Obrazy na stronie
PDF
ePub

stępuje bowiem w aktach sądów lwowskich, sanockich i przemyskich dwa razy jako »Jan Oświęcimka Kunowsky, zresztą zaś najczęściej jako »Jan Oświęcim z Kunowy 1). Wnosićby stąd należało, że Oświęcimowie jako piszący się z Kunowej, to jest ze wsi, leżącej o 6 km. na wschód od Biecza, która wchodziła ongi w obręb powiatu bieckiego pochodzili z województwa krakowskiego. Niewątpliwie była ta Kunowa rzeczywiście gniazdem rodowem Oświęcimów, chociaż niepodobna określić czasu, kiedy rodzina ta w Kunowej mogła przebywać i wieś tę posiadać na własność. Żadne bowiem ze znanych źródeł nie podaje Oświęcimów za właścicieli Kunowej; około r. 1581 była ta wieś w innych rękach i nie wróciła z pewnością w posiadanie Oświęcimów w XVII w. 2).

Zresztą sami Oświęcimowie, mimo że pisali się z Kunowej, nie wywodzili się z województwa krakowskiego, lecz z Rusi. Jest przynajmniej faktem, że Floryan, ojciec autora Dyaryusza, oblatował w r. 1634 w grodzie bieckim przywilej Kazimierza Wielkiego z r. 1353, zatwierdzany następnie przez Władysława Jagiełłę w r. 1389 i przez Stefana Batorego w r. 1582, i kazał oblatę w księdze grodzkiej opatrzyć napisem: Oblata privilegii pro parte Oświęcim3). Chociaż w akcie oblatowanym nie zachodzi ani razu nazwisko »Oświęcim«, trzeba przyjąć za pewne, że ojciec naszego autora uważał osoby, wymienione w przywileju Kazimierza Wielkiego, za swoich protoplastów. W przywileju tym, datowanym dokładnie: Cracoviae in die beati Vithi Martyris a. D. 1353 etc., Kazimierz Wielki nadał trzem braciom, Chodkowi, Piotrowi i Eustachemu (per fideles nostros, Chotconem, Petrum et Ostachonem), synom Iwana z Książnic (Iwanonis de Xongnic) Rusinom (Ruthenos), nazwanym w innem miejscu wyraźnie rycerzami« (milites), czternaście wsi, leżacych w powiecie pilzneńskim województwa sandomirskiego a mianowicie: Klecie, Błaszkową Wolę, Januszkowice, Skurową, Brzeziny, Gogołów, Czerminę, Bukową, Glinnik, Dębową, Małą Smarzową, Siedliska, Gorzniową i Kamienicę, z prawem dziedzicznego posiadania i z pełną władzą patrymonialną nad ludnością wieśniaczą, do tychże

1) Pisownia nazwiska w zapiskach sądowych rozmaita. Raz: »Johannes Osvanczimka Kunowsky <, drugi raz: Oswenczymka a najczęściej: »Oszwanczim« albo »Oszwanczym de Cunovac.

2) Wedle wykazów poborowych z r. 1581 (Pawiński: Małopolska t. III, str. 116) Kunowa była wtedy własnością Osieckich i Witkowskich. Stan posiadania Oświęcimów z XVII w. da się określić dokładnie na podstawie aktów grodzkich i ziemskich; ale w żadnym z tych aktów niema śladu, aby który z Oświęcimów dzierżył w czasie między r. 1000 a 1057 tę wioskę. Raczej można twierdzić wobec treści tych aktów na pewno, że Kunowa nie była po roku 1581 nigdy w posiadaniu Oświęcimów.

3) Archiwum aktów grodzkich i ziemskich krakowskie: Inducta relationum castr. Biecensium, t. 177, str. 1596—9.

