rozprawy izby poselskiej, prawiąc o hałasie i rozruchu, a nie wchodząc w przyczyny i treść objawów, które decydowały o losie sejmu. Jest to zresztą wada zwykła znacznej części naszych dyaryuszów, nie pozwalająca nieraz wniknąć w prawdziwy stan rzeczy; czyta się długie, nudne, na wszystko zgodne. za wszystko dziękujące wota senatorów, a w końcu widzi się, że sejm rozchodzi się na niczem tą wadą jest spoglądanie na sejm ze stanowiska senatu. Drugą wadą pochodzącą z braku rutyny jest skłonność do bałamuctwa, niezrozumienie sensu mowy; klasycznym przykładem takiego właśnie bałamuctwa jest owo curiosum w mowie Zamojskiego 1), kiedy autor dyaryusza, nie zrozumiawszy paraleli między Rzymem a Turkami, każe Turkom zdobywać Kartaginę ! Niewątpliwą natomiast zaletą dyaryusza jest bezstronność autora, płynąca właśnie z nieobycia się jego ze sprawami publicznemi: stojąc zdala od walki stronnictw politycznych, nie patrzył na wypadki oczyma jakiegoś stronnictwa i nie naginał tendencyjnie w myśl jego interesów jak to często się zdarzało treści dyaryusza, lecz spisywał wierny, nie przekręcony, poniekąd protokół obrad sejmu. Dyaryusz ten przechowało do naszych czasów kilka rękopisów, po których dokładnem zbadaniu i porównaniu okazało się, że wydanie oprzeć się musi li tylko na jednym z nich, ponieważ inne są bez wartości. Jest to rękopis Cesarskiej Publicznej Biblioteki w Petersburgu, oznaczony sygnaturą Польск. F. IV. 241, który należał do biblioteki Poryckiej Tadeusza Czackiego, jak to wskazuje własnoręczna notatka tegoż na pierwszej stronie i notatka Gołębiowskiego, który na dodanej karcie spisał treść rękopisu. Następnie przeszedł on do zbiorów XX. Czartoryskich w Puławach, gdzie w inwentarzu oznaczono go numerem 358), stąd zaś zabrano go do Petersburga i wcielono do zbiorów Cesarskiej Publicznej biblioteki. Ten doskonale zachowany foliant, oprawiony w brunatną skórę, ma 729 stronic i składa się z trzech odrębnych, dających się doskonale odróżnić części. 1) Por. uwagę na str. 74. 2) Korzeniowski, Catalogus codicum manu scriptorum Musei Principum Czartoryski str. 72, podaje: «Sejm 1597. Miscellanea 1623-1631. Vol. hoc deest. Część pierwsza, stron 342, spisana jedną ręką, zawiera: 1) Dyaryusz sejmu 1597, str. 1–306. 2) Legatio in Suetiam, str. 307–322. 3) Adiuncta albo traktaty sejmowi należące, dla lepszego zrozumienia postępków sejmowych przyłączone, str. 323-339. Jest to króciuchny sumaryusz czynności sejmów z 1. 1595 i 1596. 4) Prognosticon Sigismundi Augusti. Część druga, strony 343-566, pisana także jedną ręką, od poprzedniej odmienną i nieco późniejszą, zawiera traktat: „Apologia pro libertate Reipublicae..., scripta pro comitiis 1625", utwór Andrzeja Lisieckiego, czy też, jak inni chcą, Marcina Żegockiego, napotykany bardzo często, w każdej niemal bibliotece. Część trzecia zajmuje resztę rękopisu (strony 567-729); jest ona jeszcze późniejszą, pisana kilku rękoma, a zawiera miscellanea historyczne z lat 1623-1629, akta odnoszące się przeważnie do spraw kozackich i działalności Stanisława Koniecpolskiego, autora »Ordynacyi Woyska I. K. M. Zaporoskiego z r. 1625. Na marginesach rękopisu spotykamy notatki jakiejś innej ręki, widocznie właściciela kodeksu; jedna z nich, zamieszczona na tytule Apologii, brzmi: Tę apologią Marcin Żegocki, Sędzia Wschowski, a teraz już Kasztelan Przemęcki, wywodzi“, z tego zaś możemy oznaczyć dokładnie jako czas, kiedy istniał już cały ten kodeks, lata 1626—1634, bo w r. 1626 Żegocki postąpił na kasztelanią, a w r. 1634 umarł. Najstarszą i najstaranniej pisaną częścią rękopisu jest część pierwsza, z naszym