Obrazy na stronie
PDF
ePub

trzności przez broczącą występują ranę; w kurczowo ściętych rysach olbrzyma, w zaciśniętych pięściach widać straszne cierpienie, walkę zemsty i nienawiści z niemocą, a sẹp drapieżny, chciwy tylko surowego mięsa, zajadle topi swe szpony w wnętrznościach ofiary. Dlaczegóż utwór ten nie razi nagością szczegółów? dlaczego nie odwracasz się z obrzydzeniem od tego obrazu cierpień, bolu i nizkich namiętności? Bo tu jest prawda, tak w ogólnéj całości jak i w szczegółach, śmiałemi rzutami pędzla Salvatora przedstawiona. Dlaczego się nie wzdrygasz przed ohydną postacią Franciszka Moora, okrywającą ohydniej. szą jeszcze duszę? Dla czego patrzysz z zajęciem na artystę przedstawiającego okropną scenę konania? Dlaczego podoba się ta karykatura tak szpetna sama w sobie? Bo wszystko to dlatego tylko jest piękne, że prawdziwe, i tylko o tyle, o ile przedstawia prawdę. Z tej samej téż przyczyny, każda nauka, o ile odkrywa umysłowi wielkie prawdy przyrody lub historyi ludzkości, jest bezwarunkowo piękną. Cała sztuka dramatyczna, rodzajowość i portretowanie w malarstwie i rzeźbiarstwie, główną podstawę swego piękna czerpią w prawdzie. Dla dojścia do tego celu, tojest aby ile można zbliżyć się do prawdy, sztuka uży. wa środków dla złudzenia zmysłów, jak naprzykład perspektywy, właściwego układu światła i cienia, aby otrzymać wypuklenie (relief); albo otacza się jak w dramacie wierną kopią ubiorów, sprzętów, odpowiednich przedstawianemu charakterowi. Nie należy jednak zapominać, że sama tylko prawda w utworach sztuki, nie wystarcza do wywołania myśli estetycznéj, bo każdy utwór sztuki musi odpowiadać wyżej wyłożonemu warunkowi jedności, inaczéj będzie tylko albo prawdą logiczną, alo prostém naśladowaniem, kopią.

Organ zachowawczego popędu nie tylko żyje pobudzeniem zewnętrzném czyli pośredniém przez zmysły, ale i życiem własném, w którém równie czynność jego się objawia. Jak w organie wiedzy to życie własne wewnętrzne objawiało się powstawaniem pojęć lub myśli, już to jako powtórzenie doznanych wrażeń, już to jako ich nowa kombinacya, czyli jako pamięć i wyobraźnia; tak i w organie zachowawczym, życie wewnętrzne, wła

[ocr errors]

