Obrazy na stronie
PDF
ePub

wedle wieku, czyli inaczej, aby oznaczyć ściśle daty urodzin któregokolwiek z pozostałych po Floryanie potomków. Ta niedokładność źródeł była nawet swego czasu powodem dosyć zaciętego sporu między dwoma dawniejszymi biografami Stanisława Oświęcima, Karolem Szajnochą i Janem Załuskim, na temat pochodzenia dzieci Floryana Oświęcima po matce; głównym przedmiotem sporu była mianowicie kwestya, które z tych dzieci wydała pierwsza żona, Regina ze Ślaskich, które druga (a właściwie trzecia) Barbara z Szamotów, a zwłaszcza, czy najgłośniejsi z Oświęcimów, Stanisław, autor Dyaryusza, i Anna byli dziećmi jednej matki, czyli tak zwanem dzisiaj rodzonem rodzeństwem, albo też pochodzili od dwóch różnych matek, czyli byli względem siebie nawzajem tylko przyrodnimi. Główną przyczyną nieporozumienia między wymienionymi historykami była okoliczność, że autor Dyaryusza nazywa w tem swojem dziele tak wszystkich braci, jak i wszystkie siostry (a więc w szczególności i Annę) stale rodzonemi«, z czego Szajnocha wysnuwał wniosek, że wszystkie wymienione w Dyaryuszu dzieci Floryana były dziećmi nie tylko jednego ojca, ale i z jednej matki, t. j. z pierwszej jego żony, a tem samem Stanisław i Anna także od jednej matki pochodzili; gdy przeciwnie Załuski dowodził, że wyraz »rodzony« był w XVII wieku używany w innem znaczeniu, niż dzisiaj, a mianowicie oznaczał tylko wszystkie dzieci, pochodzące od jednego i tego samego ojca, choćby po różnych matkach, i twierdził stanowczo, że Stanisław pochodził od innej matki, niż Anna, czyli że oboje byli w stosunku do siebie rodzeństwem tylko przyrodniem w dzisiejszem tego słowa znaczeniu 1). Trafne argumenty, przytoczone przez Załuskiego w r. 1856, mogły wystarczyć same przez się, aby przekonać każdego czytelnika, iż słuszność była po jego stronie; źródła zaś, wydane drukiem w późniejszym czasie, a w części wydobyte dopiero w ciągu naszych poszukiwań z rękopisów (zwłaszcza z aktów grodzkich i ziemskich bieckich) pozwalają nam dzisiaj orzec z całą stanowczością, że Szajnocha się mylił, a nie tylko twierdzenia, ale i domysły Załuskiego odpowiadały rzeczywistemu stanowi rzeczy. Chociaż i dzisiaj nie znamy dokładnej daty urodzin żadnego z dzieci Floryana, możemy z pomocą wszystkich dawniejszych i nowszych źródeł stwierdzić na pewno (jak już o tem wyżej wspomnieliśmy), że z pierwszą żoną Reginą ze Ślaskich miał Floryan czworo dzieci, a to dwóch synów, Stanisława i Jana, i dwie córki, Apollinarę i Katarzynę, a z trzecią żoną Barbarą ze Szamotów, również czworo dzieci i to podobnież

1) Por. szkic K. Szajnochy: Stanisław i Anna Oświęcimowie (Dzieła, t. I, str. 213-244) i artykuł Jana hr. Załuskiego p. t.: Uwagi z powodu artykułów: 1. O świętej Kindze, 2. O Stanisławie i Annie Oświęcimach w dziele p. Karola Szajnochy pod tytułem: Szkice historyczne, Lwów 1854. (Dodatek miesięczny do Czasu z r. 1856, t. Il, str. 343 388).

dwóch synów i dwie córki, mianowicie Wojciecha i Szymona, jakoteż Annę i Izabellę. Co do następstwa wedle wieku, nie da się go ustalić w całości; to tylko niezawodne, że najstarszym w rodzinie był Stanisław, autor Dyaryusza, pierworodny w małżeństwie Floryana z Barbarą, a najmłodszym Szymon; a zresztą możemy podać za rzecz już nie stanowczo pewną, ale za względnie najbardziej prawdopodobną, że porządek następstwa dzieci po sobie wedle wieku był taki: Stanisław, Jan, Apollinara, Katarzyna, Anna, Wojciech i Szymon; co do Izabelli, jednej z dwóch córek z trzeciego małżeństwa, brak wszelkich podstaw do wyjaśnienia, czy była młodszą czy starszą od siostry Anny i rodzonych braci. Jak już wspomnieliśmy, z wszystkich tych dzieci jedno tylko, córka Anna nie przeżyła ojca Floryana, bo zmarła w styczniu r. 1647; wszystkie inne były i w r. 1651, w chwili śmierci ojca i przynajmniej po rok 1657 przy życiu 1).

