Obrazy na stronie
PDF
ePub

i wołają silniej jeszcze z Mickiewiczem i młodszem uczuciem wezbrane:

Dalej z posad, bryło świata,

Nowymi Cię pehniemy tory!..

Wielka, przepastna krzywda dzieje się sercom, gdy im odjęto wiarę. Jak daleko w bieg spraw ludzkich spojrzeć, wszędzie namiętności niweczyły pracę ducha i wznosiły śmiertelny, trawiący ogień tam, gdzie nieśmiertelne błysnąć mogło światło. Między prawdą a ułomnością człowieka trwa bój odwieczny dla smutnej sławy ludzkiej.

Pustynie legły przed poznawaniem naszem raczej dla miłości własnej niż dla niewiedzy. A przecież wierzyć nam trzeba, że wielka nieznajoma strefa ustępuje zwolna i że jak bezmierne na kartach ptolomejskich pustkowia zamienia się na lądy coraz to wyraźniejsze i bardziej rozpoznane. Gdybyśmy tę wiarę stracili, nie byłoby nadziei, a za nią nie byłoby miłości dla życia. Bo tą jest wiara, że Prawda nietylko dawa się, ale nakazuje poznawać i tem swej nieślepoty dowodzi... Całe filozoficzne dążenie, to dzieje wyswobadzania się ducha z więzów, a jeżeli w systematach ludzkiej myśli jest filozofia obliczem dokładnem wierzeń omylnych, w których część jakaś prawdy żyje, w dziejach swych całych jest ona nieustannem objawieniem i wyrastaniem ku Prawdzie.

I tu w najgłębszem poczuciu łączy się myśl rozpoznawająca z myślą pragnącą i tu jest wiara filozofii i filozofia wiary.

Niemasz poczynania bez wiary. Każdy czyn nasż, każde drgnienie myśli z wiary wybiega i wiarą się dźwiga, a mocą tą, nierozeznaną nieraz, ale wszędzie działającą, zdobywamy życie. Bowiem czemże jest wiara? Jest to odwaga, z którą jakikolwiek czyn podejmować musimy.

„Przejście z pożądania ku posiadaniu, popęd ku temu, co ma nastąpić, napięcie woli, przez które moje ja występuje ze stanu trwającej rzeczywistości ku zamierzonej przyszło ści, oto moment i ruch każdego życiowego czynu“ - mówi autor Religii wysiłku" 1). Nie masz czynu, poczętego w świadomo

1) Albert Kohler: La religion de l'effort. Paris, Fischbacher, 1904, str. 19 i następne.

[ocr errors]

ści, bez momentu wytężenia, a ten wysiłek, skoro jest formą konieczną, w jakiej objawia się życie w ludzkiej duszy, jest zarazem cechą osobistości, cechą woli i świadomości człowieka. A gdy spojrzymy w siebie i rozważymy, przyznać nam trzeba, że rozum zgoła nie tłómaczy wysiłku. Tłómaczyłby, gdybyśmy przyszłość znali, lub przynajmniej mogli odgadywać jej chwile. „Siła, przewodnicząca illogigizmom życia, nie z rozumu się rodzi, ale z wiary". Wiara jest tą potęgą olbrzymią i nierozumną na pozór, która ludzi drogą ich losów prowadzi. Ona jedynie uświęca i możliwem czyni działanie. Czyn każdy przez nią tylko możliwy. Wiara z siebie poczęta, której rozum, najbardziej siebie pewien, nigdy nie mógł dostatecznie wytłómaczyć, ale której potężnego uścisku żadna istota odepchnąć nie może, nie popadając w zupełną bezsilność". W każdym wysiłku jest chwila, gdy wiara jedynie dźwiga cały ciężar istoty, która dąży ku życiu. Jest to ten moment, w którym, przechodząc z tego, czego już niema, ku temu, czego niema jeszcze, duch zawisł, jak nad przepaścią. Obraz przejmujący tego ostatniego aktu życia na ziemi, którym jest Śmierć. Gdyż nie masz różnicy istotnej między rozpędem duszy, która, porwana wiarą, co chwila w życiu tem ku nieznanym wybiega krainom, a tem rozwinięciem skrzydeł, gdy lot podejmie w ciemności zaświatów. Nie mniej ani więcej trudną do wytłómaczenia jest wiara w życie ziemskie, jak wiara w życie wieczne, a obydwa te zagadnienia jednem są w treści, jedną tajemnicą wiary w życie" 1).

[ocr errors]

Dlatego, że ma w sobie wiarę, jak drożdże w cieście, odrywa się istota od teraźniejszości, aby się rzucić w przyszłość, o której jeduo wie tylko, że jej nie posiada. Gdyby nie niepowstrzymany popęd tej siły, wysiłek i życie, to powiązanie wysiłków, nie byłoby możliwem. Pozostawiona rozumowi jedynie, istota myśląca skazanąby była na rozumującą bezwładność.....“ 2).

