Juliusz Słowacki, Tom 1

Przednia okładka
Nakł. Akademii Umiejetności; w ksieg. Spółki Wydawniczej Polskiej, 1904

Z wnętrza książki

Inne wydania - Wyświetl wszystko

Kluczowe wyrazy i wyrażenia

Popularne fragmenty

Strona 247 - Chodzi mi o to, aby język giętki Powiedział wszystko, co pomyśli głowa: A czasem był jak piorun jasny, prędki, A czasem smutny jako pieśń stepowa, A czasem jako skarga nimfy miętki, A czasem piękny jak aniołów mowa...
Strona 270 - Z Tobą ja gadam, co królujesz w niebie, A razem gościsz w domku mego ducha; Gdy północ wszystko w ciemnościach zagrzebie I czuwa tylko zgryzota i skrucha, Z Tobą ja gadam! Słów nie mam dla Ciebie: Myśl Twoja każdej myśli mej wysłucha; Najdalej władasz i służysz w pobliżu, Król na niebiosach, w sercu mym na krzyżu!
Strona 76 - Boże! zeszlij na lud twój, wyniszczony bojem, Sen cichy, sen przespany, z pociech jasnym zdrojem; Niechaj widmo rozpaczy we śnie go nie dręczy. Rozwieś nad nim kotarę z rąbka niebios tęczy, Niech się we łzach nie budzi przed dniem zmartwychwstania...
Strona 84 - Prawdziwą rozkoszą dla mnie są oba Kochanowscy. Co dzień odczytuję ich dzieła. Jak ten Jan Kfochanowski] był spokojny i szczęśliwy w swojej chacie — z żoną, z dziećmi. Pod wyniosłą lipą Czarnolesia musiał sobie po obiedzie •'* zasypiać — i do tej lipy tak piękne wiersze napisał. Prawdziwie mu zazdroszczę jego chaty — lipy — żony — dzieci — i czasów szczęśliwych, w których żył...
Strona 55 - Więc będę śpiewał i dążył do kresu; Ożywię ogień, jeśli jest w iskierce. Tak Egipcjanin w liście z aloesu Obwija zwiędłe umarłego serce; Na liściu pisze zmartwychwstania słowa; Chociaż w tym liściu serce nie ożyje, Lecz od zepsucia wiecznie się zachowa, W proch nie rozsypie... Godzina wybije, Kiedy myśl słowa tajemną odgadnie, Wtenczas odpowiedź będzie w sercu — na dnie.
Strona 215 - A miłość twoję miałem na kształt słońca W pamięci mojej. — Anioł twój bez skazy Na moich piersiach spał — a łza gorąca Nigdy mu jasnych skrzydeł nie splamiła: Twa dusza znała to — i przychodziła.
Strona 278 - Ikwo! Płyń przez łąk zielonych kobierce! Ty także sławna, że fal twoich gwary Jakoby z Niemnem w olbrzymiej rozterce Gadają — Tyś zmusiła Niemen stary Wyznać, żem wielki, że w sławę płyniemy... Lecz rzekł: Niech idzie tam, gdzie my idziemy.
Strona 4 - Jeżeli kiedy w tej mojej krainie, Gdzie po dolinach moja Ikwa płynie, Gdzie góry moje błękitnieją mrokiem, A miasto dzwoni nad szmernym potokiem, Gdzie konwaliją woniące lewady Biegną na skały, pod chaty i sady, — Jeśli tam będziesz, duszo mego łona, Choćby z promieni do ciała wrócona: To nie zapomnisz tej mojej tęsknoty, Która tam stoi jak archanioł...
Strona 46 - Albo drugimi gardzi, albo siebie wini, Minie ziemiankę, z drogi ustąpi bogini, A na obiedwie patrząc żegna się z nadzieją. I serce ma podobne do dawnej świątyni, Spustoszałej niepogód i czasów koleją, Gdzie bóstwo nie chce mieszkać, a ludzie nie śmieją.
Strona 268 - Ani śród kolumn, które zamiast dachu Mają nad sobą miesiąc i gwiazd krocie, Ani też w uczuć młodości zapachu Uczuł, że jesteś, ani rwąc stokrocie, Znalazł w, stokrociach i niezapominkach, A szuka w modłach iw dobrych uczynkach, Znajdzie — ja sądzę, że znajdzie — i życzę Ludziom małego serca: kornej wiary, Spokojnej śmierci.

Informacje bibliograficzne