Obrazy na stronie
PDF
ePub

napisał także dla anglików dzieje Polski, ale ledwie drukować zaczął tę pracę, śmierć mu ją przerwała. Prowadził życie nadzwyczaj czynne, zabił go też nawał pracy i starość szybko zbliżająca się i kłopoty na obcej ziemi; trudno nawet było pojąć, jak to słabowite zdrowie tak dużo wytrzymać umiało. Umarł w Edynburgu dnia 22 grudnia 1855 roku na serce, bardzo stary. Pomimo excentrycznego swego poglądu na przeszłość polską, człowiek to wielce zasłużony i szlachetny.

[blocks in formation]

258. Ferdynand Bronisław Trentowski. Za granicą rozbłysła znakomita indywidualność, pełna oryginalności, pierwsza w literaturze polskiej na téj drodze, po której stąpała. Małośmy się dotąd zajmowali filozofią, jako nauką; naród więcej nachylony do praktycznych celów, nie do mrzonek, bujną miał tylko i poetyczną fantazję, a za mrzonkami nie gonił. Józef Goluchowski zostając w uniwersytecie w Erlangen, napisał rozprawę niemiecką: „die Philosophie in ihrem Verhältnisse zu den Leben ganzer Völker und einzelner Menschen"; obudził poklask, stąd potem wielkie o nim nadzieje. Wezwany więc został Gołuchowski do uniwersytetu wileńskiego na katedrę filozofji, którą nędznie wykładał w Warszawie Krystyn Lach Szyrma. Ale Gołuchowski skończył swój zawód publiczny w ciągu roku, a jął się roli; ) filozofja zatem w Polsce spoczywała do czasu aż zjawił się Trentowski. Rodem pochodził z królestwa kongresowego; w 1831 roku przeniósł się za granicę i osiadł w Frejburgu, w Bryzgowji w wielkiem księstwie Badeńskiem. Poświęciwszy się filozofji niemieckiej, postanowił dźwignąć dalej myśl ludzką i popchnąć ją w inne tory za przewodem Hegla. Uroił sobie, że filo

Józef Goluchowski urodzony dnia 11 kwietnia 1797 roku w Galicji, umarł w Garbaczu w sandomierskiem dnia 22 listopada 1858 roku. Pośmiertne jego dzieło: Dumania nad najwyższemi zagadnieniami człowieka, poprzedzone historycznem rozwinięciem pewnych systematów filozoficznych od Kanta do najnowszych czasów wyszło w Wilnie w roku 1861 w dwóch tomach.

Przyp. wyd.

zofja francuska zajmowała się głównie ciałem i rozwijała materjalizm i że filozofja niemiecka heglowska myślała o duchu i rozwijała idealizm. Trentowski dwie te filozofje postanowił zwieść w jedno, skojarzyć i w miejsce cząstkowej filozofji postawić wszechstronną, a więc jedynie prawdziwą. Ponad filozofją niemiecką i francuską miała się tedy podnieść filozofja rzeczywistości, słowiańsko-polska, ale chciał wprzódy rozgłosu i stąd starał się o posadę professora filozofji w Fryburgu. Rozprawa jego po łacinie napisana „o życiu wiecznem człowieka", otrzymała pierwszeństwo i dała mu katedrę. Odtąd Trentowski pierwsze swoje plody ogłasza po niemiecku : Vorstudien, Grundlagen i t. d. — Trentowski, chociaż się przechwala filozofją słowiańską, w owéj chwili był zupełnym niemcem, ożenił się z niemką, dzieci wychowywał po niemiecku i chwalił się niemcom ze swojej miłości i zupełnego poświęcenia się dla nich. Szedł za niemiecką ulubioną zasadą: tam ojczyzna, gdzie dobrze. Gorliwsi rodacy żałując niepospolitych zdolności, chcieli wzbudzić w naszym filozofie patrjotyzm polski i udało się to. Odtąd dzieło po dziele Trentowski wydawał po polsku. Wymyślił terminologję właściwą filozofji polskiej. Stworzył język w tej gałęzi wiedzy. „Jaźń" Trentowskiego jest to połączenie się, zjednoczenie się materji i ducha; jaźń ta jedynie widzi rzeczywistość; świat cielesny poznajemy przez zmysły, duchowy przez umysł, a gdy umysł nie może pojąć materji i zmysły ducha, jest trzecia w nas władza, jako połączenie się pierwszej i drugiéj, jest „mysl", który przystoi jaźni i poznaje rzeczywistość i t. d. Dalej rozwijając swoją myśl Trentowski wszędzie dochodzi do upragnionéj troistości. Bóg „,całość niczem nie zawarowana", jest u niego stnieniem, świat jego utwór istnieniem, człowiek zaś całostka zawarowana Bogiem i światem", jest istnio-stnieniem, ma w sobie boską i światową naturę i t. d. Mrzonki te z nadzwyczajną logiką przeprowadzone przez liczne dzieła, wielkie wrażenie sprawiały szczególniéj na umysłach młodzieży, której wobec świata calego Trentowski zapowiadał, że winna w sobie rozbudzać boskość, bo każdy człowiek jest Bogiem i zachęcał ją do samodzielności zupełnie tak samo, jak kiedyś zapalał Mickiewicz w swojej sławnej odzie do młodości: wreszcie sam Trentowski ogłosił się Bogiem, Chrystusem doskonalszym jak Chrystus, bo późniejszym od niego o lat tysiąc ośmset: obadwaj zwiastowali postęp w świecie, ale Trentowski korzystał z doświadczenia kilkudziesięciu wieków

