Obrazy na stronie
PDF
ePub

rował cenzor Szaniawski. Urządzono władzę policyjną, nadzorczą nad studentami. Bigoterya starych Polaków, starych kobiet, świętoszków obojga płci i hipokrytów podniosła głowę. Prowadzono propagandę dla rozszerzenia kierunku tych wyobrażeń. Z drugiej strony, arystokracya ubiegała się za prawami feodalnemi, nieznanemi dotąd szlachcie polskiej. Trzy mocarstwa, które dokonały podziału na Polsce, przyznały te prawa wielu magnatom. Konstytucya W. ks. Warszawskiego, odrzuciła instytucye majoratów. Konstytucya Aleksandra również była dla nich nieprzychylną, utworzono jednak komisyą heraldyczną, która rozpoznawała tytuły nadane przez obcych. Byli więc pruscy, austryaccy, rosyjscy hrabiowie, margrabiowie, baronowie. Hrabia Zamojski i margrabia Wielopolski starali się swoje majoraty przywrócić, które de jure I et de facto zostały zniesione. Aleksander na krótko przed zgonem przyrzekł utworzyć sześć majoratów. Czartoryskich na Puławach, Zamojskich na Zwierzyńcu, Potockich na Wilanowie, Krasińskich na Opinogórze, Rożnieckich na Kałuszynie i Lubeckich. Widoczne tu już zarody tego co w przyszłości podkopać miało rewolucyę 29. Listopada 1830. r.

Grabowski, Szaniawski, Nowosielców nadali rządowi tendencyą religijno-polityczną. Nowosielców jako członek rządu tymczasowego rossyjskiego w Warszawie, od r. 1818, jako radca administracyi zajmował się przez lat sześć finansami królestwa. Gdy jednak Lubecki objął ministerstwo skarbu, Nowosielców przyjął nadzór nad duchem publicznym, prowadzeniem się młodzieży i moralnością narodu. Dla Konstantego był on niezbędnym. Chociaż sam pijanica, ateusz, materialista z przekonania, rossyjski Werres, z gruntu niemoralny człowiek, propagował jednak kierunek religijny, i wspólnie z Szaniawskim kierowali wychowaniem publicznem. Przeczuwał on rewolucyę bo pojmował ducha Królestwa konstytucyjnego. Zwykł był mawiać: Polacy są rodowitemi jakobinami, rewolucya tkwi w krwi tego narodu, ssą ją razem z mlekiem swych matek. Miałby słuszność, gdyby przez rewolucyę rozumiał zrzucenie jarzma rossyjskiego, przez jakobinizm, nienawiść przeciw niemu. Lubecki był jego przeciwnikiem na dworze W. ks. Konstantego i zbijał zawsze jego zapatrywania się w radzie administracyjnej. Szaniawski, Grabowski i Nowosielców tworzyli

więc podłą trójkę hultajską, spółkę świętoszka, szpiega i opoja, której dostała się komisya Rządowa Oświecenia publicznego, czyli wedle właściwego wyrażenia komisya Ociemnienia. Nakoniec wyższe duchowieństwo Polski z owego czasu nie potrafi się nigdy oczyścić z winy, że ubiegając się za nieduchownym celem, przeniewierzyło się swemu obywatelskiemu i patryotycznemu charakterowi, stając się narzędziem rządu rossyjskiego. Rząd popierał przewagę duchowieństwa, gdyż w Polsce jak w Portugalii, Hiszpanii i Francyi, na katolicyzmie opierał swoje despotyczne dążności. To też zyskało duchowieństwo wpływ wielki na sprawy rządowe i starało się zupełnie prawa cywilne usunąć. Ten wpływ duchowieństwa, to zupełne zaniebanie wychowania narodu, ten ociemniający system w wyższem wychowaniu, szeroko rozpostarta policya tajna ta prawdziwa zaraza obyczajowa, oto główne zarysy polityczno-religijnej administracyi kraju.

