Obrazy na stronie
PDF
ePub

Tymczasem posiedzenia stanów na próżnych sporach czas wycieńczały; zaproszony nieraz do króla książę Sudermanii, zjechać wzbraniał się; podawane królowi przełożenia, z których wiele sprawiedliwych, niektóre tchnące gorszącą nietolerancyą, Zygmunt odrzucał, lub przynajmniej oddalał; a gdy stany do Karola zażalenia swe niosły, tę tylko odbierały odpowiedź: „Siedźcie spokojnie, póki król nie wyjedzie". Zręcznie była wyrachowana ta odpowiedź książęcia; Zygmunt bowiem napróżno wiele czasu straciwszy, choćby był ostatecznie i chciał co stanowić, przez zaszłe w Polsce wypadki, przymuszonym był Szwecyą porzucić, nie przepisawszy pewnej formy rządu, zostawiwszy w zawieszeniu wiele spraw ważnych; by sobie ująć Karola, acz nieprzytomnemu, zdał rządy nad państwem, z dodaniem mu jednak senatu. Zamek królewski i straż nad stolicą powierzył Erykowi Brahe, lubo senat przekładał, iż jako katolik, miejsca tego posiadać nie mógł. Takie były skutki dziesięciomiesięcznego pobytu Zygmunta w Szwecyi; zostawił wszystko w zamieszaniu i niepewności.

Niedość zręczny i uprzejmy, by umysły pozyskać, niedosyć odważny i stały, by je przymusić, nie umiał ni serc pociągnąć, ni władzy utwierdzić. Największem atoli było jego nieszczęściem, że miał do czynienia z Karolem książęciem Sudermanii, z człowiekiem, który właśnie te wszystkie posiadał przymioty, na których Zygmuntowi zbywało.

DZIEJE PANOWANIA

ZYGMUNTA III.

KSIĘGA III.

Wojny z Tatarami, Wołochami i Kozakami, praktyki Rakuszanów.

ROZDZIAŁ I.

Kozacy poduszczeni od rakuskiego domu, najeżdżają tureckie własności. Tatarzy wpadają do Polski; opieszałość w odparciu ich. Troski Zamojskiego. Postępki Turków w Węgrzech. Śmiały zamysł Jazłowieckiego opanowania Krymu. Pustoszenia Kozaków. Sejm nadzwyczajny. Propozycye Rudolfa sojuszu przeciw Turkom. Praktyki Rakuszanów.

R. 1595.

Czas jest opowiedzieć zdarzenia, które pod niebytność Zygmunta przytrafiły się w Polsce. Niesforność i najazdy Kozaków, chciwa, niebaczna na świętość sojuszów żądza łupiestw w Tatarach, zajęta nakoniec między Portą i domem rakuskim wojna, o niespokojności i ciężkie straty przyprawiły ojczyznę. Łoboda assawuła kozacki, z nim Chłopicki, domownik niegdyś króla

Stefana, z trzema tysiącami Niżowców, Dziurdzewo bliskie Białogrodu miasteczko tureckie, w czasie samego jarmarku złupili. Pobudką do zuchwalstwa były zachęcające listy, chorągwie i pieniądze, od Rudolfa cesarza na tę zaczepkę Kozakom przysłane. Schwytany Chłopicki i do więzienia w Krakowie oddany, uszedł ztamtąd i pod opiekę niemiecką do Szląska udał się. To tak niegodne postępowanie w Rudolfie, w bliskim krewnym i sprzymierzeńcu, dwojakie miało zamiary: rozerwać siły tureckie, i przez daną zaczepkę wciągnąć Polskę w wojnę z Turkami. By tem silniej dopiąć zamiaru tego, (w nieprzytomności Zygmunta) wysłał Rudolf do prymasa poselstwo, z prośbą, by przechód Tatarów przez Polskę do Węgier był zabronionym, by dzień naznaczono, w którym stany przyjąćby chciały poselstwo, dla zawarcią związków naprzeciw Turków. Odpowiedziano, że w nieprzytomności króla nic rzeczpospolita stanowić nie mogła, przyrzeczono niedopuszczać Tatarów, uskarżano się o burzenie Kozaków, posyłanie im chorągwi i pieniędzy, i przez tak nieprzystojne kroki wciągnienie Polaków w niepotrzebną wojnę z Turkami. Przybył w tymże czasie czaus turecki z listami od sultana do króla, od Ferat baszy do senatu. Donosiły te listy o wojnie z Rudolfem, zachęcały do trwania w pokoju z Portą, domagały się upomnienia Kozaków, by ciągnącym przeciw nieprzyjacielowi Tatarom nie czynili przeszkody. W odpowiedzi rozciągniono się szeroko, z zapewnieniem o trwałej przyjaźni; względem Kozaków, jako niesfornego narodu, odpowiedziano, że pogranicznym starostom baczność na spokojne zachowanie się ich zaleconą będzie. Listy zagranicznych monarchów do Sztokolmu odesłano królowi 1).

