Obrazy na stronie
PDF
ePub

przysyłano, wyrozumiewając z Pana Posła, jeżeli dla cesarza upominki (których się oni u każdego posła seryo upominają i za haracz, to jest za trybut, gdy je wezmą, udają) wiezie, na co odpowiedział Pan Poseł i deklarował sie, że żadnych nie ma. Barzo to rzecz niewdzięczna była wezerowi.

Z godzinę albo ze dwie na dzień mianowanego wyżej dnia z Kuciuk Ciekmedzi 1) wyjechawszy, przed południem do Stambułu przyjeżdżając, zajechało w drogę kilka causzów (tych jeszcze, którzy bywali posłami do Króla JM. Pana naszego) żądając i prosząc Pana Posła, aby sie przed miastem zatrzymał, ażby drudzy causzowie wyjechali i do wprowadzenia przybyli, których on kontemnując a obawiając sie przytem deszczu, który nas wielkiemi swemi straszył chmurami, zatrzymać sie nie dał, ale z swoją asystencyą dosyć jednak przystojnie wjechał do Konstantynopola i w Bogdan Saraju (to jest pałacu hospodarów wołoskich, gdzie pospolicie posłowie polscy stawają), do którego drugi saraj podle zaraz dla towarzystwa przydano, stanął. Przysyłał i tu drugi raz wezer pytając Pana Posła, jeżeli jest wielkiem posłem, wyrozumiewając oraz przytym znowu, jeżeli upominki przywiózł, na co odpowiedział, że wyrozumi wezer JM. z listu Króla JM. Pana mego, jakiem jestem posłem; a co sie tknie upominków, żadnych nie mam, bo tego nie zwyczaj, ale z samem braterskiej przyjaźni potwierdzeniem przyjechałem od Króla JM. Pana mego do cesarza JM. 2). Barzo zatem wezer gniewać się i fulminować począł, audiencyjej u siebie, której od JMP. Posła affektowano, naznaczyć nie chcąc.

Jednakże 2-da Novembris insperate przysłał do Pana Posła, aby do niego przybył. Zaczem wyprawiwszy sie barzo skoro, bez omieszkania pojechał, gdzie za łaską Bożą tak stanął, że nic a nic in generositate et praesentia nie zmienieł, lubo wezer z barzo przykrą i okrutną twarzą przeciwko niemu wyszedł, chcąc go nią zastraszyć. Ale i Pan Poseł nie łagodniejszą sobie postawę przeciwko niemu uformowawszy, obejzrawszy sie, kazał sobie ku niemu stołka przymknąć; siadszy, dopiero począł prawić, zatym tyż i wezer swojej surowej ustąpieł postawy, pewne punkta, które Pan Poseł z instrukcyjej królewskiej z niem umawiać chciał, na drugi dzień odłożył, mówiąc, aby z kilka osób do niego prywatnie przyjechał.

Nie chcę człowieka na ten czas opisować; ustnie da Pan Bóg o niem czasu swego, tego jednak tego teraz dołożywszy, co wszyscy ludzie przyznawają i my widziemy, że nie cesarz wezerem, ale wezer cesarzem i państwem jego rządzi, a przytym srogo i tyrańsko z ludźmi sie obchodzi; wojny sie przecie obawia i pokoju dla siebie tylko samego życzy.

Ja mam nadzieję zupełną w Panu Bogu, że JMP. Poseł nasz, jako pro dignitate Króla JM. Pana naszego i ojczyzny wszytkiej funkcyą swoję zaczął,

1) Por. poprzedni przypisek.

2) Do sultana Ibrahima.

jednostajnie one na każdym terminie kontynuując, tandem skończywszy ją, niezadługo do JMP. Krakowskiego1) dobrodzieja naszego i z nami pospołu powracać będzie. To oznajmiwszy, oznajmuję przytym, żeśmy Stamboł nie tak, jakoś WMP. udawał, bogaty w towary, ale nadspodziewanie wszytkich nas niewymownie ubogi zastali. Rysiów w chanach perskich (są to kramnice albo raczej domy wielkie barzo nakształt pałaców, w których towary wszytkie z Persyjej od Persów przywożone składają i tam w nich ciż kupcy perscy stawają), które na trzech miejscach są, nie tylko wybrać, ale jednego najpodlejszego nie mogłem widzieć, a nie tylko w chanach perskich, ale i u wszytkich kuśnierzów i na inszych różnych miejscach znaleść nic do upodobania nie mogłem etc.

