Obrazy na stronie
PDF
ePub

ujawnić, każde stwierdzenie wygląda zaprzeczenia, każdy bieguu pozytywny, negatywne przyciąga. I jak powiada jeden z filozofów religii współczesnych przeszkody należą do planu wychowawcze

[ocr errors]
[ocr errors]

go, jaki nam zakreśliła energia świata, czyli Bóg“ 1)

[ocr errors]

Zadanie dziejowe idei Messyanizmu w tem, że rozwija i utrzymuje optymistyczną energię i broni Ludzkość przed zarazą pessymistycznej wiary, że utrzymuje ideał i upaść nie dozwala nadziei. Pojęcia Bóstwa jako Istoty w błogiem far niente" żyjącej wychowują ludzi bez dzielności i bezsilne ludy. Spojrzmy na Indye gdzie miliony słuchają kilkunastu tysięcy Anglików. Biada narodom i biada człowiekowi, który niema w ideale swym kości pacierzowej życia, który w żywotności swej złaman, który kierunek życia tego i nastrój czerpie nie z ducha, ale z trzewi swoich!" Nie Byt jak Fichte powiada prawdziwie, wieczystym jest, ale Czy n.

[ocr errors]

Dlatego ideał żydowski tak pełen mocy w sobie i tak przedziwnie utrzymuje przez wieki naród, który bez ideału tego byłby zaginął w dziejowej otchłani, a oto żyje wciąż rozpierzchły po wszystkich szlakach ziemi a tak spoisty w sobie i tak silny!

A chrześcijański, nasz ideał pojęty w prawdzie i w duchu o ileż wyższym jeszcze, ileż pełniejszym piękności! W niem jest Konieczność nie ślepa ale miłosnym wzrokiem obejmująca, Konieczność trudu zdobywczego, który daje zbawienie i Żywot wieczny.

Jeżeli, uznając konieczność tę, wiemy o niej i stosujemy się do niej w życiu z tem sterowaniem woli, któremu na imię cnota, to już konieczność ma nad sobą prawo i panowanie. A dla woli naszej trzeba, aby prawo takie kierowało życiem, abyśmy wiedzieli, że jak doborem składników podnosimy żyzność gleby, tak samo wysiłkiem nieustannym i uprawianiem duch użyzniamy i ku światłu wznosimy czynów naszych dzieje, „polepszamy prawa nasze i powiększamy granice 2).

I nie jest w oko wach niemożności stworzenie wyższego życiowego poziomu z naszej woli, ale wręcz przeciwnie, w odwagi naszej hasłach widnieć winno w obowiązków naszych święceniu. Jeżeli Taine'owska teorya środowiska jest prawdziwą, to nawzajem prawda, że można środowiska tworzyć i niweczyć, że od zapachu zbrodni do cnót najwyższych woni, od nikczemności do bohaterstwa przez wszystkie stopnie uczucia da się atmosfera moralna nasycać i dziel

1) Dr Ludwik Stein, profesor uniwersytetu w Bernie:,,Die energetische Messias idee". Wykłady.

2) Mickiewicz.

ność przygotowana do czynu, dzielność choćby nielicznych, ale odważnych duchem, zdoła wpłynąć na kształt, na rozmiar i na rozpęd myśli i uczuć wielkiej a chwiejnej rzeszy. Jedynie człowiek wyższy i lepszy moralnie będzie zwyciężał niedaremnie.

Zadanie to ogromne, utrudnione rozstrojem czasów, pełnych sprzeczności i naigrawania, ale nie utopijne wcale. Zrozumieć je i podjąć było zawsze udziałem dzielnych i wytrwałych, mocą zwycięża jącą i bronią tych, którzy z natężeniem woli uderzali na „ślepe konieczności".

I nie jest, i nie będzie w świecie Chwała Nicości, ale jest na Wysokościach chwała Panu, a na ziemi pokój ludziom dobrej woli.

KONIEC.

ADAM KRASIŃSKI.

SENAE TRIPLICES.

