Obrazy na stronie
PDF
ePub

Spis wykładów w szkole głównej warszawskiej, w letniém półroczu roku naukowego 1863/4 się odbywających. Warszawa. W drukarni Karola Kowalewskiego. 1864 roku. (W wielkiej ósemce. Str. 42).

Jestto pierwszy programat jednéj z najważniejszych naszych instytucyj naukowych. Tytuł zupełnie niewłaściwy, ani odpowiadający powadze przedmiotu, ani saméj treści, gdyż spis wykładów naukowych jest daleko mniejszą połową całego programatu. Na czele znajdujemy rozprawę uczonego badacza p. n.: „Życie domowe Stanisława Chwalczewskiego", ale i w tym tytule znajdujemy niewłaściwość, bo jakkolwiek kilka nowych szczegółów i sprostowań ważnych w życiorysie tego kronikarza naszego mamy, nie znajdujemy nic, coby malowało jego życie do

mowe.

Szczegóły, że małżonka Chwalczewskiego zjednała w r. 1550 dla królowej Bony czarownicę, którą sama z Warszawy do Gomolina przywiozła; że był bogaty sam kronikarz, bo wypożyczał bracie szlachcie znaczne jak na owe czasy summy; że z tąż samą małżonką, która: lubo czarownic dostarczała, sama przynajmniéj względem swego męża czarownicą nie była”, robił zapis na przeżycie; nie są to bynajmniej tak wydatne zarysy, ażeby całej pracy ściśle biograficznej nadawać mogły tytuł, że jest ona obrazem życia domowego Chwalczewskiego. Załujemy, że szanowny badacz, który tak troskliwe poszukiwania robi, co do życiorysu kronikarza, oceny saméj kroniki nam nie dał, ale zamknął rozprawę swoją ubolewaniem, jaka szkoda, iż Chwalczewski powiernik królowéj Bony, zbliżony i wtajemniczony do dworu dwóch ostatnich Jagiellończyków, nie zostawił raczej wspomnień wypadków współczesnych. Zarzut tytułowi zrobiony, nieumniejsza bynajmniej wysokiej wartości saméj pracy, szczegóły zaś podane, lepiéj nam i wyraźniej rysują postać naszego kronikarza.

Następują wykłady na wydziałach: 1) Prawa i administracyi. 2) Lekarskim. 3) Filologiczno-historycznym. 4) Matematycznofizycznym, z rozkładem tygodniowym godzin na każdym wydziale. Poczém mamy: Władze szkoły głównej; Zakłady pomocnicze szkoły głównej, jak: 1) Biblioteka główna. 2) Obserwatoryum astronomiczne. 3) Ogród botaniczny. 4) Klinika terapeutyczna. 5) Klinika chirurgiczna. 6) Klinika akuszeryjna. 7) Gabinet i teatr anatomiczny. 8) Gabinet patologiczny. 9) Gabinet i pracownia anatomii porównawczej. 10) Gabinet farmaceutyczny, farmakognostyczny i laboratoryum farmaceutyczne. 11) Pracownia medycyny sądowej. 12) Pracownia fizyologiczna. 13) Gabinet narzędzi chirurgicznych. 14) Gabinet narzędzi okulistycznych. 15) Laboratoryum chemiczne. 16) Gabinet zoologiczny. 17) Gabinet mineralogiczny. 18) Ga

binet fizyczny. 19) Seminaryum pedagogiczne. 20) Czytelnia professorów. Zamykają cały programat Wiadomości statystyczne, w których czytamy, że w półroczu zimowém 1863/4 r. (od 1 października 1863 do 15 marca r. b.) zapisanych było studentow na czterech wydziałach w ogóle 602: po szczególe zaś na każdym wydziale: 1. Prawa i administracyi 2. Lekarskim

[ocr errors]
[ocr errors]

3. Filologiczno-historycznym

4. Matematyczno-fizycznym

Razem

[ocr errors][ocr errors]

321.

99.

[merged small][ocr errors][merged small][ocr errors][merged small]

W ciągu zimowego półrocza naukowego 1863/4, wydział lekarski przyznał ośmiu kandydatom stopnie lekarzów, a sześciu stopnie prowizorów farmacyi.

Stopień lekarza otrzymali: Hilary Filip Czajewicz, Eleazar Izrael Goldsobel, Julian Grekowicz, Franciszek Kosiarski, Henryk Kuszkowski, Jan Leśniewski, Janusz Ferdynand Nowakowski (1) i Szymon Portner.

Stopień prowizora farmacyi otrzymali: Tomasz Chodakowski, Roman Pacewicz, Feliks Ulanowski, Franciszek Urbański, Stanisław Wędrychowski, Wojciech Wilamowski.

