Obrazy na stronie
PDF
ePub

opatrzyło, albo więc jeśliby się za przeważnym i statecznym jakiem przedsięwzięciem a za pomocą Bożą onego nie poskromilo.

Z temi kozaki co też czynić, jeśli z ich jaką liczbę zostawić i pod jakowy by rząd one podłożyć, za którem by tylko strzedz i służyć Rzpltej byli powinni, a ciężkiemi jej być jako po te czasy byli i wadzić nas z sąsiady, co zawsze czynili, żeby nie mogli.

Te są tedy rzeczy, które i W. Mciom przełożyć rozkazać raczył J. K. Mć i które za pomocą Bożą na tym przyszłym sejmie z stanami wszytkiemi odprawować i stanowić ma wolą: a dla tego samego na ten czas tylko, że i postanowienie sejmu przeszłego Warszawskiego, jako się to wyżej W. Mciom przypomniało, że i te czasy i tak nawalne niebezpieczeństwa, które zwłoki i najmniejszej nie dopuszczają, tak to mieć chcą. Baczyć to Król J. Mć dobrze raczy, że są i insze potrzeby i doległości, które po części tak Rzpltą jako też stany i prowincye niektóre zachodzą, jednak to też wiedzieć raczy, że są takowe, z któremi wolniej. szego czasu i sejmu, który podług czasu opisanego później przyjdzie, poczekać się może, a te które na ten czas podawać J. K. Mć raczył, że się ich ani czym inszem mniej potrzebniejszym zabawiać ani zatrudniać ani zwłaczać, czego Boże uchowaj, bez jasnej zguby wszystkiej Rzpltej nie może. Każdy kto jedno one miluje i baczy, co się z nią ten czas dzieje, snadnie to sam, że tak jest, osądzić musi i przyznać to, że na ten czas z temi Rzpltej potrzebami obchodzić się i postępować potrzeba, jako się ten, co leczy, z chorem wielą chorób ściśnionem zwykł sprawować, który że wszytkich razem z niego zjąć niemoże, po jednej ujmuje, od tych któreby go prędzej zgubić mogły poczyna, a na wszystkie ża den baczny nigdy nie naciera, bacząc, żeby gwaltem i razem miał wszystko czynić, rychlejby zabił, niż ratował. Jakoż napomina i prosi nakoniec J. K. Mć W. Mci, abyście i poslły te, które podług zwyczaju obrać i po słać na ten przyszły sejm będziecie raczyli, żebyście takowe obrali, którzyby żadnemi swemi własnemi ani przyjacielskimi potrzebami nie byli zabawieni, którzyby i nic swego i nic na ten czas inszego od W. Mci nie przynosili, jedno to, co J. K. Mć na ten czas W. Mciom proponować raczył: to co do obwarowania Rzpltej i do obrony jej od gwałtów i nie bezpieczeństw postronnych będzie na ten czas potrzebnego, ażeby z dru giemi spólnie radzili i stanowić przy J. K. Mci i przy pp. Radach mieli moc niezamierzoną; ażeby też zdania tylko swe, jako było zawsze w wolnej Rzpltej, a nie konkluzye między bracia swą wnosili, gdyż takowemi powiatowemi a udzielnemi domowemi konkluzyami, jako się tego już W. Mc doświadczyli, mimo to, że władzy J. K. Mci i pp. Rad starszych braciej W. M. wielka się ujma władzy i powagi ich, co niema być, dzieje, wielkie się i wszystkim innym prowincyam, kiedy kto doma na swem sejmiku

