Obrazy na stronie
PDF
ePub

Ewan. A czemże inem, jeśli nie królestwem polskiem.

Pap. Tedy to królestwo polskie ma króla polskiego swego, urzędnie koronowanego?

Ewan. Ma.

Pap. Tedy też ma kapłana, który go koronował, od którego król imię króleskie i królestwo ma?

Ewan. Nie od kapłanów, ale od rycerstwa polskiego król polski królestwo swe ma.

Pap. Barzo się na tem mylisz. Elekcya, to jest wybranie człowieka na królestwo, prawda, iż ono jest przy rycerstwie polskiem; ale on człowiek wybrany po elekcyi swej wszytkę moc i władzę, nakoniec i imię królewskie bierze potem od kapłana, t. j. od arcybiskupa gnieźnieńskiego, któremu, jako zwierzchniemu swemu przysięga przed koronacyą swą habitu privati hominis1). A wziąwszy potem od arcybiskupa koronę, miecz, sceptrum2) i też stolec3) królewski, toż dopiero król, już królem poświęconym przez arcybiskupa na królestwo będąc, tak przysięga królestwu swojemu. Cóż, nie będzieli w Polsce papiestwa, nie będzie arcybiskupa ani kapłana żadnego, a nie będzieli kapłana, nie będzie króla; a nie będzieli króla, nie będzie królestwa. Zostanie tedy Polska bez królestwa pewnie, i nie będzie zwana królestwem, ale księstwem, albo województwem jakiem, jeśli król dzisiejszy nasz, za ślepą radą waszą, krzywoprzysięstwem jakiem papiestwo w królestwie swem obrazi.

Dyalog wtóry

(w wyjątkach).

W tym dyalogu pokazuje się methodus, t. j. droga ku prawdziwej egzekucyi.

Pap. W każdej rzeczy, bracie miły, łatwie jest poznać i najgłupszemu człowiekowi, czego potrzeba; ale jakoby to, czego jest potrzeba uczynić, tego nie umie żaden, jedno mistrz dobry rzeczy onej potrzebnej; kto nie wie, iż mnie potrzeba domu, któryby mię tak od gorąca, jako i od zimna bronił? a wszakoż domu nikt iny nie zbuduje, jedno cieśla; także też widzimy wszyscy, i wszyscy to mówimy, że Polska ku upadku się chyli; ale jakoby ją naciągnąć ku klobie

1) Zwyczajem człowieka prywatnego. 2) Berło. ) Tron.

pierwszej, trzebaby nam ku temu onych starych Likurgów, albo Solonów, albo też Platonów greckich, albo Salomonów żydowskich, którzy mądrze rzplite między ludźmi stanawiali i rozumnie je rządzili i gruntownie o nich pisali; którym w rzpltej swej szacowaniu przodkowie naszy barzo podobni byli, których wysoki rozum poznajmy, chciejmy ich śladem w tę egzekucyą trefić; którzy to przodkowie naszy wielkiej prostości swej taką nam rzpltą w Polsce zbudowali, że przeciwko rzeczy naszej pospolitej inne państwa i królestwa tyrannides1) i niewolstwa jawne są. Królestwa żadnego na świecie niemasz, któreby ty dwie rzeczy pospołu w sobie miało, które Polska ma. Pierwsza rzecz jest, że samo tylko polskie królestwo jest, któremu się król nie rodzi. Druga rzecz jest, że w samej tylko Polsce prawo tak królowi jako poddanemu rozkazuje; już to bez swaru tak między nami niech zostanie.

Ewan. Tak od wszystkich ludzi o tem słycham. Pap. Mamy tedy polską koronę, nie inaczej przez prostaki przodki nasze zbudowaną, jako kościół boży przez prostaki zbudowany jest, a jako kościół boży tąż prostotą zachowywa się i wiecznym jest, którą jest zbudowany, tak też polska korona tąż prostotą naprawiona i zachowana być może, którą jest zbudowana; a jako chytrość, t. j. kacerstwo kościół boży burzy, tak też przewrotność rozumów wszetecznych teraz Polskę z gruntu burzy; podobno na to zwalasz??)

Ewan. I barzo zwalam, bo pomnę, że tak jeden napisał: Imperia eisdem actibus retinentur, quibus parantur).

