Obrazy na stronie
PDF
ePub

zwoliło mu przeznaczenie dokonać pracy i umarł w 1829 roku w Wilnie. Materjały jego wsiąkly potem w ogromne dzieło Adama Jochera: „Obraz bibliograficzno-historyczny literatury polskiėj“. Zasługa Sobolewskiego nigdy zapomnianą nie będzie. Wprzódy jednakże, zanim się na tę drogę puścił, wydawał łacińskie komedje Terencjusza i Plauta. Wart także wspomnienia ksiądz Platon Sosnowski, który zebrał także spore materjały do dziejów literatury ascetycznej w Polsce, korzystał z nich Jocher. Był to ksiądz unicki. Odznaczał się darem przyjemnej wymowy i znakomitą nauką, stąd miał katedrę teologii w uniwersytecie wileńskim (umarł 1827 roku). Ksiądz Osiński umarł w 1842 roku jako infulat olycki, a biskup suffragan lucki. Z wielkich jego przygotowań mało było owocu. Bentkowski najwięcej zawsze się zasłużył, bo i redagował pamiętnik warszawski przez lat siedm (1815-1821) i pojedyńczemi rozprawami wpływał na rozwój literatury. Prawda, że więcejby mógł zrobić jak zrobił, ale był też całe życie dosyć leniwy i po wydaniu dziejów literatury, wyraźnie chciał spoczywać. Umarł w Warszawie dnia 23 sierpnia 1852 roku.

[blocks in formation]

214. Historja powszechna nie była u nas oryginalnie obrabianą, bo co najwięcej zdobywaliśmy się na przekłady i na dzieła elementarne. Odznaczali się tutaj sami pijarowie, jakoto: dwaj Skrzetuscy, Wincenty i Kajetan; pierwszy z nich należał do wydania dzieła „Traktaty między mocarstwami", którą to pracę po nim wziął Siarczyński (§ 208). Dalej pracowali w tym zawodzie Dominik Szybiński, Norbert Jodłowski, a w nowszych czasach Pawel Kotowski. Mieliśmy oddzielnie historję Turcji, Szwecji, Francji i Anglji. Ksiądz Kazimierz Gołecki, kanonik poznański, wydał już po ostatnim podziale historję Hiszpanii. Nie brakowało też na przekładach z Montesquiego i Bossueta, Rollina, Goldsmitha i Millota. Ale wszystko to, rozszerzając wiadomości o wypadkach zaszłych po za granicami kraju, nie przyczyniało się jednak w niczem do postępu tej gałęzi literatury. Czasy stanisławowskie wię

céj tutaj mają zasługi, jak czasy porozbiorowe, w których zapowiedzeń tylko jest kilka, np. Bentkowski, który wykładał dzieje powszechne w uniwersytecie warszawskim, napisał „wstęp do historji". Z tego czasu Ignacy Chodyniecki, karmelita we Lwowie, był bardzo pracowitym człowiekiem, napisał albowiem w ośmiu tomach „dzieje historyczno-polityczne Europy i innych części świata na początku XIX wieku". Wydał też „Dykcjonarz uczonych polaków" w ośmiu tomach mniejszej wartości. Belke, lekarz nadworny królewski. Dawid Pilchowski, exjezuita, który umarł w 1808 roku biskupem suffraganem wileńskim, wytłómaczył dzieło Sallustjusza „o wojnach Jugurty z Katyliną“ (przekładał także filozoficzne rozprawy Seneki). Pod dozorem professora swojego Wulfersa, przełożyli żywoty sławnych wodzów Korneljusza Neposa kaceci warszawscy i t. d.

PRAWO

215. Prawo nie miało też wielkich uczonych badaczów. Teodor Ostrowski, pijar, który napisał niezbyt pragmatycznie i krytycznie „dzieje i prawa kościoła polskiego", wygotował także „prawo cywilne narodu polskiego“, jak Wincenty Skrzetuski „prawo polityczne". W obręb polityki wkraczał Antoni Popławski, pijar, który umarł sekularyzowanym księdzem. Pisał rozprawy o edukacji, jak i Franciszek Bieliński, starosta czerski. Nowy zbiór praw w rodzaju zbiorów Łaskiego i Herburta i t. d., podjął się wygotować Antoni Trębicki, poseł na sejm 1790 roku z Inflant, sławny potem rolnik i postępowy gospodarz w dobrach narodowych Łomnie pod Warszawą. Nie skończył pracy swojej, a jednak rząd pruski nadał zbiorowi jego obowiązującą moc prawa i każdy kto nie znalazł w Trębickim cytowanego rozporządzenia lub przepisu musiał dowodzić obowiązującej jego mocy; dopiero księstwo warszawskie wróciło powagę woluminom praw, które wydali Załuski z Konarskim.