IV.

STANISŁAW OŚWIĘCIM.

Chociaż dokładnej daty urodzin Stanisława nie znamy 2), wiemy przecież na pewno (jak się to wyżej okazało), że był on najstarszym synem Floryana i Reginy ze Ślaskich, która wyszła, jak wiadomo, za Oświęcima około połowy roku 1605. Najwcześniejsze wspomnienia osobiste, zapisane w Dyaryuszu, odnoszą się do roku 1637; można też na podstawie jednej wzmianki, wplecionej w tok opowiadania o podróży włoskiej z r. 1650, stwierdzić ten pierwszy pewny fakt z życia Stanisława, że należał on w wymienionym roku 1637 do poselskiego orszaku, wyprawionego po królowę Cecylię Renatę do Wiednia 3). Musiał być wtedy dojrzałym już mężczyzną. Przechowała się nadto kopia listu tegoż Stanisława, pisanego w Krakowie 7 listopada 1655, to jest.

1) Najwięcej danych o rodzeństwie Stanisława Oświęcima dostarczył nam przytoczony już wyżej wielokrotnie akt: Działu dóbr Oświęcimów z r. 1657, z którego ks. Nycz wydał tylko urywki, a którego tekst posiadamy w całości, dzięki uprzejmości ks. Karwackiego, b. gwardyana 00. Franciszkanów w Krośnie. Przy układzie powyższego wykazu dzieci Floryana wzięliśmy nadto w rachubę liczne inne akty, znalezione w Archiwum aktów grodzkich i ziemskich krakowskiem, których tu nie wyliczamy, bo wyjaśnienia co do nich szczegółowe podajemy w innych wielu przy. piskach tejże przedmowy. Uwzględnione nadto zostały, rozumie się, wszystkie wzmianki o Oświęcimach, zauważone w Dyaryuszu.

2) Szajnocha, jedyny, który próbował odtworzyć życiorys Stanisława Oświęcima (popularnej a pobieżnej książki ks. Nycza nie sposób brać w rachubę), zajął się głównie stosunkiem jego do siostry Anny i okresem jego życia, przypadającym na czas choroby i śmierci tejże siostry. Historya wcześniejszych lat jest niedokładna i nie wolna od omyłek. Dzieła t. I, str. 219 - 236).

3) Dyaryusz, str. 235.

na dwa niespełna lata przed jego śmiercią (do marszałka w. koronnego ks. Jerzego Lubomirskiego) 1), a w liście tym z powodu pewnej kwestyi, w której szczegóły na razie nie wchodzimy, rzucił nasz autor taką uwagę: »Jako to oni interpretować będą? Jam stary; inni obaczą. W r. 1655 podawał się więc już za starego. Jest wreszcie rzeczą uwagi godną, że w Dyaryuszu pod r. 1646 wspomina Oświęcim o swoich dawnych w wojsku zasługach » za tak wiele lat«, za które oczekiwał od króla »ukontentowania«. Miał zatem już wtedy za sobą dłuższą karyerę wojskową. Wszystkie te dane, zestawione razem, upoważniają do przypuszczenia, że ten pierworodny syn Oświęcimów przyszedł na świat w pierwszych latach pożycia małżeńskiego Floryana z Reginą, najwcześniej oczywiście około połowy roku 1606, skoro data małżeństwa rodziców przypada na połowę roku 1605 2). Miejscem urodzin Stanisława były zapewne Siedliska, stała siedziba ojca Floryana w czasach przed rokiem 1614. Tu więc niezawodnie spędził nasz autor lata dziecięce, a najbliższe następne w Potoku, dokąd się rodzice przenieśli, jak wiadomo, w ciągu r. 1614.