sne, wyraża się w tych samych formach. Tylko pamięć uczucia nazywamy sumieniem, a wyobraźnię uczucia mianujemy fantazyą, lub przeczuciem. Pobudzenia wewnętrzne fantazyi lub przeczucia do wyższego nastroju, nazywamy natchnieniem; organ bowiem wiedzy wtedy odbiera wrażenie jakoby obcej czynności umysłowéj, narzucającej mu swe utwory zwykle różne od utworów zimnej rozwagi. Wzruszenia z rozmaitych wrażeń pochodzące, lub w różnych czasach doznawane, kombinujemy w nową całość, tworząc idee uczuciowe, tak jak mamy idee rozumowe. Nadając tym ideom uczuciowym samym lub w połączeniu z rozumowemi postać zmysłową, zamieniamy ideę na ideał. Jeżeli więc wyobraźnia tworzy punkta, linie, płaszczyzny matematyczne, nadając ideom rozumowym postać zmysłową, tak fantazyą tworzymy z idei uczuciowych miłości, litości, zmysłową ich formę, ideały. Ideał jest formą, upostaciowaniem idei. Tu także mają swe źródło skłonności i wstręty, nie dające się żadném wytłumaczyć rozumowaniem. Ztąd pochodzą również uczucia wyższe nawet nad rozumowanie, bo owo konieczne uznanie wyższego Jestestwa, do którego rozumowaniem nie dochodzimy, od którego rozumowanie nawet nieraz odwodzi. Uczucia wewnętrzne, kombinując się w nowe nieznane formy, stają się źródłem utworów sztuki, jeżeli odpowiadają warunkom i prawom każdéj sztuki w szczególności. Ale także pośrednio wzbudzają one myśl estetyczną, o ile pośrednio wzniecają uczucie najwyż széj Istoty. Taką myśl estetyczną nazywamy wszakże nie już pięknem ale wzniosłem. Już wszystko co jest wielkie, co rozmiarami przechodzi zwyczajne wrażenia rozległości materyalnéj, sama myśl o wielkościach, o przestrzeni bezwzględnej, o nieskończoności, o przestworach i budowie świata, o wielkich siłach przyrody, budzi w nas uczucie tego, co wzniosłem nazywamy. A cóż dopiéro, kiedy sami jesteśmy świadkami zajścia, w którém siły przyrody w całém swém wywierają się natężeniu. Widok burzy morskiej, piętrzących się i pieniących fal, szarpiącego wichru, uderzających piorunów, napawa nas wprawdzie grozą, ale zarazem wznosi uczucie i budzi myśl estetyczną, różną wprawdzie od spokojnego napawania się czystą ra

dością jaką sprawia piękno, a jednak bardzo do uczucia piękna zbliżoną. Z tegoż samego powodu, natura zawsze i wszędzie piękną się wydaje, łącząc bardzo często wzniosłe i piękne, a wzniosłe tém bardziej, im większe przedstawia rozmiary, im bardziej ten, który odbiera wrażenie, wtajemniczony jest w owe cudowne zajścia, im bliżej zna niezmierną potęgę sił w przyrodzie.

Człowiek jako osoba, uczuwa się zawsze cząstką większej całości, jednością, mającą dopiero w ludzkości swe uzupełnienie. Im więcej człowiek się wykształca z pierwotnéj swéj zwierzęcej prostoty, tém bardziej narzuca mu się to przeczucie. Zdaje się, jakoby od przyrody dlatego tak słabemi obdarzony był materyalnemi siłami, ażeby tém więcej czuł zawisłość jednostki od społeczeństwa. Dlatego w orga nie popędu zachowawczego nie tylko wyraża się zachowanie indywidualne, ale i zachowanie rodu, dążność nierównie wyższa i niezmierne mająca znaczenie dla ludzkości. Uczucie zachowawcze rodu wyraża się najprzód przez miłość rodziny i w tej formie objawia się w wysokim stopniu i u zwie. rząt. Człowiek rozszerza je do większej rodziny do swego kraju; a im bardziej rozwija się i doskonali, tém daléj sięga to uczucie, obejmując ludzkość całą, przedstawiającą się realnie w postaci bliźniego i wyraża się przez zaparcie się indywidualne, przez poświęcenie. To uznanie wyższości popędu zachowawczego rodu nad popęd zachowawczy osoby, zwiemy moralnością, której cała zasada wyraża się przez miłość bliźniego. Każde zadowolenie tego popędu jest uczuciem piękna, ale nierównie wyższego od piękna, które w nas budzą utwory sztuki, i zwiemy je pięknem moralném. Każde więc poświęcenie, każda ofiara, każda cnota jest moralnie piękną, kiedy wszystko co dąży do zguby rodu, lub przeszkadza jego rozwojowi, wszystko co zwiemy wadą, występkiem lub zbrodnią, jest szpetne. I tak, szpetném już jest samolubstwo, skąpstwo, chociaż ich pod występki nie podciągamy; bo samo nieprzyczynianie się do rozwoju ludzkości, sam niedostatek miłości bliźniego, już przykre wywołuje wzruszenie w uczuciu zachowawczém. Odwagę, meztwo, poświęcenie, znajdujemy zawsze pięknemi, i to tém więcej, im wyższe mają cele.

