Obrazy na stronie
PDF
ePub

jako liryczny poeta. Liryką tą nie wyłamuje się wiedza zupełnie ze świata zewnętrznego, nie jest ona liryką wyswobodzoną, wolną, niezależną, samą z siebie i samą w sobie, która by sama wyrobiła i ukształciła swój materyał; nie jest ucieczką jednostki od świata zewnętrznego w świat swój wewnętrzny indywidualny, jak po większej części Byronowska, czasem Schillera, przeciwnie, jest ona w tym świecie zanurzoną, od niego zależną, bierze zeń swą treść i tylko ją lirycznie upostaciowuje. Zatem ten rodzaj liryki pokrewnym jest poezyi epicznej, która po części ma treść tę samę tylko ją w inny sposób obrabia, pozostawiając taką jak wynajdzie, nie ubarwiając jej wewnętrznem usposobieniem poety jak to widzimy n. p. w Grażynie i Tadeuszu, w których Mickiewicz okazuje się czysto epicznym poetą. W Sonetach, niektórych pomniejszych poezyach jak: Arcymistrzu, jak Rozum i wiara; Mędrców wyjąwszy, odnosi się liryka Mickiewicza zawsze do rzeczywistości, leżącej poza obrębem wewnętrznego świata poety. Nawet sławna Oda,,do młodzieży" w tem co najznakomitszego poeta w obrębie tego rodzaju utworzył, najwyższym polotem lirycznej fantazyi, (mówię o „improwizacyi" znajdującej się w trzeciej części Dziadów), odnosi się cała do stanu obecnego życia narodowego. Nie wyjmuję z tego drugiej części Dziadów, chociaż ona treścią, zdaje się należeć do świata podmiotowego. Z tego się zaraz wytłómaczę. Jeżeli to za słuszne uznamy, musimy też zgodzić się, że cała treść życia narodowego, służąca za podstawę poezyom Mickiewicza, nosi na sobie piętno liryczne. I tak jest w rzeczy samej, przynajmniej co do naszej teraźniejszości, do której szczególniej poeta się odnosi. Uczuciami są: nadzieja, miłość i wiara, które massy naszego narodu przejmują i ożywiają. — Zewnętrzna rzeczywistość została zniszczoną, duch jej schronił się we wnętrze narodu. Tu żyje on jako uczucie, a mało jest takich, którzy z niego sobie czynią rozsądek. Przy ogólnem teraźniejszem rozprzężeniu węzłów religijnych, familijnych życia narodowego, jest to uczucie Uczucie to nie jedynem, jeszcze w spójni go utrzymującem. może się rozpraszać na żadne szczególne kierunki, które dziś żywot ludów tworzą, nie może zlać się w jeden lub drugi kierunek, lub w jednym czy drugim zniknąć. Ci, którzy w jeden z tych kierunków wpadłszy, wyłączają całkowicie inne, stają się

---

przez to ni mniej ni więcej tylko księżmi, albo gospodarzami, lub też rękodzielnikami, lub wyrobnikami, lub prostymi teoretycznymi politykami, lub też teoretycznymi filozofami, są egoistami, a w ostatku zdrajcami ogólnego dobra ojczyzny. Ojczyzna nam jest religią, ojczyzna rodziną, ojczyzną społeczeństwem obywatelskiem, ojczyzna polityką, ojczyzna filozofią, ojczyzna ludzkością. Omnes omnium vanitates patria complectitur, możemy zawołać z mówcą rzymskim, i słowa te do siebie bardziej niż którykolwiek inny naród na świecie, zastosować. Gdyż dziś nic nam więcej nad tę miłość nie pozostało ona też tylko jedna przy ogromnej rozmaitości usposobień utrzymuje nas w spójni jako naród i może stać się źródłem nowego świata.

Wyjdzie z zamętu świat ducha,
Miłość go pocznie w swem łonie,

A przyjaźń w wieczne utwierdzi spójnie.

To jest myśl zasadnicza, która mojem zdaniem, tworzy podstawę poematu Dziady. Przedstawię ją wskazując, o ile ona w poemacie się objawia. Czy poecie ona naprzód była jasną czy nie, trzecia część dramatu, wyciska na nim dobitnie ten charakter. Takie dzieło nie mogło też od razu ani w jednej chwili się narodzić. Są myśli i idee, które w sztuce i w historyi zwolna a stopniowo przychodzą do świadomości, i dopiero naówczas mogą być urzeczywistnione. Historyczna przeszłość życia ludowego ukazywała się jasno oczom poety, ale teraźniejszość widział jeszcze zajętą walką, jak to z dzieła widoczna. Przeczuwał swym wieszczym duchem prędkie jej rozwiązanie, sam brał najżywszy udział w bieżących wypadkach, był ofiarą prześladowań, które rozwiązanie nieznośnego stanu przyspieszyć musiały. Lecz ówczesna teraźniejszość musiała wyjść wprzódy ze stanu wrzenia, a przejść do wybuchu, co się też stało wskutek ostatniej walki o niepodległość, nim tenże dojrzał do dzieła politycznego, w którym uznanie wypadków przez sumienie narodowe złożonem być mogło. Dla tego trzecia część Dziadów z swą całą treścią na późniejsze czasy zachowaną została, jakkolwiek możliwem jest, że poeta już wówczas o jej poetycznem opracowaniu zamyślał, zamierzając użyć jej do części które później miał utworzyć. Historycznego materyału, prawdopodobnie z niedawno ubiegłej historyi, użyć chciał

[ocr errors]

'do części Dziadów mających nastąpić, tego się domyślam z dwóch miejsc poematu. Mianowicie ku końcowi pierwszej części przed zjawieniem się ostatniego ducha, gdy już uroczystość się ma zamknąć, powiada Guślarz:

Czas odemknąć drzwi kaplicy,
Zapalcie lampy i świecy,
Przeszła północ, kogut pieje,
Skończona straszna ofiara,

Czas przypomnieć ojców dzieje-
Stójcie.....

