Obrazy na stronie
PDF
ePub
[ocr errors]

w książce O pięknie w muzyce". Hanslick, jako reakcya hyperromantycznych fantazyj na temat znaczenia muzyki, był zarazem w teoryach swoich odbiciem ruchu pozytywistycznego z przed lat 40-stu, j uznając w muzyce tylko to, co ona pozytywnego przedstawia, widział w formie jej cel główny, w zadawalającej „estetycznie“ organ sluchowy kombinacyi dźwięków jedyne jej zadanie. Odczuwanie muzyki jest dla niego dyletantyzmem, pozostawia je „laikom" - dla „wykształconych artystów" przeznacza tylko względy estetyczne, a jako „najgodniejszy, najzdrowszy sposób słuchania muzyki“ zaleca, „znajdowanie uciechy w muzyce, przy zupełnej trzeźwości ducha". Το też, zaskorupiając się w zasadzie tak problematycznego znaczenia, jak względy estetyczne", których w żadną regułę nikt nigdy ująć nie będzie w stanie, bo zależy ono od czasu, przestrzeni, szerokości geograficznej, przyzwyczajenia i mnóstwa ubocznych względów, Hanslick swojem życiem dal dowód, że kwestyi tego rodzaju nie rozstrzyga się żadnem budowaniem teoryi; zmarły niedawno 78 letni starzec, który ciągle w imię swych zasad walczył z dramatem muzycznym Wagnera, a już wprost urągał twórczości Ryszarda Straussa-musiał patrzeć w ostatnich latach swego życia na tryumfy i na nieustanny i świetny rozwój sztuki, tak przeciwnej jego pojęciom i teoryom o pięknie, o formie i o wszystkich tych rzeczach, które były i są czynnikami ewolucyi sztuki, ale nie mogą być jej celem.

n

Bardzo mylnem byłoby przypuszczenie, że zwolennicy nowoczesnej muzyki, w niej widzą jedyną doskonałość twórczości muzycznej. Tak bynajmniej nie jest. Cóż na tem traci skończony w swej idealnej doskonałości całokształt rzeźby greckiej, lub jej odbicie w renesansie, że rzeźbiarz Rodin jest jednym z największych współczesnych artystów i przedstawicielem rzeźby nowoczesnej, tak różnej duchem i formą od epok klasycznych?

Tak samo nie obniża bynajmniej wartości dzieł artystycznych, przed chwilą wspomianego Rrahmsa to, że on w ruchu ewolucyjnym nie brał żadnego udziału i stal na straży ideałów abstrakcyjnej a na tradycyach dawnej formy oraz dawnego kolorytu orkiestrowego opartej, sztuki.

Muzyka współczesna, tak, jak każda sztuka, wyraża współczesaego ducha, który objawia się jednak u geniuszów zwykle przedtem, nim cały tłum serc, nawet prawdziwie czujących i głów myślących, jest w stanie to objawienie, ten wyraz zrozumieć.

To też jak niezrozumienie przez ogół nowej sztuki o jej wartości nie stanowi, tak samo pojęcie, jej odczucie, a nawet ukochanie, nie może wyłączać tego, co w innej formie, w innych czasach, było równie pięknem, równie potężnem. Palestrina, Bach, Beethoven, Wagner

cztery epoki tak różne, cztery potęgi twórcze bez miary; każdy z nich był swego czasu „modernistą", każdy wpłynął na ewolucyę sztuki w swojej epoce. Z początku nierozumiani, zwalczani, dziś otoczeni chwałą stanowią „kościół tryumfujący“ na niebiosach królestwa tonów; twórcy dzisiejsi-to „kościół wojujący“...

[blocks in formation]
[ocr errors]

Jako punkt wyjścia nowoczesnej muzyki symfonicznej i dramatycznej, jaśnieje w historyi muzyki trójca wielkich nazwisk: Beethoven, Wagner, Berlioz, do których koniecznie dodać należy Liszta.

Subjekty wizm twórczy w muzyce fortepianowej, jako cechą nowoczesności w sztuce, objawił się najwspanialej i najpotężniej w dzielach Chopina i Schumanna.

Na ewolucyę nowoczesnej pieśni wpłynęli Schumann i Wagner. Potężny filozof i poeta-muzyk Beethoven, rzucił wielkie hasło: pełne samowiedzy odzwierciedlenie w symfonii idei przepełniających serce i umysł1), lub nastrojów duszy połączonych, jak w Pastoralnej, z oddaniem zjawisk zewnętrznych natury; to ostatnie nie było niczem innem, tylko powtarzającą się, jak już raz wspomniałem, od czasu do czasu tendencyą naturalizmu, w muzyce; pierwsze stworzyło muzykę programową w najszlachetniejszem jej pojęciu.