Rzecz to uderzająca, że znajdują się już wtedy u nas pisarze, których nawet zajmuje prawodawstwo zagraniczne. Teodor Ostrowski wydał prawo kryminalne angielskie", a sławny członek ko

misji edukacyjnėj ksiądz Hieronim Strojnowski, który wykładał prawo w akademii wileńskiej, pierwszy po polsku wydał „naukę prawa przyrodzonego i politycznego, ekonomji politycznej i prawa na rodów". Rodzony brat jego Walerjan Strojnowski za czasów rzeczypospolitej podkomorzy buski i poseł na sejm wielki, a potem senator rossyjski, wydawał także kilka rozprawek prawnych i dzieł, które nawet tłómaczył na język rossyjski Jakób Anastaziewicz. Ksiądz Hieronim był później po podziale rektorem uniwersytetu wileńskiego, później suffraganem luckim i wreszcie biskupem wileńskim. Umarł dnia 5 sierpnia 1815 roku.

Z czasów późniejszych tłómaczyli dzieła „o prawie i ekonomii politycznėj“ Feliks Slotwiński, professor krakowski, Antoni Gliszczyński, który umarł w 184... roku senatorem wojewodą królestwa. Jan Znosko w Wilnie, Dominik Krysiński i Damazy Dzierożyński w Warszawie. Oryginalnie przedmiot ten badał Fryderyk Skarbek. Wogóle nie kwitnie u nas ta gałęź literatury, ani się nawet dzisiaj zanosi na to, żeby kwitnęła.

[blocks in formation]

216. Teorja zjawia się u nas czysto-polska, czego nie było dawniej. Pierwszy z kolei stawia tu, krok ksiądz Grzegórz Piramowicz, jezuita, pochodzenia ormiańskiego, sławny ludzkością i zacnością serca. Długo bywał nauczycielem po domach najznakomitszych i stąd miał sposobność zwiedzić Rzym i Europę. Wreszcie został sekretarzem edukacji narodowej i członkiem komisji do ksiąg elementarnych. Na tém stanowisku położył dla narodu nieocenione zasługi. Najwięcej rozporządzeń zacnych wyszło z pod jego pióra. Nie przestając na tem skreślił dla młodzieży teorję wymowy i poezji. Sam był dosyć znakomitym mówcą. Po upadku rzeczypospolitėj, z łaski Ignacego Potockiego, marszałka wielkiego litewskiego, przeniósł się z probostwa kurowskiego pod Lublinem na bogate probostwo międzyrzeckie, na którem biskupi nawet siadywali, pod Białą radziwiłłowską; był tam jak i w Kurowie opatrznością sierot i biednych. Postać ta legendowa żyje w podaniach ludu.

Teorja wymowa przenosi się następnie do Wilna i tam jej główne siedlisko. Ksiądz Filip Nerjusz Golański krakowianin, był tutaj professorem literatury w uniwersytecie. Za dzieło swoje, które miało wziętość po szkołach, wziął medal od Stanisława Augusta. Kiedy umarł w 1814 roku, miejsce jego zajął w uniwersytecie Euzebiusz Słowacki, professor z Krzemieńca i stał wyżéj ponad Piramowicza i Golańskiego ukształceniem, gdyż się wyłącznie poświęcił swojej nauce. Słowacki nietylko znał się na rzeczy najlepiej w Polsce, ale cenił piękności wzorów i sam był poetą, tłómaczył trajedje na język polski i własne tworzył (np. „Mendog“ i t. d.). Styl miał piękny, poetyczny, uczucia dużo, ale był to zbyt jeszcze klassyk w swoich pojęciach. Słowacki myślał podobno o dziejach literatury polskiej, przynajmniej w pewnej gałęzi, gdyż wygotował rozbiory wielu pisarzów. W istocie był to człowiek znakomity, niedługo tylko piastował katedrę swoją, gdy w tymże samym roku umarł, co Golański (w październiku 1814 r.).

