Obrazy na stronie
PDF
ePub
[ocr errors]

Długosza wyszło bo w r. 1511 w Krakowie i 2gie żywoty,
wszystkich biskupów polskich, ale dotąd tylko wrocławskich
i poznańskich wydrukowano. Żywoty arcb. gniezn. przero-
bił Damalewicz; krakowskich Starowolski, płockich Łubień-
ski. Żywoty te dotąd w rękopisie zostają. Jeden odpis tych
żywotów znajduje się w biblotece Ossolińskich we Lwowie.
Jan Plastwig był doktorem prawa kanonicznego i dzieka-
nem kościoła katedr. warmińskiego na żądanie Pawła Le-
gendorf biskupa napisał około 1464 Breve chronicon de
vitis Episcoporum Varmiensium, które się długo ukrywało
w archivum biskupiem w Heilsbergu, a wyszło w Krakowie
1685 w raz z Tomasza Tretera dziełem o biskupstwie i bi-
skupach warmińskich.*)

Marek Bonifilio skreślił żywot Długosza i jak się zdaje. 1, Długok umarł d. jeszcze za życia jego, bo nie wspomina o danem mu arcy19 maja 1480v. mabiskupstwie lwowskiem, ani o jego śmierci." Biograf ten dojąc lat 65 niespełna brze szczegółów życia Długosza świadomy, wytknął piękny Życie jego dokładniej wysoki cel swojej biografii. Umiarkowany w zdaniu, wstrzeopisal H. Zeipbergmięźliwy w naganie, bezstronny jest w pochwałach. Po żyo dziele die poln. wocie Grzegorza z Sanoka, ta biografia dla pełności swojej, poprawności stylu, jak na ów wiek pięknego, pierwsze w polsko łacińskiej tego wieku literaturze zajmuje miejsce. Gustaw Borneman przełożył ją na język polski wraz z kroniką Długosza.

geschitschreibung

1874.

W XV wieku w całej zachodniej Europie pilnie heraldyką się zajmowano. Herb szlachcica wycisnięty na wosku zastępował miejsce podpisu. U nas Długosz rozpoczął szereg dziejopisów szlacheckich; już bowiem widział potrzebę spisania historyi genealogicznéj szlachetnych familii polskich i osobne dzieło: De familiis nobilitatis polonicae napisał, jak świadczy Miechowita. Na sejmie harodelskim Litwa przybrała herby polskie. Lubo w XV wieku herby i nazwiska w Polsce do niejakiego przychodziły porządku, wszelako Polacy nie byli jeszcze bardzo biegli w heraldyce. Formy i przypadki do nich, wielkiej teraz i dowolnéj uległy zmianie. Urojone wielu familii herbowych początki i mniemane przybycia z zagranicy, już w tym wieku zmyślano.

t

7

* Zeißberg 1.c. o dziejach Dlugoką tak mówi:, napełniają nas zaprawdę podziwum masy historycznego materyalu skupione w jedność, rzepiske juiallo z góry nań zu. cone, wspaniały polos piora w obrazowaniu, obficie rozlewający sie potok mymowy, stawiają utworce bez kwestyć w rzędzie najznamienitfpych wszystkich wie. how dziej opisarzy. Lecz w najistariejszym punkcie, ktory historyka stanowi w bezwarunkowej milosci prawdy, w przedmiotowem uydalnieniu zdarzeń – bej znamierritej wartości, jesteśmy zmuszeni odmówić Długofzowi."

W wiekach 14 i 15 Polacy odbywali podróże po obcych krajach i ojczyznie, jako też i cudzoziemcy po Polsce. Podróż do Francyi, Niemiec i Włoch była koniecznym dalszym ciągiem starannego wychowania ówczesnej młodzieży, podróże do Rzymu duchowieństwa polskiego były koniecznym wypadkiem stosunków katolickich z papieżem, podróże rycerskiej młodzi zapędzały ich jak np. Tarnowskiego lub Tęczyńskiego aż do Hiszpanii, podróże pobożne do ziemi Świętéj, poselskie do rozmaitych krajów, podróże handlowe i podróże bez celu dla saméj przyjemności podróżowania, dobrze zaznajomiły Polaków z obcemi krajami, ale tych podróży opisanych jest nader mała liczba w stosunku liczby podróżujących. Cudzoziemcy znowu w celach politycznych, naukowych, handlowych często zwiedzali naszą kwitnącą Rplitę i lepiéj może niż dzisiaj znali słowiańszczyznę, ale i tych obcych o naszym kraju relacyi jest mało.