Niestety, nietylko o tej dobie dzieciństwa i młodości, ale nawet w ogóle o całem pierwszem trzydziestoleciu życia Stanisława nic pewnego nie wiemy; bo ani w Dyaryuszu żadnych wspomnień osobistych o tych czasach niema, ani w innych źródłach wzmianek o naszym autorze wykryć się nie udało. Jeżeli Stanisław przed r. 1646 mógł się już powoływać na swoje »dawne w wojsku zasługi« »za tak wiele lat« "), jeżeli, co większa, w następnym roku (1647) król Władysław IV, wydając korzystne dla naszego Oświęcima orzeczenie o pewnej sprawie spornej, nie wahał się go nazwać w przywileju »mężem około nas i Rzeczypospolitej najlepiej zasłużonym«4), a z drugiej strony wiadomo nam z samego Dyaryusza, że między rokiem 1643 a 1646 w żadnych wojennych wyprawach, prócz niewielkiej kampanii ochmatowskiej w r. 1644, nie brał on udziału to trzeba przyjąć za rzecz niezawodną, że zasługi owe wojenne odnoszą się do okresu czasu od r. 1626, kiedy Stanisław mógł już liczyć lat 20, do roku 1643, z którym przybywa nam biograficznych o nim danych, dzięki zapiskom w Dyaryuszu; czyli inaczej, że lata owe w życiu naszego autora były zatrudnione, po części przynajmniej, służbą rycerską

1) Michałowski, Księga pamiętnicza, str. 771.

2) Nie można tej daty urodzin przesuwać daleko w lata późniejsze, jeżeli zważymy, że w r. 1655 Stanisław mienił się już »starym«; musiał więc już wtedy być bliskim pięćdziesiątki (jeżeli urodzony w r. 1606, miałby w r. 1655 lat 49). Chociażby miał całych lat 49, trzeba go posądzać o trochę hypochondryi, bo czynił się starym nieco za wcześnie.

3) Dyaryusz, str. 117.

4) O akcie tego konsensus, którego oblatę, dotąd nieznaną, znaleźliśmy w aktach grodzkich lwowskich, będzie mowa jeszcze poniżej.

i wojaczką 1). Bo też nie brakło chyba w owej dobie okazyi do popisów orężnych; ledwie skończyła się wojna pruska w r. 1629, wybuchnął w r. 1630 nowy bunt kozacki, a po śmierci Zygmunta III, początki rządów Władysława IV rozsławiła cała serya zwycięskich zapasów z Moskwą, Tatarami i Turkami, a potem nastąpiła twarda konieczność nowych krwawych rozpraw z Kozaczyzną, między r. 1635 a 1638. Niewiadomo, które z tych kampanij odbył Stanisław Oświęcim; przypuszczamy, że uczestniczył raczej tylko we wcześniejszych, a nie brał już udziału w ostatniej domowej wojnie z Kozakami, bo w roku 1637 widzimy go oddanego czynności całkiem pokojowej, chociaż wcale jeszcze nie prywatnej, gospodarskiej. Do tego bowiem roku odnosi się pierwszy fakt z życia Stanisława, zapisany wyraźnie w Dyaryuszu i dokładniejszą oznaczony datą, choć wpleciony w tok opowiadania o wypadkach z r. 1650. Opisując przebieg ówczesnej podróży swojej ku Włochom, którą odbywał w świcie Aleksandra Michała Lubomirskiego, przy wzmiance o miasteczku Wolkersdorfie (leżącem o 20 km. na południowy wschód od Wiednia), dodał autor nasz takie oto wspomnienie: W tejto wsi mieszkaliśmy in anno 1637 z Pany Posłami i Królem JMcią teraźniejszym, jadąc po Królowę JMć ś. p. Cecylię Renatę«. Poselstwo po Cecylię Renatę, w skład którego pod przewodnictwem królewicza Jana Kazimierza wchodzili Jan Lipski, biskup chełmiński, i Kasper Denhoff, wojewoda sieradzki, było w podróży od I lipca do 12 września r. 1637. Dnia 1 lipca bowiem opuścił Jan Kazimierz Warszawę; ceremonie ślubne w Wiedniu odbyły się 9 sierpnia; wyjazd Cecylii Renaty z Wiednia nastąpił 12 sierpnia, a wjazd jej do Warszawy 12 września 2). Oczywiście więc w ciągu całego tego okresu był w podróży także i nasz Oświęcim. W jakim charakterze? Niezawodnie tylko jako dworzanin w świcie któregoś z panów polskich. Miał wtedy skończonych lat zaledwie trzydzieści i tylko nieco zasług rycerskich za sobą; nie należał do możniejszej szlachty; zresztą w parę lat później widzimy go w domu hetmana Ko

