Obrazy na stronie
PDF
ePub

tych czczych formuł, porównań, cytacyi klassyków i t. p. zwrotów retorycznych, jakich pełno znajdujemy w mowach XVIIgo wieku, gdzie silono się na szermierkę słów, na próżną wymowę, na pół po łacinie, na pół po polsku. Mówi Żółkiewski niedługo i treściwie; zwięźle, przedstawia sprawę, stawiając zaraz dowody lub przyczyny. Całkowity ich zbiór byłby pożądany.

Jest jeszcze Żółkiewskt autorem broszurki, która w 1618 wyszła u Franciszka Cezarego w Krakowie pod tytułem: „Z Swazoryej Seneki filozofa, i innych niektórych autorów, zebrał żołnierz jeden w obozie pod Tatarzyszczami z mężnych przykładów POBUDKĘ DO CNOTY". Wystawia w niej 300 Spartanów pod dowództwem Leonidasa przeciw Xerxesowi wysłanych, którzy na wieść że Tresenowie i inni Grecy ustraszeni potęgą Persów z pola umknęli, naradzają się nad tem, co im czynić wypada. Leonidas widząc że wszyscy gotowi są poledz za ojczyznę, zawiązuje rozmowę i zachęca ich do tego. Jest to jedyne pismo Żółkiewskiego, drukowane za jego życia, napisał zaś je 1612 r., kiedy po nieszczęśliwéj wyprawie Stefana Potockiego do Wołoszczyzny, wpadła horda tatarska w granice Polski. Żółkiewski z małym oddziałem znalazł się w obec potężnego nieprzyjaciela, ale ściągnieniem części wojska skonfederowanego wracającego z Moskwy i puszczoną pogłoską o nadciągających siłach, wstrzymał jej zapędy. Wtedy to stojąc pod Tatarzyskami niedaleko Kamieńca, dla podniesienia ducha w swych towarzyszach, napisał tę książeczkę, która do 1618 krążyła w odpisach. Bielowski umieścił ją w swym zbiorze (f. 458).

Trzeci oddział niniejszych pism obejmujący: Listy do Żółkiewskiego lub jego dotyczące, składają po większej części odpowiedzi na jego listy, lub wywołują z jego strony odpisy, które jako pisma hetmana, zebrał wydawca w pierwszym oddziale. Oba więc dotyczą jednych przedmiotów, jakie dotknęliśmy powyżej.

1

Dział drugi, nie bardzo liczny, nosi tytuł: Sprawy przez Żółkiewskiego załatwione. Jest tu relacya sejmiku ziem województwa ruskiego, przed sejmem konwokacyjnym 1587, zkąd posłował Żółkiewski; pogodzenie przez hetmana wojewody wołoskiego z mołdawskim 1604; zaprzysiężenie umowy zawartej 1610 r. w Carowem Zajmiszczu przez Żółkiewskiego i w tymże roku zawarta umowa z bojarami pod Moskwą. Siedm pozostałych materyałów odnoszą się do spraw z Kozakami i Turkami, w których hetman miał udział.

Taka jest w krótkości zebrana treść niniejszego dzieła. Bielowski wydając je pracowitej dopełnił redakcyi; opatrzył ściśle chronologicznym spisem, na czele dzieła umieszczonym, materyały niechronologicznie po sobie idące; podzielił je na trzy, wyżéj wzmiankowane oddziały; obok tekstu łacińskiego lub ruskiego niektórych materyałów umieścił przekład polski; w tekstach zaś polskich, w których były wyrażenia łacińskie, takowe wytłumaczył; wreszcie na końcu dzieła umieścił spis alfabetyczny z wskazaniem stronnic, wszystkich nazwisk osób i miejscowości, w dziele zawartych; co zawsze zalecać należy wydawcom materyałów historycznych, mających służyć za źródła dla piszących dzieje, czy monografie, czy statystyczno-historyczne opisy.

Obszerny tom pism, do 700 stron obejmujący, zdobi portret Żółkiewskiego, odbity w zakładzie Brockhausa w Lipsku, z podobizną jego podpisu.

Warszawa, czerwiee 1862 r.

L Hubert.

Warszawa pod względem topograficznym, hygienicznym i geologicznym, wraz z stanem miasta, wystawiającym wartość hygieniczną każdego domu. Dziełko ofiarowane Radzie miejskiej miasta Stołecznego Warszawy, pomyślane i w całość ułożone przez redaktora Przyjaciela Zdrowia, (nakład autora). Warszawa. W drukarni Józefa Ungra. 1862 roku. W 8ce. Str. 114, V 89.