UWAGI O SZTUCE SYENEŃSKIEJ I FLORENTYŃSKIEJ Z POWODU „SIENY" J. EKSC. KAZIMIERZA CHŁĘDOWSKIEGO 1).

I.

Pisał ongi Zimorowicz o Lwowie trzech nacyj, o Lwowie potrójnym, o „Leopolis triplex. Pojawiło się teraz dzieło o Syenie potrójnej; ale nie potrójnej z punktu narodów lub ras, bo co weszło w skład i organizm tego,grodu Maryi" krwi germańskiej i kultury francuskiej, to wszystko pod słońcem włoskiem i pod ochroną wysokich murów miejskich zrosło się w jedno wielkie jednolite. życie. Dzieło, o którem tu chcę pomówić i które mi nastręczyło kilka uwag ogólniejszej, ale i zasadniczej natury, traktuje o Syenie potrójnej, bo przedkłada nam jako owoce długoletniego badania niezwykle bogaty obraz Syeny politycznej, umysłowej i artystycznej.

Dzieło tego zakresu i kierunku zwróciłoby naszą uwagę także jako płód obcej literatury. Ale dzieło polskie wprost zastanawia, dziwi prawie. Jakto? Czyśmy się w domu już tak obrobili“, pomyśli sobie niejeden, „czyśmy już własny zagon zupełnie zorali, sprawili, zasadzili, obsapali, ażeby iść po dalszy dorobek umysłowy niwy obce, poza Alpy i Apenniny, nad włoską Maremmę? Czyż nie trzeba nam wszystkich naszych sił, i daleko liczniejszych jeszcze, i to sił skierowanych wyłącznie dla poznania i opracowania naszych rzeczy ojczystych?"

na

[ocr errors]
[ocr errors]

Siena. Kraków. Księgarnia G. Gebethnera i Sp. Druk. Uniw. Jag. 1904, 8-o, str. XVI i 528 z ryc.

[ocr errors]

A tymczasem, lata pracy, przerywanej, co prawda, jak wiemy, sprawowaniem wysokich urzędów i zasłużoną działalnością polityczną i administracyjną, ale pracy pełnej szczerego głębokiego zamiłowania, wielki nakład sił umysłowych, badań, poszukiwań, podróży, poświęcone dla Syeny. Połową pracy, ćwiercią wiedzy, ósmą częścią kosztów, możnaby zinwentaryzować duży okręg konserwatorski Galicyi wschodniej, większy pięćdziesięciokrotnie od całego terytoryum Syeny, napisać historyę sztuki całego województwa, przepełnić czasopisma archiwalnemi zapiskami, wydobyć setkę szczegółów, wrzekomo „niesłychanie ważnych".

I to pana Kazimierza Chłędowskiego nie nęciło?

W nauce, w życiu umysłowem natrafiamy, tak samo jak w życiu uczuciowem, na sprzeczność między światem zewnętrznym, jego znacznymi wymogami, jego rozumnymi i zacnymi celami, które stawia, jego celową wolą, która nami chce zawładnąć, a po za celową, mimowolną koniecznością świata wewnętrznego, cichym popędem do wypowiedzenia się w właściwej i bliskiej sobie formie, sferze i treści — popędem cechującym każdą wybitną indywidualność.

Od lat blisko czterdziestu skierowała się nauka nasza humanistyczna intenzywniej i wyłączniej niż kiedykolwiek przedtem, a może i niż gdziekolwiek indziej, ku rzeczom własnym, swojskim. Z żarliwością pełną zapału, ale i nieco pośpieszną, chcącą nadrobić dawne i wielkie zaniedbania, rzucono się na temata swojskie, wyłącznie swojskie w historyi, literaturze i sztuce. Zakres przedmiotów był dany, poniekąd z góry oznaczony, granice jego kryły się z granicami naszej mowy. Rozwój naszych studyów humanistycznych był ujęty w karby stałej konstrukcyi, a może i bieg myśli w pewne koryta. Ułożonym został plan ogólny, wyznaczono stanowiska, zakreślono pola, odgraniczono sferę działania. Do danych ram stosował się badacz, tak wytrawny i wybitny, jak i początkujący i słabszy.

