Dzieła: wierszem i prozą, Tom 5F.H. Richter, 1876 |
Inne wydania - Wyświetl wszystko
Kluczowe wyrazy i wyrażenia
bierze Boć Boga Bogu boleści borze Boże Bożej Boży Bóg bracie brat Fidelis brat Wigili Brewiarz bylina choć chowa cicho cię coś Cóż czeladź czém Czemu człek człowiek daléj dał Dniestr domu duch Duch Święty ducha dusza duszę duszy Dzieła dzień dziś Fidelis gdym gdzieś głos gniazdo grzéchy Gwardyan Jakby Jan Kanty jednéj Jezioro ciche Jużciż każdy kędy Kiedym klasztorze kmieć koło kości kościół koza kruk ksiądz ktoś kwiat ludzie łasce méj miło miłości miód mléka mój niby nieba niebie niebo niech Niechaj nocy Okiść Otóż padło Panie Panu patrzy plemie pociechy Pola pono posiewu potém Prowincyał pszczoła puszczy rzekł serca serce sercu słońce sługa Boży stare staréj stary starym dworze stoi strzechą swéj śród świat świecie święte téj tém téż Tobie trochę truteń trutnie trzeba tutaj Twéj Twoje widzę wiecznie wielkie wody ziemi zkąd Znać znowu znów Ztąd życia żywot
Popularne fragmenty
Strona 37 - Co ci od pieluch było najszczersze: Więc rola twoja, więc dom ojcowy, I one wdzięczne stare dąbrowy, Więc i mogiły, gdzie dziadów kości, Toć twoje skarby, toć twe miłości, Toć wieczne sercu twemu kochanie . . Bo wiele minie — a to zostanie!
Strona 48 - Jak potopu świata fale Zamrożone w swoim biegu Stoją nagie Tatry w śniegu, By graniczny słup zuchwale! Biodra Tatrów las osłania, Po nad niemi stoi chmura, A po halach las przegania Uronione orle pióra. Świat to chłodny — a Łomnica Świeci polskiej ziemi do dnia: Nad Tatrami, jak pochodnia, A na pełni, jak gromnica . . . . Każda...
Strona 117 - I jaka czujna nocy świętojańska! Ledwo że zgasły te zorze nieszporne, A już poranne palą się od wschodu, I z jednej przędzy marzenia wieczorne, I pierwsze kwiaty z jutrzenki ogrodu. Rosę poranną nocna woń przenika, Po rąbku ziemi zorza się przesuwa, I sennych marzeń ocknięcie dotyka, Ni sen — ni jawa — a duch czujny — czuwa ODWIEDZINY U X.
Strona 15 - Kto tam zgadnie, gdzie osiędziesz, Jaką wodą w świat popłyniesz, W której stronie walczyć będziesz I od czyjej broni zginiesz?... Wyleć ptakiem z tego gniazda, Miłać będzie taka jazda: Spojrzyj z góry na twe ziemie I rodzime twoje plemię...
Strona 75 - A złość do razu jak padalec - - żmija... Ledwo, że ujrzy, już jadem zabija... Więc zrazum myślał, że ja biegnę prosto, Jak szermierz Boży do wielkiego celu : Lecz gdy miłości świat obłożył chłostą, Po marnych radach i zabiegach wielu Widzę, żem z próżną nosił się mozołą: Bo to nie kolej szerokiego szlaku, Bo to nie droga - - ale błędne koło, I wiecznie jedno w zaklętym deptaku...
Strona 51 - Czystsze czucia w lżejszym łonie... Trawnik błyszczy w świeższych rosach, A olbrzymie półobręcze, Rajskie wstęgi, jasne tęcze Pną się łukiem po niebiosach. O, te skarby, te obrazy I natury, i swobody Chwytaj, pókiś jeszcze młody, Póki w sercu jeszcze rano! Bo nie wrócą ci dwa razy, A schwycone — pozostaną...
Strona 12 - W to mi grajcie, panie bracie ! W to mi grajcie, miły swacie! Z starą nutą żyje wiara, A na wierze miłość stara." m-.Długom błąkał się bez celu, I milczałem, troską blady, Jak grobowy głaz Wawelu, Bo nie było z wami rady. W waśni bracia się rozdarła — I jak wróg mi życie zbrzydło ; Jak w więzieniu pieśń zamarła I sokole zwisło skrzydło Dziś — gdy znowu słyszeć chcecie Pieśń za młodu wyśpiewaną: To iu mnie w duszy rano, Choć Listopad szronem miecie.
Strona 60 - Bo i cóż to tam za żywość Młodych Polek i uroda! Tam wstyd szczery, tam poczciwość, Tam po Bogu dusza młoda ! Boć to w cnocie iw szczerocie W wiejskim domku uchowane, Wypieszczone, umuskane; Niby dumne i dostojne, A potulne jak trusiątka! Niby dworne, a pokorne, Jakieś takie bogobojne, Jakby jakie niebożątka ! Myśl ich cicho w życiu świeci, Pełne życia, jak nadzieje; Lubią pieśni, tańce, dzieci, Wiosnę, kwiaty...
Strona 13 - Stary dworzec modrzewiowy Stał na kępie — w koło wody Były sady i ogrody, W dali łąki i dąbrowy. Smukłe świerki nad sadami Były widne już z daleka, A za sadem i lipami Był tam futor i pasieka. W niej to miałem przyjaciela W starym naszym pasieczniku, I radości tam bez liku, W dniach dzieciństwa i wesela. Był to starzec tak życzliwy, I jak słońce tak pogodny, Jako dziecko tak łagodny, A jak ziemia miłościwy! On mnie szczepić uczył drzewa, On poznawać uczył zioła; Co się...