Mówiąc przed chwilą o punkcie wyjścia dla nowoczesnej muzyki, połączyłem z umysłu muzykę dramatyczną z symfoniczną. Dwa te odłamy sztuki tonów posiadają genezę zupełnie różną-muzyka dramatyczna powstała bowiem ze sztuki „słowa mówionego", czyli ze średniowiecznej, w renesansie następnie do zenitu rozwiniętej polifonicznej muzyki wokalnej, symfonia zaś z muzyki tanecznej, która była odbiciem sztuki mogącej nosić miano „sztuki ruchu“ - „l'art du geste", jak ją nazywają Francuzi

Otóż te dwa pierwiastki w muzyce nowożytnej zaczęły się lączyć; już Beethoven udramatyzował symfonię, a za nim dalej jeszcze w tym kierunku poszli inni - Ryszard Wagner zaś usymfonizował operę.

Podobnie stało się z pieśnią, która długi czas istniejąc jako odbicie dawnej pieśni ludowej czyli świeckiej-(w odróżnieniu od pie

1) Jak w III, V, IX-tej.

śni kościelnej, której zasadą od samego początku była deklamacya słowa)-i będąc początkowo tylko śpiewaną muzyką taneczną, w rytmach tanecznych przeważnie długi czas się obracała, z czasem dopiero stała się sztuką „słowa mówionego" tj. zaczęła stosować melodyę do słów, w naszych zaś czasach udramatyzowała się zupełnie-stając się czasami prawie wyłącznie rytmiczną deklamacyą, opartą na muzycznem tle.

Oczywiście udramatyzowanie symfonii należy brać w znaczeniu przenośnem, nie konkretnem, to znaczy, że dzisiejsza symfonia o podkładzie dramatycznym wciela w siebie samą tylko psychologię dramatycznego konfliktu, nie posługując się sceną i zjawiskami plastycznemi, które jedynie w pewnych wypadkach poddaje fantazyi słuchacza. Do takiego zrozumienia dramatu muzycznego w symfonicznej formie, doszedł Rysz. Strauss.

Czy dojdzie kiedy do tego, aby forma i treść dramatycznej symfonii mogła się zjednoczyć z odpowiednio pomyślanym a artystycznoliterackim i scenicznym wymaganiom, treścią i formą odpowiadającym dramatem-niewiadomo; w każdym razie byłaby to pewnego rodzaju konkluzya tych dwóch zasadniczych odłamów sztuki muzycznej.

Wspomniałem na początku, że najcharakterystyczniejszym wewnętrznym rozdziałem pomiędzy procesem twórczym dawnych i dzisiejszych wielkich mistrzów, jest różnica w samopoczuciu twórczego subjektywizmu; następnie zaznaczyłem, że pierwszym, który się w tym kierunku najsilniej objawił-był Beethoven; postarajmy się przypatrzeć się bliżej, jak się to samopoczucie dalej rozwijało, specyalnie w muzyce symfonicznej i dramatycznej, one bowiem są najsilniejszym i typowym wyrazem sztuki tonów, czasów dzisiejszych.

Hasła rzucone przez Beethovena z bezwzględną odwagą geniuszu, były owem ostatecznem wstrząśnieniem wulkanu twórczości ludzkiej, który spowodował wybuch. I wkrótce potoczyły się dwa strumienie lawy; z jednej strony subjektywna organizacya twórcza, wraz z wrodzonemi literackiemi zdolnościami, pchnęły Berlioza na drogę symfonii programowej, a bezpośrednio pod jego wpływem Liszt zaczął tworzyć swoje poematy symfoniczne, których dalszym ciągiem jest twórczość Rysz. Straussa; z drugiej strony Wagner wahający się początkowo między wpływami Webera i wielkiej Opery Paryskiej, którą wówczas reprezentował Meyerbeer, doszedł do samowiedzy swych wszechstronnych środków i stworzył dramat muzyczny, który na razie, niedościgniony w swej doskonałości, sam jeden jest przedstawicielem swego typu, znajdując do pewnego stopnia indywidualne odbicie w muzyce dramatycznej francuskiej: w dziełach d'Indyego, Charpentiera i Bruneau; rozkwit weryzmu włoskiego będący

[ocr errors]

mięszaniną impressyonizmu z powrotną falą naturalizmu w muzycemożna jedynie z wielkiemi zastrzeżeniami poddać wpływowi Wag

nera.

Podległy do pewnego stopnia obu wpływom, na wyżynie muzyki oratoryjnej tj, wokalno - orkiestrowej, ale nie scenicznej, stanął ojciec nowszej szkoły francuskiej Cezar Franck.

OL

Powyższe zestawienie nastręcza interesujące spostrzeżenia, że wpływ geniuszu niemieckiego Beethovena przez Francyę, czyli Berlioza, za pomocą międzynarodowego Liszta, doszedł do swego rozkwitu znów w Niemczech w dziełach Rysz. Straussa, a dramat muzyczny z Niemiec, gdzie od Wagnera żadnych nie uczynił postępów, wytwarzając tylko zastęp epigonów, przeniósł się do Francyi, tam przetwarzając się według znamiennych cech romańskiego ducha.