a nie na sejmie konkluduje bezprawie wolnościam pospolitym, w którycheście W. Mć sobie wszyscy równi, czyni, i za wielką też krzywdę w sobie jedni od drugich, jako W. Mć wiedzieć raczycie, poczytywają, kiedy nie na tym sejmowym placu co się stanowi. Tym się i jedność tej zacnej Rzpltej i jej wolność targa tak, żeby się też, gdyby spólnej tej rady i jednej nie miała, ani się Rzpltą zwać, ani oną by 1) żadnym sposobem być nie mogla, i temby samem nakoniec i jej wszystek spolek, jako dusza z ciała 2) upadkiem ostatniem zginąć musiał: gdyżby już tak wiele Rzpltych musiało być, jako wiele osobnych rad, jako województw, powiatów, na koniec domów i głów samych. Co jakoby się nawet inaczej rozumieć musiało, jedno tak, że z gotowemi konkluzyami do sejmu spólnego przyjeżdzać, właśnie by to już było rządzić pojedynkiem, każdy w swą, a nie radzić. Pewien jest J. K. Mć że W. Mć toż sami baczycie być ujmą W. Mci spólnych wolności i skazą wszystkiego, że i te prze strzedz będziecie raczyli. Jakoż prosi i napomina i powtóre, żebyście W. Mć takowych zwyczajów między sie wnosić nie raczyli, ale jako W. Mć jesteście wszyscy równo wolni, jako i na jednem dobrze 3) tej Rzpltej W. Mciom wszystkiem jednakowo należy, żebyście też jednako, także i spólnie i na swem miejscu i swojem sposobem, podług biegu starych przodków swoich, a nie pojedynkiem każdy o sobie i o swoich rzeczach radzić chcieli. Wiecie to W. Mć, że i wóz, gdyby każdy z swej strony zaprzągał i pociągal, targać się musi a obracać się nie będzie, że i w woj sku by napotężniejszym jako każdy o sobie tam pojedynkiem radzić po czyna, już wszystkiem uciekać i ginąć przychodzi, i łódź, w której wszyscy sterować tylko chcą a spólnie jej i zgodnie nie ratują, na dnie z nimi a nie na brzegu z nimi zostawa Tak i w Rzpltej dobrze, gdzie wiele głów radzi, ale tak dobrze, gdy one głowy do jednej się sentencyej zwierzchności swej znoszą, a nic swego własnego nie biorąc przed się i okrom własnego afektu, to, co rozumieją być potrzebnego, nie zapie rając się przy swem zdaniu, wiernie a nieupornie radzą, a zgody jako zdrowia nadewszystko przestrzegają. Żeby też i powaga sejmów tych koronnych i posłuszeństwa im powinnego inaczej, aniż po te czasy była poszanowana i obwarowana, gdyż na tych prawa W. Mci wszystkich stanely, temi się wolności zatrzymawają, temi i potrzeby wszystkie Rzpltej mają być i bywały zawsze zawiedowane i ratowane: i sejmy ktoby chcial W. Mciom zwątlić, toby z W. Mci czynił, abyście bez rady i ratunku spólnego i bez rządu i posłuszeństwa wszelakiego zostali jako dom jaki pusty, żebyście i Rzpltą tym i wszystko, czego P. Boże racz uchować, z nią pospołu zgubić musieli. Czego jeśli kiedy więcej przestrzegać było

1) W RP.: być.

2) W. RP.: z ciała z.

9) W RP.: dnie.