Niewątpliwie, sukcesa tej energicznej organizacyi były niedwuznaczne i niepoślednie. Ostatnie czterdziestolecie naszego życia umysłowego i naukowego przekazało potomności niejednę świetną pracę, a w niej niejedną nader wybitną indywidualność. Ale równie niewątpliwie okazują się dziś pewne objawy ujemne, brak świeżego powiewu, brak punktu porównawczego, przecenianie absolutnej i względnej wartości i wagi rzeczy własnych, gubienie się w drobiazgui drobiazgowej polemice, bojaźliwość i niedostateczność konstrukcyi myślowej, przewaga znaczna, przedmiotu badanego nad badającym podmiotem, niedocenienie zjawisk absolutnych, może nawet niedowierzanie w ich istnienie, a u młodszych adeptów zwężenie widnokręgu, utrata poczucia wielkich linij rozwojowych i-łatwość sukcesu.

[ocr errors]
[ocr errors]

A przecież, by użyć słów, któremi Wasenberg, biograf i panegirysta Władysława IV charakteryzuje Jerzego Ossolińskiego, animus discendi avidus" może być również i „Poloniae terminis nescius circumscribi".

Jednostronny nacyonalizm może zawieść do umysłowego prowincyonalizmu. Kwestyi jednostronności studyów nad historyą polityczną dotykam tylko mimochodem, konstatuję tylko, nie mając prawa sądzić. Ale z całą stanowczością śmiem twierdzić, że ograniczając się w wiedzach humanistycznych, w badaniach nad sztuką, literaturą i umysłowością do świata polskiego, wyrządzimy z czasem niemałą krzywdę nam samym, młodym adeptom wiedzy, i nauce naszej. Tylko bardzo mały naród może sam sobie wystarczyć. Porównajmy ap. tematy rozpraw doktorskich z zakresów tych na uniwersytetach zagranicznych a naszych, a ze ździwieniem spostrzeżemy u tamtych znaczną liczbę, nieraz nawet przewagę, i to bardzo znaczną, tematów ogólnych, i z ich punktu t. zw. obcych, u nas natomiast węzły z ogólnemi wielkiemi zjawiskami zrywają się coraz widoczniej. W środkowo-europejskim rozwoju wiedz bumanistycznych udział nasz zaiste nie jest wybitnym i nie odpowiada ani sile umysłowej, ani wiedzy rozległej naszych badaczy. Było to błędem chcieć ująć i produkcyę duchową w karby „pracy organicznej", było błędem mówienie o gotowej konstrukcyi i pozowanie na epigonów, którym wrzekomo dostał się w udziale już tylko los (co prawda nie zbyt godny pozazdroszczenia) „znoszenia cegiełek" do obmyślanego przez wielkich inicyatorów gmachu itd. itd.

Zdawałoby się prawie, że nie jest zupełnie zbytecznem przypomnieć, iż sam temat w pracy umysłowej jest nieraz tylko accidens'em, że prawdziwą podstawową wartość wiedzy narodowej stanowi nie tyle i nie zawsze tylko treść tematu, nie jego względna, ale jego bezwzględna ważność, a z nią razem dzielność, śmiałość, bystrość badawczego umysłu, a przede wszystkiem jego myślowa - samoistność.

W słowach Szyllerowskiego Wallensteina: „Nikt na tym świecie wysoko tak nie stanął, Bym obok niego sobą miał pogardzać“ może i nasza wiedza humanistyczna znaleźć dewizę i hasło dla obrony swej samoistności, wobec zachłannej celowości wiedzy historyczno-politycznej, uznającej ją o tyle tylko, albo raczej w niej to tylko, co jest wyrazem dążeń społecznych, ogniwem w łańcuchu przyczyn lub skutków społecznych fermentów.

Rozumowa celowość wszelkich działań ludzkich nie jest atoli bynajmniej normą, objawem, regulatywem twórczości artystycznej i wogóle każdej twórczości wolnomyślowej. To świat jest odrębny, a jego świętości niech nikt nie miesza z świeckością świata zamia

« PoprzedniaDalej »