Obrazy na stronie
PDF
ePub

łatwém do obrony. Władyka uprzedził Alego o losie jaki go spotka, jeżeli nie przedsieweźmie stanowczych kroków; ale Basza nie chciał wystąpić z jawnym buntem: wolał on raczej wrócić pod zwierzchność turecką, aniżeli wspól nie z władyką, podniecać do powstania chrześcian Bośnii i Hercegowiny. Aly zabity był wkrótce potém; nikt nie mógł wiedzieć czy to nastąpiło przypadkiem, czy przez zdradę.

Przyrzeczenia, których Omer-Basza nie szczędził chrześcianom, aby zapewnić sobie ich neutralność, doprowadziły do rozbrojenia. Jarzmo tureckie bardziej niż kiedykolwiek zaciążyło nad tą okolicą.

Jednym z najważniejszych czynów Piotra IIgo, było odnowienie z Austryą traktatu o rozgraniczenie terrytoryum. Sprostowanie granic nastąpiło w roku 1842. Pas ziemi, i grunta w bliskości Cattaro, odstąpione zostały Austryi za summę 200,000 reńskich, którą złożono w banku petersburgskim, jako fundusz narodowy.

Piotr Ilgi umarł w końcu roku 1851, w ostatnich latach życia, przedsięwziął liczne podróże do Włoch i Niemiec. Od roku 1839 pobierał od Cesarza Mikołaja corocz ne subsydium, wynoszące 100,000 franków. Ten władyka, wzniosłego i świetnego umysłu, napisał kilka dzieł, drukowanych w Cetynie w drukarni narodowej, częścią zaś w Belgradzie. Uważają go za jednego z pierwszych poetów serbskich (1).

(1) Piotr Petrowicz Niegusz urodził się 1818 r. Wychowanie odebrał w Petersburgu; powołany w r. 1830 do władzy, acz młody, wyrobił w sobie przekonanie o potrzebie odmian tak w obyczajach górali jak w rządzeniu; ale znalazł silny opór w Czarnogórcach: nie potrafił założyć ani szkół, ani urządzić w nowej formie sądownictwa.

Był to mężczyzna nadzwyczajnego wzrostu, silnie zbudowany, z wyrazem tak szlachetnym i ujmującym, że pomiędzy dorodnemi Czarnogórcami, uchodził za najpiękniejszego: ale nie miał ducha wojennego. Owe nieustanne napady górali na sąsiednie prewincye tureckie, owe ciągłe bójki, napełniały go smutkiem, a najczęściej niemałym kłopotem. Pałający najgorętszą chęcią umysłowego kształcenia się, on poeta, skłonny do ciszy i marzeń, zamknął się w swoim skromnym dworcu książęcym w Cetyni, a otoczywszy się książkami i pismami, poświecał wszystkie liczne godziny, zbywające od zatrudnień rządowych nauce i pracom literackim. Jeżeli mu los pie dozwolił być politycznym przetworzycielem swych rodaków, został mu

zawód poety czarnogórskiego: tuszył sobie, że działając na czucie, zwykle silniejsze w ludzie pół dzikim, przygotuje go do przyjęcia reform z rąk jego następców. W rzeczy saméj kto wie, jak dzielny wpływ wywiera na duszę górala pieśń, ten przyzna mu znajomość swego narodu. Zwyczajem słowiańskim, cichy dworzec jego otwierał się gościnnie wszystkim podróżnym zapędzonym ciekawością w te góry; miło ugaszczał osoby, które mogły rzucić jakąś trafną uwagę o stanie Czarnogóry, lub potrącić w nim nowy pomysł: najmilej zaś wszystkich wędrownych gęślarzy, co wzrośli i żyli z ludem: onito musieli opowiadać mu bieżące zdarzenia i śpiewać bohaterskie pieśni z minionych wieków. Poetyczny umysł władyki szczególniéj przylegał do bohaterskich śpiewów serbskich: czuł on i pojmował, jakie tam skarby się mieszczą, i dlatego sam składał pieśni w tym duchu, czerpiąc z dziejów ojczystych przedmioty, albo téż jaki wypadek z przeszłości biorąc i obrabiając oryginalnie w formie dramatu lub powieści. Patryotyzm czysto słowiański, silna wiara w rycerskość swego plemienia, przebija się we wszystkich jego utworach, wznoszących się niekiedy, aż do filozoficznych poglądów.

