Obrazy na stronie
PDF
ePub

Tak jak płynęła, płynie do morza?

Ha! tak? to dobrze.
Być w pogotowiu.
Zaszumi miodem

Nim błyśnie zorza,
Teraz niech czara

pieśń grzmi wesoła.

Lecz gdzie mój ogar?

Puścić ogara!

[ocr errors]

Gdzie jest mój sokół?

Puścić sokoła. >>

Stróż psów hetmańskich, ptasznik hetmana,
Dzieci nieletnie, wyszli z drużyny;
Pobladli oba uczuciem winy,

I wyczytali gniew w oczach pana.
Potem rzekł starszy: «Nieszczęsne łowy!
Na nasze łowy ktoś rzucił czary.
Gdzie niegdyś leżał sumak stepowy,
Dzisiaj okryte zbroją Tatary,
Trudzili charty i skrzydła ptaków.
Od strzał kozackich sześciu Kozaków
Pośród stepowych padło wądołów.
I sześć ogarów i sześć sokołów.
Tatar ci zabił psa i sokoła.»>

« Kłamstwo! to kłamstwo!»

hetman zawoła,

«Gdy w polach jęczą wasze cięciwy,
Smycz moja pada, a Tatar żywy?
Umiem wybadać prawdę za mgłami
Uwitą w słowa krzywcprzysiężne.
Znacie tę obróż? Pierścień z dzwonkami?
Śmiercią wam biją dzwonki mosiężne. >>
Snać że obróżę charta poznali,

Pieśń śmierci w głosie dzwonków odgadli:
Oba zadrżeli, oba pobladli,

Lza im błękitne oczy krysztali.

«Parę kłamliwą, co razem wzrosła Rzek srogo Zmija, «polecić Bogu, Wsadzić do czajki, w czajce bez wiosła, Niech z Dnieprowego spływają progu.»

Już odszedł hetman. Powstały gwary: Skądże wie Żmija o naszych łowach?

Czy mu przynieśli pierścień Tatary?
Czy gdzie ukryty sam był w parowach?
W różnych domysłach zabrzmiały struny.
Jako żurawi nuta wędrowna,

Pieśń przez srebrzyste płynie piołuny,
Mięsza się z echem dzika, czarowna,
Bo kiedyż Kozak o czarach nie śni?
Może domysły rozkwitną z pieśni?

POWIEŚĆ KOZACKA.

RUSAŁKA.

Nad mogiłą w mgłach wysoko!
Krąży sokół, siadł na krzyżu.
Pod tym grobem śpi głęboko,
Niegdyś Hetman, pan na Niżu.

Jeszcze sława Zaporoża,
Jako miesiąc blady, nowy,
Nie przebyła w czajkach morza,
Nie wzleciała nad ostrowy.

Na ostrowach rosły głogi,
I samotna róża bladła.
Zapienione skalne progi
Mgliły błękit wód zwierciadła.

Przy Rusałce, wysp Hetmana
Widać było w blask miesiąca.
Jego luba z mgły uwiana,

Z mgły dnieprowej, zimna, drżąca.

Choć mroziła mglistą dłonią,

Zapalała czarnem okiem

[ocr errors]

Luby! rzekła tam się płonią Polne róże nad potokiem.

«Dzwonki barwą lśnią błękitną:
Uschną dzwonki na pokosach,
Lecz z różami, gdy przekwitną,
Rozkwitają w moich włosach.'

« Duchem zmarłych na tym świecie Żyję, kwitnę jak mogiła.

Cóż po łąkach? Cóż po świecie?

[blocks in formation]

» Czarna duszo! precz odemnie, Już miłości nie ocucę.»>

<<Wyrzekasz się? Lecz daremnie! Znów zawołasz, znów powrócę. »

Rusalka się w mgle rozpływa.
Nocą blady miesiąc świeci,
I po łodziach lśnią łuczywa,
I do Dniepru toną sieci

Hetman smutny i ponury!

Płynie zwolna łódź Hetmana.

Przed nią postać z mglistej chmury,

Płomieniami malowana.

Taka piękna, po nad falą,
Gdy się o nią blask roztrąca:

Wpół się ogniem lica palą,

W pół się srebrzą w blask miesiąca.

W zachwyceniu, nieprzytomnie,

Choć to może duszy zguba

Hetman woła: Chodź tu do mnie!

Chodź tu do mnie, moja luba! »

Odtąd zawsze, zawsze razem.
Hetman w więzy lgnął widziadła,
Choć jej dusza zimnym głazem,
Na twarz różne barwy kładła.

Zawsze piękna

z polnych głogów

Róże, złote włosy wieńczą
I kradzioną z nad porogów,
Mgliste szaty złoci tęczą.

Gdzie zarastał gaj odludny,

Jednem słowem jednym rankiem,
Wzniosła z wyspy zamek cudny,

I obwiodła złotym gankiem

[ocr errors]
[blocks in formation]

Kwiaty brala do warkoczy.
Hetman spojrzał, wzrokiem tonal,
Nad brylanty skrzą jej oczy !

I znów kochal - i znów płonął.

--

--

[blocks in formation]

Sercem się z szatanem kłócę. »

- (( Znów zawołasz? Lecz daremnie!

[merged small][ocr errors][merged small][merged small][merged small][merged small][merged small]

Po niemęskiej płyną twarzy.

- })

Rzekł do siebie. «Już nie wspomnę!»

Nie wspomina, ale marzy.

[ocr errors]

«Nad zamglone chmur błękity, Oto miesiąc już się płoni;

Już mój sokół, chart zabity,

A jej nie ma?

--

Pójdę do niej »

Jakże miłe tchnienie wiosny,
I woń fali świeża, chłodna?
Nad porogiem czarne sosny
Szronem bieli mgła nadwodna.

« PoprzedniaDalej »