Niepomyślnem było pierwsze Turków do Węgier wpadnięcie. Mansfeld sławny wódz cesarski, zbił muzułmańskie wojska, Nowigrad, Suzyn, Baboszcze, Chaswan, i inne opanował zamki. Batory książę siedmiogrodzki obległ Temeswar, powstały narody słowiańskie między Dunajem i Sawą osiadłe. Nadęty powodzeniem

') Heidenstein pag. 304.

tem arcyksiążę Maciej, zebrawszy wszystkie wojska, Strygonię obległ, przez dwa miesiące potężnie tłukąć mury tej twierdzy; lecz gdy w miesiącu czerwcu Synan basza w 150 tysięcy ciągnął na odsiecz, arcyksiążę Maciej nie ujrzawszy nawet nieprzyjaciela, bliską już poddania się twierdzę opuścił, i w obozie za Dunajem spokojnie zawarł się. Udawszy się do Komarn w lipcu, patrzał z drugiego brzegu Dunaju na pożogi i łupiestwa Turków. Synan basza wziąwszy szturmem zamki pomniejsze, pod same mury Sapryna, o pięć mil od Raab zbliżył się. Wysypali Rakuszanie z drugiej strony Dunaju szańce, w celu przeszkadzania usiłowaniom nieprzyjaciół i zasłonienia własnego obozu; znaczniejsza część wojsk ich zajęła wyspę Zigel wkoło Dunajem oblaną. Tu Tatarzy wpędziwszy najprzód kilkaset koni, dla doświadczenia czy rzekę przepłyną, ujrzawszy że się to udało, gęstemi tłumami puścili się na bystrość nurtów; jedni grzyw, drudzy ogonów końskich czepiając się, rusznice nad głową, szable w zębach trzymając, w obliczu Rakuszanów wartki strumień przebyli. Gdy na drugą przeprawiają się stronę, cztery tysiące janczarów o potężne kłody oparłszy się piersiami, wraz z Tatarami stawa na wyspie, zdobywa szańce i obóz z sprzętem niezmiernym. Arcyksiążę, przedniejsi wodzowie, szybkości koni winni swe życia.

Padł strach na wszystkie Rakuszanów dziedzictwa; lud trwogą przejęty pierzchał na wszystkie strony. Turcy zdobywszy Ivurin Pappe, pod Weisskirchen, blisko Wiednia utkwili zwycięskie buńczuki. Nieprędko Mansfeld, a raczej niezgody między wodzami tureckimi, tak cięż kim klęskom tamę położyć zdołały.

Wspomnione powyżej Kozaków w kraje tureckie wpadnienie, dało i Tatarom powód nieoszczędzania rzpltej granic. Skoro więc wojna z cesarzem Rudolfem rozpoczęła się, dążąc ku granicom węgierskim, z Wołoszczyzny na Pokucie wpadli, spaliwszy Śniatyn, Zukus i Tłumacz, zatrzymali się pod Ciecibisą, gdzie Jakób Potocki z Korycińskim, zamknął się był nie więcej jak w sto koni. Ta garstka podjazdami i strzelbą z szańców, wstrzymywała natarczywość najeźdzców, lecz

gdy od dział janczarskich zapaliły się prochy i zamek goreć już zaczął, Potocki wśród płomieni wypadłszy ze swymi, z orężem w ręku przebił się przez nieprzyjacielskie szyki. Wstrzymał je także pod Haliczem Włodek wojewoda belski, lecz wkrótce nieprzyjaciel spaliwszy Tyszmienicę i Kołużę, szeroko rozpuścił zagony, wszędzie nie już podług zwyczaju swego zabierając jeńców, lecz wytępiając ich mieczem.

Wcześnie Zamojski wpadnienie to przewidział; baczny na rozległość granic naszych z strony Węgier, od Stryja aż do Spiżu rozciągających się, na niegotowość sił, azczupłość i rozproszenie kwarcianego wojska, rozpisał do senatorów i przedniejszych panów listy, by uciśnionej ojczyźnie coprędzej na ratunek spieszyli; lecz gdy, czyli to odległość miejsc, czyli że klęski mniej dotykały tych, co się od nich oddalonymi widzieli, wielu opieszałymi na głos hetmana okazało się, Zamojski zaniósł manifest de publica negligentia 1). Krok ten awalniając go z winy, słusznie wkładał ją na naród szlachecki; lecz w obecnej przygodzie nie dał pomocy.

Już Tatarzy Ruś, Pokucie i Wołyń splondrowali szeroko, nim hetman swoje i prywatne niektórych panów ściągnąć mógł hufce. Najznaczniejsze przywiedli Janusz książę Zbaraski i Jerzy Mniszech wojew. sandomirski; z temi Zamojski ciągnął pod Samborz, i tam nieprzyjacielowi drogę przeciąć, i z kwarcianem wojskiem pod hetmanem polnym Zółkiewskim złączyć się zamyślał. Gdy stanął w Samborzu, Tatarzy zatoczyli swój tabor pod lasem, naprzeciw miasta leżącym. Przez noc u nas cichość, w tłumach barbarzyńców zwyczajne ognie i krzyki. Światło nadeszłego poranku, odkryło złożone w pęki tu i owdzie rynsztunki i znaki wojenne, tu i owdzie snującą się gawiedź; za zbliżeniem się dopiero ujrzano zdradliwe zniknienie. Tatarzy zostawiwszy chorych i nieco skaleczonych koni i bydła, w pierwospy uszli z całym taborem. Zamojski wraz ruszył za

') Bohomolec życie Zamojskiego. Bibl. pols. Dzieje panowania Zygmunta III.

14

« PoprzedniaDalej »