Obrazy na stronie
PDF
ePub

SMIERĆ CHODKIEWICZA,

253

zuchwałości Turków, śmierć iego iak naydłużéy taioną być mogła, do zamku Chocimskiego dla przyięcia ostatnich Sakramentów, odwieść się kazał. Wprzód iednak Hetmana Lubomirskiego wezwał do siebie; iuż ciężka słabość niewiele dozwalała mu mówić, wziął tylko przy łożu leżącą buławę, oddał ią Towarzyszowi, i ścisnąwszy za rękę, łzami zroszone oczy odwrócił. Rozrzewniony do głębi serca Lubomirski, z ciężkim płaczem i łkaniem oddalił się z namiotu, i w przód nim naymnieyszy krok naywyższéy władzy uczynił, udał się do siebie, tam padłszy na twarz przed świętym ołtarzem, błagał Boga zastępów, by go wspierał, by przewodniczył wództwu iego i orężowi Polskiemu *).

Témczasem wóz, na którym zbolalego złożono Hetmana, powolnym krokiem postępował przez obóz, gdziekolwiek spostrzegło go Rycerstwo, szło za nim ze łzami i iękiem, iak gdyby umarłym już towarzyszące zwłokom; žal tak był powszechny w obozie, iż dla rozerwania go wysłano w różne strony podiazdý, iuż dla żywności, iuż, by kroki nieprzyjaciela uważać. We dwa dni potém, dnia 24. Września, Chodkiewicz między drugą i trzecią z południa dni pełne chwały zakończył.

Fortuna i świetne przymioty, nie zawsze zgodne z sobą, połączyły się, by Bohatera naszego zbogacić wszystkiemi dary swoiemi. Z oyca i matki ród świetny przodkami: Jerzy Chodkiewicz swoiém i naddziadów męztwem zaszczytny, i Krystyna Zborowska, siostra przemoźnych naówczas w Królestwie braci, życie mu

*) Petrycy pag. 128,

dali. Sama iego zewnętrzna postać iuż była szczęścia udziałem, otwarte czoło, oblicze z weyrzenia groźne, lecz pełne powagi, nos orli, oczy bystre i przenikaiące. Oyczyste dostatki powiększył dwoma znakomitemi małżeństwy; miał nayprzód za sobą Zofię Mielecką Woiewodzankę Podolską, córkę Hetmana, wdowę po Symeonie Olelkowiczu Xięciu na Słucku; spłodzony z nią syn umarł w młodości, córka Janowi Stanisławowi Sapieże oddana w małżeństwo; poiął powtórnemi szluby Annę Aloizę Xiężniczkę na Ostrogu, ta gody weselne wkrótce z smutnym pogrzebem złączyła. Rycerskiemi czynami wznosił się Chodkiewicz do pierwszych w Królestwie zaszczytów. Zaprawny do boiów pod mężnym Stefanem, ileż razy z Karolem Sudermańskim walczył, ileż zdobył, ileż obronił twierdz i grodów. Pamiętne po świecie pod Kircholmem przeważne zwycięztwo iego, gdzie z małą garstką mnogie woysko z Szwedów, Francuzów, Belgów i Germanów złożone, zniósł i do sczętu wytępił. Powierzono mu wyprawę Moskiewską w tenczas, gdy opieszałość Zygmunta, zawiści wodzów, i rozwiozłość woysk naszych odstręczyły umysły, i naypomyślnieysze utraciły chwile. Walcząc z zazdrością wśród tysiącznych przykrości, zawodów i trudów, długą i krwawą woynę z korzyścią i sławą Rzeplitéy zakończył. Zapależywy w boiu, i więcéy, niż na wodza przystało, narażający się na śmierć, lecz ileż łaskawości z zwyciężonemi: surowy dla Rycerstwa, lecz wśród tylu rozpusty i zepsucia, mógłże pobłażać? przecież nie było wodza tkliwszego na nędze i potrzeby żołnierza, każdy niezamożny raniony, lub z znakomitego znany zwycię

POCHWAŁA CHODKIEWICZA,

255

ztwa, hoyne wsparcie i nagrody odbierał od niego. Ci pieniądze lub szaty, inni konic, oręż, lub dary kosztowne, wszyscy uprzeyméy doznawali gościnności. Wspaniały i szlachetny, własnym kosztem wystawiał zbroiownie, zakładał szkoły publiczne, Bogu wspaniałe wznosił świątynie. Życie iego spędzone w obozach; zahartowany z młodu do trudów, głód, zimna, bezsenność znosił z łatwością: hoyny na wyśledzenie wszystkich nieprzyjaciela obrotów, prędki w sprawieniu i odmienieniu szyków, niewstrzymany w natarciu. Kochał się w okazałości woiennéy, dzielne bieguny, kosztowny oręż, nad inne zbytki miłemi mu były. W mowach do Rycerstwa Rzymskich przypominał wodzów. Zawsze na czele szyków, zawsze na szrankach Królestwa, rzadko kiedy widywał go Senat; obcemi były dla niego domowe zatargi, i możnych zapasy! przystępny i słodki w pożyciu, zbyt zyskał sławy, zbyt wiele świetnych dokonał czynów, by zazdrosnych i nieprzyiacioł nie liczył. To było może przyczyną, iż w starości widziano go draźliwym i nieraz posępnym. I możnaż dziwić się temu, mąż silny świadectwem własnego sumnienia, prawą postępujący drogą, codziennie życie narażaiący za Oyczyznę i ziomków, możeż bydź oboiętnym, nieczułym na niewdzięczność, obmowy próżniaków, i oszczerców szarpania. Pomściły go iednak dzieie, za życia nawet ci, co unosząc się nad wszystkiém, co iest piękném i szlachetném, cnotę cenić umieią, hołd winny Chodkiewiczowi oddali. I w kraiu i za granicą wyszły pochwały iego rymami i niewiązaną mową pisane: mnożyły się wszędy wizerunki iego, a ród Medyceuszów, znany