potrzeba, aby nietylko zgodnie a rządnie i zawarcie a nienarusznie odprawowało i postanowienia te, które będą na sejmie uczynione, aby jednaką u wszystkich wagę mieli, i aby wszyscy jednako wzajem temu co się postanowi podlegali i posłuszni byli i kazić tego i przeciwiać się temu żeby się nikt nieważył: - i teraz daleko więcej tych czasów, których ledwo już nie w granicach swych możne nieprzyjacioly baczemy, a te, którzy nie na co wiecej jedno na to samo, jako się my w domu zgadzać i jako poczuwać, jako i rządnemi, chętnemi i posłusznemi do tych teraźniejszych potrzeb naszych będziemy być chcieli, najpilniej patrzają i pewnie tak się z nami, jakowemi nas na takowych czasiech poznają, obejść zechcą. W czem że tak szczerze 1) W. Mci Król J. Mć napomina i prze strzega, czyni to pobudzony i tak wielkiemi potrzebami i niebezpieczeństwem, o których próżno już teraz mówić, że niemasz nic, bo ledwie się już rękami nie dotykamy tego, że i Rzplta i my wszyscy na czasiech jesteśmy bardzo niebezpiecznych. Czyni i z tej powinnej a uprzejmej swej ku tej Rzpltej i ku W. Mciom miłości, czyni, aby się i W. Mciom samym a potomnym czasom oświadczył, jeśliby co trudniejszego i niebezpieczniejszego za tym przyszło, że przestrzegal, napominal i prosil, abyście W. Mé Rzpltą pokąd czas ratowali, a że i sam wszystko to, co powinność J. K. Mci niesie, co i może, czynić był zawżdy gotów, rozumiejąc i będąc tego pewien po W. Mci, że też z tąż dobrą chęcią będzie to od W. Mci przyjmowano, będzie i tem więcej i pilniej, gdyż o W. Mci samych idzie, uważone: że i w tak wielkich potrzebach i niebezpieczeństwach, które tu są W. Mciom od Króla J. Mci przełożone, nie będziecie sami tak bezpieczni, abyście albo i co inszego mniej potrzebnego przedsiębrać, a Rzpltej matce swej radzić i służyć jej potrzebom pilnie i statecznie nie mieli, że też i w tych wszystkich zachodzących trudnościach nie zwątpicie i ręku nie opuścicie tak, abyście i Rzpltej i siebie samych na takowych czasiech zapomnieć albo i zaniedbać mieli, będąc potomstwem nieodrodnych cnych a mężnych przodków swoich, będąc i synami tak zacnej a możnej Rzpltej, do której się potrzeb przodkowie W. Mci cisnęli zawsze i poprzedzać się byli zwykli i dla której nietylko majętnościami, ale i krwią, gdzie tego był plac, hojnie z nieśmiertelną sławą swą szafowali, będąc wolnemi, mężnemi i na wszystek świat wiarą, statecznością, dobrą chęcią i powolnością ku Rzpltej i ku Panu swemu zawsze sławnemi i wielkimi u wszystkich innych narodów. Czego nietylko J. K. Mć sam na ten czas od W. Mci spodziewa się pewnie i czeka, ale tegoż i sama Rzplta, by to między W. Mciami mówić na ten czas miała i potrzeby swe przelożyć, prosi i żąda tegoż od W. Mci samych zdrowia, nieprzepłaconej wol

1) W RP. zamazane słowo.

ności, majętności, i mile potomstwo żąda i żebrze, abyście ich w tak kwitnącej Rzpltej, jakoście się sami w niej porodzili i jakowej dotąd za łaską Bożą i za staraniem i za szczęśliwem panowaniem J. K. Mci zażywacie, onych też żebyście zostawieli. J. K. Mć też z tym W. Mciom się opowiada i upewnia, że jako niema nic milszego i pożądliwszego nad całość i zdrowie Rzpltej i dobre W. Mci wszystkich, tak wszystkim coby u siebie najdroższego miał i nieszanowaniem zdrowia swego rad się z wielką chęcią cale i uprzejmie do każdej posługi Rzpltej społem z W. Mciami przyłoży.

2.

Instrukcya na sejmik generalny Malborski na dzień VIII. Stycznia złożony, urodzonemu Adryanowi Rębowskiemu Sekretarzowi i na tenże sejmik posłowi naszemu w Warszawie dnia XVII. miesiąca Grudnia Roku Pańskiego MDXC

szóstego dana 1).

It tak gwałtowne potrzeby i niebezpieczeństwa, które nie jedno na oko widziemy, ale rękoma się ich dotykamy, na tę sławną Koronę teraz nadchodzą, jakie za czasów nie tylko naszych, ale i dawniejszych na nię jeszcze nie przychodzieły, w których ojczyzna mila sama do W. Mci mówi, sama jeśli kiedy przed tem, teraz napilniej o ratunek i radę woła i prosi, przeto tem krócej J. K. Mci potrzeby tej ojczyzny W. Mciom przekładać przyjdzie. A nie rozwodząc się szeroko przypomina tylko W. Mciom, co w sąsiedztwie a prawic o ścianę z nami się dzieje, jaki z tamtąd ogień na Koronę wypaść może, co i z inszych stron za niebezpieczeństwa nad nami wiszą; więc jako komisarze naszy z komisarzami Cesarza J. Mci się rozprawili: z czego obaczą W. Mć, na jakim teraz jest placu ojczyzna W. Mci, co za czasy na nię przyszły, czego po W. Mci potrzebuje, co za przyczyny tego sejmu, na który dla spólnej radej W. Mci J. K. Mć wzywać raczy. Nie wątpi nic J. K. Mć, że wejrzawszy w to wszystko, wzbudzi się w sercach W. Mci szlacheckich wrodzona ku ojczyźnie miłość i że o tym samym na ten czas W. Mć radzi myśleć będą, co czas każe, to jest, aby od głównych nieprzyjaciół zamysłów i niebezpieczeństwa cale i gruntownie opatrzona była. Wiedząć W. Mć, jako z wielkim wojskiem przeszłego lata Cesarz Turecki przyszedł do ziemie Węgierskiej i podszedł tuż pod granice koronne górną Wẹ