Dia osobliwości wspomni się tutaj o Ignacym Włodku, który wydał aż w Rzymie w 1780 roku dzieło: „o naukach wyzwolonych w powszechności i szczególności“ ksiąg dwoje. Umarł w Rzymie.

217. Sama wymowa świecka rozwinęła się wspaniale w epoce odrodzenia się literatury, a mianowicie sejmowa. Ale dziejów literatury téj póty dokładnie znać nie będziemy, dopóki nie zbierze który z uczonych w jeden snop tych pojedyńczych pęków wymowy rozrzuconych dzisiaj po luźnych kartkach i dyarjuszach. Nastał wtedy chwalebny zwyczaj, że drukarze wszystkie mowy na sejmach miewane wydawali osobno. Robiono sobie z tego spekulacje, mowy te rozrywano natychmiast, dogadzało się przez to i przedsiębiorcy chciwemu zysku i narodowi, który wiedział o czem każdego dnia na sejmie mówiono. Otóż póki się nie zbierze tych kartek luźnych, trudno będzie ocenić i działalność każdego mówcy i oznaczyć wpływ jego nietylko na prawodawców, ale i na dzieje ojczystėj wymowy. To pewna, że bardzo znakomitymi mówcami z czasów Stanisława Augusta, byli Ignacy Potocki, marszałek wielki litewski i Hugo Kollataj, twórcy ustawy 3 maja. Potocki po upadku kraju zajmował się także historją i numizmatyką. Z przeciwników ustawy odznaczył się mianowicie wymową Seweryn Rzewuski. Nie zasiadał

Literatura T. II.

18

na sejmie wielkim, bo już się był pokłócił z królem i z narodem o hetmaństwo, jeszcze przed kilkunastu laty na sejmie Mokronowskiego w karby ujęte, ale w czasie sejmu wielkiego wojował broszurami pełnemi siły. Arcydziełem jego wymowy są właśnie te wspaniałe improwizacje, z jakiemi na sejmie Mokronowskiego w r. 1776 występował w obronie hetmaństwa. Mówcami znakomitymi byli: Stanisław Kostka Potocki, Niemcewicz, Zabiello i t. d. Jacek Jezierski, kasztelan łukowski, książę Antoni Stanisław Czetwertyński, kasztelan przemyślski, targowiczanin, i Wojciech Suchodolski, najprzód poseł chełmski na sejin wielki, a potem ostatni kasztelan radomski. Był to stronnik hetmana Braneckiego, który bruździł pracom prawodawczym, znienawidzony więc był Suchodolski i publicznie mu przedrzeźniano. Feliński w sławnym wierszu: „hymn do Trembeckiego" (§ 176), jest echem tych pogłosek i niechęci. Wystawiając trudności rymowania, że mu się nic nie udaje, powiada:

Gdy celniejszych w narodzie rymotwórców liczę,

Sami nakoniec wiersza spieszą Marewicze,

Gdy chcę wspomnieć kto z mówców sejm zaszczyca polski
Rozum mowi Potocki, a rym Suchodolski.

218. Wymowa kaznodziejska więcej jak sejmowa jest w skupieniu, bo autorowie dzieła swoje i częściowo i razem wydawali.

Pierwszym tu mówcą co do czasu będzie ksiądz Wilhelm Kaliński rodem z Poznania, missjonarz w Warszawie, a potem professor akademii wileńskiej. Przemawiał do młodzieży szkolnej i do ludu z prostotą, ze słodyczą taką, że mu pod tym względem najsławniejsi kaznodzieje Skarga i Wujek nie sprostali. Gruntowny i głęboki, był wzorem dla innych mówców. Tę sprawiedliwość mu oddał Jan Nepomucen Kossakowski, za czasów polskich biskup koadjutor inflancki, a po 1794 roku pierwszy w cesarstwie rossyjskiem biskup wileński, sam niepospolity kaznodzieja. Kossakowski był arcypatrjotycznym mówcą: prawił zawsze wśród wielkich narodowych uroczystości i o wielkiej wagi przedmiotach, jak o szczęśliwości narodu, o miłości ojczyzny i t. d. Obok niego odznaczał się żywością patrjotycznej wymowy ksiądz Michał Karpowicz, litwin z Brzeskiego, missjonarz i professor akademii

« PoprzedniaDalej »