Pap. W tej tedy prostości przodkowie naszy i chrześcijany zostali, i korony królewskiej dostali, przez zacne dzieje i świętobliwe życie swe na świecie; ochrzcił je papież Joannes XIII. Przez posły swe, koronę im potem dał Otto cesarz, którą koronowany jest Bolesław Chrobry, król nasz pierwszy przez Gaudencyusza, arcybiskupa poznańskiego, z rozkazania Benedykta VII papieża rzymskiego. Zakon ich ten był, który w cale) do śmierci króla Zygmunta w Polsce. przez 600 lat trwał i dalej; Polskę swą od króla koronowanego królestwem nazwali, króla do Polski z rąk papieskich przeto byli przyjęli, aby w sprawie i też

1) Tyranie. 2) Zezwalasz. ) Państwa temiż środkami utrzymują się, jakimi powstają. 4) W całości.

w obronie królewskiej ludzie w królestwie polskiem, sami z sobą zgodliwie mieszkając, Pana Boga pod zwierzchnością kapłańską prawdziwie a wiernie chwalili; prze co też takowym porządkiem oni koronę polską byli sprawili, aby kapłan ołtarzowi, a król kapłanowi służył,-i nic inego nie był u nich król, jedno sługa zbrojny kapłana najwyższego; a na znak tego, wnet po koronowaniu swem, z posłuszeństwem do Rzymu każdy król polski słał, czyniąc papieżowi pokłon, jako niższy wyższemu, a jako syn ojcu swemu. Także za naszych przodków kapłan klękał przed ołtarzem, a król klękał przed kapłanem; a ty trzy, jedną rzeczą u nich była: ołtarz, kaplan, król. Kapłan jednał językiem lud z ołtarzem to jest z Bogiem, a król zasię mieczem nie dopuszczał ludziom odstępować od ołtarza, ani gwałcić ołtarza. A gdybyś mię ty spytał, co jest polski król, tedybym ci go tak wyłożył: król polski jest sługa kapłański, postanowiony przeto w Polsce ręką kapłańską, aby polskie królestwo najwyższego kapłana posłuszne było, ażeby żaden nie śmiał przeciwko zwierzchności kapłańskiej hardego pyska swego podnosić.

Ewan. Nie tak naszy rozumieją króla polskiego; powiadają oni być króla w Polsce głową, tak duchownego jako i świeckiego stanu. O papieżu nie chcą wiedzieć; owa dwu panów nie chcą mieć w Polsce.

Pap. Pewnie też i króla rychło w Polsce mieć oni nie zachcą, o czem jużeś pierwej słyszał. Ale oni naszy mili prostacy, nie czytając (bo czytać nie umieli) ale słuchając kapłanów swych, tego się od nich byli nauczyli: cóżkolwiek od Pana Boga jest, to wszytko porządnie sprawione jest, a gdyż tak kapłan jako i król od Pana Boga są ludziom dani, nie mogą być równi sobie, ale musi między nimi jeden być wyższym a drugi niższym; bo gdzie rząd jest, tam musi być pierwszy, musi też być i wtóry, bo inak rząd trwać nie może. Pan Bóg sam kapłana pierwej postanowił, a potem przez kapłana króla ludziom poświęcił, o czem przykładów w piśmie masz wiele.

Ewan. Ba, kapłani nietylko królom rozkazowali, ale i z królestwa nieposłuszne króle sobie zmiatowali; co był Samuel kaplan Saulowi sobie nieposłusznemu królowi uczynił.

Pap. Tak tedy w postanowionej koronie patrzajże sprawy prostaków onych naszych miłych; abowiem

gdy widzieli, że między ludźmi w królestwach najwyższe są te trzy rzeczy: ołtarz, kapłan, król; wszytki prawa i prywilegie swe koronne ku tym trzem rzeczom stosowali; tak, że ani statutu, ani przywileju w statucie polskim nie najdziesz żadnego, któryby się nie ściągał albo ku ołtarzowi, albo ku kapłanowi, albo ku królowi.

Ewan. Jużem na poły osiwiał, a jeszczem takiego rozdziału statutu polskiego nie słyszał, a tociem też bywał, wierz mi, między prokuratory przedniejszymi. Ale proszę cię, nie maszli jakiej czwartej rzeczy w Polsce, któraby czwarte miejsce między temi trzema w rzędzie tym miała.

