Obrazy na stronie
PDF
ePub

Tu on wam powiązał szyie,
A nam może pęta wiie.
Popsuły wszystko niezgody;

Nie mędrzeiem z bratniey szkody.
Próżno sternik woła, krzepi;
Leciem do przepaści, ślepi,
A w nieczynności zuchwali,
I czuciaśmy postradali..........
Tak niewiem, co gorzey boli,
Czy czekać? czy być w niewoli.
Jeszcze póki król nasz żyie,
Milczmy: niebo resztę kryie.

O DA XXXIV.

Na wesele Księcia de Nassau z Księżną z Gockich Sanguszkową.

Gdzie dawczym życia pędem zdróy wytryska,

Krzepiąc dni ludzkie szklannemi okowy;
Któżby się spodział na te widowiska,
Uczestnik sztuki Hipokratesowey?

Chcąc być Nassawie i zdrowy i żywy,
Dostałeś szwanku z miłosney cięciwy.

Nimfa od iasnych wód bystrego Buga,
Piękna, udatna, krwią zacna dziedziczną;
Ledwo wabnemi oczęty zamruga

I w słodki uśmiech twarz ułoży mliczną;
Mało pomogły sercu Spaskie wody,
Nosisz nie zbyty postrzał od urody,

Na tysiąc przygod los cię nie raz spychał,
By zmiękczył umysł, lub dla życia zguby.
Widziałeś gładkie, możeś kiedy wzdychał;
Wyszedłeś z bitew świetney pełen chluby,

Stawiąc się dzielnie, zwalczyłeś z ochotą,
Męstwem Gradywa, a Wenerę cnotą.

Różnego szczęścia doznaiąc kolei
Chybiałeś dotąd niebios przeznaczenia ;
Bóg sercem włada, Bóg małżeństwa klei,
U nas, był twego cel uszczęśliwienia:

Honor, szacunek, wszędzie dla Nassawa;
Zonę mu sama mogła dać Warszawa.

Z Pólką ci ślubny dał żyć wyrok w parze,
Do Wisły po nią biegłeś od Sekwany.
Dom twóy, co króle rodził i Cesarze,
I twarde z Belgów pozrywał kaydany;
Tymże wiecznego zrządzenia zawodem,
Z wolnym cię musiał spokrewnić narodem.

Jużeś domierzył twych żądaniow Książe!
Móy cię monarcha prowadzi do mety,
Brat iego ślubną stułą ręce wiąże,
Narod się z nowey raduie zalety.

A świetnym zacny darząc akt orszakiem,
Ząda byś sercem i krwią był Polakiem.

Dnia 9.

ODA XXXV.

PODROŻ KROLEWSKA

Do Wiśniowca

Października zaczęta, a dnia

8 Grudnia zakończona R. P. 1781.

Procede et Regna.

Czas kazał żegnać, czas cię każe witać

W oboiey chwili, królu ukochany!
Czy słońce znika, czy poczyna świtać,
Wracaiąc ziemi promyk pożądany;
Zamglony okrąg hoyna rosa zlewa,

W tey

W tey od lat wielu stolicy przytomny,

Tuś swóy maiestat łaskami uzbroił.

Tu prac publicznych znosząc stos ogromny,
Wdzięczność z miłoscią w serca nasze wpoił.
Trudnoż tak silne pęta zrywać razem;
Lecz rozum ulżył swym żale roskazem.

Ociec i władzca Sarmackiey przestrzeni,
Nie nam cię tylko nieba dały, panie.
Wszystko twych darem wzrost bierze promieni,
Y cedr i chruścik na ubogim łanie.

Gdzie Dniepr, gdzie z Wartą bystry Niemen leci, Wszyscyśmy twoi poddani i dzieci.

Y ta, co pyszne gmachy w pola pędzi
Słodkiego berła wiekopomna sprawa,
Baczniey dni twoich i zdrowia oszczędzi,
Ztęskniona pańskim odiazdem Warszawa.
Y to mieć będzie w żądaney korzyści,
Ze szczerą miłość od zysku oczyści.

Muzo! co dawczym życia władnąc zdroiem
Y martwe zmierzchłych skroń zielenisz śniegi,
Zhartuy me siły niebieskim napoiem

Na pierwsze rzutkiey młodości pobiegi;
By iak me serce wiernym biegło krokiem,
Tymże rym pana dościgał poskokiem.

I.

[ocr errors]

Sprzeczna ludzkości, a prawom niewierna,
Plac na śmiertelne wytknięty zawody,
Długo cię widzieć nie godna Jezierna.
Miiay te iatki, miłośniku zgody.
Czeka cię Góra, i w milszym widoku
Gruszczyn stróź prawa i twoiego boku.

Ten co strudzone osładza zrzenice,

Już cię do miłych wczasow wieczor wzywa.
Widzieć lesiste zdala Kozienice.
Prowadź tam pana czeladko życzliwa.
Niech spocznie chwilę: wszak na iego głowie
Oyczyzny całość polega i zdrowie.

Błysnęła z rankiem równa wiośnie pora.
Nie zayrzy Kwietniom Październik łaskawy.
Odwiedź Polskiego dom zacny Nestora:
Zlat młodocianych miłe ci Puławy.
W tycheś przybytkach cnotą serce zdobił,
Gdy cię Bóg z pieluch do berła sposobił.

Długo pod pańskim szczęśliwe pobytem,
Tu wam, Mazury, losy kres przyniosły.
Już Wisła płynnym połyska korytem
Rączemi maytkow zapieniona wiosły;
A czuiąc, kogo na swym łonie pławi,
Lekką posmyczą nurty kędzierzawi.

« PoprzedniaDalej »