Obrazy na stronie
PDF
ePub

przed 1860. powszechnie uznawanych, dziś z łaski, mody i z ogólnego obiegu wywołanych. Więc też dobrze jest je przywołać przed sąd młodszego pokolenia, albo raczej owo pokolenie stawić z pomocą ich w obec przeszłości nie dalekiej.

Dziś, gdy pod pozorem konserwatyzmu łacno się nas imają doktryny wsteczne, gdy dla spokoju hołdować jesteśmy gotowi śmierci, dobrze przypomnieć to niedawne życie, co było chlubą narodu, a dziś się jego winą nazywa.

Odczyty te Cybulskiego, droga po nim pamiątka, trudno by dziś popularnemi się stały, przewidujemy sąd surowy, jaki je spotkać może - ale właśnie dla tego, że chwilowo zwichnionym nie odpowiedzą usposobieniom, wydać je należało i było potrzeba.

Myśl tłumaczenia i wydrukowania należy naszemu czcigodnemu nakładzcy J. K. Żupańskiemu i będzie jedną z niepoślednich zasług jego. Wykonanie łatwem nie było; język więcej wyrobiony filozoficznie, w niemieckiem wiele określać dozwalał jasno, co po polsku nie łatwo się da wyrazić. Same odczyty rzucone na papier żywo, znać do druku przeznaczonemi nie były. Nie chcieliśmy wszakże w tej puściźnie pośmiertnej nic zmieniać, nic przerabiać i zachowaliśmy jej o ile możności wiernie, całą fizyognomią oryginału. Trudność zadania niech nam u czytelników pobłażanie wyjedna.

Drezno. Grudzień 1869.

J. I. Kraszewski.

Szanowni Panowie!

Wodczytach, jakie dotąd miałem o słowiańskich narzeczach i literaturze, zajmowałem się po większej części przeszłym duchowym rozwojem tego wielce rozgałęzionego plemienia, a czyniłem to, raz, aby tym sposobem zdobyć naukową podstawę dla przyszłych odczytów, następnie, aby stopniowemu rozwojowi słowiańskich narzeczy i literatury przywrócić to stanowisko i prawo, jakie im w powszechnej historyi dziejowego wykształcenia, pomiędzy ludami europejskiemi słusznie przynależą. Zaraz też od początku mych odczytów starałem się uwydatnić wysoki stopień wykształcenia grammatycznego, a szczególniéj starosłowiańskiego i czeskiego, narzeczy słowiańskich, do jakiego one doszły jeszcze przed przyjęciem chrześciaństwa przez Słowian; obszernie opisałem z tejże samej epoki najstarsze pomniki, -- pomniki, które tak swem znakomitem bogactwem, jak niezwyczajnym stopniem wykończenia, nietylko się innym nowym europejskim językom równają, ale nawet pod wielu je względami przewyższają. Dalej przedstawiłem w historyi literatury polskiej najświetniejszy stan Polski, mianowicie w szesnastym wieku w troistym kierunku, to jest w historycznym, państwowym i piśmiennym. Wykazałem wreszcie w ludowej poezyi Słowian, ten stopień poetycznéj fantazyi i poglądu, który sam już byłby w możności nadać im zaszczytne stanowisko w historyi literatury powszechnej, gdyby im nawet, z powodu innych prac umysłowych, na prawach do ogólnego uznania zbywało.

Pewną więc część tych znakomitych prac ducha, mam zamiar w obecnych odczytach „O najnowszej polskiej poezyi“

Cybulskiego, Odczyty.

1

przedstawić Panom i rozwinąć. Poezya ta, mogę śmiało powiedzieć, jest najpiękniejszym kwiatem, nie tylko polskiej, ale i całej słowiańskiej literatury. Ona jest najświetniejszą gwiazdą słowiańsko-polskiej cywilizacyi, i jej to zawdzięczamy katedry, jakie dla słowiańskich narzeczy i literatury, we Francyi i Prusach posiadamy. Skutkiem jej właśnie literatura słowiańska stała się obecnie europejską, i stoi godnie obok czterech sióstr swoich, włoskiej, francuzkiej, angielskiej i niemieckiej. Niedawno jeszcze jeden z uczonych niemieckich pytał mnie (co zapewne i niejednemu z Panów zdarzyło się), czy istotnie Słowianie posiadają taką literaturę, którąby europejską nazwać można? Inaczej mówiąc samodzielną, oryginalną i narodową, któraby miała prawo do uznania innych europejskich; słowem, któraby mieniem ogólnem była, lub przynajmniej stać się niem mogła? Na to pytanie najnowsza polska poezya twierdząco odpowiedzieć może. Zapewne moglibyśmy się znaleść w kłopotliwem położeniu, gdyby nas Francuzi i Niemcy, przedstawiając nam niezliczoną moc swych naukowych dzieł, zapytali: czy podobne w naszej literaturze, i w tak wielkiej ilości, okazać możemy? Nie potrzebujemy się wszakże rumienić, gdy nas zapytają o naszych poetów, bo posiadamy i tak wielkich, i tak wielu, jak oni, których z dumą obok ich wieszczów postawić możemy.

