Obrazy na stronie
PDF
ePub

sować. Scena ta robi dziwne wrażenie i ma' wiele strasznéj poezyi. Twarze przestraszone, hałas ogromny, dzika muzyka brzmi, piszczy; mężczyźni strzelają z gwintówek i łuków do słońca, rzucają na niego kopie, topory, noże, kije i kamienie; baby rzucają rozpalone głownie na potwornego Racha, który słońce porwał w swoje zęby, i zapalają trawy na stepie.

W chwili zaćmienia, jakiś strach przejmuje nawet zwierzęta: pomagają one ludziom w uwolnieniu światła słonecznego od potworu szczekaniem, rżeniem, beczeniem, ryczeniem: głosy ich w ciszy, jaka panuje podczas zaćmienia, zlewają się z głosami ludzkiemi, w strasznie dziką i okropną harmonia. Buryaci przekonani są, iż takiemi sposobami pomagają słońcu oswobodzić się z paszczęki

szatana.

W Chinach taż sama wiara w powody sprowadzające zaćmienie, wywołuje podobne sceny jak i na buryackim stepie. Przed mającém nastąpić zaćmieniem, dygnitarze państwa wchodzą w czarném ubraniu do pałacu obrzędów, padają po trzykroć na kolana i uderzają czołem o ziemię dziewięć razy.

Gdy mistrz ceremonii bierze zapaloną świecę w ręce i klęka, uderzają w metalowy talerz, a na odgłos jego zaczynają za bramą ceremonialną bębnić w metalowe bębny. Głos ich wyprowadza na ulicę wszystkich ludzi z bębnami, mosiężnémi talerzykami, miednicami, w które dzwonią dopóty, dopóki zaćmienie nie przejdzie. Ceremonia taka pomaga słońcu uwolnić się z paszczęki potworu (1).

Legendy i podania historyczne Buryatów, są dość liczne i ciekawe. Podanie przedbajkalskich Buryatów mówi, iż w dawnych czasach niebo zesłało dwoje dzieci: chłopca i dziewczynkę na górę wznoszącą się przy ujściu. rzeki Tunki do Irkuta. Dzieci te cudownie wykarmione przez dziką świnię, są protoplastami plemienia, które się później rozpadło na dwa narody. Na téj także górze, dwaj bracia pogniewali się z sobą i rozłączyli: jeden z nich Buryat, któ

(1) Stukow, w gazecie Amur.

Tom L. Marzec 1861.

69

rego nazwisko przyjął cały naród, powędrował na północ do Bajkału; drugi Mongol, powędrował na południe.

W podaniu tém uderzy każdego podobieństwo do podania, przywiązanego do początków Rzymu: Romulusa i jego brata chowała wilczyca, a Mongoła i Buryata świnia. Podanie to dość trafnie streszcza historyczną rolę narodów, które poszły w Europie od wychowańca wilczycy, a w Azyi od wychowańca dzikiej świni.

Podanie zabajkalskich Buryatów jest nieco odmienne od podania wyżej opisanego. Niebo zesłało dwoje dzieci, mówi ono: chłopca i dziewczynę. Dzieci te przez trzy lata żyły w wodzie jak ryby. Cudowna staruszka, także w niebie urodzona, zobaczywszy dzieci w wodzie, zaczęła je z brzegu wabić, a przywabiwszy, wyniosła na ziemię i wychowała. Para ta miała ośmiu synów: ci dali początek ośmiu buryackim hordom, które koczowały nad Leną; później powędrowały na południe w okolicę Barguzina, gdzie wpadły pod panowanie rossyjskie (1).

Horyńscy Buryaci o początkach swoich i o przejściu pod panowanie rossyjskie, następne mają podanie: „słynny wojownik i wskrzesiciel buddaizmu w Mongolii, Altan, han tumecki (2), miał ministra nazywającego się Bargu. Ów minister miał trzech synów, najmłodszy zaś z nich Horitaj, miał jedenastu synów; których imiona są: Galzot, Choacaj, Kubdut, Guczyt, Szarait, Hargan, Hudaj, Bodongut, Halbin, Cagan i Batanaj. Ci synowie odznaczali się wzrostem, mocą i pięknością ciała; są oni patryarchami jedenastu rodów horyńskich, koczujących pomiędzy Sielenga a Jabłonowémi górami, nad rzekami Udą i Chiłokiem (3).

Około r. 1600, mówi dalej podanie, był pomiędzy Sołonami (4), bohatér (batur) Bubej: byłto zuch niepospolity: miał konia, na którym na brzegach Amuru, skały

(1) Putieszestwie na Amur, p. Maaka. Petersburg. 1859.
(2) Altan, han tumecki urodził się 1507 r., umarł 1583 r.