dyaryuszem; pochodzi ta część najprawdopodobniej z końca XVI w., jest więc współczesna z sejmem. Bardzo staranne pismo, odmienny, mocniejszy papier naprowadza nas na domysł, że może jest to właśnie ów oryginalny rękopis ofiarowany Ostrogskiemu, który później oprawiono razem z dwiema dalszemi częściami. Drugim rękopisem, który nam ten dyaryusz dochował, jest rękopis Biblioteki Raczyńskich w Poznaniu, Nr. 91, który sądząc z pisma, pochodzi z wieku XVII i ma tytuł: „Diarius sejmu anno Domini millesimo quingentesimo tertio, sexto et septimo"; na kartkach 58-150 znajduje się tam » Cronologia sejmu 1597". Dokładne porównanie tego rękopisu z owym opisanym już tu kodeksem petersburskim okazało, że jest to jego kopia późniejsza. Niezbicie dowodzi tego ta mianowicie okoliczność, że marginalne dopiski późniejszego właściciela. Rkp. Petersb. kopista Rkp. Raczyńskich wciąga w tekst mechanicznie w sposób bezmyślny (przerywają tekst, nie dając nawet sensu) i że wszystkie omyłki rękopisu Petersb. powtarza w tem samem brzmieniu. Trzeci rękopis - także własność Cesarskiej Publicznej Biblioteki w Petersburgu (z sygnaturą По.ьск. F. IV, 173), nie wchodzi również w rachubę, bo jest bardzo lichą kopią, z końca XVIII w., rękopisu pierwszego. Czwarty wreszcie odpis, zawarty w »Tekach Naruszewicza Nr. 97, jest fragmentem, (obejmuje czas od 22 lutego do marca), w którym są wprawdzie pewne odzmianki tekstu, lecz te najprawdopodobniej pochodzą z przekręcenia lub z próby poprawienia niejasnego tekstu. Dla dokładności jednak każdą taką odmiankę zaznaczyliśmy w przypisach. Z wywodu powyższego okazuje się jasno, że za podstawę do wydania posłużyć mógł tylko pierwszy, powyżej szerzej opisany rękopis. Był on już dawniej znany historykom rosyjskim: pierwszą wiadomość o nim podał M. O. Kojałowicz w tomie V publikacyi »Лытопись занятій археографической коммиссіи (oddział IV, str. 113); małą cząstkę z niego, mianowicie ustępy odnoszące się do sądu sejmowego nad Niceforem: ekscerpty z dni 2, 4 marca, dalej dni 7-12 marca w całości, ekscerpty z dni 13, 14, 22 i 24 marca a wreszcie caly „koniec opisania sejmowego". - wydrukował prof. S. Gołubiew w pracy swej Кіевскій Митрополить Петръ Могила (Kijów 1883) tom II. При.лоенiе str. 46--60, tak jednak błędnie, że n. p. na str. 52 naliczyliśmy 20 rażących omyłek. Mowy Zamojskiego, Karnkowskiego i Gaetaniego spotyka się często w t. zw. »silvach rerum«: są to jednak fragmenty lub parafrazy. W tej też postaci znajdują się w broszurze drukowanej w roku 1682: »Recepta na to, abyśmy się długo w ojczystej ziemi osiedzieli«, jako druk niezmiernie rzadkiej, lecz często napotykanej w rękopisach. Nie wiedząc o istnieniu tcgo druku, wydrukował ją z jakiegoś odpisu Plebański w Bibliotece Warszawskiej, 1887 tom II, str. ; tam też znajdujemy urywki i parafrazy mów: Gaetaniego (str. 6), Karnkowskiego (str. 8) i Zamojskiego (str. 10). Jeszcze wcześniej wydrukowano według jakiegoś ręko Dyaryusz sejmu warsz. r. 1907. b pisu te same parafrazy w Dzienniku Warszawskim z r. 1827, t. IX, str. 125-132, a stąd wziął Małecki i wcielił do swego » Wyboru mów staropolskich (Kraków 1860) mowę Zamojskiego (str. 94-7). Jest to sam koniec mowy, zawierający groźbę i wróżbę nawały tureckiej, której nastrój podniosły budził widocznie wielkie zajęcie; dlatego to były tak liczne odpisy. Drugi dyaryusz łaciński, wydrukowany na str. 125—165 a dedykowany wojewodzie poznańskiemu Hieronimowi Gostomskiemu, ma charakter od poprzedniego zupełnie odmienny. Tam mamy i tylko wyczerpujący poniekąd protokół obrad sejmu, tutaj zaś już próbę jego historyi, skreśloną piórem jakiegoś