Obrazy na stronie
PDF
ePub

Świat szczupły na te głowy, dopieroż kraj cały!
Nie tym kształtem Jadwiga z Anną poczynały
Ich hasło: bogdaj tylko dobrych czasów użyć;
Jakże jęły używać, jak jęły się dłużyć

[blocks in formation]

Mędrzec marnotrawny modny wstydzi się żony i do innych się udaje

Miły mój, panie mężu, a ciebie napisać?

Alboż to tylko żony, są tacy i męże,
Kiedy złe przeznaczenie razem stadło sprzęże.
Niezawzdy z żony wina; lepszych losów godna,
Częstokroć dobra, święta a przeto niemodna,
Cierpi a jednak, co ją najbardziej obchodzi,
Cierpieć musi a sarknąć na to się nie godzi.
Podległość zbyt rozszerza władz mężów granice,
Żony tylko z nazwiska, w rzeczy niewolnice.

79 Po 79:

(Pięknie, wspaniale na świat weszły; radość na początku,)
(Znikła wkrótce i zdrowi [i wdzięków] i wątku).

Po tych dwóch przekreślonych wierszach długa kreska, oddzielająca ten fragment od satyry: Mędrek (70-84). Pod kreską słowa: Minister Ziemianin Bogacz, będące prawdopodobnic wytycznemi dla pisania dalszego ciągu niniejszej satyry.

-

II. Tytułu brak. Teksti przekreślenia podług 'autografu, nie w ykończonego w R, k. 87'-88.

2

5 (Przecież) Cierpi, a [jednak] co. 8 nazwiska] nazwisko R,

[ocr errors]

5

Niech się też i odezwiem, więc krótko opiszę 10 Jakie to nasze pany, niby towarzysze.

Paweł wzdychał, podchlebiał, ustawnie się trudził,
Więc amant letkowiernych rodziców ułudził,
Zyskał żonę, z nią posag, bo na niego godził.
Amant miły; skoro mąż, jakby się odrodził;
15 Serce w żywych zapałach po weselu skrzepło.
Kiedy jejmości zimno, jegomości ciepło;

Jejmość w prawo, on w lewo; mówi każe ciszej;

Milczy jejmość, jegomość zły, że jej nie słyszy;
Czyta: po co czytanie, ustawicznie pyta,

20 Rzuca książkę, ten čaje, że księgi nie czyta;
Wesoła, nie do gustu płochość jegomości;
Źle, kiedy goście w domu, źle znowu bez gości;
Zgoła źle czyli siedzi, stoi czy się ruszy.

Anna pełna przymiotów i ciała i duszy,
25 Trafiła na Andrzeja, czego sobie życzył.
Skoro bogaty wnusek zważył i przeliczył,
Zamknął go, a z nim serce miłosne z przymusu,
Nie towarzysz małżonki, ale stróż lamusu,
Sam sobie sługa, kucharz, szafarz, podstarości,
30 A wynędzniała małżonka i w niedzielę pości.
Sporych trzosów posagu niesyty pożytkiem,

Co dla drugiej potrzebą ścisłą, dla niej zbytkiem,
Więc uboga w bogactwie, wiek swój trawi w nędzy.
Zwróćmy oczy z podłego zbieracza pieniędzy.

[blocks in formation]

29 (Pości) Sam. sługa (szafarz) kucharz. podstarości] postarości R. 30 małżonka] małżonką R.

Po 30:

(Co dla drugiej potrzeba) (dla n) [i (ścisła) jej] (jego żonie zbytkiem) 33 (a dostatnia) [wiek swój trawi]. 34 (Porzućmy) [Zwróćmy oczy z].

Huk z armat, dźwięk z kapeli, pełno w domu gości,
Jegomość, podsycony wnuskami jejmości,

Za jej zdrowia wypija starym teścia winem,

Ten, który.

35

III.

List do Krzysztofa Szembeka przy posłaniu listu:
,,Do Krzysztofa Szembeka, koadjutora płockiego".
Tekst z przekreśleniami podług R2 k. 88'.

List JWIMPa odebrałem z tym uczuciem, które w teraźniejszym (czasie) [wieku] zbyt są rzadkie [a może jedyne], bo co było u naszych Rodzicow (rzeczą zwyczaj) (niedziwno, cudem jest) rzeczą zwyczajną, cudem jest u następców

Aetas parentum peior avis &c.