wsi należącą, która z pod jurysdykcyi wszelkich innych władz została wyjęta; a stało się to w nagrodę za wielokrotne dowody uległości i usługi«. Byli więc owi trzej bracia, tak hojnie uposażeni, ruskiego pochodzenia, skoro nazwani są w dokumencie Rusinami i synami niejakiego Iwana. Ojciec Iwan pierwszy zapewne przesiedlił się z ziemi ruskiej na polską, do Książnic; miejscowość bowiem » Xangnic, wymieniona jako miejsce jego pobytu, to niewątpliwie nie żadna wieś ruska (bo nie było, o ile nam wiadomo, żadnej wsi tego nazwiska na Rusi) lecz owe Książnice«, które znajdują się w dzisiejszym powiecie mieleckim, na lewym brzegu Wisłoki, przy drodze z Pilzna do Mielca o 3 km. na południe od tego drugiego miasta, a które za czasów polskich należały, równie jak wszystkie inne miejscowości, wyliczone w dokumencie, do powiatu pilzneńskiego w województwie sandomirskiem 1). Trzeba rozumieć, że cała ta sprawa przesiedlenia się rodziny szlacheckiaj z Rusi w Sandomirskie około połowy XIV w. była następstwem zajęcia Rusi przez Kazimierza W. i jednym z epizodów jego wielkiej akcyi kolonizacyjnej, która polegała ua tem, iż jak Polaków chętnie osadzało się na Rusi, tak znowuż Rusinom równie chętnie nadawano posiadłości na ziemi polskiej, aby tym sposobem ułatwić zbliżenie się i pobratanie obu narodowości. Ani Iwan ani jego synowie nie są w dokumencie nigdzie nazwani Oświęcimami; mimo to, jak powtarzamy, nie ulega wątpliwości, iż Oświęcimowie z XVII w. uważali owych przybyszów z Rusi za swoich protoplastów, skoro streszczony wyżej przywilej Kazimierz W. podawali za dokument pro parte Oświęcim. Nie podali, niestety, w uzupełnieniu do tego aktu żadnych dalszych świadectw na dowód swego pochodzenia od >> Iwana z Książnic, a i nam także nie udało się w toku naszych poszukiwań w aktach archiwalnych (co prawda, nie wyczerpujących) wykryć genealogicznego związku między bezpośrednimi potomkami Iwana a późniejszymi Oświęcimami, zwłaszcza że pierwsza osobistość, nosząca to nazwisko, występuje w aktach grodzkich i ziemskich ruskich dopiero pod r. 1459 i piszę się z Kunowej«, a o jej przodkach źródła milczą. Jako jedyny punkt zaczepienia w dokumencie Kazimierza Wielkiego mógłby posłużyć tylko ten szczegół, iż wśród wsi, nadanych synom Iwana, znajduje się także miejscowość »Siedliska«; jest bowiem rzeczą pewną, że Oświęcimowie przynajmniej od roku 1536 byli posiadaczami wsi tego nazwiska, leżącej właśnie w powiecie pilzneńskim.

1) Podczas gdy Książnice leżą pod samym Mielcem, a więc w dzisiejszym powiecie mieleckim, to wszystkie inne wsie, wymienione w dokumencie, znajdują się w dosyć ścisłem skupieniu rozłożone dokoła Brzostka, na terytoryum trzech powiatów galicyjskich, graniczących właśnie ze sobą niedaleko tego miasteczka. a to: pilzneńskiego, krosnieńskiego i ropczyckiego, po obu stronach rzeki Wisłoki.

Wobec braku jakichkolwiek danych o potomstwie synów Iwana nie sposób związać dokumentowo popartym łańcuchem genealogicznym owego rodu ruskiego pochodzenia z czasów Piastowskich z pierwszym Oświęcimem, znanym ze źródeł, t. j. z tym Janem Oświęcimem, którego nazwisko spotykamy wielokrotnie w zapiskach sądowych okresu czasu od r. 1459 -1478 1). W obu najdawniejszych zapiskach, z 9 lipca 1459 i z 15 maja 1461 r. znajdujemy, jak już wspomnieliśmy o tem powyżej, nieco odmienną pisownię: »Jan Oświęcimka Kunowski« (drugi raz bez dodatku »Kunowski); we wszelkich dalszych, począwszy od r. 1475 powtarza się stale pisownia: »Jan Oświęcim « z dodatkiem »de Kunova«, albo też bez tego dodatku. Ostatni ślad istnienia tego Oświęcima ginie z zapiską sądu grodzkiego przemyskiego z 1 lipca r. 1478. Chociaż zapisek, zawierających wzmianki o Janie, jest dosyć dużo, nie dowiadujemy się z nich wiele o tym przodku naszego autora; najczęściej bowiem jest on wymieniony tylko jako świadek lub pełnomocnik w sprawach sądzonych na sądach ziemskich lub grodzkich a zaledwie dwakrotnie występuje w swoich własnych sprawach. Z przeważnej części wzmianek można wyrozumieć w każdym razie, że Jan Oświęcim trudnił się zawodowo »prokuratorstwem, czyli by użyć terminu nowożytnego adwokaturą; prowadził