(3) Dzisiaj jest czternaście rodów horyńskich. Nowe rody powstały r. 1795, gdy rząd rody Chocajów, Kubdutów i Harganów podzielił na wschodnich (Barun) i zachodnich (Dzun).

(4) Solony, lud koczujący w dawniejszych czasach na brzegach Amuru.

i drzewa przeskakiwał; kopyta jego kruszyły kamienie. Był też i strzelcem niepospolitym: w odległości ledwo dostępnéj dla oka, z pomiędzy dwudziestu stad, zabijał zwie. rzę, które sobie upatrzył; pił także niepospolicie.

Pewnego razu Bubej przy źródle strumyka, znalazł bronzową strzelbę z tajemniczą pieczęcią; nie mogąc przeczytać napisu na strzelbie, zaniósł ją do swojego głównego kapłana, Kenken-kgekgena. Kapłan obejrzał pieczęć i rzekł: Bubej-bejłe-batur, na strzelbie, którąś znalazł, jest jaspisowa pieczęć Łusunkana (1): jestto przepowiednia, że zostaniesz kiedyś hanem.

Roku 1604 Bubej został hanem i miał sławnego syna Daj-hon-tajdzi, którego ożenił z dziewicą Baldżyn, pochodzącą z narodu Buleren, koczującego na południe od jego ułusów. Na wesele przybył do Sołonów, cały ulus Buleren: wesele było świetne, szumne i hałaśliwe. Uradowany Bubej podarował młodej parze jedenaście horynskich rodów. Piękna Baldżyna prócz innych przymiotów posiadała zdolność trzynastu riti-hubilhan (2).

Nie długo po weselu syna, umarła żona Bubejowi. Chociaż Bubej miał wówczas lat 74, wdowcem być nie chciał i ożenił się z młodą i wesołą dziewczyną, która żartami i niewinnemi zabawami ze swoim pasierbem, obudziła zazdrość Baldżyny, z czego między obu kobietami wyrodziły się kłótnie i swary.

Dajhontajdżi unikając domowych kłótni i wrzasków kobiecych, zabrał darowane mu horyńskie rody i powę drował na południe rzeki Onon do Kukulbi-inkupczy, gdzie, jak mówią dauryjscy poeci, natura balsamiczną dłonią potworzyła ogrody i porozrzucała najwspanialsze widoki.

Młoda macocha pielęgnowała zemstę w swojém sercu i mawiała do starego męża: „żona powinna słuchać męża a syn ojca; jakimże ty jesteś hanem, kiedy syn twój posłuszny tylko swojej żonie, porzucił ciebie i osiadł w Kukulbi-inkupczy?"

(1) Łusunhan jest królem smoków. Smoki są to latające cudowne żmije; według jednej legendy, na górze Hidrakrucie otacza Buddę Szakjamuniego 28,000, według innych 100,000 smoków.

(2) Ritihubilhan jest to umiejętność przedstawiania się w rozlicznych kształtach i przedmiotach, i umiejętność zmieniania natury i formy przedmiotów.

"

Prawdziwie mówi buryackie przysłowie: dzielny jeździec z najszaleńszego konia zrobi łagodne jagnię; a młoda, zręczna i piękna żona, najupartszego i najopryskliwszego starego męża, przerobi także na posłuszne jagnię. Bubej usłuchał żony i posłał wojsko z 2,000 ludzi na brzegi Ononu, z następnym rozkazem: gdy przyjdziecie do koczowisk Dajhontajdzija, porwijcie moje synową Baldżynę; oderznijcie jej pierś prawą, a potém zabijcie. Oderznijcie jej potém głowę, ręce, nogi, i rozrzućcie po uroczyskach, mających podobieństwo do tych członków. Ulubionego, czarnego konia Baldżyny, utopić wam rozkazuję. Dajhontajdzija i jedenaście horyńskich rodów, przyprowadźcie przed moje oblicze."

Z takim rozkazem ruszyło wojsko nad Onon, lecz nie mogło porwać Baldżyny, bo przemieniła się w biéluteńki śniég; wzięli tylko Dajhontajdzija i przyprowadzili przed Bubeja.