wytrawnego, polityka, obytego ze sprawami publicznemi. Nie przytacza on już wotów senatorskich w pełnem brzmieniu, lecz zbiera je w całość, a zaznacza tylko zgodność i różność zdań; w opisie przebiegu sejmu stara się niejednokrotnie podawać motywa i myśli ukryte, notuje, że ci n. p. to dyssydenci, ci dyzunici i t. d. - znacznie mniej zaś podaje szczegółów. Natomiast pod względem autentyczności źródłowych wiadomości, dyaryusz ten musimy postawić niżej od poprzedniego, skoro nie jest to już surowy materyal, lecz próba ujęcia historyi. Dyaryusz ten przechował się w rękopisie Muzeum XX Czartoryskich MS. Nr. 332. Jest to foliant pisany jedną ręką w końcu wieku XVI, ma 148 stronic, oprawiony współcześnie w pergamin. Z zapisek na nim umieszczonych dowiadujemy się, że należał on dawniej do Archiwum Kapituły Włocławskiej, skąd w r. 1801 otrzymał go w da rze Tadeusz Czacki; z jego zbioru też przeszedł następnie w posiadanie Muzeum Czartoryskich. Zawiera on: 1) Commisio Cracoviae celebrata Anno Dni 1596 cum commissariis Caesareis de societate armorum contra Turcas, str. 37–49. 2) Oratio Reverendissimi Domini Episcopi Caietani Nuntii Apostolici... 1596, str. 37-49. 3) Propositio Zamoiscii Cancellarii in senatu in Comitis Warsaviensibus A. 1596, str. 49-56. 4) Chronologia Comitiorum Regni Poloniae Anno MDXCVII Varsoviae celebratorum, str. 59-—118. 5) Legatio Regis Hispaniarum, str. 119–123. 6) Legatio Regis Poloniae in Sueciam str. 124-137. 7) Postulata Caroli, str. 138-9. 8) Literae Sigismundi Regis (1) ad Romanos Pontifices, str. 140—144. Dyaryusz sejmowy, zajmujący tu więc pozycyę 4, jest pisany starannie i poprawnie, prawie zupełnie bez omyłek, przez kogoś z współczesnych, kto zebrał sobie materyał do spraw sejmowych z lat 1596 i 1597. Z tego rękopisu wzięliśmy do wydania prawie wszystkie zawarte w nim materyały (prócz pozycyj 2, 3 i 8), o czem niżej. Trzeci dyaryusz, wydrukowany na str. 166-184, jest utworem Andrzeja Redera, burmistrza Malborskiego, wysłańca mniejszych miast pruskich na sejm. Sprawował on kilkakrotnie poselstwa do Polski w latach 1585-1598, a sprawozdania swe spisywał w księdze, która dochowała się w biblioteee miejskiej w Gdańsku jako rękopis Nr. 1337; ten Amptbuch Andreae Reders« opisał bardzo szczegółowo Günther w katalogu miejskiej biblioteki w Gdańsku, dokładnie opracowanym, w tomie II, str. 248, dokąd też czytelnika, odsyłamy. Sam dyaryusz, chociaż zamknięty w bardzo szczupłych granicach i o ile nie dotyczy specyalnie spraw pruskich, bardzo treściwy i lakoniczny, zawiera jednak niejeden szczegół przemilczany lub nie oświetlony należycie w poprzednich dyaryuszach; jest to jednak fragment, bo urywa się na dniu 10 marca. Czwarty nareszcie dy aryusz, wydrukowany tu na str. 423527, który pod względem objętości dorównywa prawie pierwszemu, pod względem wartości źródłowej niewątpliwie przewyższa wszystkie, udało się nam odszukać niestety już bardzo późno, tak, że nie mogliśmy go umieścić tam, gdzie właściwie się znajdować powinien, wśród dyaryuszów, lecz dopiero na samym końcu tego tomu. Dopiero bowiem, po wydrukowaniu blisko 20 arkuszy niniejszego tomu, gdyśmy w celu uzupełnienia naszego zbioru laudów sejmikowych (przeznaczonych do dodatku trzeciego), zabrali się do zbadania materyałów znajdujących się w gdańskiem archiwum państwowem, udało nam się odszukać tam ten dyaryusz czwarty. W ogólności poszukiwania nasze w tem archiwum, wśród materyału pochodzącego z dawniejszego archiwum miejskiego gdańskiego, dały plon niezmiernie bogaty, a zbadanie szeregu tomów Acta internuntiorum (oddział archiwum IX) i Recesse (od |