*

Wszyscy oni prawie należą do ostatnich czasów, a większość z nich dotąd przy życiu pozostaje. Ich działalność jeszcze nie zamknięta, widnokrąg nie wypełniony. Oni to właśnie ducha polskiego po świecie roznieśli, oni to pieśnią skargi ujarzmionego narodu góry i doliny, miasta i wsie napełnili, a w tym względzie podobni są do hebrajczyków, gdy nad strumieniami Babylonu siedząc, płakali, bolejąc nad swą ojczyzną. Kto chce poznać ogólny charakter narodu w najmniejszych jego odcieniach, ze wszystkiemi jego cnotami i wadami, niechaj rozczytuje się w najnowszej polskiej literaturze. Jak Calderon, Lopez de Vega, Moliere i Göthe, czas, w którym żyli, lub o którym pisali, przedstawiają nam lepiéj, niż nieraz wielotomowe o nim dzieła, tak też potomność w dzisiejszych poetach znajdzie najwierniejszy obraz obecnej chwili. W obrazach ich znajdzie owe niewypowiedziane udręczenia i bo* Odczyty te są z r. 1842 i 1843.

leści narodu, takiemi barwami oddane, jakiemi boski Dante swego Ugolina malował. Pieśniami ich wojennymi, jakie Tyrteusz swym Spartanom wyśpiewywał, rozpłomieniać się będzie. W nich ujrzy tryb życia i obyczaje ojców, z taką prawdą i wiernością przedstawione, z jakiemi Homer greckie w swej Odyssei przedstawił. Nauczy się we wzniosłych hymnach, takich jakie Dawid ludowi swemu pozostawił, sławić potęgę Boga. Lubować się będzie w tej bogatej i idealnej miłości, o jakiej tylko Niemcy w swej pięknej liryce marzyli. Słowem, znajdzie w nich tę świadomość, która narodowi, gdyby on przestał nawet historycznie istnieć, zapewni nieśmiertelność w dziedzinie umysłowego rozwoju.

Tyle w ogóle na teraz w odpowiedzi na zapytanie, czy choć jedna z literatur słowiańskich zasługuje, aby słusznie zaliczoną była w poczet innych europejskich; rzeczywista bowiem wartość tych poezyj może się dopiero wyjaśnić w ciągu odczytów; koniec więc ich może dać na pytanie powyższe usprawiedliwiającą odpowiedź.

Nicby mi więc nie przeszkadzało, abym przeszedł do bezpośredniego wykładu samego przedmiotu, gdyby moje twierdzenie, jakie w założeniu wypowiedziałem, nie narażało ze strony innych Słowian na możliwą opozycyę, mianowicie, że polską poezyę tak bezwzględnie po nad wszystkie inne słowiańskie wynoszę, że ją nazywam najwłaściwszem, najczystszem kwieciem prawdziwego słowiańskiego. ducha, i że ją jedyną za produkt europejskiej oświaty uznaję. Opozycyę tę muszę tutaj przedewszystkiem usunąć, abym nie był zmuszonym w dalszym toku wykładu do niej powracać.

Na czem więc ona zależy?

Po pierwsze, wszakże można powiedzieć, że i w trzech innych głównych literaturach słowiańskich, jako to: w rosyjskiej, czeskiej i serbsko-illiryjskiej, znajdują się zapewne poetyczne utwory, które nie tylko na równi z polskimi stoją, ale nawet przewyższać je mogą? Po części zgadzam się z tem, gdyż bez wątpienia literaturom tym nie zbywa na doskonałych poezyach.

Niech mi jednak wolno będzie utwory te rozebrać. Muszę wszakże nadmienić, że mówię tu li tylko o literaturze naszego stulecia, przeszłych wieków nie dotykam wcale, chociaż gdybym

« PoprzedniaDalej »