Obrazy na stronie
PDF
ePub

niejszych, jako i dla chcących poznać w skróceniu dokładny rys dziejów wszechświata. W ciągu bieżącego roku całe dzieło ukończoném zostanie: tom drugi znacznie będzie obszerniejszym od pierwszego Szczegółowy rozbiór téj ważnéj a użytecznej pracy, podamy po wyjściu całości, we właściwym dziale naszego pisma.

Księgarnia Gustawa Gebethnera i Roberta Wolfa, nabywszy od redakcyi Gazety Polskiej, powieść W. Hugo: Nędznicy, przygotowała wiele dzieł ważnych. które w krótce jedne już wydrukowane wejdą w handel księgarski, drugie pójdą pod prassę drukarską. Wyliczymy ich poczet. 1. Wieczory z Babunia: zbiór powieści, w ozdobném wydaniu, Władysławy z Rogozińskich Izdebskiej, z rysunkami W. Gersona. 2. Historya Polska, dla użytku ludu, z drzeworytami kolorowanemi na maszynie pospiesznej, Książka napisana przez Władysława Anczyca 3. Rady gospodarskie dlu użytku wieśniaków ziemi naszéj: napisał Adam Goltz: drugie wydanie. 4. Obrazki z życia świątobliwych i bogobojnych Polaków i Polek, przez Józefę Śmigielską i Aleksandrę z Chomętowskich Borkowską: (wydanie nowe poprawne i pomnożone).

W N. 116 Gazety Warszawskiej czytamy zajmującą korrespondencyą z Poznania, z któréj ustęp dosłownie podajemy: „Obie tutejsze gazety niemieckie, (z których Ostdeutsche Zeitung w korrespondencyach swych z Warszawy, bardzo na waszą gazetę nie łaskawa), obwiniają na prawdę rząd o zbytnią przychylność i stronniczość dla Polaków, o układanie okręgów wyborczych w interesie polskim, w skutek czego żywioł niemiecki w Poznańskiem nie mógł naturalnie odnieść zwycięztwa! Gdyby się nie znało tak bardzo blisko i tak bardzo dokładnie źródła, z którego podobne skargi wychodzą, możnaby je posądzać o bardzo nieprzyzwoitą ironią.

Niefortunnym Tyrteuszem podjętej przeciw nam walki wszystkich tutejszych Polakożerców, jest bydgoski literat, niejaki p. Edwart (sic) Kattner, Tyrteuszem odpowiadającym godnie wojsku, jak Verein do popierania interesów niemieckich, wodzowi jakim jest niezaprzeczenie p. Tempelhoff, sprawie nareszcie, dla której wojna rozpoczęta. Mówiąc na seryo, nie pojmujemy rzeczywiście, jakim sposobem Niemcy poznańscy, którym pewnego zasobu intelligencyi odmówić niepodobna, nie potrafili się zdobyć na lepszego reprezentanta swéj sprawy w sferze literackiej i publicystycznej, jak p. Kattnera. Jak słychać, jest to podobno nawrócony świeżo z katolika protestant, który, jak zwykle tego rodzaju ludzie, usiłuje krzykiem i hałaśliwą namiętnością przeciw dawnym współwiercom, przekonać nowych o szczerości kon

wersyi. Ten p. Kattner napisał przed niejakim czasem broszurę o nazwach miejscowości w Poznańskiem i w Prusach, projektując w równie dziki jak śmieszny sposób pozmieniać wszelkie nazwiska polskiego brzmienia na niemieckie. O broszurze téj zdawaliśmy swego czasu sprawę w kolumnach pisma waszego. Obecnie wydał p. Kattner, znów naturalnie w niezrównanej Bydgoszczy, nową polityczną broszurę, pod tytułem: Deutsche Abrechnung mit den Polen, (Niemiecki obrachunek z Polakami) będącą, jak się zdaje, stanowczém i ostateczném wyznaniem wiary co do nas tutejszych Vereinerów i Nationalvereinerów. Z wszystkich publikacyj niemieckich w kwestyi poznańskiej, ma broszura p. Kattnera najwięcej duchowego pokrewieństwa z ramotą nibyto na współ-oficyalną byłego członka drugiej izby, która tu wyszła w r. 1861.

Czytając nowy ten produkt intelligencyi germańskiej, która nas barbarzyńców tak dobroczynnie samym faktem wyższości swojej podbiła, nie wiedzieliśmy doprawdy, czy się bardziej śmiać, czy też oburzać. Śmiech nareszcie przemógł a gniew ustąpił szczeremu życzeniu, abyśmy się odtąd we własnym naszym interesie tylko z nieprzyjacioł mi, jak p. Kattner i tylko z płodami owéj dobroczynnej intelligencyi, jak jego broszura, spotykali. Zwycięztwo nie byłoby nam zaiste trudne.

Chcieć rozbierać poważnie broszurę p. Kattnera byłoby śmiesznością; chcieć dowodzić i śledzić w niej jakiegoś nienawistnego przeciw nam systemu, byłoby rzeczą zbyteczną: ale za to przytoczymy dla ciekawości niektóre, na chybi trafi znalezione, sentencye tego oficyalnego organu nowej a niepoprawionej edycyi Krzyżaków.

Str. 10. „Narodowość, która ma wprawdzie essencyonalne warunki istnienia, ale żadnych dobrych pierwiastków, żadnych zasługujących na szacunek przymiotów, nie zdaje mi się być godną żadnej uwagi." Rozumie się samo przez się, że taką narodowością jest według p. Kattnera narodowość polska.

