Poezye Cypriana NorwidaF. A. Brockhaus, 1863 - 292 |
Kluczowe wyrazy i wyrażenia
albo albowiem Aleksandra syn Arthemidor ażeby Barchob będąc Błogosławione Bóg BYRON bywa chwili ciało cię coś cóż czas czem człek człowiek dalej dziś Epiru fasces Florus gady gdyby giestem głos głowę głowy Grecyi GRODNY Gwido jakoby Jakoż Jazon jestem jeźli John Brown każdy Korczewa KRAKUS Książe księżyc którą Któż kwiat kwiaty lica Liktor ludzi mając mało mąż miał mię Mistrz Arthemidor mniej mój mówiąc mówię mówił myrra myśli Neron niby niech niewolnik niż nogą NORWID onej onych onym ostrogą owdzie owszem Pani patrząc piasek pierw pierwej pieśni PŁATNERZ POEZYE Pomponius potem prawdy Pretor przeto Pulcher quidam RAFAEL RAKUZ ramię ręką rękę ręku rzeczy rzekł rzesza Rzym siebie słońce słowa słowo smoka STARZEC Syn Aleksandra SZOŁOM sztuce sztuki tobie twarz wcale wiele wiem więcej właśnie wszakże wszelako wśród Zaiste ziemi Zkąd Zofia Zofii ztąd życia
Popularne fragmenty
Strona 256 - ... na posadzce odpocznieniu; przeszedłszy jeszcze wyżej, do korytarzy kabin, i wyżej, na pokład okrętowy, którego każda deska biała jest i miękka od umywań, a wszystkie są jakoby wieko skrzypiec pięknie wygięte; i podniósłszy oczy tam, gdzie lin wielu okrętowych niewzdrygliwe siatki się przekreślają na niebiosach, albo i gdzie powietrze rozbija namioty swoje szerokimi żaglami - albo i gdzie trzy masztów krzyże kończynami swoimi podobne są jakiejś mistycznej troistości,...
Strona 124 - On zaś podniósł się, jakoby Zgony snami, a łożem stały się już groby, Człowiek zaś, jakby zawsze był, i będzie zawsze Tylko odmieniał miejsce na coraz łaskawsze. Więc, wstawszy tak, nie dziwił, ni był zadziwiony Jedno mi rzekł akcentem greckich Eumenid: „Spocząłem i powracam, bądź mi pozdrowiony I pożegnany - mówi ci to Epimenid
Strona 34 - Ach! Waszyngtonów i Kościuszków cienie, Mężów, co z kończyn obcego narodu Niańczyć ci przyszli, Ameryko! z młodu, By nie zwać cudzym cudze wyzwolenie — Czy patrząc z szczytów, gdzie jest źródło wzroku, Cienie te z czasem nie zmylą się raczej? I wołającym o pomoc, w rozpaczy, Czarny pokażą sztandar na obłoku — . A ludzie bladzi, stłumieni i cisi Rzekną, iż: w Brownie Ameryka wisi?
Strona 18 - Przyjmowano cię po domach i chatach, Pókiś ty ze mną była wędrownicą. Bądźże dziś wdzięczna — a nie płacz przy katach, Bo się ucieszą i ton twój pochwycą. Czekaj — wstaniemy oboje po latach, Gdy błysną łuki z tęcz nad okolicą!... Wstaniemy razem z wielką jaką zgrają Harfiarzy, co jak anioły śpiewają! xx „Czekajże, liro!... śpij!... Błogosławiona Ta błyskawica jasna i rumiana!
Strona 18 - XVII Stary był... pomnę... Zorian się nazywał. Gdy go palono, cichszy od owieczki Na lirze sobie czasami podgrywał I szedł przez ogień z uśmiechem piosneczki. Ani klątw rzucał — ani wydobywał Głosu wielkiego z maleńkiej lireczki — Głaskał ją tylko (wyjaśniwszy lice), Niby zlęknioną, białą gołębicę.
Strona 255 - Co dzień woda w okręt ciecze, Nogą z łoża ani stąp; Co wieczora — o! człowiecze W górę rękaw! — i do pomp. Pożegnałem, co kochałem, Upominek złączy nas ; Ręką jedną, przestrzeń dałem, Drugą ręką dałem czas. — Co dzień woda w okręt ciecze Nogą z łoża ani stąp; Co wieczora — o!
Strona 37 - Poważny narodzie! cześć tobie w tych, którzy Mongolsko-czerkieskiej nie zlękli się burzy I Boga Mojżeszów bronili wraz z nami Spojrzeniem rycerskim, nagimi piersiami, Jak starsi w historii, co ręką na dzicze Kiwnąwszy z wysoka, wołają: „Dotrwałem! Chorągwi się badam, nie chłopy twe liczę, Bo kiedyś był nicość, ja mleko już ssałem Naturę znam dawniej! - więc przeklnę wędzidła I staniesz na koniu jak pastuch - bez...
Strona 11 - Jakoż wobec religii sztuka, samoistność swą tracąc, wstępuje już w porządek potęgi wyższej życia, gdzie o tyle tylko żywa jest sobie, o ile litery światłem staje się, o ile kona sobie, a...
Strona 18 - Lecz wy będziecie w grobach i całuny będą na was spróchniałe; wszakże wasze groby będą święte, a nawet Bóg od ciał waszych odwróci robaki i ubierze was w umarłych dumną powagę... będziecie piękni.