W

i popierał wobec sądów przemyskich, sanockich i Iwowskich sprawy cudze, działając w zastępstwie jednej ze stron podsądnych; bywał zazwyczaj pełnomocnikiem właścicieli ziemskich z zachodnich ziem województwa ruskiego i to przeważnie średnio tylko zamożnych, bo największe figury, których interesów bronił, to podkomorzy przemyski (Spytek z Jarosławia) i kasztelanowa międzyrzecka. Z dwóch zapisek, dotyczących samego pana »prokuratora«, dowiedzieć się można nadto jeszcze tyle, że nabył on wr. 1473 od Jakóba Koniecpolskiego, starosty przemyskiego, trzecią część jakiegoś młyna przemyskiego i co najmniej do roku 1476 ją posiadał. Wolnoby stąd wnosić, że był obywatelem województwa ruskiego, a nie sandomirskiego; ale nie jest też niemożliwem, że już on dzierżył także Siedliska, w których znajdujemy pierwszych znanych Oświęcimów późniejszych, z drugiej ćwierci XVI wieku; wieś ta jako leżąca między Brzostkiem a Pilznem znajdowała się w stronach, skąd względnie najbliżej było do grodów przemyskiego, sanockiego (i bieckiego). Czy omówiony Jan Oświęcim z XV wieku zostawił jakie potomstwo, nie wiadomo. Straciwszy wszelki ślad po Oświęcimach przy roku 1478, odnajdujemy go znowu dopiero w księgach poborowych powiatu pilzneńskiego

1) Jest tych zapisek, zawierających wzmianki o Janie Oswięcimie, razem 28. Wszystkie są ogłoszone w lwowskiem wydawnictwie »Aktów grodzkich i ziemskich«. por. t. XI str. 443 i 459, t. XV str. 450, t. XVI str. 16, 17, 42, 54, 57, 70 i 117 i wreszcie t. XVII str. 11, 45-47, 64, 09, 72, 88, 104, 112, 118, 124, 132, 137-8, 140 i 153.

w województwie sandomirskiem z roku 1536; jest tam bowiem pod wymienioną właśnie datą wiadomość, że trzej Oświęcimowie: Jan, Kasper i Melchior, rodzeni bracia, byli posiadaczami znanej nam już wsi Siedlisk, dziedziny dosyć znacznej, skoro liczono w niej samych kmieci 27, a całą posiadłość oceniano na 400 grzywien 1).

Wobec braku wszelkich danych źródłowych nie sposób stwierdzić napewno, w jakim stosunku pokrewieństwa pozostawali znowuż ci trzej współwłaściciele Siedlisk do Jana z drugiej połowy XV wieku; jako żyjący w pierwszej połowie XVI wieku, mogli oni być bezpośrednimi potomkami tego Jana, za czemby przemawiała tradycya rodzinna, podająca ród Oświęcimów za osiadły, już od czasów Kazimierza Wielkiego (po znanym Iwanie) w Siedliskach, a nadto poniekąd i fakt, że najstarszy z owych trzech braci, dziedziców Siedlisk, miał imię Jana, a jest rzeczą wiadomą, że był w rodzinach szlacheckich polskich zwyczaj nazywania najstarszego syna albo przynajmniej jednego z synów imieniem ojca (imię Jana nosił także, jak zaraz okażemy, starszy z dwóch braci Oświęcimów, którzy dzierżyli Siedliska w drugiej połowie XVI wieku; a w XVII wieku jeden z Oświęcimów, co prawda młodszy brat naszego Stanisława, nosił również imię Jana). Wątek genealogiczny urywa się nam jednak, niestety, znowu z rokiem 1536 na lat blisko trzydzieści; ale skoro posiadamy oblatę dokumentu z r. 1565 p. t.: »Oświęcimów divisio, którego treścią układ o podział Siedlisk między dwóch rodzonych braci, Jana, starszego, i Floryana, to chociaż niema w tym akcie żadnej wzmianki o ich rodzicach, możemy twierdzić prawie napewno, że owi dwaj Oświęcimowie byli synami jednego z trzech braci Oświęcimów, znanych nam z r. 1536, i to najprędzej potomkami w prostej linii najstarszego wśród tychże, Jana 2). Wskutek układu z r. 1565 Siedliska rozpadły się na dwa działy, mniej więćej równe, o ile można wyrozumieć z porównania opisów obu udziałów w akcie »dywizyi« 3). Akt ten jest zresztą bardzo ubogi w szczegóły biograficzne; dowiadujemy się zeń bowiem tylko tyle, że jeden z braci, Jan, był w chwili zawierania układu ożeniony z niejaką »panią Elżbietą, której nazwisko rodzinne nie wymienione. Niema natomiast najmniejszego śladu, żeby w tym czasie żył już i młodszy, Floryan, w stanie małżeńskim, chociaż jemu właśnie było

2

1) Pawiński: Małopolska, t. IV (Źródła dziejowe, t. XV), str 533.

