsi ludzie dowiedli. Jak więc powiedziałem, wszystko tu jest mechanicznem.

Biada słowiańskiemu duchowi, gdyby się dostał pod taki kierunek. Musiałby jeszcze tysiące lat przedrzémać pod martwą lawą duchowej i politycznej stagnacji. —- Zamiast być czynnikiem oświaty, stałby się tylko wyrzutkiem cywilizacyi ludzkości. Tym czasem tylko ona, tylko kultura ta może słowiańskie plemiona do ich historycznych przeznaczeń przygotować.

Z tego, com wyżej powiedział, widzicie Panowie, jak z obecnego stanu Słowiańszczyzny, trudnym jest wybór krytycznego punktu, z któregoby można osądzić wszystkie jej stosunki, a szczególniej rozwój duchowy w narodowym jego kierunku wedle mego przekonania. W mem przekonaniu niema na to innego środka, tylko: ducha słowiańskiego w jego pierwotnej, niezamąconej czystości ująć, z jednej strony badając jego własne rozwinięcie, z drugiej stosunek do dziejów ogólnych okaże się na tej zasadzie, że tylko to plemie które na najwyższym punkcie kulminacyjnym swego rozwoju wytrzymało próbę politycznego zarazem i cywilizacyjnego zadania, te którego duch zarazem w sobie żyć, z siebie się rozwijać i wspólne życie ludzkości mógł¡odbijać, biorąc je za zasadę postępowego dalszego pochodu, do przodowania innym jest uprawnione.

--

Takiego ducha przedstawia nam historya polityczna i literatury Polski, wskazująca nam kierunek przyszłego rozwoju słowiańskich plemion. - Przedstawienie i zbadanie tego zadania było dotąd treścią moich odczytów, a zdaje mi się, że dowody w tym względzie czerpałem ze sfery rzeczywistości. Tą sferą jest dla mnie historya, nie powinniście więc dziwić się, że chcąc zdobyć sobie nowe stanowisko, ciągle zwracałem się do history i w przyszłości zwracać się do niej będę, gdyż historya i literatura są tylko dwiema różnemi formami jednego i tego samego duchowego organizmu, to jest rozumu ludzkiego rozwijającego się z postępem czasu. To też będzie podstawą mojej krytyki naukowej przedmiotu, który obrałem. Poezyę, winien tłumaczyć historyczny duch narodu, a ducha narodu wzajem objaśniać ma poezya. Rozum zaś powinien mi oznaczyć każde uderzenie pulsu ducha czasu, abym po niem poznać mógł, jak

[ocr errors]
« PoprzedniaDalej »