Księgi humoru polskiego, Tomy 3-4Nakł. księg. K. Grendyszyńskiego, 1897 |
Inne wydania - Wyświetl wszystko
Kluczowe wyrazy i wyrażenia
albo Anchizes ażeby Baka Baki będą będę biorąc mniejsze Boże Bóg Brukowych burmistrz cały Charon chcesz chciał choć cię coś cóż czem Cześnik człowiek Czyż małpy dobrze domu dosyć dyabeł dyabła dzień dziś Eneasz gdyby głowę głowie głowy imieniny jakby jegomość Jejmość Jędrzej Śniadecki Jowisz każdy Klimena kochany kocz KSIĘGI HUMORU POLSKIEGO ktoś któż ludzi mają małpy masz mąż męża miał mieć mię Mocia mojej Mospanie mógł mój mówią myśli nakoniec Niech niechaj niej niema nikt Numitor oczy osioł pana pani panie panna Perkunas Piotr Podczaszy potem powiem proszę przecie rzeczy rzekł Salomeja samowar Sędyk siebie swoją swoje Sybilla szewc Szurłowskiego świat świecie tabaki tedy teraz tobie Troi trzeba Tygodnik Wileński Uhnowie wiem więcej wnet WOJCIECHOWA Wokanda wódki WPan Wszak wszyscy wszystkie Wtem wtenczas zaraz zawsze ziemi źle żeby żona żonę żony życia żyd żydkowie żydków
Popularne fragmenty
Strona 16 - ZALOTY Póki córeczki opiewałem wdzięki, Mamunia słucha, stryj czyta; Lecz skórom westchnął do serca i ręki, Ja słucham, cały dom pyta. Mama o wioskach io duszach gada, Pan stryj o rangach, dochodach. A pokojowa służącego bada 0 mych w kochaniu przygodach. Mamo, stryjaszku! Jedną tylko duszę 1 na Parnasie mam włości; Dochodów piórem dorabiać się muszę, A ranga — u potomności.
Strona 12 - Diablik to był w wódce na dnie! Istny Niemiec, sztuczka kusa: Skłonił się gościom układnie, Zdjął kapelusz i dał susa Z kielicha aż na podłogę. Pada, rośnie na dwa łokcie... Nos jak haczyk, kurzą nogę I krogulcze ma paznokcie. «A, Twardowski!.. Witam, bracie!
Strona 14 - Będę miał prawo trzy razy Zaprząc ciebie do roboty; A ty najtwardsze rozkazy Musisz spełnić co do joty. „Patrz! oto jest karczmy godło, Koń malowany na płótnie; Ja chcę mu wskoczyć na siodło, A koń niech z kopyta utnie! „Skręć mi...
Strona 20 - A czym żyje rabi!» [1825-1826] PRZYJACIELE Nie masz teraz prawdziwej przyjaźni na świecie; Ostatni znam jej przykład w oszmiańskim powiecie. Tam żył Mieszek, kum Leszka, i kum Mieszka Leszek, Z tych, co to: gdzie ty, tam ja — co moje, to twoje. Mówiono o nich, że gdy znaleźli orzeszek, Ziarnko dzielili na dwoje; Słowem, tacy przyjaciele, Jakich i wtenczas liczono niewiele. Rzekłbyś: dwójduch w jednym ciele.
Strona 174 - ... całe rodzeństwo w kratkach siedzi lub kółkach, ale tak, że pierwszy założyciel familii osadzony jest na pniu, inni, z niego pochodzący, na gałęziach jak wróble, a ostatni na kształt motylków na drobnych gałązkach, które giną w powietrzu. Laputowie mają za rzecz z siebie oczewistą, że im takie drzewo rozłożystsze jest i bujniejsze, tym większy zaszczyt domu. A zatem, że bardzo jest wątpliwa rodowitość tych, którzy jeszcze z krzewu nie wyszli i na jednym arkuszu się...
Strona 18 - Tak się kłócą mąż i żona, Miasto Zgierz całe się zbiega, A krzyk wkoło się rozlega: „Ogolona!" „ostrzyżona!" Idzie sąsiad: „Niechaj przyjdzie, Niech się wpatrzy i przekona." Jedzie Żyd: „Podjedź no, Żydzie, Czy golona? czy strzyżona?
Strona 256 - Jak mi każesz, tak zagram, tak ja ci zaskaczę. I powiem jak przez smutny i srogi certamen Greki nieszczęsnej Troi uczynili amen. Widząc, że źle bój idzie, co nas w końcu czeka, Byłem tam i na wszystko patrzałem z daleka.
Strona 239 - Powiedz, babko, co się znaczy Sen taki?" Babka na stół kładzie karty I zażywa po raz czwarty Tabaki. „Dzwonka!... czerwień!... sens się splata, Że nie z sercem idź do świata, Lecz z wiedzą; Zamknij serce, niech się studzi, A unikaj czułych ludzi, Bo zjedzą. Tuz... król... kralka... dama... walet... Kto chciał szukać z serca zalet, Był skaran! Krew serdeczną wyssą tobie I riapiszą na twym grobie, Żeś baran!
Strona 199 - Układ ze mną zrób, dzieweczko, Z oczywistym swoim zyskiem: Dam ci piosnkę za piosneczką, Ty mi uścisk za uściskiem. Przy układzie tym obstawaj, A gdy małe widzisz zyski, Ty mi piosnek nie oddawaj, Ja ci oddam twe uściski.
Strona 177 - ... gołębników, a imiona lub wizerunki familijne w klatkach na gałęziach rozwieszać. Tym sposobem każdy przyjeżdżający na samym wstępie pozna, z jakim ma domem do czynienia i jak go ma szanować, az wielości klatek jednym rzutem oka osądzi, wiele ten dom wydał ptaszków. Niektórzy radzili zamykać takowe drzewa w obszernych i mocnych szrankach, a to przez uszanowanie, ażeby rozmaici dworscy, jako to woźnice, pachołki, kucharze itd. nie włazili na nie. Co inni mają za niepotrzebną...