z uwielbienia dla wielkich ludzi, posąg Chodkiewicza umieścił w swych gmachach. *) Ciało zmarłego z Chocimia do Kamieńca przeniesione, późniéy w wystawionym przez małżonkę grobie pochowane w Ostrogu **).

ROZDZIAŁ

VII.

Woysko Litewskie nie chce iść pod władzę Hetmana Pol. Koron. Królewicz własnym przykładem załatwia to. Osman, dowiedziawszy się o śmierci Chodkiewicza, nowy szturm nakazuie: odparty z ciężką stratą. Znękany nakoniec tylą stratami, przysyła gleyty dla Posłów naszych. Opisanie obozu Tureckiego. Umowy o pokóy, śmiała odpowiedź Żorawińskiego. pokóy podpisany.

1621 r.

Starał się Królewicz ile mógł, wieść o zgonie Bohatera w obozie swoim utaić, zbyt atoli wiadomość ta była obchodzącą Rycerstwo, by się wraz nie rozniosła po szykach. Wtenczas dopiero, gdy już cnota z oczu uniesioną była, opłakiwać ią zaczęto: łzy przytłumiły zawiść; ci nawet, co przed zgonem uskarzali się na zbytnią Hetmana surowość, dziś wszyscy pragnęli go widzieć przy życiu. Żałość tę powszechną, dzielił młody

*) Sobieski p. 136. it. d. Kobierzycki p. 810. i t. d. **) Po całéy Koronie i W. X. Litt. obchodziło Obywatelstwo żałobne po wielkim wodzu obrządki. Sławny naówczas Kaznodzieia Xiądz Fabian Birkowski, w kazaniu swoiém tak się odezwał: Czteremakroć stoty„sięcy ludu, i nieprzeliczoną zgraią koni okrył Bissurman kilka mil „pola, a nad szańcami naszemi kazał takie Poturniakom swoim czynić ,,okrzyki: Dziś tylko żywota waszego!" Wyliezaiąc potem wa,,leczne dzieła Hetmana i woyska, tak kończy:

,Odszedłeś nas Hetma,,nie Koronny i W, X. L.! Już cię nie widzą obozy nasze, gdy woy,,sko szykuiesz, gdy iako Lew patrzysz otworzystem okiem, obchodzisz ,,straže, i nocne posłuchy. Już wie Bisurman, żeś poległ!"

MOWA KRÓLEWICZA.

257

Władysław, gdy nowe trudności pomnożyły strapienie iego. Pułkownicy i Rotmistrze Litewscy oświadczyli, że niechcą iść pod rozkazy Hetmana Pol. Kor. lecz ie tylko od samego Królewicza odbierać. Gdy wszystkie przełożenia próżnemi się stały, rozkazał Królewicz przywołać ich wszystkich do siebie. „Dowiaduię się, rzekł ,,im, że Waszmość pod rozkazy Pana Hetmana Pol. „Kor. iść nie chcecie, i tylko odemnie odbierać ie żą"dacie, zapomnieliźcież, iż Król Jmś Pan nasz, że Stany "Rzeplitéy naywyższy nad woyskiem całém Regiment „zdał był na ś. p. Pana Hetmana Chodkiewicza, a po „nim na Pana Lubomirskiego; mogło liczne woysko Ko"ronne iść pod buławę Litewską, a dziś kilka pułków "Litewskich wzbrania się uznawać Koronnego Hetmana! "czyúcie, co chcecie, lecz ia, co szanuię wolę Króla i „Narodu, ia, syn Pana waszego, oświadczam, że idę pod „rozkazy Pana Hetmana Koronnego, iiemu będę posłu"Sznym." Te słowa młodego Xiążęcia, żywe na Rycerstwie Litewskiem uczyniły wrażenie, zachęceni takim przykładem, ochoczo od téy chwili poddali się pod władzę Koronnego Hetmana.

[ocr errors]

Taiony dotąd, przeszedł nakoniec do obozu Tureckiego odgłos o śmierci Chodkiewicza. Na tę wieść porywa się Osman, iu dłużéy o pokoiu nie myśli, i iak gdyby z wodzem tym zniknęła cała Polaków waleczność i męztwo, już ich sądzi pewnym swym łupem, i szturm ze wszystkich stron na szańce nasze wyznacza. Dzień 28. Września wybrany do téy krwawéy i stanowczéy bitwy.

Od ósméy zrana bicie z wszystkich dział obozowych zawiedzionych na około szańców Polskich, a nawet z tamTom. III.

-17

« PoprzedniaDalej »