Obrazy na stronie
PDF
ePub

się w Dąbrowicy u Pijarów i w Włodzimirzu; około 1790 zaprzyjaźnił się z Tadeuszem Cackim; od 1796 mieszkał ciągle na wsi aż do 1815; 1 września 1819 został dyrektorem liceum krzemienieckiego i nauczycielem literatury polskiej, lecz zaraz † 23 lutego 1820). Ten wsławiony tłumacz Delila zostawił po sobie trajedya Barbara Radziwiłówna, która długo się bardzo podobała. Także przełożył Wirginia. W epoce swojej był Feliński uważany za najświetniejszą gwiazdę. Wyd. zup. dzieł jego w Wrocławiu 1840.

i) Ludwik Kropiński (ur. 1767 we wsi dziedzicznej w województwie Brześcia Litewskiego; wszedłszy do wojska, dosłużył się stopni wyższych; już na spoczynku będąc na dziesięć lat przed śmiercią ociemniał zupełnie, † d. 4 sierpnia 1844). Napisał trajedyą: Ludgurda, która zwykle z Barbarą Felińskiego bywa porównywana. Ma ona istotnie wiele miejsc pięknych lecz w całym układzie i wystawieniu osób przypomina naśladownictwo trajedyi francuzkich. W romansie Julia i Adolf, czyli nadzwyczajna miłość dwojga kochanków nad brzegami Dniestru t. 2. Warszawa 1824. Chciał autor okazać, jak sam mówi, że nasz język może wydać w równie harmonijnéj szacie najdelikatniejsze odcienia uczuć, jako okazał Russo w nowej Heloizie. Nie odpowiedział atoli swemu założeniu; widzimy tu czułość bez rzetelnego uczucia, uniesienia bez prawdy, jedném słowem chorobliwe charaktery. Cokolwiek napisał, wyszło pod napisem: Pisma rozmaite. Lwów 1844.

k) Zasłużone są także około dramaturgii i teatru imiona Lud. Dmuszewskiego i Lud. Osińskiego w tym czasie mianowicie ostatni jako tłumacz Cyda, Horacyuszów i Cynny splótł sobie wieniec.

2 Proza.

§. 117. O ile się podniosła piękność języka w utworach poetyckich, o tyle i proza musiała zyskiwać, acz fran

cuzczyzna poczęła zgubny wpływ wywierać. Za przywdzianiem sukni wedle wzorów z za Renu poszło i zarzucenie ojczystėj mowy na pokojach a następnie przeniosło się to aż do niższych warstw społeczeństwa, bo małpować drugich zbyt jest zaraźliwém. Wprawdzie byli prozaicy, co mieli na baczeniu czystość mowy, ale tłum z francuskiego tłumaczów o nic nie dba.

A. PROZA KRASOMOWCZA.

§. 118. Sposobniejszych okoliczności do popisywania się z wymową nie było, jak w pierwszej połowie tego okresu. Mowcy ci publiczni będą na zawsze stanowić epokę w polskim krasomowstwie; liczba ich bardzo wielka, o czém przekonywa dzieło pod nazwą: Zbiór mów i pism niektórych w czasie sejmu stanów skonfederowanych 1788–90. Wilno tomów 12, lecz ich wartości jeszcze dotąd nikt należycie nie wskazał. Kaznodzieje nie dali się wyprzedzić. Przypominamy tu tylko kilku.

§. 119. Mowey.

a) Jacek Przybylski (zob. wyżej między poetami). Jeden tylko posiadamy jego płód krasomowczy, a ten jest Mowa na setny obchód zwycięztwa Jana III nad Turkami pod Wiedniem z wiadomościami historycznemi, War, 1783, w której okazał wymowę spokojną, gdy rosprawia o naukach, a bujną i niepowstrzymaną, wystawiając oręż z nagłością piorunu Osmanów gromiący. Wspominamy tu jeszcze o jedném Przybylskiego dziele Wieki uczone starożytnych Greków i Rzymian w celniejszych zabytkach ich pism uważane, Kraków 1809 w którém pragnął wystawić dla nas historyą piśmienni– ctwa starożytnego. Tłumaczył on bardzo wiele poematów, bo wiele obcych języków umiał.

b) Grzegórz Piramowicz (ur. 1735 we Lwowie, uczył się tu u Jezuitów, a wstąpiwszy sam do tego grona, był nauczycielem poetyki, retoryki i filozofii. Po podróżach do Francyi i Włoch, i po zniesieniu Jezuitów

został plebanem w Kurowie, a potém sekretarzem komisyi edukacyjnej i Towarzystwa do ksiąg elementarnych; po 1795 roku proboszczem w Międzyrzeczu; † 29 grudnia 1801). Pracowity i cnotliwy Piramowicz, zajęty pomyślnością społeczności, był dobrym kaznodzieją i dobrym mowcą. Jako sekretarz Towarzystwa do elementarnych książek, zostawił po sobie: Mowy w dzień rocznicy otwarcia Tow. do ksiąg elementar. miane, zdając sprawę przed królem z czynności Towarzystwa, w latach 1779, 81, 82, i 83. Przemowa pod Gołębiem r. 1791. Te mowy zjednały mu sławę krasomowcy i komisya edukacyjna wezwała go do napisania książki elementarnej w tym rodzaju, w skutek czego wyszła jego: Wymowa i poezya dla szkół narodowych, cz. I w Krakowie 1792. Przypominamy też wyborne dziełko jego: Powinności nauczyciela mianowicie w szkolach parafialnych. War. 1787 i Krak. 1850.