W tem okazuje się niespodziewanie duch i przeszkadza temu przypomnieniu czynów przodków. -Na końcu trzeciej części powtarza się taż sama myśl.

Guślarz mówi:

[blocks in formation]

Być może, że to tylko prosta wzmianka o tem, iż przy uroczystości Dziadów w końcu jeszcze w śpiewach uroczyście czczone były czyny ojców. Jakkolwiek bądź, dosyć, że w trzeciej części mamy podobne śpiewy nie o czynach, ale cierpieniach narodu.

Jeśli tedy uczucie miłości ma być ogólną zasadniczą myślą Dziadów, zobaczmyż teraz jak ono się w tem dziele objawia. Miłość ta przedstawia się wszędzie dotkniętą boleśnie, a ponieważ ona jest koniecznym momentem życia człowieka, źródłem moralności, a tem samem jego stosunków, dotknięcie jej przeto musi pociągać zawsze za sobą karę. To moralna tendencja poematu. W pierwszej części uczucie miłości znajduje się na stopniu zwyczajnego życia narodu w różnych stosunkach i związkach ludzi z sobą. Najprzód na zaklęcia Guślarza pokazują się powiewne duchy.

[ocr errors]
[blocks in formation]
[merged small][merged small][ocr errors][merged small][merged small]

To stosunek miłości rodzicielskiej do dzieci, które skutkiem nadmiaru uciech jakich doznawały od rodziców są nieszczęśliwemi i nie mogą wnijść do nieba.

Zbytkiem słodyczy na ziemi,

Jesteśmy nieszczęśliwemi.

Kilka ziarnek gorczycy jakie im na ich prośbę podano, przynoszą im wyzwolenie. Oto sens moralny:

-

Bo słuchajcie i zważcie u siebie,
Że według Bożego rozkazu,
Kto nie doznał goryczy ni razu,

Ten nie dozna słodyczy w niebie.

Potem okazują się 2. Duchy, które obraziły miłość ludzką ciężkiemi zbrodniami. Poeta przedstawił dziedzica w stosunku do swych poddanych, których uciemiężał i głodził:

Dzieci, nie znacież mnie dzieci?
Przypatrzcie się tylko z blizka,
Przypomnijcie tylko sobie!

Ja nieboszczyk pan wasz dziedzic,

Tylko o jednę kroplę napoju, tylko o odrobinę pokarmu prosi,

Gdyby mała wody miarka!

Ach gdybyście mi podali,

Choćby dwa pszenicy ziarka!

Przepyszne są przemowy ptaków nocnych, duchów prześladujących go, Kruka i Sowy. Przerażająco wystawiona nielitościwość i okrucieństwo panów, którzy dawniej, a poczęści i dziś jeszcze w niektórych częściach Polski, a szczególniej Litwy, gdzie chłop jest jeszcze poddanym, postępują sobie z chłopami.

Kruk: Nie lubisz umierać z głodu i t. d.
Sowa: Nie lubisz umierać z głodu i t. d.

Sens moralny: Tak muszę dręczyć się wiek wiekiem

Sprawiedliwe zrządzenia Boże!

Bo kto nie był ni razu człowiekiem,
Temu człowiek nie pomoże.

Teraz następują 3. po niewinnych i występnych duchach, średnie, które za życia tylko wegetowały bez pożytku dla ludzi i świata.

Wy co u tego padołu
Ciemnoty i zawieruchy.
Żyłyście z ludźmi pospołu;
Lecz od ludzkiej wolne skazy,
Żyłyście nie nam, nie światu.
Jako te dęby i ślazy. -

Ni z nich owocu, ni kwiatu. etc. (str. 32).

Zjawia się dalej duch dziewicy, która szydziła całe życie z miłości i z tych, którzy jej miłości pożądali.

Tak, Zosią byłam, dziewczyną tej wioski;

Imię moje u was głośne etc. (str. 36).

Tak więc widzimy tu wszystkie stosunki miłości obu płci do siebie, w których brak jej lub lekkomyślność serce ludzkie oburza.

Sens moralny: Bo słuchajcie, i zważcie u siebie,

Że według Bożego rozkazu:

Kto nie dotknął ziemi ani razu,
Ten nigdy nie może być w niebie.

Nakoniec 4. wszystkie duchy społem przywołane są i przesłuchane, a gdy już uroczystość się kończy i wszyscy zabierają się kaplicę opuścić, wtedy zjawia się jeszcze jeden duch powstały z grobu, zwraca się do pasterki ubranej żałobnie i spogląda na nią ostro, lecz nie mówi ani słowa i nie odpowiada na pytanie .Guślarza.

Zwraca stopy ku pasterce,

Białe lice i obsłony,

Jako śnieg po Nowym Roku.

Wzrok dziki i zasępiony

Utopił całkiem w jej oku. etc. (str. 43).

« PoprzedniaDalej »