Obrazy na stronie
PDF
ePub

przedstawiających krajobrazy dawnego świata, rysowane przez p. Riou; trzysta dziesięć rysunków zwierząt i roślin kopalnych. Siedm kart geologicznych kolorowanych, pokazują gatunek ziemi europejskiej i pokłady gruntu francuzkiego. Jestto książka bardzo pożyteczna dla uczącéj się młodzieży.

-Wyszły po raz pierwszy tłumaczone na francuzkie Utwory sceniczne hiszpańskiego pisarza Tirso di Molina. Przekładu dokonał Alfons Royer, tenże sam, który przed rokiem wydał tłumaczenie sztuk Cervantesa.

Tirso di Molina był spółczesnym i współzawodnikiem Lope de Vega. On pierwszy przedstawił typ uwodziciela, Don Juana, który później znalazł tylu naśladowców i Molierowi posłużył do jego sławnej komedyi: „Le Festin de Pierre".

Publikacya Royer'a poznajamia z jednym z najoryginalniejszych pisarzy dawnego kastylskiego teatru; składa się z pięciu sztuk dużych, uwydatniających rozmaite strony talentu sławnego księdza Gabryela Tellez, który przeszedł do nieśmiertelności pod pseudonimem Tirso di

Molina.

Don Juan, czyli Sewilski uwodziciel, rozpoczyna księgę. Po nim następują: Mądrość niewiasty, dramat historyczny wyjęty z roczników kastylskich; Wieśniaczka z Vallecas, komedya obyczajowa; Przeklęty za brak wiary, dramat religijny nader oryginalny; nakoniec Don Gil, komedya zabawna.

Pod tytułem:,, Victor Hugo raconté par un temoin de sa vie", pani Hugo ma wkrótce wydać Pamiętniki swojego męża przez siebie napisane. Teraz ukazało się. już na widowni publicznej Album złożone z dwunastu rysunków autora Nędzarzy.

Garnier-Pagès wydał tom VIII i ostatni Historyi rewolucyi 1848 roku. Organizacya republikańska, pierwsi wybrani głosowaniem powszechném, rząd tymczasowy i złożenie przez niego dyktatury, stanowią osnowę księgi zamykającej to dzieło ważne dla historyi francuzkiego narodu.

[ocr errors]

Ludwik Blanc ukończył także zupełnie swoją „Historyą rewolucyi francuzkiej". Tom XII wyszedł tu z drukarni Furne et Compagnie.

Tenże księgarz wydał „Przygody barona Munchhausen," illustrowane przez Dorego. Ołówek genialnego rysownika uwydatnił bardzo pociesznie niemieckie facecye stu pięćdziesięciu obrazkami. Tekst z niemieckiego przełożył syn Teofila Gautier.

[ocr errors]

Karol Dickens przybył do Paryża z zamiarem założenia odczytów publicznych, które w Anglii były wielce uczęszczane. Dochód ze swoich paryzkich odczytów romansopisarz angielski przeznacza dla ubogich wyrobników w Lancashire.

Złożony, ciężką chorobą malarz Horacy Vernet, odebrał od cesarza Napoleona wraz z wielkim krzyżem legii następujący list: „Mój drogi panie Vernecie. Z prawdziwą przyjemnością posyłam panu krzyż oficerski legii honorowej, jako dowód mojej żywej sympatyi dla wielkiego malarza wielkiej epoki. Przyjm pan wyraz najlep szych uczuć de Votre Affectioné Napoleon".

Horacy Vernet urodził się w 1789 roku, ma więc lat 73. Jest reprezentantem czwartego pokolenia téj dynastyi artystów, którą rozpoczyna Antoni Vernet.

Pierwszy z Vernetów biegły dekorator malował dekoracye i herby, których rysunek i koloryt bardzo chwalono w swoim czasie. Drugi Klaudyusz Józef Vernet malarz rytownik, urodzony w Avignonie 1714 roku, na rok przed skonem Ludwika XIV, malował obrazy morskie, które obecnie podziwiają w Luwrze. Trzeci, Antoni Karol Józef urodzony w Bordeaux 1735 roku, w swoim czasie malował najlepiej konie i polowania. Czwarty, Horacy jest ostatnim swego nazwiska: miał tylko corkę cudnie piękną, która umarła młodo, zostawszy żoną Pawła Delaroche.

Do artystycznych roczników należy i ten szczegół, który tutaj zapisujemy: Przed pięćdziesięciu laty Rossini sprzedał swojego Il Barbiere di Siviglia za sto talarów rzymskich (około sześciuset franków). Dwa ostatnie przedstawienia Cyrulika dzień po dniu, przyniosły teatrowi Włoskiemu 25,000 fr.

