Obrazy na stronie
PDF
ePub

słanych przeciw sobie strzelców nieprzyjacielskich, musiał ich wycinać i brać w niewolą. Konasewicz w tej sprawie niepospolitą okazał odwagę, uchodzącego bowiem strzelców tych wodza Buturlina, buławą hetmanską tak silnie zajął po głowie, iż trupem zwalił go z-konia 1).

Tak potężne wsparcie zwątlonych już sił naszych, szczera w wojsku całem do boju ochota, powinny były pobudzić hetmana do uderzenia niezwłocznie na potrwożoną stolicę; lecz inaczej chciały nieba, wielkie przeznaczenie gotujące państwu ruskiemu; założywszy obóz pod Tuszynem, życzył Chodkiewicz zaczekać nieco na pieniądze dla wojska, które Daniłowicz podskarbi wiel. kor. był nakoniec do obozu już wysłał; chciał wybadać jakie były skłonności Moskwy; z tych to powodów wdał się w czas trwoniące rozmowy z wysyłanymi do siebie posłańcami z stolicy. Nie upamiętały go nawet głośne przechwałki Moskwy, iż na zniszczenie Połaków dwóch mają potężnych nieprzyjacioł: głód i zimę. Długo byłoby wyliczać jakich zwłok, podstępów, zawodów, używała Moskwa, by dopiąć zamierzonego celu! raz wszelka do traktowania udając skwapliwość, prosiła tylko o wysłuchanie pełnomocników, lecz skoro Polacy przybyli, albo nie zastali żadnego z bojarów, albo jeżeli zastali, na tysiącznych umyślnie wrzucanych sprzeczkach i mitręgach upływały bezskutecznie dnie i tygodnie. Nalegali nadewszystko Moskale, aby nie pod stolicą, lecz najprzód między Mozajskiem a Borowskiem, potem pod Zwinogrodem miejsce ku rokowaniu naznaczyć. Napróżno królewicz napisał list do bojarów, przypominając zaprzysiężoną przez nich wiarę, grożąc zemstą w przypadku nieposłuszeństwa i uporu. Z zbliżającą się już zimą powiększyła się zuchwałość. Nie przyjęli Moskale listu, i owszem z największą odeslali go wzgardą, powiadając, że Władysław niesłusznie bierze tytuł cara, kiedy go dla garstwa i dumy ojca (te były ich wyra

[ocr errors][merged small]

zy) sprawiedliwie utracił; że łaskawości jego nie potrzebują, a zemsty się nie boją 1)....

Te dłużej niż należało ponoszone zwłoki, przydana do nich zniewaga, żądzę pomsty obudziły w betmanie; postanowiono szturm do stolicy przypuścić, tem chętniej, że prócz Zaporozców, i Lisowczyki z okropnych wycieczek swoich do obozu wrócili.

Miasto Moskwa (od rzeki tego imienia i sobie i całemu naówczas państwu nadająca nazwisko) leży w obszernej równinie, prócz tu i owdzie krzewów poziomych, żadnych w około nie mająca lasów. Rozrzucone na pobliższych polach monastery i cerkwie, błyszczą w powietrzu pozłocistemi strzały swojemi. Samo miasto ozdobione gęstemi świątyń, wież i bram wierzchołkami, stawiło pozór jednego z zamożnych azyatyckich grodów. Troiste zamki: Białogród, Krymgród i Kitajgród, oddzielne opasują obwody. Pomnaża rozległość stykająca się z murami strzelecka sloboda, dla otaczającego ją drewnianego parkanu, drewnianym zamkiem nazwana. Lecz po ostatnim pożarze widziano w ogromnym grodu tego obwodzie smutne przerwy, sterczące czarne pożogi, i gdzie były niegdyś gmachy, stosy popiołów. W stanowisku ludzi zbrojnych muszkietami liczono naówczas do piętnastu tysięcy. Jak wiele w tym ogromnym troistych murów obrębie przed ostatniemi klęskami znajdować się mogło mieszkańców, łatwo wnieść można, gdy w czasie zburzenia Białogrodu przez Polaków, do 100,000 dusz w tem jednem mieście od miecza i ognia poległo 2)...