c) Stanislaw Potocki (uczył się u Pijarów w Warszawie; za Stanisława Augusta bywał posłem na kilka sejmów. i członkiem Rady Nieustającej; 1800 należał do tworzących Towarzystwo Przyjaciół Nauk w Warszawie, i nieco później, ale jeszcze za rządu pruskiego, był nadzorcą liceum warszawskiego, wtedy powstałego. Z utworzeniem się Księstwa Warszawskiego (1806) został członkiem komisyi rządowej, następnie naczelnikiem rady stanu i rady ministrów, oraz dyrektorem izby edukacyjnej; po utworzeniu Królestwa Polskiego 1815 ministrem w komisyi rządowej oświecenia i spraw duchownych; † 14 września 1821). Mowy jego to pochwalne, to sejmowe, to sądowe, wychodziły i pojedyńczo i w Rocznikach T. P. N. i wytłoczone pod nazwą: Mowy i rozprawy t. 2, Warszawa 1816. Spółcześni zwali go książęciem mówców polskich; wielka szkoda że pisał z francuzka (z czego się nawet chlubił) wyjątkowi ulegają mowy dawniejsze.

Niektore są zebrane

Tu także należy jego dzieło: O wymowie i stylu, tom. 4. War. 1815. Acz rzecz dobra, język skażony. On także pierwszy zastanawiać się zaczął nad sztuką w dziele: O sztuce u dawnych, czyli Winkelman polski Warsz. 1815 tom. 3.

d) Ludwik Osiński (ur. r. 1775 w Podlaskiem; pierwsze nauki pobierał w Łomży u Pijarów; za Ks. War. był sekr. jen. w minist. spr., potém pisarzem w sądzie kasacyjnym, 1818 został profes. literatury w uniwer. war., a pod koniec życia rządzcą teatru war.; † 27 lutego 1838). W Pam. Warszaw. przez niego wydawanym 1809 i 10, jest umieszczona jego: Obrona pułkownika Siemianowskiego, obwinionego o zabójstwo, w której dał dowody wielkiej zdatności krasomowcy. Jako professor słynął z daru wygłaszania, czego i uczył też w szkole dramatycznéj.

e) Franciszek Morawski, urodzony d. 7 lipca 1785 we wsi Borzęcinie w wielkiem księstwie poznańskiem, ode+umari w Luboni brał staranne wychowanie; od r. 1806 służył w wojsku; pod Rawiczem ww. jako pułkownik wojska polskiego, w r. 1813 dnia 23 X.Pomanoniemd. grudnia w Sedan powiedział mowę przy obchodzie po12 grudnia 1861v. grzebowym J. O. księcia Józefa Poniatowskiego. Warsz. 1830 2wa wyd. Lwów 1848 (Piller i t. p.) w 8ce która na wzmiankę zasługuje. Żyjący dotąd jenerał słynie jako poeta, który chociaż z początku szedł śladami starożytnych, w późniejszych atoli utworach okazuje samodzielność i zaskarbił sobie chlubną nazwę rodzinnego wieszcza, a szczególniéj pracą Dworzec mego dziadka." f) Józef Soltykowicz Dr. filozofii, dziekan wydziału filozoficznego w akademii krakow. Ur. 1762 w Krakowskiem +1831 d. 25 kwietnia. W czasie pobytu Fryderyka Augusta księcia warszaws. w Krakowie 1810, mówił Sołtykowicz do króla w imieniu akad. krakow. i wystawił jej obraz przez wszystkie czasy, w swej mowie pełnej nietylko prawd historycznych, uwag gruntownych, postrzeżeń głębokich, ale i ozdób prawdziwie krasomo

[ocr errors]

wskich czystą polską mową wyłuszczonych. Gdy przyszło do druku téj mowy, przydał autor liczne przepisy, w których wywodzi obszernie myśli swoje w mowie napomknięte, i o mężach, z imion tylko w mowie wspomnionych, krytyczną załącza wiadomość, tak co do szczegółów ich życia akademicznego lub prywatnego, jako téż ich prac uczonych. Wyszła na widok pod tytuł.: O stanie akademii krakow. od jej założenia w r. 1347 aż do teraźniejszego czasu, w Krakow. w drukar. Greblowskiej 1810 (właściwie 1812). Z upragnieniem oczekiwała publiczność uzupełnienia przy końcu obiecanego, ponieważ przypiski o uczonych akademikach do połowy tylko 17 wieku dochodzą. Dzieło to wówczas najpierwsze miejsce w języku polskim zajęło i stało się zrzódłem do historyi literatury polskiej. Inne prace są: Głos na prędce do stanu miejskiego Kraków 1790. 3) Roztrząśnienie przyczyn dla których stan miejski do prawodawstwa przypuszczony być nie może. (Toruń, właściwie Kraków) 1791. 4) Wywód o skutecznym spo¬ sobie zaprowadzenia i ugruntowania dobrych obyczajów. Kraków 1791. 5) O przyczynach wewnętrznych i najbliższych tudzież zewnętrznych i dalszych nędzy naszych włościan; z wyłożeniem sposobów zniszczenia tychże przyczyn i ich skutków. Kraków 1815. 6) Rozprawa nad przyczynami uwłaczających naukom mniemań, odradzających się w różnych wiekach świata. Na 4ch posiedzeniach publicznych czytana. W Krak. 1828.

[blocks in formation]

Gwilelm Kaliński urodził się w Poznaniu d. 6 marca r. 1747. Po odbytych naukach szkólnych wstąpił do Zgromadzenia księży Missyonarzów warszawskich; w 1765 odbywszy z wielkim pożytkiem kurs filozofii, teologii i innych nauk jakie wówczas wykładały się w seminarium u św. Krzyża, został kapłanem w 1772, a wkrótce potém professorem przy témže seminarium. Gdy Karpowicz w r. 1774 z woli swo

« PoprzedniaDalej »