19-a eiusdem. Z Konstantyno pola. Die septima Novembris, zaraz po napisaniu pierwszego listu mego do WM. Pana, przysłano insperate po JMP. Posła, aby zaraz przyjeżdżał do wezera; wprzód sie jednak pytano, jeżeli upominki dla cesarza są, które jeśliby były, do cesarza pojedzie, sin minus, jeźliby ich nie miał, żeby wezerowi list do cesarza należący oddał. Ale jako przedtem tak i na ten czas Pan Poseł deklarował sie, żem nie z upominkami, ale z oświadczeniem przyjaźni od Króla Pana mego przyjechał: list, którym z sobą przywiózł, przez kogo inszego oddawać go nie będę, a jeżeli nie będzie przystępu do cesarza JM., nazad z niem powrócę. Takową widząc jednostajną P. Posła deklaracyą, prowadzono go tandem do saraju wezerskiego, który już był do cesarza odjechał. Stamtąd tylko w pięć albo sześć osób jechać kazano Panu Posłowi do cesarza ), który na niego w ogrodzie jednym dlatego, iż publice przy zwykłej magnificencyjej bez upominków posła przyjmować nie chciał, czekał. Tam tylko samopiętego Pana Posła do cesarza wprowadzono, i to i z tych trzej sie potem pozostało, a on sam tylko z terdzimanem, to jest tłumaczem do cesarza przystąpiwszy, nisko sie pokłonieł, szaty cesarskiej nie całował, bo wysoko na tapczanie (jest to miejsce przy wyższem nakształt teatrum jakiego dla siedzenia nie tylko u wielkich panów, ale i u mniejszej kondycyjej ludzi zwyczajnie budowane) siedział, a sam tylko wezer przy niem stał. Skoro tylko Pan Poseł od Króla JM. powinszował mu szczęśliwego panowania, zaraz sam cesarz rozprawować począł i tak sieła mówił, że i mowy skończyć Panu Posłowi nie dał. O Tatarów sie barzo ujmował, powiadając, że Tatar chan jest krew moja, zaczem jeżeli jem zwyczajnych upominków król dawać nie będzie, pozwolę emierem mojem, aby poszli do Polskiej i krzywdy swojej dochodzili. Na co sie sam wezer przy JM. Panu Pośle ozwał i justyfikacyą jego tłumaczył. Zawołał potem na tych trzech, co opodal stali: gelato jest przystąpcie, którzy jeno co sie przystąpili, zaraz znowu zawołał: >war< to jest na stronę i odstą

1) Stanisława Koniecpolskiego.

2) Do sultana Ibrahima.

pić jem kazał: znać, że we łbie barzo płocho. Kazał potem kaftan (to jest ferezyą złotogłowową, co jest honoris et amicitiae signum) na P. Posła włożyć i na inszych czterech, co tam byli, i z tem odeszli. Rozumiem, że nad trzy dni w Stambule więcej nie zabawiemy, gdyż dnia wczorajszego JMP. Poseł wziął już u wezera odprawę i dobrą z łaski Bożej. Jakom przedtym w liście. moim wspominał, toż i teraz piszę, że ma osobliwe szczęście nie tylko do panów naszych w Polsce, ale i tu w Turczech. Tak bowiem tego wezera uchodzić umiał (którego w postawie do Saturnusa, a w złości i okrucieństwie do Nerona komparują), że nie tylko w punktach, z któremi przyjechał, przystojnie go odprawieł i kilku więźniów na samę jego osobę darował, ale jeszcze i upominkował, a na ostatek i kaftan na niego i na nas czterech z kompanijej włożyć rozkazał i tak odprawieł z wielkiem barzo wszytkich Turków podziwieniem, którzy widząc to klaskali (według ich zwyczaju) i tej niezwyczajnej wezerowej ludzkości i affektowi takiemu przeciwko posłowi polskiemu wydziwić sie nie mogli; a mali sie rzec prawda, i my sami nie obiecywaliśmy sobie tak sieła po wezerze. Niechże tedy Pan Bóg będzie pochwalon etc. To tyż oznajmuję, iż wezer dla JMP. Krakowskiego dał kobierzec cudny perski i parę poduszek albo raczej poszwy na wezgłowia, wszytko i z kobiercem bogato złotem tkane. A na ostatek i to do wiadomości podaję, iż Słomniewski, czeladnik Pana Putlerów 1), nakradszy sieła rzeczy, uciekł do Turków i poturczył sie, którego lubośmy przejęli, wezer go jednak nie kazał wydać dlatego, iż sie już był pobisurmanieł etc.