Gdy wojsko drugi raz przybyło nad Onon, Baldżyna zamieniła się w rzeczułkę; lecz widząc, że wojsko zabiéra jéj lud horyński, pokazała się w właściwym jej kształcie i rzekła: „bierzcie mnie i postąpcie według rozkazu ojca hana; mogłabym i teraz przemienić się i ujść waszych rąk, ale nie chcę sprzeciwiać się ojcowskiej woli. Oh! jakżebym chciała w przyszłéj przemianie żyć znowu między ukochanymi Horyńcami; wówczas niezawodnie pomiędzy Horynkami zaprowadzę i rozpowszechnię dziesięć cnót białych” (1).

Po tych słowach, żołnierze oderznęli prawą pierś, a potém zabili Baldżynę. Na wierzchołku góry, przy źródłach Tury (2), na południe od jeziora Baldżyn, porzucili jéj głowę, a ulubionego jéj konia wrzucili w rzeczkę Horomoritoj. Po takiém morderstwie wojsko zabrało Horynców i zaprowadziło ich do Bubeja.

Zmartwiony Dajhontajdzi, będąc u kapłana Kenkgen-kgekgena, wiele mówił mu o swéj niewinności i okru

(1) Cnoty białe są, 1) ochranianie życia innych stworzeń; 2) jałmużna; 3) czystość; 4) miłość prawdy; 5) zamiłowanie spokoju; 6) łagodne i szczere obejście się; 7) rozmowy nauczające; 8) zwalczenie namiętności; 9) miłość i miłosierdzie; 10) mocna wiara.

(2) Tura, rzeka w nerczyńskim powiecie, wpada z prawej strony do Ingody.

cieństwie ojca. „Dajhontajdżi, rzekł mu wreszcie kapłan, zrzuć z tronu ojca swojego i zostań sam hanem." "Nie, odpowiedział nieszczęśliwy mąż; niechaj ojciec mój panuje, ja wybiéram raczej koczownicze życie.",Niech tak będzie!" zawołał kapłan, a Dajhontajdzi: „Jeżeli zostanę w przyszłéj przemianie lamą i jeżeli kręcić będę kołem nauki, rozszerzę pomiędzy moim ukochanym ludem, wzdłuż i wszerz, wysoko i nizko, wiarę Szakjamuniego."

I odtąd prowadził syn Bubeja koczujące ze swoim ludem życie i błądził po stepach Mongolii, jak okręt po falach. Część Horyńcow rozeszła się po Mongolii, gdzie dotąd nazywają ich Bargu-mongołami; inni poszli na północ za Bajkał, i tu prowadzili śmiertelne boje z Hamniaganami (t. j: Tunguzami), a pokonawszy ich, dobrowolnie poddali się pod panowanie Białego Cara (1).

Cnotliwy Dajhontajdzi po śmierci swojej, rozszerzył wiarę buddajską pomiędzy Horyńcami, wcieliwszy się w osobę tajszy (2) Damby-dugar-rynczinowa, a potém w osobę niemniej głośnego z rozszerzania buddaizmu, pomocnika Hamby lamy i głównego horyńskiego corzija, Tojndoł Cuwanowa. Baldżyna zaś wcieliła się w żonę wyżej wspo mnianego tajszy, Cojdżyt-Godokeewne i założyła świątynią oninską (3).

Od niedawnego bardzo czasu, uczeni zwrócili uwagę na obyczaje i wiarę syberyjskich ludów: wiadomości, jakie o nich zebrali, są szczupłe i nie ułożone w po

(1) Roku 1689 siedm hord czyli ajmaków mongolskich, porzuciwszy książąt swoich, Sain-hana i Cecen-hana, poddały się Rossyi. Hordy te nazywały się: Congoł v. Zongol, Sartol, Tabanak, Hatagon, Ezen, Podmiejska i Horyńska. Ci Mongołowie nazywają się dziś także Buryatami i niczém nie różnią się od dawnych Buryatów, w odległych wiekach i przybyłych z Mongolii do Syberyiz którymi tworzą jedno i to samo plemię.

Buryacya czyli kraina zamieszkała przez Buryatów, oznaczona jest z zachodu rzeką Oką, wpadającą do Angary, ze wschodu rzeką Onon, z południa chińską granicą, a z północy linią przechodzącą przez wierzchowiska Leny, od ujścia do niej rzeki Iłgi; zkąd w dawnych czasach Jakutów na północ wyparli: kraina ta leży między 1160 a 137° długości wschod. od Ferro, i 50 a 55o północnéj szerokości.

(2) Tajsza jest naczelnik, głowa, wybieralny książę jednego plemienia czyli hordy.

(3) Wzgliad na proizchożdienie i piere hod w poddanstwo Rossii, horiúsko - agińskich, Mongolo- Buryatow p. Stukowa, w Irkuckich Guber. Wiad. 1859 nro 33.

« PoprzedniaDalej »