Dzieje literatury polskiej. (Geschichte der polnischen Literatur. 2. Aufl. Aus dem Russ. übers. von A.G. Bem.)

Przednia okładka
Gebethner u. Wolff, 1885 - 524
 

Inne wydania - Wyświetl wszystko

Kluczowe wyrazy i wyrażenia

Popularne fragmenty

Strona 450 - Żyłem z wami, cierpiałem i płakałem z wami, Nigdy mi, kto szlachetny, nie był obojętny, Dziś was rzucam i dalej idę w cień — z duchami — A jak gdyby tu szczęście było — idę smętny. Nie zostawiłem tutaj żadnego dziedzica Ani dla mojej lutni, ani dla imienia; — Imię moje tak przeszło jako błyskawica I będzie jak dźwięk pusty trwać przez pokolenia.
Strona 290 - A gmin rozumowi bluźni». •Dziewczyna czuje — odpowiadam skromnie — A gawiedź wierzy głęboko; Czucie i wiara silniej mówi do mnie Niż mędrca szkiełko i oko.
Strona 307 - Oto są grzechy mojego żywota!... Gotowem umrzeć; czegóż chcecie więcej?... Z urzędu mego chcecie słuchać sprawy?... Patrzcie na tyle zgubionych tysięcy, Na miasta w gruzach, w płomieniach dzierżawy! Słyszycie wicher? pędzi chmury śniegów: Tam marzną waszych ostatki szeregów! Słyszycie? Wyją głodnych psów gromady: One się gryzą o szczątki biesiady! »Ja to sprawiłem! Jakem wielki, dumny, Tyle głów hydry jednym ściąć zamachem, Jak Samson jednem wstrząśnieniem kolumny...
Strona 359 - Widzę, że nie jest On tylko robaków Bogiem i tego stworzenia, co pełza. On lubi huczny lot olbrzymich ptaków, A rozhukanych koni On nie kiełza... On — piórem z ognia jest dumnych szyszaków... Wielki czyn często Go ubłaga, nie łza Próżno stracona przed kościoła progiem: Przed nim upadam na twarz — On jest Bogiem!
Strona 293 - Podobnie na twe serce, o poeto młody! Namiętność często groźne wzburza niepogody; Lecz gdy podniesiesz bardon, ona bez twej szkody Ucieka w zapomnienia pogrążyć się toni I nieśmiertelne pieśni za sobą uroni, Z których wieki uplotą ozdobę twych skroni.
Strona 324 - Niech ludzie będą dla mnie jak myśli i słowa, Z których, gdy zechcę, pieśni wiąże się budowa,- — Mówią, że Ty tak władasz! Wiesz, żem myśli nie popsuł, mowy nie umorzył; Jeśli mnie nad duszami równą władzę nadasz, Ja bym mój naród jak pieśń żywą stworzył, I większe niźli Ty zrobiłbym dziwo, Zanuciłbym pieśń szczęśliwą!
Strona 298 - Jedna tylko iskra jest w człowieku, Raz tylko w młodocianym zapala się wieku. Czasem ją oddech Minerwy roznieci; Wtenczas nad ciemne plemiona Powstaje mędrzec i gwiazda Platona W długie wieki wieków świeci. Iskrę tę jeśli duma rozżarzy w pochodnie, Wtenczas zagrzmi bohater, pnie się do szkarłatu Przez wielkie cnoty i przez większe zbrodnie, I z pastuszego kija robi berło światu, Albo skinieniem oka stare trony wali.
Strona 59 - Czego chcesz od nas, Panie, za Twe hojne dary? Czego za dobrodziejstwa, którym nie masz miary? Kościół Cię nie ogarnie, wszędy pełno Ciebie, I w otchłaniach, iw morzu, na ziemi, na niebie.
Strona 310 - Znali się z sobą niedługo, lecz wiele — I od dni kilku już są przyjaciele. Ich dusze wyższe nad ziemne przeszkody, Jako dwie Alpów spokrewnione skały, Choć je na wieki rozerwał nurt wody: Ledwo szum słyszą swej nieprzyjaciółki, Chyląc ku sobie podniebne wierzchołki.
Strona 413 - Mnie od mogiły termopilskiej gotów Odgonić legion umarłych Spartanów; Bo jestem z kraju smutnego Ilotów, Z kraju — gdzie rozpacz nie sypie kurhanów, Z kraju — gdzie zawsze, po dniach nieszczęśliwych, Zostaje smutne pół rycerzy — żywych.

Informacje bibliograficzne