[ocr errors]

Str. 13. Czy uważać u Polaków święcenie dni polskich patronów Stanisława i Wojciecha, trzydniowe zamiast jednodniowe tygodniowe posty czyli nie jedzenie mięsa, czém się Polacy w obec innych katolików odznaczają; czy uważać dalej śpiewanie pieśni w kościołach, a nakoniec wbijanie na pal, odzieranie żywo ze skóry i palenie w żelaznym byku zatwardziałych heretyków, o czém jeszcze będzie niżej, jako essencyonalne warunki narodowości polskiej, nie wiem.”

Str. 44. Niezgorsze téż życzenie śmierci całemu plemieniu polskiemu, brzmiące dosłownie, jak następuje:

,,Tak, tak, ty niepoprawny, stary niegodziwcze, (Polaku), jeźli chcesz jeszcze coś użytecznego na świecie zrobić, nie pozostaje ci nic innego, jak umrzéć. Zmienić nie możesz się już w żaden sposób, gdyż

na to zardzewiały już zbyt głęboko twoje przywary i złe nałogi. Nie udawaj tylko takiego tęgiego. Sił nie masz już żadnych, a żyłeś dość długo. Po dzikich rozpustach twojej młodości, nie można się było spodziewać zaiste, że i tak długo pożyjesz. Dzieci twoje, chłopa i w kolebce będący stan .mieszczański, wychowają z pewnością opiekunowie. jego lepiej. Czy się przy tej sposobności nie nauczą trochę po niemiecku, nie mogę wprawdzie zaręczyć; byłoby to bardzo źle, nie uczuliby ztąd jednakże złych skutków. Uspokój się więc, każ sobie twemu bratu Klesze (Pfaffen) podać sakramenta śmiertelne i pochować się co prędzej!"

Z tych kilku przytoczeń nie trudno powziąć wyobrażenie o całości. Wszystko co tylko kiedykolwiek Wuttke, Arndt, Freitag, Grube. Jordan z Frankfurtu, w napadzie żółci i szalonéj nienawiści przeciw nam powiedzieli, znajduje się spotęgowaném dziesięćkroć w niezrównanéj publikacyi p. Kattnera. Istnienie Polaków pośród Europy, to skandal i hańba XIX wieku, barbarzyński ten naród nic nie zbudował, nic nie postawił, siał wszędzie tylko ruinami, a jedyną jego, prawdziwie narodową i oryginalną cechą, chyba tylko dwa tańce: mazur i krakowiak.

Otóż tedy pokrótce treść dzielka p. Kattnera! że się znajdzie chory czy przewrotny mózg, co podobne brednie pisze, rzecz dość naturalna; ale cóż powiedzieć, gdy poważne organa niemieckie w Poznańskiém przyswajają sobie tego rodzaju elukubracye, jako wlasne wyznanie wiary? Tak naprzykład zamieszcza Ostdeutsche Zeitung, wychodzący tu organ niby to postępowej partyi niemieckiej w Poznańskiem, pochwalny rozbiór broszury p. Kattnera, któremu przyznaje całkiem na seryo oryginalność pomysłów, bogactwo treści i zasługę w wydaniu téj pracy! Nie od rzeczy byłoby w naszym interesie oddrukować w tysiącznych egzemplarzach dziełko p. Kattnera, dodać pochwalną recenzyę organu poznańskich postępowców i rozesłać jedno i drugie po Niemczech. Cokolwiekbądź, sądzimy przecież, przez czysty szacunek dla natury ludzkiej, że na widok podobnéj szkarady wzdrygnęłyby się może jednak sumienia i otworzyły może oczy reszty Niemiec na wartość i charakter społeczeństwa, którego nam ustąpiły.

Sprawiedliwość wyznać nakazuje, że rząd, jakkolwiek oblegany przez takiego p. Kattnera, nie chciał mu, jak sam powiada, dopomagać do jego roboty i przyznawać się z nim do solidarności. Za to dziwi nas jednak, iż choć istnieje w kodeksie karnym pruskim wyraźny paragraf, pociągający do surowéj odpowiedzialności wszystkich, co sieją nienawiść pomiędzy poddanymi państwa i chociaż paragraf ten zastosowywano bardzo często do dziennikarstwa i prasy polskiéj: iż mówię, żadnéj jeszcze prokuratoryi nie przyszło na myśl rozprawić się z takim

p. Tempelhofem, za jego mowy i pokątnie rozesłane odezwy, lub z takim panem Kattnerem, za jego broszury.

+ Dnia 15 kwietnia r. b. zmarł w Paryżu Jan Paweł Jerzmanowski, generał wojsk polskich, w 83 roku życia. Był komandorem Legii Honorowej i kawalerem Krzyża Polskiego. Dzielny wojownik, zacny i szlachetny mąż, towarzysz nieodstępny Napoleona I, był przy jego boku na wyspie Elbie. Zwłoki zasłużonego generała w dniu 17 pochowano na cmentarzu Montmartre, którym towarzyszył batalion piechoty francuzkiéj, oddając im cześć wojskową przy grobie.

+ W Krakowie, w nocy 4 maja, z soboty na niedzielę, o godzinie 1 zakończył życie Franciszek Wężyk senator i kasztelan Królestwa Polskiego, były prezes Towarzystwa naukowego kra kowskiego, w wieku lat 77. Dnia 6 t. m. odbył się pogrzeb zwłok zasłużonego rodaka. Z domu do kościoła Panny Maryi ponieśli trumnę starzy żołnierze polscy, z kościoła do grobu młodzież. W cichości złożono zwłoki; nie było mowy pochwalnej i słusznie zaprawdę: jego imię trwale się zapisało na kartach dziejów i literatury ojczystéj.

Redakcya Biblioteki Warszawskiej.

Wolno drukować,-Warszawa, d. 23 Maja (4 Czerwca ) 1862 r.
Cenzor, Radca Kolleg. Stanisławski,

1

« PoprzedniaDalej »