W tymże wydziale doktor medycyny Herman Fudakowski, obroniwszy rozprawę pro venia legendi p. t. „O trawieniu glutyny, oraz ciał w nią przechodzących", otrzymał charakter docenta fizyologii.

W wydziale filologiczno-historycznym, Dr. filozofii i świętéj teologii licenc. praw. kanon. Celestyn Dinsart obroniwszy rozprawę pro venia legendi p. t. De primi Geneseos versiculi interpretatione", otrzymał charakter docenta języka hebrajskiego.

[ocr errors]

Współpracownik naszego pisma Stanisław Budziński zamianowany został na wydziale prawa i administracyi professorem nadzwyczajnym; rozpoczął wykład: Ogólnych zasad prawa kryminalnego.

Z téj treści widzimy, że tytuł na czele położony tego pierwszego programatu szkoły głównej zupełnie niewłaściwy; używamy wprawdzie: spis nasion, spis potraw, spis rzeczy czy przedmiotów w książce jakiej; ale po raz pierwszy spotykamy się ze spisem wykładów nauk akademicznych, który ma zastępować dawnej akademii warszawskiej programata.

Wydanie pod względem drukarskim okazałe, lubo korrekta mniéj staranna, co w takich publikacyach nie jest rzeczą małą.

(r.)

(1) P. J. F. Nowakowski znanym jest z wielu prac drukowanych tak w Bibliotece Warszawskiej jak i w innych pismach czasowych.

Tom II. Czerwiec 1864.

59

ROZMAITOŚCI.

Wyprawa

HAJDAMAKÓW NA CZARNOBYL

ZA CZASÓW KOLISZCZYZNY (*).

W téj chwili, kiedy głowa Gonty legła pod mieczem katowskim, a krwawe widmo Żeleźniaka niewidomie zeszło z dziejowego horyzontu, inne oddziały powstałego chłopstwa pod dowództwem swych podrzędnych watażków, długo wałęsały się jeszcze po różnych okolicach Ukrainy, unikając podobnego losu, jaki spotkał naczelnych ich przywódzców. W domach swoich niespodziewając się znaleźć bezpieczeństwa, rozpraszali się w pustynnych stepach i jarach, lub zmierzali ku lasom. Jeden z podobnych oddziałów przed zupełném jeszcze rozproszeniem się, złożony z kilku tysięcy ludu dobrze uzbrojonego, udał się pod dowództwem atamana Bondarenka w leśne strony Polesia ku Czarnobylowi. Wypadek ten dostarczył treści dla nieznanego zkądinąd w literaturze ojczystéj autora, Jana Dalkiewicza, do na

(*) Wypadek ten napisany z autentycznego rękopismu wierszowa. nego, który pochodził podobno ze zbioru Prozorowskiego. Następnie przeszedł do biblioteki Sulgustowskij, i poraz pierwszy wynarzył się z niepamięci w D.datku do Czasu za miesiąc luty 1859 r. Že zaś opis ten wyszedł z pod mojego pióra, poprawiwszy błędy i opuszczenia przesyłam go Bibliotece Warsz, do ogłoszenia. P. A. P.

pisania wierszem rozwlekle gadatliwéj, a historycznej powiastki pod tytułem:,,Niezdobyty zamek czarnobylski, czyli przykładna wierność poddanych, okazana Jaśnie Wielm. Mikołajowi Chodkiewiczowi staroście żmujdzkiemu, w czasie ukraińskiej hajdamaczyzny." Autor poświęcił ją JW. hr. Karolowi Chodkiewiczowi, z celem widocznie panegirycznym: kadząc obficie cieniom ś. p. starosty, obracał na się względy jego potomków. Rodzaj to pochwalnego poematu, dotąd w rękopiśmie spoczywającego, a który, oceniając wartość natchnienia parafialnego poety, wedle samego wypadku, do epopei podniesionego, wątpliwa żeby kiedy druku dostąpił. Z tego tedy rękopismu wyciągamy tutaj treść czysto historyczną, przez co gadaniny ubywa, a fakt ujęty w całość, przedstawi w krótkości opowiadanie, spodziewamy się, dosyć ciekawe. W każdym razie jest to dokument historyczny, a wiele takich jeszcze potrzeba, ażeby dzieje ostatniej koliszczyzny w należytém ukazały się świetle przed sądem historyka. Znać tu zawsze Ukrainę, jest jéj żywy koloryt, i zdawałoby się, że czytamy nowy jaki ustęp z zamku kaniowskiego.

Ale otóż i do rzeczy.