[ocr errors]

I prawdziwie powiada Kohler, że nic religijnego nie będzie, co nie jest na wysiłku opartem, bowiem wysiłek jest w Stworzeniu dlatego, że przede wszystkiem jest w Bogu. Aby istota stworzona pracowała, Stwórca w niej pracuje. Otóż jak rytm wytężenia, odzywa się w czynie Boskiej duszy“ 3).

1) Str. 22.

2) Str. 25.

3)

Str. 31 32. W Bogu atoli wytężenie nie jest trudem. (Przypisek autora ).

A jakoż jest głębokie to powiedzenie Lessinga: Nie posiadanie Prawdy, ale dążenie ku niej zapewnia człowiekowi ten wzrost siły, który warunkiem jest ciągle wzrastającej doskonałości.

Myśl dąży poza prawo ślepej konieczności. Im bardziej patrzymy się na rozwój nauk, im bardziej przyrodnicze wskazania poznajemy, tem bardziej tłómaczyć sią muszą przyrodzone prawa przyczyny. Im więcej się rozwija wiedza, tem wyraźniej odtrąca od siebie teoryę beznadziejnego Materyalizmu. Uczeni, jak: Clifford, Ostwald, Mach, występują przeciw mechanicznej i nieświado mej celu, a potwornej potęgą ślepocie życia, bronią zwycięsko pojmowania Sił przyrody, jako energii, która w najwyższem Źródle swem, w Bogu, rozwija się ku nieskończoności, a we wszystkiem działa i pracuje Stworzeniu. Na tej drodze myśli i najnowsze badania fizyki, stawiające przeciw hypotezie eteru i nauce atomistów hypotezę jonów i elektronów, prawo energii rozwinięte i objawione zarówno w świetle, jak w cieple, w dźwięku i elektryczności. A obok nazwisk: Röntgena, Crookes'a, Thompson'a, Bloudlo t'a i Brauna, możemy z chlubą szczycić się imieniem polskiem. Pani Currie-Skłodowska i jej mąż, odkryciem Radium, przyrzucili do skarbu wiedzy nową zdobycz, i zdobycz niemałej wagi, gdyż daje jeden dowód więcej i przemawia za uznaniem wszechdziałającej energii.

A jak w świecie substancyi, tak w świecie ducha, tak w Stworzeniu całem, czyn każdy nawiązuje się do czynu, pragnienie każde, myśl każda do pragnień i do myśli jest filiacya wysiłku, jest najistotniejsze powiązanie: Religia i spójnia wszechżycia. Ślepa konieczność, to siła nieujarzmiona rozpoznaniem prawa, któremu podległa. Jej ślepota, naszą jedynie ślepotą. Ale tajemnice stają się z czasem jawem, a jeżeli nie przejrzymy wszystkiego, przejrzymy i rozpoznamy wiele, i to wiele opromieni nam życie.

My, siewcy, ziarno rzucamy, nasze pragnienia, naszą wolę posiewem czyniąc, i my znów wzajem czerpiemy z zasobów i żyjemy nagromadzonym plonem poprzedników.

I gdyby oracz mówił: nie moja wina, ani zasługa w tem, com zebrał, gdyż zboże miałem przysposobione, a posiew sam mi zeszedł, nie byłby w prawdzie. Zboże, które miał, zeszło także z posiewu oraczy, a on je może źle przechował i śniecią się zaszpeciło, a może rzucił, nie licząc miary, a może poskąpił. Nierównie przecie więcej, niż ziarno oracza, naszemi są zdobyte w ciągu wieków pragnienia. Wyszły od nas, wracają do nas, mężnieją pracą pokoleń, słabną ich

nikczemnością, przeklinają i złorzeczą sercu niepomnemu, a za dochowaną miłość odpłacają wiernością, jeżeli nic najbliższym dniom i godzinom, to przecież życiu, z nich wyrosłemu.

Z woli naszej porodziły się, rosną wolą i wolą się krzewią. A wolę tę kształcić dano nam zaiste! Jeżeli możemy drzewko, źle owocujące, przeszczepić, by płonka rodziła szlachetnie i obficie, jeżeli ziemię-matkę potrafimy użyźnić i posłuszną uczynić uprawie, jeżeli rasy zwierząt ulepszamy i ku wybitnym przymiotom i piękności hodajemy, tak samo i więcej możemy ulepszać siebie, hartować i ku wyraźnym celom prowadzić. Mdłe jeno dusze praw swej słabości i niedołęstwa broniące, uniewinniają się tem, że są takiemi, a być innemi nie mogą. Niech świadczy przeciw tej złudnej myśli - patrzmy na fizyczny jeno rozwój życia historya Lacedemonu. A tej samej prawdzie, co muszkuł, wszelka cnota podległa, i Mocarz Krotoński siłą wytrwałości ze Świętymi Pańskimi godzien iść w zawody. I był dzień tej samej rozkoszy zwycięstwa nad sobą, które jest najwyższem wzmożeniem siły, dla pracownika świata Herkulesa, i dla pracownika w winnicy Pańskiej, Serafickiego Franciszka. Na tych dwóch krańcach - legende grecką tu za prawdę kładziemy jaka wspólna

i jaka wielka rzeczywistość!