Mija 132 lat okrągło, jak Krzysztof Erndtel, wydał dzieło w języku łacińskim p. n. Varsavia physice illustrata i t. d. w Dreznie 1730 r., w którém pod względem lekarskim głównie badal naszą stolicę.

Od owej pory pojawiały się od czasu, do czasu, krótkie opisy historyczne Warszawy. W r. 1828-1829: w Dzienniku Warszawskim pod redakcyą J K. Ordyńca, były drukowane obszerne ustępy z opisu tego miasta, ale całość nie wyszła; dopiero Łukasz Gołębiowski wydał historyczno- statystyczny opis Warszawy. W kilkanaście lat daleko dokładniejszy drukowaliśmy w naszém piśmie F. M. Sobieszczańskiego, który obecnie już ma obszerną monografią gotową do druku stolicy Królestwa. Będzie to dzieło,

Tom IV. Grudzień 1962.

70

równie rozmiarami swemi, jak dokładnością, pierwsze pomiędzy wszystkiemi opisami miast polskich.

Wszakże prace te, głównie mają na celu przedstawienie historyczne kolei, jakie gród ten przechodził; inną myśl miał p. Karol Gregorowicz w dziełku swojém, więcej zbliżoną do pómienionego Erndtela opisu, którego pamięć obudza i podaje wyciągi z dzieła jego. W przypisaniu Radzie miejskiej, treść swéj pracy jasno tłumaczy: „wykazania sposobów, jakiemi można polepszyć stan zdrowia mieszkańców miasta stołecznego Warszawy, a tém samém przedłużyć ich życie, bez cierpień i nędzy".

Podzielił na trzy części: w pierwszej wykazuje wartość każdego domu pod względem hygienicznym; w drugiej, zamieszcza uwagi i postrzeżenia geologiczne, bada wpływ powietrza miejskiego na rozwój chorób: o wpływie podziemi na zdrowie: o kanalizacyi; w trzeciej mówi o kloakach, o wilgoci, o drenowaniu dróg bitych i ulic brukowanych po miastach. Zakończa całe dziełko widzenie!

Kiedy ogłosił zamiar wydania swego opisu Warszawy p. Dr. Gregorowicz, trwoga opanowała wielu właścicieli i gniew niektórych unosił, na jakiej zasadzie poważa się wykazywać domy zdrowe i niezdrowe. Czytaliśmy w tej mierze nieraz pocieszne uwagi i opozycye. Zdrowsza rozwaga i zastanowienie uspokoiła rozjątrzenie, a najlepszym dowodem wyrozumiałości obywateli, jest to, że jak sam autor wyznaje, wszyscy przejęci dobrem ogólném, chętnie wskazywali wszelkie niedogodności, wyjąwszy jednéj zaciętej właścicielki domu, do którego wstęp mu był najuroczyściej wzbroniony.

Wielkiego użytku jest praca Dr. Gregorowicza, bo posłużyć może jako najwiarogodniejszy materyał, dla tych, których obowiązkiem czuwać nad zdrowiem mieszkańców Warszawy. Mają tu gotowe sposoby, spełnienia tak-ważnego zadania: autor w téj myśli przypisał dziełko swoje Radzie miejskiej.

W zamykającym całą pracę Dr. Gregorowicza, ustępie widzeniu, autor puszcza myśl i wyobraźnią swoją w daleką przyszłość, kiedy co żyje teraz, już spoczęło w grobie, a on sam na świadectwo zmian dokonanych powstaje z mogiły i stąpa wśród nieznanych sobie ludzi.

Wabny daje nam obraz Warszawy pod względem czystości, porządku i świeżego powietrza. Maluje ziniany w rozszerzeniu i wyprostowaniu ulic, wybornych bruków i wygód. Zniesienie targów w środku miasta: wiele domów dla klassy najuboższéj

z kąpielami i pralniami, troskliwość magistratu nad ubóstwem, ażeby je zasłonić od strasznéj nędzy.

Przechodzi następnie, na pole literatury i prassy peryodycznej: czyta nazwy nowych pism jak: Baltyk, Dunaj, Nadwiślanin, Unia, i t. p. Wylicza Towarzystwa naukowe, otwartą drogę do posad naukowych przez konkursa; znikły książki dla ludu, bo nie było podziału, oświata jedna dla wszystkich, a z ludu powstawały geniusze nowe.

Po tém widzeniu zwraca autor przemowę do obywateli ziemskich, z którymi się na ostro rozprawiwszy, kończy temi słowy:

„Uczyć się trzeba, uczyć się, a Bóg zwróci oblicze swoje ojcowskie i pobłogosławi. Na wielkiej scenie świata trzeba być aktorem, ale nie ciągłym widzem. Dosyć już zabawy, dosyć. Życie na ziemi jest trudem i pracą, uprzyjemnia je człowiek ciągłą nauką. Trzeba uczyć się".