[ocr errors]

Prócz wymienionych już przyczyn, miał Chodkiewicz inne jeszcze powody do kuszenia się o Moskwę. Z wzięciem stolicy, mieszkania carów i przedniejszych bojarów, składu bogatych skarbów, słusznie mógł wnosić, że i całe państwo do posłuszeństwa powróci; ufał

ཎཱ

1) Grubiaństwo do tego posunięte było stopnia, iż położony przez Władysława na liście tytuł cara moskiewskiego, Moskale dziegciem wymazali. Kobierzycki pag. 563.

2) Idem pag. 570.

[ocr errors]

tajemnej pomocy licznych tam jeszcze Władysława stronników, nakoniec sama mnogość ludu ze wszystkich stron państwa zbiegłego naówczas do ledwie podnoszącej się z popiołów stolicy, pomnażając nieład; trawiąo szczupłe żywności zapasy, prędkiego zdobycia wskazy: wała nadzieję.

7.

Uczyniwszy hetman wszystkie do szturmu przygotowania, z mniejszą tajemnicą niżeli wymagała rostropność, wybrał noc do tak ważnego dzieła, i wojsko na stępującym rozporządził sposobem. Naznaczony do bramy karwackiej stary Nowodworski kawaler maltański, już tylko jednę rękę zdolną do władania mający; poprzedziła go piechota z siekierami, dla wyrąbywania ostrokołów, wciąż grodka przy bramie sterczących; za nimi dwie chorągwie piesze pod Butlerem i Beglem, ci z rusznic odpędzać mieli nieprzyjaciela od bronienia wyrębu; dalej 20 żołnierzy niosło potrzebne do wysadzenia bramy petardy, obok nich szedł Jakób Sobieski ojciec króla Jana, Ossoliński, inni pokojowi królewica, tudzież 50 wybranych towarzyszów z rot Chodkiewicza, Kosakowskiego i Sobieskiego, wszyscy uzbrojeni w kierysy. Postępowały w posiłku chorągwie Lermunta i Seja, i pułki Lisowczyków pod Czaplińskim. Rozkazano oddziałowi temu, iz, gdyby się udało wysadzić bramę petardą, wtedy piechota węgierska z chorągwiami Butlera i Begla wdzierać się miały na mury, a pułk Lermunta z Lisowcami, z rajtarami pod Gadonem i Sobieszczańskim, wpadać przez otwór bramy. Z drugiej strony miasta od bramy twerskiej, ciągnął Niewiarowski i Przyłupski z piechotą, niosąc siekiery na wycięcie ostrokołów, za nimi 200 muszkietników pod Brennem i Fallerem; obok niesiono 20 petard, sporządzonych od Francuza nazwiskiem Barbier, szedł przy nich Marcin Leśniowolski starosta zatorski z wybranem towarzystwem swej roty i pułku Kazanowskiego; posiłkowała ich piechota Apelmana. Nakoniec dziesięć tysięcy spieszonych Zaporozców, kilka chorągwi rajtarów pod Klebekiem, Rozynem, Adorkasem, Sokołowskim, Potemkinem i Plattenbergiem.

i

[ocr errors]
[ocr errors]