Pomijając zmianki jakich się doczytujemy o podróżach. Wysza bisk. krakow. w r. 1409. Jakóba z Wyganowa i Macieja z Chromina kanoników poznańs. w r. 1453 Jakóba de Roxice w 1474. Piotra z Zalesia w 1484. Michała z Wielunia zmarłego 1487 na wyspie Rodus. Dantyszka i innych do ziemi Ś. odbyte, wspomniejmy i Długosza który odbył z Janem Elgotem przed r. 1471, ale mamy tylko jego list który wyjeżdżając z Rzymu do kardyn. Oleśnickiego był napisał. Jan Skolnus sternik polski odkrył brzegi Ameryki przed Kolumbem, lecz żaden z nich podróży swojej nie opisał; dopiero Anzelm Polak zakonu OO. Bernardynów, słynący z wymowy kaznod. zwiedzał Palestynę w latach 1507 i 1508, a w Jerozolimie przy kościele grobu Pańskiego był penitencyarzem. Opis łaciński podróży Anzelma przez niego skreślony nacechowany pobożną prostotą świadczy, że jest dziełem Polaka, który wszędzie widzi swój kraj, jego rzeki, miasta, kościoły. Mówi o rzece Jordanie, iż jest „szeroki jak Warta." O mieście Ebron, iż to jest „najdawniejszy gród Filistynów, dziś jeszcze tak wielki, jak miasto Sądecz; liczy odległość na mile polskie i ruskie. Wierzy w nieko

nieczne wiarogodne legendy. Podróż Anzelma wytłomaczył ktoś po polsku w r. 1595 pod tytułem Peregrynacya prawdziwego opisania ziemi S. i t. d.

Podróże cudzoziemców były liczne i znamy z téj epoki Francuza Giliberta de Lannoy o której podał wiadomość uczony Lelewel. Eneasz Silvius (Pius II papież zmarły 1465), opisywał Polskę i Litwę z powieści Hieronima z Pragi; ten opis wcale niepodobny do naszego kraju, znajduje się w jego kosmografii. Ambroży Kontareni poseł wenecki do Persyi jechał przez Polskę w r. 1474 a wrócił 1477. Kontareni znalazł w Trokach Kazimierza Jagielonczyka, potém gościł u tegoż króła w Lublinie, gdzie widział czterech królewiczów polskich i poznał ich mistrza naszego Długosza. Podróże Kontareniego przełożył Niemcewicz w zbiorze pamiętników o dawnej Polsce. Zygmunt Herberstein będąc w r. 1517 posłem od cesarza niemieckiego do Polski i Moskwy w dziele: Pamiętniki rzeczy moskiewskich (Commentarii rerum Moscovitarum) opisał Litwę jak ją widział. Mówi tu o kniaziu Michale Glińskim, o zwierzętach, żubrze i łosiu i t. d.

Niemcy jako bliżej świadomi Polski, w sposób mniej więcej chlubny ją opisywali. Wielu z nich przybywało podziwiać nasz Kraków, nasze żupy solne w Wieliczce i Bochni, i wierszem łacińskim opisywali Polskę.

§. 49. O sztukach pięknych, chociaż nie mamy wiele szczegółów do umieszczenia, na wielką uwagę zasługuje Wit Stwosz Krakowianin urodzony 1447, znakomity snycerz, który wyrzynał osoby drewniane do wielkiego ołtarza w kościele P. Maryi w Krakowie nad czem przez lat 12 pracował, i zrobił w r. 1492 grobowiec Kazmierza Jagielończyka z marmuru czerwonego. Do r. 1495 bawił w Krakowie. Około r. 1500 osiadł w Norymberdze i tamże umarł w r. 1542. Przynosi on chlubę naszemu narodowi; tem uczuciem przejęty gienialny nasz wieszcz Wincenty Pol utworzył poemat w którym tego artystę opiewa.