Majętność Czarnobyl położoną dzisiaj w gubernii kijowskiej, powiecie owruckim, przerzynają spławne rzeki: Dniepr, Prypeć, Usza, Brahinka i wiele innych pomniejszych rozmaitych nazwisk. Dobra te mają przestrzeni w szerz do 66, a w podłuż do 150 wiorst. Zawierają pozycye leśne i grunta żyzne, obfitujące w gęste lasy, bujne łąki i rozmaitego rodzaju sielskie korzyści. Były one niegdyś królewskie: Filon Kmita, rotmistrz przybocznych wojsk króla Zygmunta Augusta, pan obszernych włości, dostał je w zamian za majątek Lityn w województwie podolskiem leżący (1). Później, prawem sukcessyi, Czarnobyl przeszedł na dziedziców Łukasza Sapiehy (2); nakoniec od tych, po wygaśnięciu ich linii na ostatnim Fryderyku, kanclerzu litewskim, który w Czarnobylu dosyć często osobiście przebywał, zaglądając tam z Kodnia, dostał

(1) W Niesieckim tu znajdujemy:,,Filon Sismienowicz Kmita, tak go czytamy na liście Stefana Króla, wojewoda smoleński, starosta orszański, mąż sławny i pamięci godny; ten się pierwszy Czarnobylskim zwać począł od zamku Czarnobyla, który wziął zamianą od króla Augusta za oj. czyste dobra na Podolu: to Paprocki: atoli Kojałowicz, że za dobra które stracił na Siewierzu (Niesiecki herb. T. V. 1840. Lipsk).

(2) Tenże Niesiecki (T. V.) powiada: córka jego (Filona Kmity) Zofia dostała się w małżeństwo Łukaszowi Sapieże, która w dom Sapieżyński Czarnobyl wniosła, kędy 00. Dominikanów fundował,

się z wielu innemi majątkami w dom Chodkiewiczów (1), w których ręku i dotąd zostaje.

Miasto z początku mało było zaludnione, ale zostawszy stałą rezydencyą starosty żmujdzkiego Jana Mikołaja Chodkiewicza, na którego sukcessyjnie najpierwéj po babce przypadło, znacznie się podniosło i pomnożyło wielą słobodami. Pan ten troskliwy i czynny, nadaniem rozmaitych swobód rolnych i wskazaniem korzyści, ściągnął tłumnie okolicznych do Czarnobyla mieszkańców, różnego stanu i religii: zaczem wkrótce z pomnożeniem ludności, ku wspólnej chwale bożéj powstały kościoły katolickie, tudzież starobriadzkie i prawosławne cerkwie i bóźnice żydowskie; słowem w małym przeciągu czasu, miasto do stanu kwitnącego zostało podniesione.

Zamek czarnobylski położony w malowniczéj okolicy, na wyniosłéj górze, u stóp któréj łączą się wśród obszernych piasczystych pobrzeży, połyskujące łożyska Uszy, Prypeci i Brahinki, dość obronną zajmuje pozycyą. Podczas powszechnéj trwogi z przyczyny często wszczynających się na Ukrainie buntów i niepokojów, a szczególnie na straszny rozgłos rzezi hajdamaków pod dowództwem Żeleźniaka i Gonty, starosta nie naśladując wcale innych panów, zamiast probowania ocalenia żywota własnego i skarbów przez trwożliwą ucieczkę, dołożył owszem wszelkich starań do stosownego ubezpieczenia się na miejscu z mieszkańcami, wrazie, gdyby grożące do miasta zbliżyły się szajki. Wzniósł wały zamkowe, zaopatrzył je armatami, zbudował most zwodzony; pokopał nowe fossy, lub dawne odnowił i samo nawet miasto oszańcował i opalisadował dokoła. Na rzece zaś Prypeci na przeciw miasta w kilkunastu miejscach porobił izy, czyli jazy, i całą nakoniec tę obronność, zewnątrz silną ubezpieczył strażą.

Nadworne wojsko, powszechnym zwyczajem owoczesnych magnatów utrzymywane, w małej natenczas zostające liczbie, z wielkiém staraniem i nakładem znacznie pomnożył; w dostateczną broń rozmaitego rodzaju zaopatrzył, i na sposób regularnego wojska dobrawszy oficerów, przyuczył do taktyki i koniecznéj karności. Tym sposobem w krótkim przeciągu czasu czynny i przy

(1) Adam Tadeusz Chodkiewicz starosta bludeński, zrodzony z Cecylii Sapieżanki wojewodzianki trockiéj, miał z Czapskiej syna Jana starostę żmujdzkiego. Na tego starostę, po śmierci Jana Fryderyka Sapiehy kanclerza W. Lit, rodzonego brata jego babki, prawem sukcessyi spadło na Ukrainie miasto Czarnobyl z przyległościami (w Niesiec, dodat. Krasic. T. III. 1840).

« PoprzedniaDalej »