1) Prócz wydrukowanej powyżej pod N° 1 instrukcyi na sejmik znajduje się w Archiwum państwowem w Gdańsku (Abth. XXIX No 60, Recesse 1596, 1597, k. 15–20 i drugi raz k. 505-508) także instrukcya na general Pruski, różniąca się od poprzedniej pod wzglę dem treści dość znacznie.

gierską stronę, Agier ostatnią od granic naszych twierdzą Chrześcijańską mocą wziął, wojsko potem Chrześcijańskie, żal się Panie Boże, rozgromil: za czym nie tylko ostatek ziemie Węgierskiej bliskiej upadku, ale i wszytkie przyległe Chrześcijańskie krainy, a nawięcej Rzplta nasza w wielkiej trwodze i niebezpieczeństwie, a tym większym, że poganin ten nie tylko na Agrze i innych miejscach wielkie praesidia zostawił, ale i wojsko swe w Węgrzech na zimę rozłożył, tak iż pewnie i na drugie lato próżnować nie myśli, zasmakowawszy szczęśliwe początki, jako młody a chciwy nie tylko sławej, ale więcej państw i krwie ludzi Chrześcijańskich. Ma przy temże wojsku ludzi Tatarskich nie mało z Fethigerejem Galgą bratem Cara Przekopskiego, do których przybyło mu ich i teraz więcej z Multańskiej ziemie z Baligierejem 1); ci i zimie wojują: przez te nie tak ziemię Węgierską, którą za swoją, żal się Panie Boże, mając, w dostawaniu ży wności wojsku swemu ochraniać podobno będzie, ale przyległe prowincye trapić nie zaniecha. Za czem ledwa z której strony Korona przez tę zimę od nieprzyjaciela tego ubezpieczać się może, a tym więcej, iż Car sam z ziemie Multańskiej wyszedszy, na polach Białogrodzkich koczuje, podobno tym umysłem, aby z bliska upatrzywszy pogodę lubo do państw koronnych, lubo do ziemie Siedmiogrodzkiej zręcznie wtargnąć mógł. A tym zaś Tatarom, co w Węgrzech są, nie tylko do przyległych miejsc ziemie Węgierskiej, ale i do odleglejszych przez sąsiedzkie Chrześcijańskie, przez które zewsząd drogi mają otworzone, droga do nas nie daleka. Ale i na to nie mniejszą pieczę mieć potrzeba, aby ci Tatarowie 7 lupem, na który się w Węgrzech zdobyli, przez państwa nasze do domów się swych wracać nie chcieli; co z jaką sławą by naszą i Rzpltej było i z pożytkiem, każdy z W. Mci uważyć snadnie może. Na lato zaś wszytka wojna i sedes jej przy granicach koronnych, gdyż ziemie Sie dmiogrodzkiej i ostatków w tym tam kącie za Agrem pewnie poganin, na ubogą tę ziemię Siedmiogrodzką bardzo zawaśniony, nie poprzestanie i tu w ten kat dokuczać będzie, za czym im dalej, tym bliżej pod nas się ten poganin podmyka. Owa za nieszczęściem Chrześcijańskim i dopuszczeniem Bożem przysiadł się prawie pod bok nasz ten nieprzyjaciel, którego się przodkowie naszy jeszcze w owe czasy, gdy za morzem wojował, gdy Rhodis opanowal, strachali i już w ten czas, coby za obronę ojczyźnie przeciw jego mocy obmyślić, radzili; przyszły na nas czasy, że już nie za morzem, nie za Dunajem, nie za niedobytemi zamki o niem słyszemy, ale prawie tylko jak przez próg, przez równe i to gole i roz robione góry od ziemie Węgierskiej nań ledwo nie patrzemy. Takowe sąsiedztwo jako W. Mciom i potomstwu W. Mci niebezpieczne, każdy

1) Zapewne błędnie, ma być Kazygierejem.

« PoprzedniaDalej »