23. Decembris. Z Foksan na granicy multańskiej i wołoskiej). Stanąwszy na progu ziemie wołoskiej (dokąd z łaski Bożej jako JMP. Posłowi, tak i nam wszytkim służyło zdrowie) odzywam sie, WMP. oznajmując, że JMP. Poseł wszytkie legacyjej swojej terminy pomyślnie skończywszy, ochotnie do JMP. Krakowskiego, dobrodzieja naszego, pospiesza. Dunaj przejechawszy, w multańskiej ziemi uznaliśmy dosyć ludzkości hospodara multańskiego 3), a osobliwie w Targowicy 4) u niego samego, gdzie honorificentissime i przyjmował i podejmował a na ostatek i upominkował JMP. Posła, także i towarzystwo wszytko, luboć nie bogato (to jest po dziesiąciu łokci hatłasu nieprzedniego na każdego z towarzystwa), ukontentował nas jednak tą ludzkością swoją. Z każdego konaku, choć i z mieściny lichej, kilka chorągwi ludzi nas potykało i przyznać to, że ma ludzi sieła do wojny i porząnnych. Jeżeli Pan Bóg do końca pogodą favere zechce, jako przez wszytkę

1) Tj. właściwie: Pana Butlera.

2) Fokszany (po rum. Fokçani), miasto w dzis. Rumunii nad rz. Milkowem, dopływem Seretu, o 72 km. na pln. zach. od Gałaczu.

3) Macieja Bessaraby (Por. w pracy wydawcy: »Plany wojny tureckiej«, str. 90).

) Mowa tu oczywiście o mieście Tergoviszte, leżącem u stóp Karpat nad rz. Jalomita, o 70 km. na pln. zach. od Bukaresztu: tu był bowiem zamek (dziś w ruinach) i rezydencya hospodarów multańskich w okresie czasu od r. 1383--1716.

drogę favebat, obiecujemy sobie przy łasce Bożej zaraz po Nowym lecie w Barze szczęśliwie stanąć.

Miał pomieniony Pan Poseł nie tylko przez listy wyżej tu położone odprawionej godnie funkcyjej na sie włożonej zalecenia, ale i ustne od wszytkiej asystencyjej i kompaniej z niem natenczas w Turczech będącej wysokie przystojnych spraw swoich tak in publico, jako in privato odprawionych encomia. Lecz i te wszytkie dzieł jego wysławiania i insze, któreby sie mogły naleść encomia, nic nie są względem tego, któremu sam cesarz turecki, tak wielki monarcha, w liście swoim do Króla JM. pisanem, dobrowolnie dał i przyznał, ut patet z przetłumaczenia listu tego niżej położonego.

Przetłumaczenie listu cesarskiego1) do J. K. M.

Najsławniejszy między wielkiemi potentatami Jezusowemi, Pan nawyborniejszy między monarchami tryumfującemi w narodach Mesyaszowych, sprawca spraw Rzeczypospolitej, ludu nazarańskiego, brzeg impetu wielkości, panowania i powagi, Pan państwa chwalebnego i sławnego, Król Państwa Polskiego Władysław, niech Pan Bóg sprawy jego na dobry koniec prowadzi. Za przyściem listu mego wysokiego niech wiadomo będzie, iż według przyjaźni i szczerości będącej przeciwko Porcie naszej węgłów wiecznych i familiej naszej potężnego gruntu, tym czasem do Porty okręgom niebieskim i do stopnia wysokiego niebiosom podobnego z listami waszymi filar państw waszych i chwała narodu chrześcijańskiego Mikołaj Bieganowski, poseł wasz, przyszedł. Po pocałowaniu ręki naszej i po oddaniu poselstwa swego list przyniesiony od wezera wielkiego i namiestnika naszego pierwszego przetłumaczony jest, to co się w niem zamykało, Majestatowi naszemu wysokiemu ofiarowano i napisano. Punkta wiadomością naszą wysoką dostatecznym sposobem ogarnione i wyrozumiane są, nadewszytko, że oznajmiono jest strony Wielmożnego chana krymskiego, Mechmet Giraj chana (którego wysokość niech zawsze trwa), wykroczenia i występki nie ustawają dotąd, że tyż i niedawnym czasem w państwa wasze przeciwko paktom wpadszy, niewolnika dość zabrał. Lecz chan przerzeczony tym razem, niż listy wasze przez teraźniejszego posła oddane były, do strzemion wysokości naszej przysłał skarząc się.