i stąd postęp, który zapowiadał, był większym postępem od ewangielii. Do tych szalonych dziwactw doprowadzała go filozofja niemiecka i pojęcia religijne. Trentowski był zabitym dyssydentem. Mógł zapalać młodzież, bo pisał językiem poetycznym, silnym, obrazowym, a pisał z rzadką wymową, najtrudniejsze pojęcia najdokładniej wykładał i filozofia jego była więcej proklamacją, tak trafiał do serca. Często prozę wierszami wspaniałemi przeplatał. Rzeczywiście język był silną w rękach jego bronią. Młodzież przepadała za nim; każdy za przewodem mistrza chciał być reformatorem ludzkości i dobroczyńcą narodu, nawet poważniejsze umysły zajęly ideje Trentowskiego. W kraju Libelt budował swoją filozofją opartą na terminologji i duchu Trentowskiego. Wincenty Dawid systemat logiki jego chciał zastosować do wykładu estetyki narodowéj, a nawet Romuald Świerzbieński w swéj historji cywilizacji Rzymu miał także na względzie nomenklaturę filozoficzną i pojęcia z Frejburga. Trentowski niezmiernie wiele i to z łatwością pisał o bardzo ważnych przedmiotach odnoszących się do filozofji. W „Chowannie" zawarł system pedagogiki narodowej, w Myślini" wykład logiki, w „Demonomanji“ tworzył teorję snów i jasnowidzeń, w „Przedburzy“ przepowiadał przyszłość, ułożył nawet wzór do konstytucji rządnego państwa i wygotował stosunek filozofji do cybernetyki“. Pisał dydaktykę, teologję, którą nazwał bożnicą i t. d. Talent to niezmierny rozprawiania nadzwyczaj jasnego i łatwego o rzeczach najniedostępniejszych. Talent ten miał bardzo świetną epokę, dzisiaj się przeżył i „ojciec Bronisław", jak go nazywano, nie wywiera już żadnego wpływu na naród. Całą wartość jego stanowi język, który stworzył, lubo i tutaj Trentowski grzeszy dziwaczną nomenklaturą (prawdoblamy, wiedzobłamy, poznaniobłamy i t. d.).

[ocr errors]

"

Ale i Trentowskiemu nie udawało się tak więzić umysły. Znalazł we Frejburgu jeszcze silnego nieprzyjaciela w Felicie Kozłow skim, który także z początku szedł za filozofją niemiecką, ale wprędce opatrzył się i poszedł za podaniami naddziadów katolickich, a nawet został księdzem. Kozłowski z intelligencją wysoką, lubo nie posiadał zalet stylu Trentowskiego, dzielnie walczył z nim wszędzie, a największy mu zadał cios przez „Początki filozofji chrześciańskiej“. Wreszcie skończywszy polemikę, poświęcił się idealizowaniu. Napisał dziełko „ksiądz Bogobojski", w którym nakreślił wzór dobrego kaplana, jak Krasicki w „panu podstolim" chciał pokazać wzór dobrego

[ocr errors]

obywatela. Nawet wzór Krasickiego ślepo naśladowany w tym księdzu Bogobojskim. Kozłowski był kiedyś szczerym przyjacielem Trentowskiego, mieszkali razem we Frejburgu. W kraju ostro przeciw Trentowskiemu powstawał ksiądz Hołowiński, Tyszyński, Kraszewski i t. d. 1)