Tymczasem, równocześnie z tym ruchem na zachodzie, rozwijał się i rozwija w Słowiańszczyznie i Skandynawii charakterystyczny objaw twórczości muzycznej, na tle indywidualno-narodowem; po Chopinie, ruch ten zaakcentował się najsilniej w Norwegii, gdzie Nordraak, a za nim Grieg i Svendsen, wydobyli na jaw skarby melodyi lndowej, oraz objął całą Słowiańszczyznę przejawiając się u nas w dzieJach Moniuszki, Zarzyckiego, Żeleńskiego, Noskowskiego oraz Paderewskiego, w Czechach związany z trzema imionami pierwszorzędnego artystycznego znaczenia: Smetaną, Dworzakiem i Fibichem w Rossyi wybuchając żywiołowym talentem Czajkowskiego.

Po za podkładem indywidualnym, narodowym, objawiającym się przeważnie w melodyii w rytmice ludowej, rozwój powyżej wspomnianych twórczych jednostek da się podciągnąć pod ogólnie przedtem zaznaczony prąd na Zachodzie; dzieła ich często genialne, często o charakterze nadzwyczaj indywidualnym, nie posiadają jednak jakiegoś specyalnego typu, któryby wspomnianym poprzednio mógł być przeciwstawiony; specyalny i nowy typ twórczości przedstawiał Chopin, i on też do dziś dnia błyszczy, jak niczem nie zaćmiona gwiazda; po za tem jest ów objaw muzyki o charakterze narodowym u twórców pierwszorzędnych jak Moniuszko, Smetana lub Czajkowski, również odbiciem samopoczucia twórczego subjektywizmu, tej wybitnej i nieodłącznej cechy nowoczesnej twórczości muzycznej.

Rozwijający się pod wpływem dzieł Beethovena indywidualizm zaznaczył się najsilniej w dziełach Berlioza i Liszta.-Szukanie nowych dróg ekspressyi muzycznej, szukanie śmiałych kombinacyj kontrapunktycznych i harmonicznych, zatracenie pewnej szablonowej symetryi formy, a nawet zatracenie jej zupełne, aby tylko oddać żądany nastrój bez względu jak uczyła szkoła w imię estetycznych zasad"-były cechami owego twórczego indywidualizmn w muzyce.

n

Liszt, o którym, u nas zwłaszcza, wie się przeważnie, jako o autorze Rapsodyi i transkrypcyj fortepianowych, zostawił po sobie szereg dzieł symfonicznych, które na współczesnych wpływ miały bardzo duży. Kompozycye te powstałe pod wpływem dzieł Berlioza, były tworzone według wrażeń czerpanych z dzieł literackich: Dante'a Goethego, Schillera; najznaczniejsze z nich, to symfonie: „Boska komedya rozpadająca się na trzy części: „Czyściec, piekło i niebo“ — Faust również z 3 części (Faust, Małgorzata i Mefistofeles) złożony, następnie poematy symfoniczne Ideały (według poematu Schillera), Tasso, Preludya, Orfeusz, Mazepa.-W dziełach tych Liszt rozwijając ideje Berlioza poszedł o krok dalej; o ile tamten starał się do pewnego stopnia zastosowywać do swych literackich pomysłów formę klasycznej symfonii, o tyle Liszt, trzymając się ściślej pomysłu literackiego według wrażeń, jakie mu ów pomysł poddawał, tworzył nową formę, wyciągając jednak z treści literackiej jedynie to, co można byto muzycznie wyrazić.

I tak w symfonii „Dante“ oddaje w każdej poszczególnej części sumę ogólnych wrażeń, odebranych z trzech części: „Boskiej komedyi"; w „Fauście" nie starał się bynajmniej o ilustrowanie dramatycznego przebiegu tragedyi Goethego, tylko scharakteryzował muzycznie trzy główne postacie, każdej z nich poświęcając jedną część symfonii.

To przetapianie w formę muzyczną, przez pryzmat swego własnego odczucia, obcych pomysłow literackich, jest wybitną cechą dążnosci indywidualizmu w twórczości muzycznej; dążności, które z biegiem czasu stały się bardziej podmiotowemi.

Po symfoniach i poematach symfonicznych Liszta, pierwszym wybitniejszym kompozytorem, który poszedł we wskazanym przez Wejmarskiego mistrza kierunku, był Saint-Saëns. Cztery poematy symfoniczne znane u nas dobrze: Taniec szkieletów, Kołowrotek Omfalii, Młodość Herkulesa i Faeton, nie są jednak, mimo ich artystycznej wartości, żadnym krokiem naprzód.

[ocr errors]

Saint-Saëns, jako umysł zbyt formalistyczny, suchy, a jako talent muzyczny mimo fenomenalnej wiedzy i niesłychanej łatwości inwencyi, dość płytki-nie był z tych, którzy nowe ścieżki w dziewiczych. lasach rąbią", to też dzieła jego, będące więcej illustracyami niż odbiciem wewnętrznych wrażeń w obec danego tematu, słabym są przyczynkiem do historyi rozwoju subjektywizmu w muzyce, a w ewolucyi jej żadnego wybitniejszego nie znajdują stanowiska.

O wiele większe znaczenie, chociaż wyłącznie dla narodowej muzyki czeskiej, miał Fryderyk Smetana, uczeń i wielbiciel Liszta.

« PoprzedniaDalej »