Naprzód, że dwa razy z moskiewskiej ziemie z ludźmi naszymi prowadzoną nam kaźnią nad rzeką Bozok ) zabrano i ludzi naszych siła potracono i okrom tego z dawnych czasów krymskim chanom od królów polskich dawanych upominków za posłem naszym upominając sie, przez niemały czas posła naszego zatrzymawszy i upominków nie dawszy, z próżnemi rękoma. nazad odesłali.

1) Tj. listu sultana Ibrahima.

2) Mowa tu niewątpliwie o rzece Buzuluk, płynącej w kierunku południowym przez Zaporoże (dzis. gub. ekaterynosławską) i uchodzącej do Dniepru o 30 km. na zach. od m. Nikopola.

To oznajmiwszy do wiadomości donoszę, iż póki od dawnych czasów zwyczajne upominki według tego, co w paktach opisano i objaśniono jest, oddawane będą, i na granicach swawola uskromiona będzie przeciw polskiemu państwu, ekscessy i wykrotności przeciw paktom i przymierzu poprzysiężonemu pohamowane będą. Tym sposobem z strony mojej Cesarskiej Wysokości chanowi krymskiemu przykazano jest i nigdy na to pozwolenia naszego wysokiego niemasz, aby z strony krymskiej w Tehińskich i Biłogrodzkich polach tatarski lud przemieszkiwał. Poseł także wasz pomieniony w niektórych punktach w instrukcyjej sobie zleconych, o które sie on umawiał, ukontentowany i podług zwyczaju dawnego uszanowany jest, a nazad jego z dozwolenia Wysokości Naszej odsyłając, list nasz wysokiej przyjaźni pełen napisany jest i z tym z czauszów Porty Naszej Wysokości przezacny Osman czausz posłany jest.

Za jego przyjazdem podług przyjaźni i szczerości zwyczajnej ku Porcie naszej wysokiej potrzeba, aby kondycye pokoju i przymierza, jak na to przystoi, zachowane były, że póki z waszej strony przeciwko paktom i przymierzu sprawa jaka nie pokaże się, z strony także naszej cesarskiej kondycye pokoju zachowane będą i na granicach państwa naszego obwarowanego będącym urzędnikom w zakazowaniu i pohamowaniu pilności przykładać nie przestaniemy. Pisano na początku miesiąca Ramazan błogosławionego roku tysiącznego pięćdziesiątego trzeciego, od wyjazdu z Meki tego, któremu niech będzie cześć i uszanowanie.

Przetłumaczenie listu Wezera Wielkiego do J. K. Mości. Najsławniejszy między wielkiemi potentatami Jezusowemi i nawyborniejszy między monarchami tryumfującemi w narodach Mesyaszowych, sprawca spraw Rzeczypospolitej ludu nazareńskiego, brzeg impetu panowania i powagi, Pan państwa chwały i sławny, miły nam i ukochany Przyjacielu, Królu Polski, niech Pan Bóg sprawy jego na dobry koniec i drogę prawdziwą prowadzi.

Oddawszy i ofiarowawszy oświadczenie przyjaźni, która jest zawdzięczenie przyjaźni stałej i szczerej przychylności przeciw Najjaśniejszego Cesarza, (którego pomoc niech Bóg potwierdza) majestatowi najszczęśliwszemu, oznajmienie potym przyjazne i deklarowanie przyjacielskie, to jest, że tymczasem, mój kochany przyjacielu, z listami waszymi poseł wasz do Porty, która jest szczęścia gniazdem, przybył i pocałowawszy rękę Cesarza Najaśniejszego i według zwyczaju dawnego poselski urząd odprawiwszy, list, który przyniósł przetłumaczony i w nim zamykające sie rzeczy cesarskich strzemion Wielmożności objaśnione są. Przerzeczony także poseł wasz mnie instrukcyą przyniósł, którą także wyrozumiawszy, według potrzeby ukontentowany zostawał i do wiadomości waszej donosiemy.

Tak bywszy nad wszytko naprzód oznajmowaliście, że strony chana tatarskiego wykroczenia przeciwko państwom waszym nie ustawają, także cza

« PoprzedniaDalej »