W kościele farnym w Gdańsku znajdował się jeszcze

na początku 17 wieku obraz sądu Pańskiego, który w r. 1367 Jakób i Hubert bracia malarze wymalowali. Na tym obrazie jest Michał św. trzymający tarczę, w której wyraziło się z grobu ludzi powstanie: jedni w piekielny ogień wpadają, drudzy zmierzają ku niebu, cała ta scena odbija się od téj tarczy na jabłku, które Bóg Ojciec trzyma w niebie. Do téj także epoki należy znajdujący się w księdze pergaminowéj malowany obraz koronacyi króla Alexandra, który się w zbiorze puławskim znajdował.

Gramatyka i Słowniki,

§. 49. Jakób syn Parkosza (ur. we wsi Żórawicy, blisko Secemina, w sandomirskiém, doktór prawa i kanonik Krakowski, był rządzcą szkółki parafialnej na Skałce a r. 1439-1440 rektorem akademii) pierwszy pokusił się o ustalenie prawideł pisemności Polskiej; i zostało nam po nim dziełko: Jakobi Parkossi de Żórawice antiquissimus de orthographia polonica libellus; rogatu et sumptibus Ed. Raczyński, opera et studio G. S. Bandtkie editus. Posnaniae anno 1830.

Najdawniejszy słownik Łacińsko-polski, bo z r. 1437, posiada książnica uniwersytetu Jagielońskiego (pod znakiem DD. VII 3): Vocabulista dictus BERTHOLDUS ISNACENSIS przepisany przez brata Jana za czasów opata Piotra (?). Po nim idą trzy inne, które wskazuje A. W. Maciejowski: Słowniczek wyrazów prawnych przy statucie wiślickim, pisanym r. 1444; Vocabularium latino polonicum z r. 1457, świeżo nabyty przez Augusta Bielowskiego dla zakładu Ossolińskich; Wyrazy lekarskie ułożone porządkiem abecadłowym r. 1464; rękopis w książnicy Zamojskich. Nakoniec w rękopisie książnicy Jagielońskiej (pod znakiem Bbb. I. 56), zwanym: Thesaurus pauperum, a pisanym przez Kle. mensa Bujaka z Gostynia r. 1475, który zawiera opis roślin lekarskich i inne przedmioty lekarskie po łacinie, znajdują się także nazwiska polskie.

OKRES IV

ZŁOTEGO WIEK U.

Od założenia pierwszej drukarni polskiej aż do kłótni akademii krakowskiej z Jezuitami o założenie przez nich swojej szkoły w Krakowie; czyli od roku 1521 do r. 1621.

§. 50. Znamię ogólne. Stanąć na równi ze starożytnymi stało się najwznioślejszym zamiarem. Stąd tylu Horacyuszów, Pindarów, Teokrytów, Liwiuszów, Demostenesów i t. d.; i było koniecznością po wynalezieniu druku gdy wszystkie skarby dawnego piśmiennictwa naraz w obieg puszczono, światłość ta olśniła wzrok do średniowiecznej mglistości nawykły lub widzieć jeszcze nieumiejący. Wszakże wśród tego natężonego biegu do wytkniętego kresu celniejsi spostrzegli się że dla swojej treści nie mają odpowiedniej formy, i nawzajem dla znanéj formy nie nastręcza się odpowiednia treść. Odtąd tedy zaczyna się jawić nowe usiłowanie i dążenie; odtąd pod promieniami chrześciańskiemi występują piśmiennictwa narodów nowożytnych z własnego wnętrza wysnuwane i cześć dla dawnych bogów coraz bardziej zmniejsza się. Tłumy jednak jeszcze idą ubitym torem, z czego przecież ta korzyść wynika że własne piśmiennictwo nabiéra przewagi i zakorzenia się.

§. 51. Język. Walka religijna z różnowiercami, którzy w uczelniach, kościele i pismach ojczystego języka używali; kilkakrotne tłumaczenie biblii; pisanie ustaw sejmowych i wyroków sądowych po polsku, co teraz (w połowie XVI) na

« PoprzedniaDalej »