Pap. Byś z świeczką po wszytkich kątach polskich czwartej rzeczy w tym rzędzie szukał, tedy jej nie najdziesz. - Oni naszy mili Polanie, gdy na tych trzech rzeczach z nauki kapłańskiej Polskę postanowioną od Pana Boga być wiedzieli, wszytkie prawa i prywilegie swe ku tym trzem rzeczom stosowali, tak jakoby te trzy główne rzeczy W klobie i w mierze swej porządnie zawsze W Polsce stały; nic inego w ustawach swych, jedno Pana Boga a pokój domowy przed oczyma mając, a prawo pospolite ku miłości braterskiej stosując, wedle prawa poprostu, bez prokuratorów, jeden z drugim żywiąc; i nic inego prawo u nich nie było, jedno reguła jaka, którą dobrzy mnichowie żywią w klasztorze; abowiem jako mnich, ażeby z zakonu nie wystąpił, sprawuje się regułą, tak też przodkowie naszy, aby niwczem1) ex isto triangulo) nie wykraczali, sprawowali się prawem pospolitem.

Ewan. Cożeś mi to namalował za klin?

Pap. Wiedz, że Polska takowym klinem stoi, a odchyli-li się ona z tego klinu od kąta którego, upadnie pewnie, ostać się żadną miarą na placu swym inak nie może. Bo nie będzieli tego klina A wierzchu dzierżał ołtarz, a dołu jego, który dół basim3) zową matematykowie, nie będzieli po prawej ręce dzierżał kaplan, a po lewej król, aby tak Polska stanęła. I tego a nie inego przodkowie naszy strzegąc, na prawo w Polsce prostem okiem, jako na morzu żeglarze, aby nie zbłądzili na wóz niebieski, który zową polum arcticum1). patrzali, spiski i kaptury czyniąc przeciwko

1) Wniczem. 2) Z tego trójkąta. ) Podstawą. 4) Biegun arktyczny, północny.

każdemu prawu pospolitemu nieposłusznemu, to jest przeciw temu, któryby się ołtarzowi, kapłanowi i królowi w Polsce przeciwił.

Ewan. Już teraz widzę, co jest Polska, Bóg wie, żeciem jej pierwej nie znał, a tociem też Polak. O święta prostości ojców naszych miłych, jako wielkie skarby mądrości się zamykają w tobie; podobno, że oni prostakowie prokuratorów nie znali, którzy nam tę prostotę wszystkę z gruntu wyszpocili1).

ŁUKASZ GÓRNICKI. 1527-1603.

(SEKRETARZ I BIBLIOTEKARZ KRÓLEWSKI, STAROSTA TYKOCIŃSKI I WASILKOWSKI.)

«DWORZANIN POLSKI» (I wyd. w Krakowie-1566).

Wyjątki z księgi pierwszej.

I.

Wstęp.

Była przypowieść u Greków: tak żyj, jakoby tego nikt nie uczuł, żeś był na świecie. Którą przypowieść Plutarch szkałuje i gani, a wywodzi, iż nikomu w tej ciemnocie żyć nie przystoi. Albowiem kto-prawi-cnotliwie a mądrze żywie, ten w kącie nie siedząc i przykładem i pomocą użyteczny ludziom być może; a kto zasię źle a głupie, ten wżdy nie pokrywając swych niedostatków, swych chorób, na takowego człowieka trefić może, który ono wszystko uleczy i naprawi. Jakoż ja w tej mierze z Plutarchem dzierżę i powiadam, iż tak mądremu, jako głupiemu uledz między trupy nie przystoi, ale głupiemu (gdyż to jest pierwszy do mądrości stopień, chcieć się dać leczyć) do tego się mieć trzeba, żeby za pokazaniem prostoty swej ludziom pozbył głupstwa, a mądremu zasię to należy, iżby omyślał dobre pospolite, a odnosząc za poczciwe sprawy sławę i pochwalę, nie szedł milczkiem z świata, jako nieme zwierzęta schodzą. Co gdy mnie często na myśl przychodziło, chociam tego nie

1) Zepsuli.

« PoprzedniaDalej »