Od r. 1835, w którym władyka małą drukarnią założył, wychodził tam przez lat kilka rodzaj nowo-rocznika p. n. Gerlica. Z własnych utworów ogłosił: poemat:,, Wieniec górski", Stefan Maly (Stefan Mały), rodzaj epopei dramatycznéj, a opiewający tragiczny koniec awanturnika, który się zjawił jako pretendent do tronu rossyjskiego (Piotr III) i przez 4 lat oszukiwał łatwowiernych. Sceny zwłaszcza z życia ludowego są wybornie oddane. „Ogledalo” (zwierciadło) zawiera zbiór serbskich bohatérskich pieśni od r. 1510 do 1844 spisanych z ust gęślarzy, nawiedzających go w Cetyni: później wydał dwa poemata w ustach ich zachowane p. n. Kula Diuriseita (dom Diuryszyta) i Czardak Alexita.

Chcąc wynagradzać wszelką zasługę wyświadczoną Czarnogórze, ustanowił złoty medal Miłosza Obilicza, który nie został przez inne państwa uznany; władyka czarnogórski bowiem, uważa się nie jako panująca osoba, ale tylko jako naczelnik duchowny swego plemienia. Skromne potrzeby opędzał małą pensyą, płaconą mu za cząstkę kraju utraconą w czasie wojny, kiedy przeciw Francyi bili się Rossy anie łącznie z Czarnogórcami. Miał też dochód z połowu ryb na jeziorze Skadarskiém, i część korzyści z łupów zdobytych na Turkach. Władyka jakkolwiek duchownego stanu, nigdy księżych sukni nie nosił, ale zawsze przepyszny ubiór serbski. Wymowa jego była porywającą, znajomość języków obszerna, z równą płynnością tak swoim, jak rossyjskim, francuzkim, włoskim i niemieckim językiem.

Tom II. Maj 1864.

35

SPRAWOZDANIE

z prelekcyj archeologii sztuki średniowiecznej, mianych w uniwersytecie Jagiellońskim w półroczu zimowém roku 1863/4.

Pan Józef Lepkowski jest pierwszym z Polaków, który archeologią na uniwersytecie wykłada; więc uważamy za właściwe podnieść te odczyty, podając tutaj najogólniejsze sprawozdanie z prelekcyj, o ile takowe streścić i spamiętać mogliśmy.

Index prelekcyj uniwersyteckich ogłosił, że docent doktor Józef Lepkowski wyłoży w półroczu zimowém: Wiadomości wstępne z Archeologii sztuki średniowiecznej, charakterystykę stylów średniowiecznych: budownictwa, rzeźby i malarstwa; wreszcie rzecz o zabytkach słowiańskich przedchrześciańskich i najdawniejszych polskich.

Wykład tych działów archeologii zawarł się w ubiegłém półroczu w niespełna sześćdziesięciu prelekcyach, na które uczęszczała liczba uczniów znakomita stosunkowo do ogólnej ich liczby w uniwersytecie. Na samym początku docent czytał swój przedmiot, następnie mówił z pamięci przy pomocy małej notatki. Wielu gorliwie spisywało wykład, tak że takowy łatwoby przyszło ułożyć w jednę całość, i drukiem ogłosić; a byłby to pierwszy u nas systematyczny zbiór wiadomości, tyczących się archeologii sztuki. W kursie ukończonym nie wykła dał p. Lepkowski specyalnie żadnej gałęzi archeologii, ale w ogólnym rysie przedstawił całość tej nauki i stanowisko jej w gruppie umiejętności historycznych. Ojczyste studýa w sprawach oceniania zabytków naszych, związał z zasadami, zdobyczami i postępem archeologii w Europie. Stawiając definicye, pewniki, orzeczenia, objaśniał je przy kładami z dziejów historyi sztuki w Polsce. W tém nie

miał poprzedników, ale sam tworząc zastosowanie systemu, torował sobie drogi zarazem.

Po ogólnym wstępie o znaczeniu archeologii jako nauki, mówił kiedy i dlaczego te badania powstały i pożytecznemi się okazały. Nadmieniwszy, jaką korzyść moralną odnosi człowiek z poznania symbolów wiary św., przeszedł ztąd do wykazania ważności archeologii sztuki średniowiecznej. Tu przedstawiał pożytek wiadomości archeologicznych w sprawach utrzymania, zabezpieczenia i restaurowania zabytków przeszłości. Dalej przedstawił kierunki badań archeologicznych wtedy, gdy język, pieśń, przysłowie, i podanie jest przedmiotem studyów. Zastanawiał się nad metodami wykładu przysłów: jednych źródło wyprowadzał z biblii, inne odnosił do historyi, mówił wreszcie o kosmopolitycznych i płynących z wiedzy narodowéj, co przykładami objaśniał. Wskazywał, jak badać dawne pieśni, aby wysnuć z nich pogląd na obyczaje i dzieje oświaty. Wreszcie zastanawiał się nad mytami o Krakusie, Wandzie, Popielu i Piaście, i uczył jak należy wykładać podobne tradycye.

