Wybór poezyj Ludwika Kondratowicza (Władysława Syrokomli).

Przednia okładka
Skład Główny w Księgarni Gebethnera i Wolffa, 1890 - 475
 

Spis treści

Kluczowe wyrazy i wyrażenia

Popularne fragmenty

Strona 269 - Przeszłości święta! pokój ci niech będzie W twym wiekuistym, w twoim sennym grobie ! Coś nagrzeszyła w niebacznym obłędzie, Niech Bóg udzieli przebaczenia tobie, A twoim cnotom Swą łaską przyczyni • Plennego wzrostu, co ma ziarno w roli, W naszych im sercach krzewić się dozwoli !... Przeszłości święta! tyś nasza mistrzyni: Nie dla zgorszenia, ale dla poprawy, Pozwól w twój obraz przypatrzyć się mgławy — I nie poczytuj nas za świętokradce, Nie miej za winnych synowskiej...
Strona 380 - To piękność dziewcząt, co ci serce bodzie, „To twoje niebo najpiękniejsze w świecie. „Smak twego jabłka — cień twojej jabłoni, „To dzwon kościelny, co ci na mszę dzwoni, „To twoich sejmów trwałość i swoboda, „To twego ojca osiwiała broda... „Oto ojczyzna — za jednym wyrazem. „Wszędzie cząstkami i pospołu razem.
Strona 43 - Trzeba zażyć pracy, A nie gadać po polsku, jak mówią prostacy; Ale umieć łacinę i przypiąć co chwila Sententionem z Flakka lub wierszyk z Wirgila, Peryjody układać okrągłej budowy, To jest właściwe signum eleganckiej mowy. Zamiast mówić: ktoś mądry, dobry do porady, Nazwij go ulubieńcem bogini Pallady. Nie powiadaj: człek mężny, bo tak mówią prości, Lecz powiedz, że jest pełen marsowej dzielności. 0 kwiatach trzeba mówić...
Strona 6 - To brzęk znajomy: bywało po lesie Z sosny na sosnę, jak wiewiórka pnie się, Z góry na górę błyskawicą biega, Lub się po łące jak powódź rozlega. Och! pomnę, pomnę jego brzęk poranny...
Strona 229 - Z wesołą twarzą, w pokornej postaci Kwapił się spełnić swych starszych rozkazy. W świętych źrenicach sam nie mając skazy, Nie mógł jej dojrzeć na sercu swych braci. Czy w Sandomierzu, gdy szlachta zebrana Na Jezuitów wykrzykuje veto, Czy trzeba wstydzić błędy...
Strona 379 - To zagon żyta, co cię karmi w głodzie, Z rzeczki twej woda, co cię rzeźwi w lecie, To piękność dziewcząt, co ci serce bodzie, To twoje niebo najpiękniejsze w świecie, Smak twego jabłka, cień twojej jabłoni, To dzwon kościelny, co ci na mszę dzwoni, To twoich sejmów trwałość i swoboda, To twego ojca osiwiała broda.
Strona 53 - Lepiej się zasłużyli, niż my, w naszej sprawie: Warci równości z nami: Patrzajcie, jaki projekt do sejmu przyniosłem, Oto moja naj pierwsza kmiotków zapomoga: Równość w obliczu prawa, jak w obliczu Boga, Jeden statut dla wszystkich, zobopólna rada, Miejsce w izbie poselskiej, gdzie szlachta zasiada; Patrzcie, mości panowie! czysty zysk w tym względzie! Ileż głów zdrowej rady krajowi przybędzie! Ile serc nieskalanych!... A na ich oświatę Wszak mamy jezuitów kolegia bogate. Toż...
Strona 334 - Jedna swoją powieścią serce mi rozdarła I łzę wylała. Powiastka skromna, prosta z wątku i osnowy, Z łez i goryczy; Powtórzę ją przed wami jej własnemi słowy: Słuchaj, kto życzy. III. — „Ot, co to! Książę Karol, można mówić śmiało, Morze miał groszy! I oko nie widziało, ucho nie słyszało Takich rozkoszy.
Strona 315 - Chciał już uciekać — lecz honor drogi, Wojskowa karność ma swe nałogi; Kto tych przekonań raz pójdzie drogą, Już go pokusy zachwiać nie mogą; Pęknie mu serce, w oczach się ściemni, Lecz nie postąpi jako nikczemni. Janko niezdolny postąpić podle Spuścił jak martwy ręce na siodle.
Strona 333 - II Dawno, dawno, przed laty, było jak w tej chwili, Noc, jesień, deszcze; Tylko wtedy na sercu było jeszcze milej I raźniej jeszcze. U moich towarzyszów zamiar się ułożył Jechać na łowy; A choć zgoła na strzelca Pan Bóg mnie nie stworzył, Szedłem gotowy. Ułożyłem do drogi bez długich wymówek Wszystko co trzeba: Wziąłem książkę i lulkę, papier i ołówek, I kawał chleba. I wesoło z chychotem puściwszy się w drogę, Skracamy chwile. A do lasu, gdzie jedziem — przypomnieć...

Informacje bibliograficzne