Oblata powyższego aktu znajduje się w krakowskiem archiwum akt, grodz. i ziemskich: Acta relationum castr. Biecens. t. XV str. 320-6. Data oblaty: 23 stycznia 1565.

3) Akt »dywizyi« zawiera oczywiście dokładny opis obu udziałów, który jednak pomijamy jako mniej nas w tym wypadku obchodzący; zaraz bowiem w dalszym toku opowiadania okażemy, że Siedliska wyszły z posiadania tej linii Oświęcimów, do której należał nasz autor, już w r. 1614.

przeznaczone podtrzymać byt rodu 1). Floryan ten bowiem to z całą pewnością dziad naszego autora, tensam, którego wymienia napis na trumnie. ojca Stanisława Oświęcima, Floryana, jako ojca tegoż Floryana 2). Nie aktowi z r. 1565, lecz rzeczonemu napisowi i kilku innym dokumentom zawdzięczamy pewną wiadomość, iż także i Floryan ożenił się z kolei, idąc za przykładem brata, a to z Małgorzatą Dankowską, nieznanego bliżej pochodzenia, niewątpliwie szlachcianką, chociaż Niesiecki o żadnych Dankowskich w swoim Herbarzu nie wspomina. Co się działo ze starszym Janem po roku 1565, zupełnie nie wiemy; akt podziału Siedlisk, to jedyny ślad jego życia. Ten stryjeczny dziad naszego Stanisława umarł prawdopodobnie bezpotomnie przed rokiem 1581 albo też przeniósł się przed tym czasem w inne strony sprzedawszy swój udział, bo w księdze poborowej województwa sandomirskiego z wymienionego roku zapisani są jako jedyni dwaj współwłaściciele Siedlisk: jeden tylko »Oświęcim« (z pewnością Floryan) i niejaki Wojciech Kowaliowski 3). Ten Kowaliowski musiał zresztą z kolei już w następnym roku odstąpić czy sprzedać swój udział Floryanowi Oświęcimowi, skoro ten tylko, Oświęcim sam figuruje jako dziedzic wsi Siedliska w jednym z aktów oblatowanych w grodzie bieckim z 7 listopada roku 15824) a i później stale w różnych aktach Oświęcimowie występują jako jedyni posiadacze tej dziedziny. Była to zresztą dosyć szczupła fortuna; w r. 1581 liczono w niej bowiem razem 16 kmieci, 7 zagrodników i 6 komorników; na ilu siedzieli łanach, nie wiadomo 5).

[ocr errors]

Jak dlugo Floryan dzierżył te Siedliska w dobrem zdrowiu, trudno dokładnie oznaczyć; po roku 1581-2gim parę razy tylko zachodzi jego nazwisko w aktach grodzkich, wyłącznie bieckich, a z nielicznych tych wzmianek o nim można tylko tyle wyrozumieć, że żył jeszcze w r. 1591, bo w tym roku występował jako świadek przed sądem grodzkim w Bieczu), a zejść musiał ze świata przed 23 maja r. 1594, bo pod tą datą toczy się w wymienionym właśnie sądzie sprawa między niejakimi Marcinkowskimi a Małgorzatą

1) W końcowej części aktu jest wprawdzie mowa o potomkach (posteri) obu Oświęcimów, ale w takiej formie, iż nie można z tej wzmianki wcale wnosić, iżby który z tych Oświęcimów już wówczas posiadal potomstwo, bo ustęp odpowiedni zastrzega widocznie prawa dziedzictwa dla wszelkich wogóle, a więc i przyszłych ewentualnych potomków.

2) Dyaryusz str. 259.

Pawiński: Małopolska t. III (Zródła dziejowe, t. XIV, str. 241-2.

4) Por. oblatę znanego przywileju Kazimierza Wielkiego dla synów Iwana w księdze Inaucta relationum castrensium Biecensium, t. 177, str. 1596-1599 (w krak, archiwum akt. grodzkich i ziem.). 5) Pawiński: Małopolska; 1. s. cit.

6) Acta castr. Biecensia: Inscriptiones, t. 28, passim (Archiwum aktów grodz. i ziems. w Krakowie).

« PoprzedniaDalej »