Po tém niejako zagajeniu prelekcyi, rozpoczął wiadomości wstępne od określenia różnych gałęzi archeologii. Miał więc rzecz o grafice, dyplomatyce, hieroglifice, kryptografii, syglach, monogrammatach, grammatologii, materyałach piśmiennych. Mówił o napisach na ołtarzach, cyboryach, pomnikach, dzwonach, broni i t. d. Wskazywał sposoby odczytywania różnych napisów, wyliczając najdawniejsze zabytki pisma w ogóle i u nas. Zastanawiał się nad kształtem cyfer, jaki w różnych miewały wiekach. Nieco dłużej zajęła go rozprawa o runach. Rozbierał krytycznie wielorakie runicznych pism odczyty, jak Mascha, Potockiego (Jana), Dobrowskiego, Surowieckiego, Lewezowa, Koepena, Grimów, Lelewela, Kollara, Lischa, Kucharskiego, Cybulskiego, Wolańskiego, Narbutta, Mommsena, Przyborowskiego, Białeckiego, Kraszewskiego, Rogawskiego, Wocla i innych. Rozbiory te prowadziły go do bliskiego rozpoznania zabytków słowiańskich, opisanych runami; gdzie miał sposobność do porównawczego przytaczania tego rodzaju pomników skandynawskich, germańskich i ludów południowych.

Własna praca jego, publikowana w tym przedmiocie w Bibliotece Warszawskiej (1851. III) służyła mu za punkt wyjścia na te obszary badań, któremi przez te ostatnie lat trzynaście zbogaciła się archeologia słowiańska.

Po wzmiance o piśmie ćwiekowém i różnych tajemni. czych charakterach, przeszedł do wiadomości o znakach kamieniarskich (Steinmetz-zeichen). Kształty owych znaków naprowadziły go na postacie herbów, sfragistykę i heraldykę. Rzecz tę uzupełnił krótkim poglądem na tytuły u nas, dostojeństwa, a wreszcie ordery.

Wykazując znaczenie i zakres bibliografii, wyłożył zasady bibliotekarstwa: podał w ogólnym rysie wiadomość o rękopismach naszych, ważnych ze względu na sztukę, oraz skreślił dzieje celniejszych bibliotek polskich.

Przytoczywszy zabytki polskiej mappografii, rozwinął pogląd na historyę numizmatyki naszéj i medalierstwa; a skończył te wstępne wiadomości rzeczą o urządzaniu muzeów i wystaw archeologicznych.

Ponieważ kilka z wymienionych działów archeologii mieści się w wykładzie bibliografii, przydzielonym do obowiązków bibliotekarza uniwersytetu Jagiellońskiego, dra Franciszka Strońskiego, przeto nasz docent traktował je tylko w ogólnych zarysach, dążąc do głównego przedmiotu, którym była charakterystyka stylów budownictwa, rzeźby i malarstwa. Wykazując cechy stylów architektury, począwszy od pierwszych jej w ludzkości objawów, najwięcej zapoznawał wykładający uczniów swych z właściwościami porządków: bizantyńskiego, romańskiego, ostrołukowego, renesansu, barroko i rokoko. Tych bowiem stylów znajdują się zabytki na ziemi naszéj. O budowlach starego świata mówił nie wiele; bo przedmiot ten wchodzi w zakres wykładu dra Józefa Kremera, który wykłada historyą sztuki, ze stanowiska estetyki uważanéj. Architekturę średniowieczną traktował pan Lepkowski metodą schodzenia do coraz drobniejszych szczegółów, poczynając wiadomości o każdym stylu od ogólnych o jego całości wyobrażeń, wreszcie tak zbliżył słuchaczów swoich do zabytków średniowiecznych, że wprowadził ich w wnętrza świątyń, miast, grodów, izb; a nawet zeszedł do opisania kształtów, jakie miały w róż

« PoprzedniaDalej »