Porównawszy ten stan ze stanem dopiero co przedstawionym w Litwie, każdy zgodzi się na to, co już powiedziałem, że Litwa przeznaczoną była do dokonania naukowego usamowolnienia narodu, Polska zaś politycznego. Oba te kierunki, jak Mochnacki w swej historyi ostatniego powstania zauważył, były pewnego rodzaju sprzysiężeniem. Jak dwa płomienie uderzyły one na siebie wkrótce po roku 1820. i rozniecały ogień, który miał wcześniej lub poźniej ogarnąć naród cały. Z tego krótkiego objaśnienia, łatwo pojąć, dla czego prawie w tym samym czasie, kiedy w Warszawie tworzono patryotycznie uorganizowane towarzystwa, w Wilnie nauka przyjęła zupełnie ten sam kierunek. Lelewela można uważać jako uosobienie tych obu kierunków. Jednemu i drugiemu dał on ducha, i dla tego też tak warszawianie jak i wileńczycy, uważali go za swego ziomka. Oba miasta, prowadziły jakby walkę na wyścigi o męża, który zdawał się tu i tam być niezbędnym. Lelewel daje pierwszeństwo Wilnu, wiedział on, że duch polityczny ludu nie zamarł a musiał się obawiać, aby znienawidzone postępowanie obcego panowania, jeszcze bardziej rozdraźniwszy go, do zawczesnego niepopchnęło wybuchu. Dążył przeto do Wilna, aby czynem i słowem skrzepić przez Zana przygotowane już usposobienie młodzieży do innego kierunku ukształcenia naukowego. Lelewel jakby na nowo połączył historycznymi

węzłami, te dwa bratnie ludy i tym sposobem zniósł rozdział powstały ze stanowiska, jakie zajmował Czartoryski podczas wojny francuzkiej. Z tego wszystkiego, co powiedziałem, łatwo sobie wytłumaczyć, dla czego zjawienie się takiego męża w literaturze, jak Mickiewicz, nie nastąpiło ani wcześniej ani później, lecz właśnie w tym czasie, gdy już materyał i wola do czynu były gotowe i tylko na słowo Mistrza oczekiwały, aby przystąpić do dzieła. Czas ten, o ile nam się zdaje, określa stanowisko Mickiewicza, mianowicie stanowisko jego jako twórcy i przedstawiciela najnowszej poezyi. Zauważyć tutaj muszę, iż Mickiewicz był sercem zakrwawionego narodu, którego cierpienia głosił, niebył jednak jego duchem, to jest duchem świadomym siebie. Wychodząc z tego punktu zapatrywania się, rozbiorę tak stanowisko Mickiewicza jak i jego prace poetyczne.

Wystąpienie Mickiewicza.

W dotychczasowym wykładzie chodziło mi głównie o zyskanie podstawy dla poezyi narodowej polskiej i oznaczenie punktu naukowego, z którego winna być badaną. Dawszy ogólną charakterystykę poezyi polskiej narodowej wśród innych Słowian, przedstawiłem wam, rozebrałem i wypowiedziałem moje zdanie o różnych zapatrywaniach, osobliwie panslawistycznem i messyaniczmem Mickiewicza, jakie możnaby wziąć za podstawy do ocenienia poezyi polskiej. Przy tej sposobności starałem się również scharakteryzować duch historyczno-politycznej i literackiej kultury Polski a przez to wskazać stanowisko z jakiego, sądzę, powinienem zapatrywać się na poczyę narodową polską. Nakoniec nakreśliłem charakterystykę epoki poprzedzającej wystąpienie Mickiewicza w kierunku duchowym, politycznym i starałem się dowieść, że stan wykształcenia Litwy był szczególniej właściwym do dokonania reformy literatury polskiej w dotychczasowym kierunku. Reformę tę przeciw jednostronnej dążności Śniadeckiego powstałą w umysłach dzięki usiłowaniu Zana, Gołuchowskiego, a szczególniej Lelewela w krótce po ustąpieniu tych mężów, byłaby po