Idea wytężenia, idea czynu, jest w rozumieniu chrześcijańskiem Bożą ideą: „Bóg nasz nie jest bezczynnym przepychem, ani leniwym Majestatem" 1). A Chrystus Pan powiedział: Ojciec mój pracuje póty, a ja pracuję porównie 2).

Jeżeli obejmiemy szerokiem spojrzeniem religijne dzieje Ludzkości poznawamy w nich dwie wielkie myśli kierownicze, przeciwne sobie wzajem, twórcze i zapladniające wiary narodów ku życiu odmiennemu, ku wyznawaniu duszą tak inną, tak inaczej wyglądającą zbawienia. Od zarania dziejów dzielą się wiary na tęskne za wczoraj minionem i na pożądliwe budzącego się jutra. Raj utracony i niebo zagasłe z jednej, z drugiej strony zdobywcza nadzieja Królestwa Bożego. Buddyz m, z pojęciem Nirvany, istnienia nierozeznanego, duszy, która w jestestwach żywych cierpi aż nie powróci do ciszy olbrzymiego Bytu i Parsizm, oczekują

1) Kohler: Religion de L'Effort, str. 75.

2) Jan, 5, 17.

cy złotego wieku, nowego, zupełnego, szczęścia, nie w powrocie ku przeszłości, ale w rozwoju nieustannym, w dziele przyszłości. Pessymizm indyjski ma oczy zwrócone w oddal przebyłą i prześnioną, religia światła Zoroastra, wytęża wzrok ku oddali przedświtów. Tam uwielbienie spokoju, tu uwielbienie czynu, tam Byt wieczysty, tu wieczysta przemiana, tam filozoficzne wszystko trwa Parmenidesa, tu Heraklitowe w szystko płynie".

"

[ocr errors]

I od Indów przez Neoplatonizm ku nowszej filozofii przechodzi wiara w dzieło stworzenia jako Emanacyę Bożą, dzieło żywotów wyszłych z Jasności a w sobie marniejszych coraz i niklejszych, gliną ziemską ociężałych i nędznych martwicą ducha, jakby wylęknionych bytem, w którym szczęściem jedynem pogrzebać to, co mają w sobie z ciała i wyswobodzić się z uścisku materyi. W łańcuchu wierzeń tych jednem z wielkich ogniw ostatnich myśl Schopenhauera.

[ocr errors]

Naprzeciw tej wiary ogłaszającej ociszałość Najwyższej Mocy, bierność Bożą i pessymistyczne dzieje świata, wznosi się żywotna wola duszy, dla której religią Rozwój, a Bogiem Energia pracująca w Światach, Siła pierwotna, twórcza od zarania, Prawo według którego dzieje się wszystko, Źródło zkąd tryska nieustanny strumień żywota. Filozofia ewolucyjna i myśl messyanizmu zbieżne są w tem święceniu nadziei, w upragnieniu doskonałości, ku której duch ludzki dąży szlakami życia na obraz i podobieństwo Boże czyniąc i tworząc podczas swej ziemskiej wędrówki. A wówczas w takiem pojmowaniu nadziei i celu istnienia nie ślepej służy woli i nie tęskni za takiem szczęściem, któreby było jedynie odpoczywaniem wiekuistem“ 1) i ciszą niebolesną a bezczynną.

Nie o spokój, a o pokój modlić się duszy rosnącej dziełami pracy i wysiłku, nie „otium", ale „pa x" wielbić, pokój i zgodę duchową, w której się rodzi prawda i mnożą się czyny. Idea postępu - ewolucyi życia, na dzielności ducha wsparta, nawzajem dzielność tę rozbudza i krzepi. A filozoficznie pojęta tłómaczy świat nie jako mechanizm ogromem przerażający a nieświadomy siebie, lecz jako organiczny ustrój, w którym teraźniejszość wszędzie ku rozbudowie przyszłości służy, w którym wszędzie założone i ukryte pierwiastki rozwoju i kształtowania się nowego a bujniejszego życia. A jeżeli w postępie tym opór i trud czyha na każdą pracę ducha i zmusza do wytężenia, to nie ku zniszczeniu, ale ku wzmożeniu sił jest przeznaczeniem. Bowiem każda energia żądna oporu, aby się tembardziej

[ocr errors]

1) Zamiast Wieczne odpoczywanie", godzi się mówić w modlitwie za zmarłych:,,Pokój wiekuisty".

« PoprzedniaDalej »