Rzeczą jest do podziwienia, iż jeszcze nie starzy, musiemy na siebie przywdziewać tę postać, a chcąc jakożkolwiek zatrzymać w nas to cośmy od (podściwych) [naszych] przodków powzięli, (musiemy się stać ludźmi) [stajemy się tym samym] dzikiemi w pośród (grzeczno- modno-) tej (płochej) trzody następców, która nas otacza.

(Uwag niniejszych przyczyną jest wyruszenie się moje z miejsca utajenia mojego).

(Uczuło serce moje)

(Przychodzi i na nas ta pora) Doświadczyłem tego i aż nadto, odwiedzając to, co niegdyś było Polską, (i) [a] w tym co jeszcze Polską zostało, tożsamo uznałem. Powróciłem więc do miejsca utajenia, w którym mnie los osadził i błogosławiłem (los) mój los.

35 (wszędzie) [w domu]. 37 (teścia) [(ojca) teścia].

Po niedokończonym 38 długa kreska, oddzielająca ten fragment od ciągu dalszego satyry: Mędrek (85-94).

5

10

15

Dziki więc i niezgrabny, ponieważ tak się nam nazywać należy, do równie dzikiego ten list piszę, z słodyczą wewnętrzną, iż jest przecie taki (do którego) [na świecie] któremu to co czuję powierzyć mogę.

IV.

Spis dzieł Krasickiego.
Przywiedziony podług R k. 105'.

Satyry.

[merged small][ocr errors][ocr errors][ocr errors]

Klatki.

Czy dobrze ten uczynił w Athenach szalony.

A ja mówię że głupstwo niezłym jest podziałem.

Pochwała wieku.

Pochwała milczenia

Koń głupi-osieł.

A to co za Jegomość?

Chcesz się żenić ?

Był niejaki P. Łukasz.

Epitre: do X. Stanisława Poniatowskiego.

[ocr errors][merged small][ocr errors][merged small][merged small][merged small][ocr errors][merged small][merged small][merged small][merged small][merged small]

V.

Dwa listy Krasickiego do Dmochowskiego.

Teksty przywiedzione podług druku (Nowy Pamiętnik Warszawski. T. IV. Warszawa, 1801, s. 247—249).

List pierwszy.

w Berlinie 9 grudnia 1800.

Nie mając przez tak długi czas żadnego od WPana odpisu, lękać się zaczynałem, czyli względem odebrania manuskryptów jakie zabałamucenie nie zaszło: List WPana uspokoił mnie.

Pomyłek dostrzeżesz WPan bardzo wiele, ponieważ Gröll przy drukowaniu popełnił ich nad miarę. Te, które przy liście odebrałem, nie mając z sobą nic z tych pism, na pamięć tylko nieco poprawiłem: resztę, gdy się jakie znajdą, chciej WPan podług potrzeby sam odmienić.

Porządek ułożony, jako i tytuł dzieł zupełnie aprobuję. Względem listów trzeba tylko, abym WPana przestrzegł, iż wiele wierszów umieszczonych w nich, znajduje się między wierszami, a nie wiem czy je WPan masz: więc żeby się nie powtarzać, trzeba naprzód konfrontacyą dokładną uczynić: nadto wszystkie te listy, przy których nie masz wierszów, wcale nie chcę, aby były drukowane. Wyszły one bez żadnej mojej wiadomości. W miarę, jak pisałem listy do niektórych osób, Sekretarze moi zachowywali kopie, i uzbierawszy niejaką część, Gröllowi przedali. Tym sposobem zdarzyło mi się często rzeczy na prędce tylko pisane, widzieć nieraz z zadziwieniem w druku ogłoszone.

List ten, przez który WPanu zupełnie powierzam zrobienie Edycyi dzieł moich, znacznie przez nowe manuskrypta odmienionych, służyć WPanu może za odpowiedź na wszelkie zapytania bądź kogożkolwiek. Jestem z szacunkiem.

List drugi.

w Berlinie 22 10-bris 1800.

Rozumiem, iż odebrałeś WP. odpowiedź moję na list, który od niego miałem. Najbardziej zastanawiać się należy w nowej

« PoprzedniaDalej »