wstrzymała Rossya za pośrednictwem reakcyi wywołanej przez Nowosielcowa, gdyby wśród tych duchowych usiłowań i przez nie niebył wyrósł mąż, zdolny nie tylko całe duchowe odrodzenie czasu zamknąć w sobie, ale je tchnąć w serca i umysły całego narodu. Tym mężem był Mickiewicz. Do roku 1840. był on arcymistrzem poezyi polskiej, najgodniejszym i najdzielniejszym jej przedstawicielem. W nim uwielbiają Polacy jeden z największych geniuszów, które jedynie są zdolne, dotąd nieznaną literaturę dać poznać ludom i jako wspólne dobro ludzkości przekazać. Żadne z licznych słowiańskich plemion nie jest w stanie przedstawić takiego poetę i to właśnie, jak już poprzednio powiedziałem, daje polskiej poezyi pierwszeństwo przed innemi, wyciska na niej charakter europejski, który kierunkowi od czasu Mickiewicza przyjętemu zawdzięcza. On był tym, który ją naprzód wlał w krew swojego narodu, a gdy przezeń otrzymała uświęcenie, poniósł ją po Europie, jak arcykapłan, który hostyę świętą z palącej się świątyni narodowej ocalił, aby nią pozbawionych ojczyzny braci, w ucieczce, w wygnaniu i tułactwie karmił i pokrzepiał. Życie Mickiewicza, po nowym kierunku, jakie on mu nadał, można uważać za wyczerpane i skończone. Zakres jego ścieśnia się coraz bardziej. Początek podobny tu do końca. Głęboka boleść przejmuje pierś, gdy się to nieszczęsne życie rozpatruje, w którem odzwierciedla się żywot całego narodu w różnych jego położeniach i stosunkach. Gdyby Mickiewicz poszedł był w innym kierunku, nie dałby się był tak złamać. — Tu upada. —- Utrzymują, że duch Mickiewicza był zdolnym zwrócić się na inne tory, gdyby mu je wskazano. Temu jednak nie wierzę, w całem bowiem jego życiu, widoczne usposobienie to będące jego istotą. To też jego poezya należy już dziś do krytyki i historyi literatury. Nie stworzy on już nic więcej. Zaczął pieśnią i skończył na pieśni. Jak niegdyś wielkiego Schellinga za życia, tak dziś Mickiewicza można badać i odtwarzać. Jeden i drugi mogą się przeciw temu oburzać. Nic to jednak nie pomoże. Podlegają oni naukowej krytyce, muszą więc być tem czem ich ona uczyni. Nie bez przyczyny, stawiam tu razem Schellinga i Mickiewicza. Czem jeden był dla niemieckiej filozofii, tem drugi dla polskiej poezyi. Mogli oni obydwa w drugiej połowie swego duchowego życia wnijść na nowe

-

drogi, przecząc temu co pierwej dokonali. Sami sobie wypowiadają i śpiewają elegię swego życia. To w czem pierwszy dziś występuje, jest przewróconą kartą jego księgi mądrości. To z czem Mickiewicz dziś mógł by wystąpić, musi być tylko po za granicami wszelkiej rzeczywistości leżącym promieniem wygasającej fantazyi. Można więc mówić o życiu i znaczeniu Mickiewicza, jako fakcie spełnionym. Pierwszego o tyle tylko dotknę, o ile to potrzebnem się okaże do pojęcia drugiego. Życie poety radykalnie rozpada się na dwie zupełnie różne epoki. 1) od wystąpienia jego 1820-1831. czyli do rewolucyi 2) a od tej chwili aż do roku 1840. Jego młodość i teraźniejszość stanowią całość dwudziestoletniej ciągłej działalności poety, co postaram się w niniejszym odczycie wyjaśnić.

[ocr errors]

Stawiając Mickiewicza na czele działalności literackiej, a osobliwie poetyckiej, wykazując, jak staczał rozpoczętą walkę ze szkołą dawniejszą, postaram się wymienić w jej szeregach walczączych poetów i króciej lub szerzej scharakteryzować dzieła, równie każdego z nich jak i ich przewódcy w stosunku do ich wewnętrznej wartości i okoliczności odnoszących się do ówczesnej chwili. w której się okazały. Pierwszy więc okres czasu do 1831. roku może być uważany jako z wielu pojedyńczych części złożona całość, jako dramat, w którym dwa stronnictwa walczą na śmierć, i życie. Jest to nowsza i dawniejsza szkoła: tak zwani romantycy i klassycy. Ten sam kierunek w życiu politycznem co w literaturze. Wskażę jednak zaraz w czem się one od siebie różnią. Rewolucya walkę tę kończy i rozpoczyna inną, z pierwszej zrodzoną. Zwrot narodowy zwycięża. Klassycy pogrzebani, nieprzyjaciele polityczni wygnani. Teraz poczyna się walka o niepodległość, o wolność narodową państwa i literatury. Pierwszy krok postawiony, pierwsze zwycięztwo odniesione. Poezya w ciągu tego roku jest tyrteuszowką liryką, w najściślejszem znaczeniu tego wyrazu poczyą narodową. Lecz oto nagle zmieniają się pieśni rycerskie wodza w śpiewy pobożne świętoszka; broń zamiast ku piersi wroga, chyli się przed ołtarzami w obozie, wiarę we własne siły plącze i pęta sieć dyplomacyi do tego stopnia, że nie może podjąć ramienia. Chwila fatalna zbliża się: fantazya pełna nadziei zwija swe skrzydła, odwaga upada, mężowie stanu

« PoprzedniaDalej »