Przez zbiegłych z obozu polskiego Francuzów 1), wcześnie i dokładnie uwiadomieni Moskale o całym szturmu porządku, najsilniejszą wszędy przygotowali obronę. Wzmocnili straže u bram, u szańców; wszędy liczne czaty i największa gotowość. Za uderzeniem z dział, ruszyło się wojsko ku murom. Stary Nowo dworski zapuściwszy przyłbicę, posunął się do grodka, przyłożył doń petardę, i wysadziwszy go, otwór do bramy uczynił. Lecz gdy podobne nabicie do samej bramy podsadza, kula z muszkietu rani go w też samą rękę, na którą już był kaleką; zniesionego z placu nikt nie miał czy przytomności, czy nauki zastąpić. - Wy sypały się roje Moskwy, strzelano się z obu stron, i wręcz pałaszami rąbano, z większą dla naszych stratą, gdyż Moskwa bezpieczna za murami, ze wszech stron gęsty miotała ogień; mężnie jednak ochotnicy nasi aż do białego dnia wytrzymali nieprzyjacielskie pociski, i byliby przemogli, gdyby postawieni im w posiłkach Lermunt i Lisowczyki, podług zlecenia na pomoc im przyszli; lecz czyli to niezrozumienie rozkazów, (braku bowiem męstwa zarzucać im trudno) czyli nieświadomość potykania się pieszo, sprawiły, że zostali na miejscu. Übito naszych kilkudziesiąt, Moskale trupy zawlekli do miasta, by okrucieństwo nasycić; ranionych przeszło sto liczono, między nimi Jakób Sobieski, Krzysztof Sapieha wdzic witebski, Stetkiewicz, Paszek, Komorowski, Sej i Begel. Od bramy twerskiej nie więcej szczęśliwemi były usiłowania Leśniowolskiego, Z przyczyny, że piechota ku wysokości murów zbyt krótkie przyniosła drabiny. A tak gdy szturm z żadnej nie powiódł się strony, uderzyły trąby na odwrót.

2

I najbieglejszym wodzom dzieje nie powinny przebaczać. Uchybienie tak ważnego przedsięwzięcia najwięcej hetmanowi przypisać należy; w przygotowaniach do szturmu, w rozporządzeniach szyków, nie zachował on potrzebnej w podobnych razach tajemnicy, każdy

') P. Levesque t. IV.
pag. 15.

układ był nawet prostym żołnierzom świadom. Niezmierzenie dokładnie wysokości murów, szerokości przekopów, nieprzysposobienie dostatecznych drabin, niemniejszą stało się winą. Lecz tak przeznaczenie mieć chciało 1).

1

ROZDZIAŁ V.

Chodkiewicz na pustoszenie prowincyów Lisowczyków wysyła. Rokowania naszych z Moskwą pod murami miasta. Mowa do nich Lwa Sapiehy i odpowiedź jednego z bojarów. Królewic odciąga od Moskwy, jak gdyby w południowe państwa prowincye dążyć zamyślał. Moskale wysyłają za nim, prosząc o odnowienie rokowań. Wiadomość w Moskwie o ciężkiem spustoszeniu prowincyów przez Lisowczyków, łagodniejszymi do pokoju czyni Moskali, ten podpisany nakoniec we wsi Diwelinie. Powrót królewica. Stany oddają mu rządy nad podbitemi na Moskwie prowincyami.

[ocr errors][ocr errors][merged small][ocr errors][merged small][ocr errors]
[ocr errors]
[ocr errors]

Aczkolwiek niepomyślnie udało się dobywanie sto licy, tę przecie przyniosło korzyść, że Moskwa widząc statek i siły nasze, do traktowania okazała się łatwiejszą. Stawali jednak uporczywie, aby zjechanie się pełnomocników poprzedziła wysłanych z obu stron dworzan rozmowa. Lubo krok ten niezwyczajny, niepotrzebuy, wymyślany był jedynie na dalszą czasu zwłokę, wszakże, by ważniejsza sprawa drobnemi nie zrywała się sprzeczkami, zezwolono i na to. Uchwalono więc miejsce umowy nad rzeką Presna, pod samemi stolicy murami, na dzień pierwszy listopada. 24 poh by 1914 S Ligbein, de Vila

[ocr errors]
[ocr errors]
[ocr errors][ocr errors][ocr errors]

Życie Ossolińskiego pag. 39. Kobierzycki pag. 501 it. d.

« PoprzedniaDalej »