Są także utwory sztuki, które łączą w sobie piękno estetyczne, wzniosłe i piękno moralne, o ile odpowiadając

warunkom sztuki, nie tylko zadawalniają uczucie zachowawcze indywidualne, ale budzą zarazem myśl o Stwórcy, o najwyższych celach i zbawieniu ludzkości. Rzecz jasna, że te wszystkie przymioty łączą się tylko w sztuce zwanej religijną, czy w poezyi religijnej, czy w muzyce kościelnej, czy w malarstwie i rzeźbiarstwie religijném. Najbardziej do tego zbliża się malarstwo historyczne, dramat i epopeja, które do piękna estetycznego dodają uczu cie piękna moralnego, o ile przedstawiają znakomitych ludzi, lub fakta ważne w rozwoju ludzkości. Piękne i wzniosłe łączą się w widokach natury i pejzażach, o ile obok zachowania warunków estetycznych, budzą przeczucie wyższych sił przyrody i ich Stwórcy.

Zakończymy rzecz naszę zwróceniem uwagi na sposób, w jaki sztuki piękne przyczyniają się umysłowo do rozwoju narodów, i jak ważne w wychowaniu mają stanowisko.

Wywiódłszy wspólność źródła dla piękna estetycznego i moralnego w jednym popędzie zachowawczym, jako czynności organu mózgowego, potrzebujemy tylko przy. pomnieć, że wszystkie organa kształcą się i doskonalą ćwiczeniem, a kierunek popędu zależy zupełnie od wpływów nań wywieranych. Jeżeli człowiek był piękniejszy, wyższy i lepszy w strefach umiarkowanych, w szczęśliwych krajach nad morzem Śródziemném położonych, aniżeli na biegunowych krańcach, lub międzyzwrotnikowych pustyniach; to wybujanie to jego rozumowych i moralnych władz zawdzięcza najprzód wzruszeniom, jakie w nim tu przyroda wywoływała. Tu więc widzimy kolebkę sztu ki, a za nią potężny rozwój rozumowy i moralny. Z postępem sztuki ku Północy, widzimy dopiero w ślad idące okrzesanie obyczajów, podniesienie moralności i rozwój wiedzy i nauki. Cześć dla piękna nie zgadza się z samolubstwem, a prowadzi do uznania Stwórcy i miłości bliźniego.

GRECYA TEGOCZESNA.

(Dokończenie).

VIII.

Senat, sądownictwo, administracya, wojsko i skarb.

Grecya posiada ustawę uchwaloną w r. 1844 przez zgromadzenie narodowe, a zaprzysiężoną przez króla.

W ustawie zastrzeżona jest równość w obliczu prawa, wolność osobista, wolność druku, bezpłatna edukacya tak początkowa jak i wyższa, wolność wyznań.

Władzę prawodawczą wykonywa zbiorowo król, izba deputowanych i senat. Deputowani wybierani są z pomiędzy właścicieli, albo prowadzących handel, fabrykę, lub rzemiosło na własną rękę; powinni mieć lat trzydzieści skończonych. Ich urzędownictwo trwa trzy lata i dostają w ciągu posiedzenia po 250 drachm na miesiąc (375 złp.). Wyborcy powinni mieć też same kwalifikacye, z tą tylko różnicą, że po skończonych 25 latach życia już mogą głosować.

Senatorów król mianuje, przytém ich urząd jest dożywotni i powinni mieć 40 lat skończonych. Biorą stałéj pensyi 6,000 drachm na rok, bez względu czy posiedze nia izb otwarte są, czy odroczone.

Przykłady innych narodów nauczają, a bieg spraw publicznych w Grecyi potwierdza tę prawdę, że samo nadanie ustawy nie utworzy takiego rządu, jakiego ona jest

Tom II. Czerwiec 1862.

52

« PoprzedniaDalej »