Pragniemy, ażeby te szlachetnego autora zacne i pełne obywatelskiego ducha widzenie, w niedługiej przyszłości przemieniło się w rzeczywistość.

(W).

Opis Krakowa i jego okolic. Kraków. Nakładem Józefa Czecha 1862 r. W 12ce, str. 146. (Z rycinami).

Przewodnik. Wilno i koleje żelazne z Wilna do Petersburga i Rygi, oraz do granic na Kowno i Warszawę. Z planem, widokami Wilna i mappą kolei żelaznych. Wydał A. H. Kirkor. Wilno. Nakładem i drukiem A. H. Kirkora 1862 r.

W 16ce, str. XXI, 297. (Ze stalorytami).

Opis Krakowa jest właściwie krótkim przewodnikiem dla podróżnych, gdy i sam bezimienny autor w końcu dziełka, dla zwiedzających ten gród dawny podał wiadomości obchodzące tylko podróżnych. Po krótkim rysie historycznym następuje opis kościołów, zakładów naukowych i dobroczynnych, znakomitszych budowli. Poczém idą przechadzki i ogrody, obchody i uroczystości miejscowe, oraz opis okolic Krakowa, lubo nie wszystkich godnych zwrócenia uwagi podróżującego rodaka.

Po opisach Krakowa przez Ambrożego Grabowskiego i Józefa Mączyńskiego, jestto praca mniej dokładna, dorywczo pisana na spekulacyą księgarską. Autor sam widać tak ją oceniał, gdy

swego nazwiska nie podał, tylko nakładcy krakowskiego. Ten ze swej strony dołączył pięknie wykonane za granicą drzeworyty przedstawiające: 1) Kościół Panny Maryi. 2) Kościół katedralny na Wawelu. 3) Ołtarz wielki w kościele Panny Maryi. Dzieło Wita Stwosza. 4) Pałac (czemu nie zamek) królów polskich na Wawelu, w r. 1846. Ostatni drzeworyt pod względem wykonania i odbicia nie może się równać z poprzedniemi. Nie wiemy dlaczego wydawca przy opisie Wieliczki dołączył odbicie staréj blachy, przedstawiającéj trzy piętra kopalni soli. Ambroży Grabowski przy pierwszém wydaniu swego opisu Krakowa, z rysunku Stachowicza podał je naprzód. Co wówczas było odpowiedniém, dziś uważamy za zupełnie nie stosowne, bo i kopalnie same uległy wielkim zmianom, szczególniéj w niższych piętrach i blacha już zbita. Pomimo téj ujemnéj strony w braku podręcznych opisów Krakowa i ten jako przewodnik nie bez pożytku może być użyty. Nieporównanie daleko wyższej wartości jest Przewodnik Wilna, Adama Kirkora, autora Przechadzek po téj stolicy Gedymina i jego okolic Objął w nim wszystko autor, co tylko zająć może uwagę podróżnika. Po zarysach historycznych dokładnych następują zarysy statystyczne; w nich nic nie pominął, a każdy opis czy to kościołów i cerkwi, czy zakładów i gmachów, jak fizyognomii miasta i jego okolic, odznacza się treściwością i zbadaniem sumienném. Zdobią to dziełko śliczne staloryty: 1) Widok Wilna wzięty ze strony północnéj. 2) Widok ulicy Ostrobramskiéj. 3) Widok góry Zbawiciela na Snipiszkach. 4) Widok Kalwaryi pod Wilnem. Dodaną jest mappa kolei żelaznych rozchodzących się z Wilna z bocznemi gałęziami i plan miasta tegoż wykonany w r. 1862; oba litografowane.

Wykonaniem, rozmiarami i starannością w wydaniu, Przewodnik Wileński trzyma pierwszeństwo między tego rodzaju pracami w naszej literaturze.

(W).

Historyka. O latwém i pożyteczném nauczaniu historyi.— O historyi, jej rozgałęzieniu i naukach związek z nią mających.— O potrzebie gruntownej znajomości historyi. - Jukim ma być historyk.

Pod takim tytułem, Aleksander Lewiński księgarz wydał pięć rozpraw Joachima Lelewela, które drukowane w dawnych pismach czasowych, stały się rzadkością i w zapomnienie poszły. Ogłoszone były w Dzienniku Wileńskim, w Tygodniku Wileńskim i Dzienniku

« PoprzedniaDalej »