1) Szajnocha (Dzieła I, str. 219) przypuszczał, że Stanisław Oświęcim uczestniczył już nawet w wojnie chocimskiej w r. 1621. Ale przypuszczenie to oparte jest na błędnej podstawie, a mianowicie na nieuzasadnionem mniemaniu, iż umieszczony w początkowej części kodeksu rękopiśmiennego przed właściwym Dyaryuszem z lat 1643-1651, »Dyaryusz legacyi tureckiej pochodzi także od naszego autora. Ponieważ w tym Dyaryuszu na str. 183 rękopisu znajdują się słowa: »jako się to szerzej w osobnym chocimskiej wojny opisało Dyaryuszu, wnosił stąd Szajnocha, że Oświęcim musiał brać udział w tej także wojnie. Zaznaczyliśmy to już wyżej, w I rozdziale na str. VIII- X, że niema żadnej pewnej podstawy do twierdzenia, iżby którykolwiek z aktów czy Dyaryuszów, umieszczonych w początkowej części rękopisu, wyszedł z pod pióra Stanisława Oświęcima i zawierał jakiekolwiek osobiste jego wspomnienia. Stanisław, jako urodzony najwcześniej około połowy r. 1600, liczył w połowie r. 1621 zaledwie 15 lat życia.

2) Daty w Dyaryuszu Albrechta Stanisława Radziwilla (drukowany przekład polski), t. I, str 346-351.

niecpolskiego

na służbie dworskiej u niego, prawda, że już na wyższem nieco stanowisku, bo sprawującego starszeństwo i rząd nad jego dworem. Czy jednak przebywał na dworze Koniecpolskiego już i w r. 1637? Nie wiadomo. Orszak poselski Jana Kazimierza miał z pewnością skład bardzo liczny; ale nie posiadamy tak dokładnego wykazu członków tego orszaku, żeby w nim byli wymienieni wszyscy uczestnicy z rodów magnackich, nie mówiąc już o ich dworzanach.

W każdym razie, jeśli nie w roku 1637, to w którymś z najbliższych następnych, już przed rokiem 1643, wszedł Stanisław Oświęcim w jakiś stosunek służebny do wymienionego właśnie hetmana, bo chociaż po roku 1637 w biograficznych o nim danych zachodzi znowu luka kilkoletnia aż po rok 1643, z początkowych wzmianek, jakie znajdujemy w pierwszym zachowanym Dyaryuszu z r. 1643, wywnioskować można na pewno, iż jakiś czas między rokiem 1638 a 1642, zwłaszcza miesiące, bezpośrednio wyprzedzające listopad r. 1642, spędził nasz autor na długich »perygrynacyach; ale zarazem nie ulega wątpliwości, że nie odbywał tej podróży samodzielnie, lecz jako towarzysz jedynego syna Stanisława Koniecpolskiego, Aleksandra, a raczej może jako jego ochmistrz z poruczenia hetmana. Urodzony w r. 1620, liczył młody Koniecpolski w r. 1638 lat 18, w r. 1642 dochodził do 22 roku życia; był to więc w jego życiu okres czasu, który zazwyczaj panowie polscy przeznaczali dla dopełnienia wykształcenia swoich męskich potomków za granicą; nadto do Niesieckiego dotarła tradycya ustna czy też wiadomość, zaczerpnięta z jakiegoś nieznanego nam źródła, że Aleksander Koniecpolski parę lat przed połową roku 1642 spędził w podróżach po Niemczech, Włoszech, Francyi i Belgii 1). W zachowanej części Dyaryusza niema wprawdzie żadnej wyraźnej wzmianki o tem, iż Stanisław Oświęcim był towarzyszem podróży Aleksandra Koniecpolskiego w czasie bezpośrednio wyprzedzającym rok 1643. Ale pod datą 16 września r. 1643 mieści się wiadomość, że był on »prawie od przyjazdu z cudzych krajów zaraz wokowany przez JMP. Koniecpolskiego, hetmana w. koronnego, na starszeństwo i rząd dworu jego, który to obowiązek po długich wymówkach na siebie przyjął 2); a stąd wolno wnosić, że niezbyt dawno jeszcze musiał przebywać w cudzych krajach. Dalej, cała

1) Niesiecki: Herbarz, str. 199. Niesiecki dokładnych dat wprawdzie nie podaje; ale stwierdza, że podróż rozpoczęła się od pokazania się na dworze Ferdynanda III (a Ferdynand III do. piero w r. 1637 zaczął panować), skończyła się zaś na jakiś czas przed bitwą pod Ochmatowem (1644), w której Aleksander uczestniczył. Skądinąd wiemy zresztą, że młody Koniecpolski w jesieni r. 1642 już był z pewnością na ziemi polskiej, bo 9 listopada t. r. jako chorąży koronny (niezawodnie dopiero wtedy uposażony tą godnością) brał w Zamościu ślub z Joanną Barbarą Zamoyską, kanclerzanką koronną (Przyłęcki: Pamiętniki o Koniecpolskich, Lwów, 1842, str. 358-362).

2) Dyaryusz, str. 9.

« PoprzedniaDalej »