دو

Korzystając z nauki, chociaż po szkodzie, Rossini nieco drożej sprzedał ułożony dla Rothschilda Chór strzelców". Ten ostatni utwór twórcy Wilhelma Tella wykonany w Rotszyldowskim pałacu Ferrières w obec cesarza Napoleona, miał pozyskać admiracyą dostojnych gości. Baron na przyjęcie cesarza wydał półtora miliona franków; było ono królewskie.

PRZEJAŻDŻKA

PO CZARNOMORSKICH I AZOWSKICH POBRZEŻACH

tudzież

PO DNIEPROWSKIÉM ZAPOROŽU,

ODBYTA W 1857 R. (*).

Często bardzo spotykamy publiczne utyskiwania na brak zupełny w literaturze naszej oryginalnych polskich podróży. Rzeczywiście brak ten dotkliwie uczuć się daje, a powody jego trudne są do wytłumaczenia. Zdawałoby się, iż przy powszechném rodaków naszych w świecie rozproszeniu, ta właśnie gałąź najzasobniéj powinnaby być zasilaną; tymczasem pominąwszy dawniejsze, oprócz ciekawego opisu Araukanii p. Domejkę, oprócz powabnych listów z zagranicy Padalicy, oprócz wychuchanéj a lakonicznej przejażdżki na wschód p. R. hr. Z. i kilku drobniejszych wycieczek po kraju, w peryodycznych pismach rozrzuconych, nic większego nie spotykamy. Lecz wszelki skutek musi mieć naturalne swoje przyczyny. Z jednej strony moglibyśmy prawdziwie obwiniać siebie o brak umiejętności korzystania z każdej losu pozycyi, o brak poczucia powinności względem ojczyzny, której dobro i pożytek wszędy przewodniczyć nam winny, i która z każdego punktu, zdobyte ziarnko nauki i doświadczenia,

(*) Szacowna ta praca p. Andrzeja Podbereskiego, z której podajemy ustępy, w rękopismie obejmuje trzy tomy z rycinami, planami i widokami. Przypis. red.

na własną niwę dorzucałaby. Lecz znowu z drugiej, patrząc w oblicze rojącej się migracyi, możemyli więcej wymagać od niej, jak to co uczynić z siebie jest ona w sta-nie?... Biegną po za granice roje pasożytów bez powołania i nauki; biegną różnego rodzaju artyści, swojemu li tylko oddani przedmiotowi; biegną urojeni specyaliści i racyonaliści zgubnym paralizem serca potrąceni, lub wreszcie ludzie czynu, rozmaitemi przygodami miotani, którzy tworząc sami historyą epoki, na nią krwią własną i znojem pracując, zanadto mało mają wczasu i spokoju, żeby go bezużytecznej poświęcać bazgraninie, bazgraninie, która żadnego bezpośrednio owocu dla nich nie przyniesie. Wszyscy tedy mamy słuszność, wszyscy jesteśmy usprawiedliwieni i wszyscy pospołu, na grzech obojętności składamy się! Przyznajmy się, że brak to ducha podniosłego, brak siły zachowawczej, jest tego przyczyną. Pomijając w cieniu marnotrawców i pasożytów, nie masz stanowiska, nie masz stanu i położenia, zkądby silna wola wzbudzona pożytkiem ogółu, wzbudzona wiarą w siebie, nie zmogła wydobyć odpowiednich korzyści. Wojownik rzucony losem między głębokie wąwozy swo bodnego Kaukazu; artysta z cichego zakątka swéj pracowni; specyalista z szerokiej drogi swych dostrzegań; błędny wygnaniec z pośrodka dzikiego plemienia Tunguzów, Buryatów, Indyan i Kannibalów, umiejący podnieść się chwilę nad nieszczęście, nad rutynę, nad poziomość codziennego zaprzątnienia się drobiazgami swéj li tylko jednostki, wiele ciekawych, zajmujących, pouczających i pożytecznych przekazaliby ojczyznie pamiątek. Pamiętać bowiem nam potrzeba, to co ludy politycznie dojrzałe i zagospodarowane nabywają przez mądrze zastosowane wczasy ich swobody i dostatki, fam cierpieć jeszcze skazanym, wszystko przez poświęcenie li tylko zdobywać można. Lecz wymagając od jednych bezwzględnej ofiary i poświęcenia, spójrzmy na ołtarz, na który mają być one składane. Czy uznane, czy przyjęte, czy ofiary równie spożytkowane zostaną??... W tej chwili mamy przed sobą obszerny rękopism w 3ch tomach pod tytułem: „Przejażdżka po Czarnomorskich i Azowskich Pobrzeżach, tudzież po Dnieprowskiem Zaporożu, odbyta w 1857 r.". Jeżeli

« PoprzedniaDalej »