Przed Trentowskim znakomitego rozgłosu nabył w Europie, jako filozof, polak, który pisał po francusku, bo język ten był prawie jego rodzinnym. Hoene Wroński od początku bieżącego wieku mieszkał we Francji. Z powołania matematyk, puścił się odrazu w sfery ideału i nie samą matematyką się trudnił, ale filozofją matematyczną. To go poniosło dalej w kraj myślenia i Wroński stał się reformatorem ludzkości, podawał plany dobrego rządu i najlepszych instytucyj, wywodząc wszystko z filozofji. Gieniusz zawiły, wszystko odnosił do jednego początku, wszystko wiązał w jedną całość. Stworzył wreszcie cały systemat „messjanizmu“, to jest nauki, która według jego wyobrażeń, miała być dalszym ciągiem chrystjanizmu. W messjanizmie to ogłaszał owego pocieszyciela, ducha prawdy, który miał przyjść z czasem, jako obiecany przez Zbawiciela, aby nas nauczyć z czasem wszelkiej prawdy. Wroński wierzył, że dojdziemy do poznawania Boga rozumem i że czas się ten zbliży, za stopniowem wyrobieniem woli, to jest samodzielności człowieka, wtenczas nieśmiertelność, mówił, stanie się udziałem ludzkości i zniknie z ziemi królestwo śmierci i złości, a przyjdzie królestwo Boże. 2).

') Trentowski ur. 22 stycznia 1808 roku pod Warszawą, umarł w roku 1869 w Freiburgu. Po śmierci jego księgarz poznański Żupański wziął się do wydania pozostałego po nim w rękopiśmie ,,Panteonu wiedzy ludzkiej", którego część dopiero opuściła prasę.

Przyp. wyd.

2) Wroński urodził się w roku 1778 w Poznańskiem, umarł w Paryżu dnia 9 sierpnia 1853 roku.

Przyp. wyd.

LITERATURA W KRAJU

GAL

ALICJA

259. Bielowski i Siemieński. Poezja czerwono, uska rozwinęła się bujnie skutkiem popędu wieku, a usiłowań i wpływu Józefa Borkowskiego. Kiedy spały inne okolice kraju, a literatura tylko po za granicami jego swobodny brała polot, Czerwona Ruś najprzód się budzi. Literatura jej powstawała z żywiołów rodzinnych, z podań przeszłości, z pieśni gminnéj, zdradziła się Haliczaninem, a potem w lat kilka Ziewonią.

Brodziński pierwszy tłómaczył ludowe pieśni czeskie i serbskie. Prozaiczny Krystyn Lach Szyrma, profesor filozofji, na której się nie znał wiele, w uniwersytecie warszawskim, próbując sił własnych w poezji, pierwszy na język polski wytłómaczył dumkę ukraińską i dał tém hasło do popularyzowania w literaturze pieśni ludu. Mogło to być natchnienie krzemienieckie, bo wydawane przy szkole Czackiego „Ćwiczenia naukowe", zajmowały się wiele słowiańszczyzną, duchem wiały rodzinnym. Zorjan Chodakowski rzucał pomysły, kniaź Certelew pierwszy zbierał pieśni ruskie i wydawał je drukiem. Goszczyński i Zaleski uderzeni temi cudami, zwracali baczną na pieśni uwagę. Jednakże dopiero głównie Galicja miała przeznaczenie odznaczyć się w dziejach spółczesnej cywilizacji polskiej miłością dla pieśni ludu. Jakoż w istocie zbiór największy tych pieśni czysto-polskich wydał najprzód w Galicji Wacław z Oleska (Zaleski) w 1832 roku z melodjami Karola Kurpińskiego (był ten Zaleski gubernatorem Galicji po wypadkach 1848 roku i umarł po niebardzo długiem urzędowaniu). Po nim Žegota Pauli pokazał wiele smaku w zbieraniu pieśni już nietylko polskich, ale i ruskich. Wreszcie Łoziński ogłosił ruskie śpiewy obrzędowe przy weselu. Odtąd za danem hasłem wszyscy początkujący poeci w Galicji biorą się do tłómaczeń pieśni ludu innych plemion słowiańskich, a noworoczniki i pisma zbiorowe, jak Słowianin Jaszowskiego, Haliczanka, Dniestrzanka itd,

« PoprzedniaDalej »